|
|
|
|
|
|
Pon Cze 24 2019, 21:01 | | Orzeł Welesa Orzeł Welesa to miejsce, w którym można korespondować z dowolną postacią. Wystarczy wysłać list w tym temacie i poczekać na odpowiedź od Welesa. |
| |
Kraków, Polska 33 lata błękitna zamożny rzemieślniczka i malarka |
Wto Gru 03 2019, 22:57 | | 1.11.1997 Szanowna i czcigodna Vlado Dymitrievno, na wstępie nie mogę nie wyrazić swojego zachwytu przepowiedniami Pani, które śledzę od jakiegoś czasu w rozlicznych magicznych czasopismach, ich wnikliwość i dokładność jest wręcz niemożliwa. W związku z tym uniżenie proszę o postawienie mi spersonalizowanej wróżby na nadchodzący miesiąc. Zdaję sobie doskonale sprawę, że osoba tak utalentowana i obdarzona tak dalece zaawansowanym darem zaglądania w przyszłość jest równocześnie bardzo zajęta, jednak jestem pod głębokim wrażeniem dotychczasowych stawianych horoskopów, które pojawiały się na łamach prasowych. Załączam informacje potrzebne do wróżby: data urodzenia to jest dwudziestego siódmego lutego tysiąc dziewięćset sześćdziesiąt czwartego roku oraz imię i nazwisko Anfisa Tabeau. Zapewniam, że będę wyglądać Pani odpowiedzi w niemałym oczekiwaniu. Anfisa Tabeau |
| |
Petersburg, Rosja 27 lat czysta bogaty za dnia właścicielka domu mody, w nocy zaś okultystka |
Czw Gru 12 2019, 11:05 | | 7.11.1997 Szanowna Tsisano Nakashidze, Pani niezwykle dokładne wróżby tworzone z pomocą nie tylko gruzińskiej talii tarota czy gwiazd, ale także fusów i ruchów węży niezmiernie mnie zaciekawiły. Wiem, że ma Pani teraz dużo na głowie, w końcu nadchodzi nowy rok i pewnie wiele osób chce usłyszeć roczną wróżbę, ale mi wystarczy poznać swoją przyszłość w ostatnim miesiącu tego roku i może początek kolejnego. Przyznam, że chciałabym wiedzieć, na co się przygotować, a czym nie muszę się zajmować, czy spotkam miłość życia, jak się rozwinie moja kariera i finanse, słowem - chciałabym tak szczegółową wróżbę, jakie Pani pisze do gazety. Oczywiście adekwatnie zapłacę. Eva Zakharenko |
| |
Budapeszt, Węgry 32 lata czysta bogaty tropicielstwo (oswajanie lub wyłapywanie niebezpiecznych istot magicznych) |
Nie Gru 15 2019, 17:27 | | 15.11.1997 Z uszanowaniem dla Białej Gwardii, w odpowiedzi na ogłoszenie Komendanta Białej Gwardii oraz przez wzgląd na rozpoczynający się na dniach kurs samoobrony, piszę do Państwa z nadzieją na pozytywne rozpatrzenie mojego zgłoszenia na uczestnictwo w tejże interesującej inicjatywie. Wprawdzie zawód mój, tropicielstwo, z samej swej natury zdaje się, że oswoił mnie przez lata z widmem niebezpieczeństwa, jakie niesie życie, jeśli jednak istnieje szansa, iż dodatkowo poszerzę kompetencje o magię ofensywną i obronną (a walka z człowiekiem niewątpliwie różni się od tej z istotą magiczną), obok instynktu przetrwania jaki już posiadam zdaje się to opcją atrakcyjną. Szanowny Komendant rozumie więc, dlaczego obok Państwa propozycji nie mogę przejść obojętnie. Jeśli jednak limit miejsc ograniczy Państwa możliwości i uzna Pan, iż miejsce na kursie powinna zająć osoba mniej obyta w sytuacjach zagrożenia, byłbym dozgonnie wdzięczny tak samo za zapis na zajęcia samoobrony, jak i za odpowiedź odmowną. Z poważaniem, Dezső Gárdonyi |
| |
Moskwa, Rosja 31 lat błękitna majętny sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca |
Wto Gru 24 2019, 13:04 | | 3.12.1997 Szanowny Dziadku Mrozie, Lista rzeczy, o które proszę w tym roku.
- Złapanie zbiegłych z Chatangi przestępców.
- Reforma sądu. Biurokracja w sądzie zwalnia sprawy, które mogłyby być rozsądzone szybciej.
- Dobrej jakości kusza albo broń palna. Coraz gorzej z jakością broni na oficjalnym rynku.
- Usprawnienie magicznej administracji.
- Mocniejszy rubel w 1998.
Resztę kupić mogę sama. Z wyrazami szacunku, Stanislava |
| |
Archangielsk, Rosja 29 lat błękitna majętny aktor |
Wto Gru 24 2019, 13:11 | | 30.11.1997 Drogi Gavrilu, wybacz mi, że odzywam się dopiero teraz. W tym roku wyjątkowo nie uda mi się spędzić z Wami świąt, więc już teraz wysyłam Ci najlepsze życzenia świąteczne. Odpocznij proszę w te święta i zaopiekuj się całą naszą rodziną. Przekaż wszystkim moje serdeczne pozdrowienia, a szczególnie ojcu, bo słyszałem ostatnio, że nie czuł się najlepiej. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze, i że moja nieobecność akurat nie będzie dla Was problemem, by spędzić ten piękny czas w dobrej atmosferze. Ilya |
| |
Budapeszt, Węgry 32 lata czysta bogaty tropicielstwo (oswajanie lub wyłapywanie niebezpiecznych istot magicznych) |
Sro Gru 25 2019, 16:15 | | 6.12.1997 Szanowny Dziadku Mrozie, o Twoich urodzinach zapomniałem, ale powiedzmy sobie szczerze, 18 listopada to nie najlepszy czas na celebrację, niefortunnym trafem to Święto Gonacharów wychodzi wtedy na prym. Wciąż jednak wierzę, że spędziłeś je w przyjemnej atmosferze i z niejakim spóźnieniem, ale jak najbardziej szczerze, życzę Ci, żeby każdy kolejny rok przebiegał po Twojej myśli. Niech Ci się darzy na wieki (bo wieki już chyba żyjesz), a błogosławieństwo bogów słowiańskich ześle na Ciebie samo szczęście. Tymczasem ja będę szczęśliwy, jeśli rozpatrzysz w tym roku listę rzeczy, które pragnę otrzymać w prezencie. A o to i one:
- Spotkanie raz jeden w lesie spokojnego czarta, a nie rozgniewanego jak zwykle, coby mi znowuż nie potargal szaty.
- Solidna i owocna nauka obrony przed zbiegami z Chatangi, bo w końcu po to się zapisałem na kurs Białej Gwardii, by coś z tego wyciągnąć.
- Dobry chowaniec. Bo goście narzekają, że w domu chaos i nijak jestem w stanie ich przekonać co do tego, że najzwyczajniej w świecie nie mam czasu na porządki, czy upiększanie mieszkania.
- Niekończący się bandaż, bo to chyba jeden z tych przedmiotów, który można uznać za niezbędnik tropiciela.
- Na koniec, co nie mniej istotne, nie pogardziłbym jakąś dobrą bronią. Jej nigdy dość.
Dawno do Ciebie nie pisałem, ale może jeszcze mnie pamiętasz. Poczciwy ze mnie facet. W zamian za któryś z prezentów mogę zająć się Twoją Buką w piwnicy, czy innym, nieznośnym stworzonkiem. Z wyrazami uznania, Dezső Gárdonyi |
| |
Gjirokastra, Albania 32 lata półkrwi przeciętny samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf |
Czw Gru 26 2019, 19:06 | | 7.12.1997 Drogi Dziadku Mrozie, mam nadzieję, że wybaczysz mi dotychczasowe milczenie, jestem pewien, że i bez mojej paplaniny masz nie jedno na głowie. Okazji do rozmowy mi oczywiście nie brak, do spotkania również (kilkukrotnie proponowano mi już podróże w okolice obwodu wołogodzkiego, ale odmawiałem z kilku różnych powodów, pondato także z arogancji, bo wyznaję, że moje zainteresowanie podróżami trzyma się głównie krajów południa), liczę jednak, że przyjmiesz moje najszczersze pozdrowienia z okazji urodzin, nawet z kilkudniowym opóźnieniem. Pisząc, nie ukrywam, że w ostatnim czasie brakuje mi paru rubli, wraz z nadchodzącym końcem roku piętrzą się natomiast sprawy niecierpiące zwłoki. Chciałbym prosić cię o świstoklik oraz samopiszące pióro, licząc jednocześnie, że nie nadwyrężam zbytnio twojej szczodrości. W sekrecie między nami, byłbym wdzięczny również za jedną z maści leczniczych z jaskółczego ziela, o których słyszałem nie raz, których jednak nie sposób kupić w Petersburgu. Wszystkiego dobrego, Enver Mihalache |
| |
Tbilisi, Gruzja 35 lat cień nieznana bogaty przemytnik nielegalnych przedmiotów i zwierząt, właściciel lokalu „Mekka” |
Pon Sty 06 2020, 03:59 | | 25.11.1997 Szanowna Raiso Golubevo, przyznam szczerze już na wstępie, że zwykłem nie wierzyć w okultystyczne przepowiednie, jednak skuszony Pani skutecznością, którą bez wahania potwierdzili najbliżsi ludzie z mojego otoczenia, postanawiam oddać się w Pani ręce. A konkretniej swoje najważniejsze dane personalne: Nino Mukhrani, urodzony 12.12.1962 w Tbilisi. Chciałbym wiedzieć bardzo dokładnie, co czeka mnie w nadchodzącym roku – głównie na płaszczyźnie zawodowej, jednak nie obrażę się, jeśli przy okazji wspomni Pani coś o życiu miłosnym, towarzyskim czy chociażby zdrowotnym. Z góry dziękuję za odpowiedź na moją wiadomość. N. Mukhrani |
| |
Astrachań, Rosja 19 lat wieszczy błękitna bogaty studentka kursu klątwołamaczy (I rok) |
Sro Mar 18 2020, 22:48 | | 13.12.1997 Kochani czytelnicy Avoski, czuję się niezmiernie wzruszona faktem, że zainteresowaliście się moim losem. Teraz wiem, że w trudnej sytuacji życiowej nie zostałabym porzucona sama sobie i sama ta myśl sprawia, że ciepło się robi na serduszku. Czuję się ogromną szczęściarą, jednak mam świadomość, że nie wszyscy mają tyle szczęścia co ja. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to, ale wszystkie Wasze dary przekazałam do Domu Samotnej Matki w Moskwie. Radość podopiecznych była bezcenna. Z tego też miejsca chciałabym wszystkich Was zachęcić to pomocy miejscom nieoczywistym, takim właśnie jak domy samotnej matki, ale także domom dziecka w Waszej okolicy. Nawet niewielkie dary są dla nich na wagę złota, a uśmiechy ludzi objętych pomocą są wynagrodzeniem za trud niesienia pomocy. Przy okazji chciałabym uspokoić Wasze wrażliwe na krzywdę ludzką serca i wspomnieć, że nie zmieniłam miejsca zamieszkania, a moje relacje z rodziną nie uległy zmianie. Z bólem pragnę również poinformować, że nie spodziewam się potomka, a w Kazaniu mogliście obserwować efekty mojej słabości do tamtejszej kuchni. Dziękuję jednak za czujność, już wiem, że dieta jest wskazana, a dzięki naszej wspaniałej Avosce od tygodnia trzymam się z dala od słodyczy. Trzymajcie za mnie kciuki! Wasza na zawsze, Antonina Bukharina |
| |
Irkuck, Rosja 48 lat błękitna bogaty matka i właścicielka sieci butików |
Nie Kwi 05 2020, 17:39 | | 1.12.1998 Yegorze Igorevichu, znajdź proszę Vaskę Kozhukhova i przyprowadź go do mnie. Dziękuję. Devora Chekhova |
| |
Kisłowodzk, Rosja 29 lat błękitna bogaty rzeczoznawca majątkowy, polityk |
Nie Kwi 05 2020, 23:43 | | Do Stepana Kharina, pracownika rezerwatu białogonów kaukaskich w Kisłowodzku. 7.01.1998 Stiva, mam do załatwienia w Kisłowodzku pewną delikatną sprawę, a że nie mam ostatnio czasu ani sprzyjających okoliczności, by pojawić się w domu, zmuszony jestem prosić, byś załatwił ją za mnie. Pracujesz dla nas od lat, wiem, że można na Ciebie liczyć. Pojedziesz do gospodarstwa Aguzarova, mają tam hodowlę owiec niedaleko za miastem. Kupisz od nich, co mają na sprzedaż – wełnę, mięso, mleko, sery, wszystkiego po trochu. Zapłać z góry, a gdyby gospodarz chciał schodzić z cen – nie zgadzaj się. Kup na rachunek rezerwatu i niczym się nie przejmuj, ja wpiszę co trzeba do ksiąg. Ty tylko postaraj się, by możliwie nikt nie wiedział, na czyje polecenie kupujesz. Liczę, że załatwisz rzecz sprawnie i dyskretnie. Będę zobowiązany, Grisha Mitrokhin |
| |
Soczi, Rosja 31 lat czysta zamożny magomedyk ogólny na Oddziale Pierwszej Pomocy i niespełniony pisarz |
Pon Kwi 13 2020, 20:47 | | 4.01.1998 Szanowna Redakcjo Izvestiyi, nazywam się Anton Lazarovich Gorodecki i piszę do Państwa w związku z wczorajszym wydaniem „Izvestiyi”, tj. 3.01.1998, gdzie pojawiło się zdjęcie niezgodne z opisem. Na jednym z listów gończych opublikowanych w Waszej gazecie, a dokładniej tym, który przedstawia groźnego uciekiniera z Chatangi Daniela Pivovarova, znajduje się moja prywatna fotografia. Zapewniam, że nie zbiegłem ze sektora dla zaburzonych psychicznie – w ramach dowodu dołączam do listu całą niezbędną dokumentację, by udowodnić moją niewinność. Wierzę, że to tylko błąd drukarski. Jeśli w ciągu 24 godzin nie pojawi się żadne sprostowanie, a numer nie zostanie wycofany – podejmę odpowiednie środki, które sprawią, że będziemy musieli spotkać się w Magicznym Sądzie. Z wyrazami szacunku, Anton Lazarovich Gorodecki |
| |
Petersburg, Rosja 32 lata przyłożnik półkrwi zamożny pianista |
Pon Kwi 13 2020, 22:49 | | 4.01.1998 Szanowna Redakcjo Izvestyi, zwracam się do Państwa w sprawie wczorajszego wydania (3.01.1998). Muszę z rozczarowaniem przyznać, że na jednym z listów gończych, zawartych w Waszej gazecie, zaszła fatalna pomyłka. Zdjęcie Olega Lytkina, niebezpiecznego, zbiegłego więźnia z sektora dla zaburzonych psychicznie - w rzeczywistości jest moją fotografią. Jako dowód przesyłam swoją dokumentację, ponadto, trwam w przekonaniu, że moja osoba jest przynajmniej niektórym z Państwa znana. Apeluję o wycofanie numeru i opublikowanie sprostowania. Jeśli w najbliższym czasie nie pojawi się żadna aktualizacja, będę zmuszony podjąć się innych środków. Z wyrazami szacunku, Lev Nikiforovich Abramov
Ostatnio zmieniony przez Lev Abramov dnia Pon Wrz 07 2020, 10:32, w całości zmieniany 1 raz |
| |
Syrakuzy, Sycylia 31 lat wieszczy błękitna bogaty jubiler |
Czw Maj 07 2020, 23:20 | | 1.01.1998 Najukochańsza mammo, nie potrafię znaleźć słów, które mogłyby wyrazić to, jak bardzo jest mi przykro, że mój poprzedni list nie dotarł. Zbłąkany Śliski wrócił o wiele za wcześnie, wyglądając przy tym jak siedem nieszczęść, bez mojej wiadomości dla ciebie (długiej na siedem stron i bardzo obszernej, chciałem ci bowiem opowiedzieć dokładnie, słowo po słowie, jak minęła mi podróż do Rosji i jak spędziłem mijające wtedy dwa tygodnie mojego pobytu). Biedny orzeł musiał paść ofiarą jakichś wyjątkowo niedojrzałych rabusiów, którym bardzo spodobał się mój list. Jeśli zapytasz, dlaczego nie spróbowałem skontaktować się z tobą znowu, odpowiem — miałem mimo wszystko nadzieję, że mój kochany, heroiczny Śliski zdołał dostarczyć wiadomość. Nie chciałem przygnieść cię nadmiarem informacji albo zmartwić podwójną wiadomością, jakbym stracił zmysły, dlatego milczałem. Jest mi za to naprawdę niezwykle przykro i mam nadzieję, że z czasem postanowisz mi wybaczyć. Nie będzie mnie niestety na naszym rodzinnym spędzie w Villa Diamante. Przekaż proszę wujowi Severino, że daję mu chwilę odpoczynku od moich powalających umiejętności, żeby mógł poćwiczyć, a potem — gdy już do was wrócę — stanąć ze mną do gry jak równy z równym. Uściskaj również wuja Umberto, bardzo proszę. Rosja jest zachwycona jego technikami jubilerskimi, czego jestem żywym dowodem. Mam nadzieję, że twoje święta będą spokojne i że odpoczniesz trochę od całej tej bandy awanturujących się hazardzistów. Tutaj, u mnie i osób, które chciałem tutaj spotkać, wszystko naprawdę układa się w porządku. Staram się, żeby tak było, bo wiem, że tu byś to zrobiła. Być może wkrótce zrobi się łatwiej. Jeśli możesz, przekaż proszę ode mnie życzenia również drogim Leoncavallo. Mam nadzieję, że pozostają w dobrym zdrowiu. Jest mi bardzo przykro, że nie zdołałem pożegnać się z nimi w pełni i nie udało mi się spędzić żałoby, będąc dla nich wsparciem. Cóż, tego może lepiej im nie mów. Pewnie uznają to za trochę spóźnione. Obiecuję pisać tak często, że wkrótce będziesz miała mnie dość. Kocham cię. Twój Hercules |
| |
Moskwa, Rosja 31 lat wieszczy brudna zamożny twórczyni różdżek i przedmiotów magicznych; artystka |
Pią Maj 08 2020, 12:35 | | 1.01.1998 Gwardzisto, w najbliższych dniach nastąpi poważny pożar w Petersburgu, jego sprawcą będzie poszukiwany Nafta. Zwiększcie czujność czy coś. Anonimowy |
| |
Moskwa, Rosja 31 lat błękitna majętny sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca |
Pon Maj 11 2020, 14:47 | | 15.01.1998 Do Partii Szlacheckiej Sabat, Jestem sędzią Magicznego Sądu od pięciu lat. Zdążyłam przez ten czas zaobserwować, jak niewydajny, przeciążony, powolny i źle zorganizowany jest rosyjski system sprawiedliwości. Wnioskuję, że nie muszę wyjaśniać, jak istotna jest ta instytucja dla sprawnego funkcjonowania państwa. Rosja nie może być silna, jeżeli nie opiera się na sprawiedliwej i dobrze działającej władzy sądowniczej – dlatego zwracam się do PSS, licząc, że dobro Magicznego Sądu nie jest tej platformie obojętne. Specyfiką rosyjskiego modelu rozstrzygania sporów jest jednoczesne nadawanie biegu wszystkim sprawom, które wpływają do MS: należy od razu zająć się sprawą, nadać jej bieg oraz wyznaczyć termin. Oczekuje się też wydania wyroku po pierwszej rozprawie. W rezultacie tzw. referaty sędziów rozrastają się nawet do paru tysięcy spraw, którymi muszą zajmować się w tym samym czasie. W skali roku sędzia podejmuje kilka tysięcy decyzji ws. pism. W 1997 do MS wpłynęło około 1 mln listów. Wszystkie trafiły na nasze biurka, wszystkie musieliśmy przeczytać i na ich podstawie podjąć czynności procesowe. Nie istnieje selekcja pism procesowych. Wokandy w Magicznym Sądzie liczą dziesięć spraw minimum. Na jedną sędzia ma od trzydziestu minut do godziny. Skutkuje to sądzeniem w wielkim pośpiechu spraw, które powinny zostać rozsądzone z większą uwagą – to nie powinno mieć miejsca. Rozlicza się nas za opóźnienia w złym planowaniu wokandy: jak jednak skorelować kilkanaście spraw na wokandzie? Jak przewidzieć, ile będą trwać zeznania świadków? Jesteśmy zobowiązani też do wydania wyroku od razu po zamknięciu rozprawy. Większość spraw wymaga czasu na analizę jej i materiału dowodowego oraz wykładnię prawa, zwłaszcza, gdy ma się kilkanaście spraw w tygodniu, nie jedną. Ustawa jednak nie obliguje sędziego do wydania pisemnego uzasadnienia wyroku. To fenomen na skalę europejską. Gdyby istniał ten obowiązek, nie można byłoby przydzielać tylu spraw na sędziego: nie byłoby to możliwe. Uzasadnienia sporządzane są tylko na wniosek stron albo w określonych sprawach z urzędu. Wymaga to odtworzenia procesu myślowego i niestety, nierzadko skutkuje omyłkami. Wszystkim zależy na sprawiedliwości, ale nie można jej dostarczyć w takich warunkach. Ostatnia ucieczka z Chatangi ujawniła wady przestarzałego systemu sądowniczego. Sądy toną w papierach, sędziowie są przepracowani i obłożeni ponad swoje możliwości pracą. Proponuję, aby powoli wprowadzać zmiany w rosyjskim systemie sprawiedliwości. Muszą być one przeprowadzone ostrożnie – nagła zmiana tempa pracy wprowadzi niepotrzebny chaos w MS. Zacząć trzeba od selekcji pism procesowych. To – w dalszej perspektywie – zmniejszy pensum spraw na wokandę. Im ich mniej, tym sprawniej działa Magiczny Sąd. Celem powinno być przejście na model wzorowany na niemieckim: w sprawach maksymalnie dwa, trzy posiedzenia w tygodniu, bo tylko do tylu spraw sędzia jest w stanie się przygotować i wydać wyrok. Jeśli jest kilku świadków, rezerwować dla sprawy cały dzień. Po zamknięciu rozprawy kilka tygodni na napisanie wyroku z motywacją pisemną, co pozwala uniknąć błędów w rozumowaniu. Krótko: zwolnić, aby zwiększyć wydajność pracy sędziów. Jeżeli PSS zechce przyjrzeć się sytuacji sądów i wprowadzić w nich potrzebne reformy, jestem gotowa służyć radą, oceną oraz sugestiami. Liczę, że mój list nie przejdzie bez echa. Z poważaniem, sędzia ws. karnych Stanislava Zakharovna Aristova |
| |
Syrakuzy, Sycylia 31 lat wieszczy błękitna bogaty jubiler |
Czw Maj 14 2020, 00:06 | | 3.01.1998 Do Białej Gwardii, Proszę wybaczyć mi tak bezpardonową wiadomość, jednak jestem wieszczym — doświadczyłem ostatnio niepokojącej wizji i chciałbym poinformować o tym odpowiednie służby. Wiem, że w Petersburgu niedługo ma mieć miejsce okropny pożar, być może wywołany wybuchem, na co wskazują zawalające się fragmenty budynku ogarniętego ogniem, który widziałem. Nie potrafię go zidentyfikować, jestem w Petersburgu od niedawna, wizja jednak zostawiła mi przeczucie, że to własnie to miasto. Widziałem również mężczyznę — łysego, szczerbatego, o oszpeconej twarzy. Przejrzałem listy gończe poszukiwanych więźniów i wydaje mi się, że może to być Nafta. Jeśli zajdzie taka potrzeba, mogę udzielić dalszych wyjaśnień, wizje jednak są zamazane i ta nie powiedziała mi wiele więcej. Mam nadzieję, że to, o czym was informuję, nie okaże się prawdą, mimo wszystko chciałbym jednak poprosić o zwrócenie na to uwagi. Z poważaniem, Hercules Caravaggio |
| |
Wielkie Tyrnowo, Bułgaria 27 lat wilkołak ¾ przeciętny człowiek renesansu, nadworny lowelas, laureat orderu męczydupy miesiąca |
Nie Maj 17 2020, 21:03 | | 28.01.1998 Kochany wujaszku, uprzejmie donoszę, że wydoroślałem i będę otwierał biznes. Tak się chyba mówi w tym znamienitym otoczeniu moich starych, nie? A poważnie, to mam pytanie. Myślisz, że ojciec zauważy, jak podpierdolę mu z konta trochę rubli? Tak, mam swoje, oczywiście. Starzy mnie zabezpieczyli, wiadomo. Czarna owca, ale jednak z własnego stada. Tylko, że mi żal, wiesz. Nie będę przepuszczał własnego hajsu na coś, co może nie wypalić. Rozumiesz, nie? Z niecierpliwością czekam na odpowiedź, czy ojciec wciąż siedzi na swych kontach jak orzeł na jajach albo, nie przymierzając, rogogon na górze złota. Twój ulubiony bratanek, Andrei |
| |
Wielkie Tyrnowo, Bułgaria 27 lat wilkołak ¾ przeciętny człowiek renesansu, nadworny lowelas, laureat orderu męczydupy miesiąca |
Czw Maj 21 2020, 11:17 | | 1.01.1998 Wujku, posądzanie mnie o zakładanie burdelu, naprawdę? To byłoby poniżej mojej godności. GODNOŚCI. Nie, będę tatuował. To znaczy, i tak już to robię, ale teraz chcę to w końcu robić u siebie. DOROSŁEM. Domniemane ciąże Elisavety to zjawisko tak samo częste jak burze wiosną, słowem - uwierzę, jak zobaczę efekt. W sensie - gówniaka. Porodu nie da się tak łatwo udawać, a dzieciaka nie zastąpi nawet najlepsza lalka. Dopóki nie ma ani jednego, ani drugiego, dopóty będę twierdził, że Eli jest doskonałą aktorką. I głupią pizdą, nią też. Wszystko powinno mieć swoje granice - a skoro nawet ja tak uważam, to chyba coś znaczy, nie? Zrobię, jak mówisz. Będę inteligentny. Sprytny. I tak dalej. I trochę mniej skąpy, bo to chyba faktycznie ma sens. A jak nie to będę pisał znowu. I pozbawię Cię tytułu ulubionego wujka. Dzięki! Andrei |
| |
Petersburg, Rosja 38 lat błękitna zamożny oficer Batalionu Specjalnego w Białej Gwardii |
Czw Maj 21 2020, 13:12 | | 18.01.1998 Śpiąca królewno, Wiesz, że słowa nie oddadzą zachwytu jakim darzę każdy Twój gest. Jak niegdyś Ci wspomniałem, za ideał wyrazu uważam muzykę instrumentalną - nieuchwytną i metafizyczną, abstrakcyjną niczym obrazy Kandinsky'ego, które nie podają gotowych rozwiązań. Słowa stają się zbyt banalne, zbyt konkretne, kiedy chciałbym opisać Cię impresją Debussy'ego, a malować nie umiem. Pozostają zatem listy i te nieszczęsne słowa, którymi staram się cokolwiek wyrazić. (Nie mogę przecież w kółko pisać, jak doskonałe to było.) Zdaje się, że te krótkie liściki, które dołączałem do kwiatów były o wiele prostsze; jeśli jednak miałbym powrócić do nich, tracąc przy tym przyjemne uczucie otrzymywania odpowiedzi, nie zamieniłbym się za nic. Pocieszasz mnie, dostrzegając pusty fotel, choć zawsze zastanawiam się, czym zaskoczyłabyś tym razem - niestety, praca nie pozostawia mi wiele swobody i nie zawsze mogę być panem swego losu. Tym razem oszczędzę Ci zwierzeń z życia i wierszy. Zastanawiałem się, zastanawiam, czy nadszedł moment, by wyzwolić się z okowów słów pisanych; pewnie mówili Ci, że stałem ostatnio pod drzwiami, walcząc z myślami - zapukać czy nie zapukać? Nie zapukałem, nie pogratulowałem Ci osobiście, nie przywitałem... Nie chciałem przeszkadzać, przecież jesteś zmęczona, miewasz gości, a ja, cóż, coraz częściej myślę o tym, ociągam się z wyjściem, licząc na przypływ odwagi, lecz nie chcę stawiać Cię w takiej sytuacji. Może wolisz, by t a k pozostało, może nie chcesz przekonać się, jak mrukliwy jestem w porównaniu z obszernością listów. Pewnie nie będę umiał Cię nawet rozbawić - nie wierzę, że naprawdę śmiejesz się z moich żartów - ale nawet gdybyś miał zobaczyć Cię uśmiechającą tylko z grzeczności, zaryzykuję. Za tydzień, dwa lub miesiąc - poczekam, nie wspominając o tym więcej. Daj jedynie znak. Konstantin |
| |
Petersburg, Rosja 20 lat tęsknica nieznana przeciętny florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia |
Pią Maj 22 2020, 14:13 | | 9.12.1997 Szanowna Biała Gwardio, chciałam zgłosić skargę na Armana Berezowskiego, numer legitymacji służbowej chyba 34281 (przepraszam, nie miałam możliwości jej zapisać, mogłam pomylić numer, ale nazwiska jestem pewna). Człowiek ten dnia dzisiejszego, tj. 9 grudnia 1997 roku zachował się nagannie. Myślę, że jego podejście do ludzi może mieć wpływ na negatywny rozwój wydarzeń, dlatego liczę na stosowną reakcję z waszej strony. Rozwieszałam dziś plakaty wyborcze, jednakże mijani ludzie byli dla mnie okropni, co mnie dodatkowo dobiło, bo miałam wyjątkowo zły dzień. Kiedy ze złości kopnęłam śmietnik nie mogąc się bronić przed tym zaczepił mnie wyżej wspomniany gwardzista. Nie miał na sobie munduru, ale kazał od razu podać informacje do mandatu. Wtedy ostatecznie się rozpłakałam biorąc go za oszusta i dopiero wtedy łaskawie się przedstawił i pokazał odznakę. Nie starał się mnie uspokoić zamiast tego wmawiając mi, że się nad sobą użalam, nawet kiedy przyznałam, że mam ochotę popełnić próbę samobójczą. Ostatecznie się jej nie podjęłam, jednak proszę zważyć, jak to mogłoby się skończyć w innych okolicznościach. Do tego widząc mój zły stan nie starał się mnie uspokoić, nie chciał też przyjąć ode mnie zgłoszenia o przestępstwach stwierdzając, że nie może wyciągnąć konsekwencji z tych, którzy zdążyli sobie pójść! To naruszyło moją wiarę w tą instytucję. Czy naprawdę gwardzista z prawdziwego zdarzenia powinien nie przejmować się wykroczeniami wobec bezbronnej kobiety? I rzucać tekstami o tym, że kogoś nie ma, co oznacza, że nie wyciągnie odpowiedzialności? To co zrobi gdy przyjdzie na miejsce zdarzenia i zastanie samego trupa? Mam wierzyć, że taki człowiek nie uzna z góry tego za samobójstwo, bo skoro nie widać sprawcy znaczy, że nie wyciągnie od niego konsekwencji? To naprawdę oburzające i jak o tym myślę to dalej płakać mi się chce. Ten oficer nie miał w sobie za grosz empatii wobec pokrzywdzonej kobiety. Proszę o interwencję w tej sprawie. Gwardzista z takim podejściem nie jest godny zaufania i nie zdziwię się, jeśli przez niego już co najmniej kilka osób straciło wiarę w prawo. Rada Igorevna Mironova |
| |
Petersburg, Rosja 38 lat błękitna zamożny oficer Batalionu Specjalnego w Białej Gwardii |
Nie Maj 24 2020, 18:42 | | 22.01.1998 r. Droga Rumiano, Szczęśliwie cieszę się dobrym zdrowiem, dziękuję za Twą troskę. Los sprawił, że nie ucierpiałem znacznie i trwale, choć nie dla wszystkich był tak przychylny; cieszę się, że Cię tam nie było. Przesyłam pozdrowienia. Bratki wstawiam do wazonu. Niezmiennie, K. |
| |
Archangielsk, Rosja 42 lata błękitna majętny polityk Sabatu, pamiętnikarz-amator |
Pon Cze 01 2020, 23:35 | | Do listu w osobnej, zapieczętowanej kopercie dołączony jest czek o wartości piętnastu milionów magicznych rubli. 5.02.1998 Szanowny Vadimie Dolohovie, zwracam się do Pana z propozycją i jednocześnie prośbą związaną z operującym pod Pańskim okiem szpitalem Hotynka. Jestem politykiem Partii Szlacheckiej Sabat i nie mógłbym pozostać obojętny w obliczu kryzysu, jakim jest nieznana dotąd choroba. Jak podkreślił w swoim najnowszym wywiadzie obecny Duma Rosji, Dimitry Karamazov, szpital powinien stanowić pewne zaplecze zdrowotne magicznej Rosji. Czuję się osobiście zobowiązany wypełnić te słowa i dlatego ufam, że załączony czek zostanie spożytkowany na najbardziej pilne potrzeby szpitala, wedle Pańskiego uznania – z naciskiem na diagnostykę i leczenie nieznanej choroby. Z uszanowaniem Ovdei Afanasyevich Kuragin |
| |
Moskwa, Rosja 31 lat błękitna majętny sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca |
Pon Cze 08 2020, 20:01 | | Do listu w osobnej, zalakowanej rodową pieczęcią rodu Aristov kopercie dołączono czek na dwadzieścia pięć milionów magicznych rubli. 8.02.1998 Szanowny komendancie Andreiu Zharkovie, Ród Aristov nie pozostaje obojętny na potrzeby kraju i pragnie wesprzeć działania na rzecz wyłapania zbiegłych więźniów. W imieniu dynastii załączam do listu czek. Proszę zrealizować go i rozdysponować darowane pieniądze według Pańskiego uznania na potrzeby Białej Gwardii. Z poważaniem Stanislava Zakharovna Aristova |
| |
| | |
| |
|