|
|
|
|
|
Petersburg, Rosja 32 lata przyłożnik półkrwi zamożny pianista | | |
|
Nie Paź 27 2019, 17:58 | | 10.10.1997 Szanowny Lvie Nikiforovichu, chciałbym, aby na obrzędach Dziadów przyjął Pan zaszczytną funkcję pilnowania bani, aby duchy, które chcą się oczyścić miały do tego odpowiednie warunki. Jeśli jednak z jakichś względów nie może Pan przyjąć tego zaszczytu i obowiązku jednocześnie, proszę o informację. Prócz tego proszę przynieść kilka główek czosnku. Arkadziej Tanasevich Guślarz |
| |
Astrachań, Rosja 32 lata żywiciel błękitna bogaty panna od luster |
Pią Lis 01 2019, 10:38 | | 05.10.1997 Lev, A pamiętasz... Głosy w mojej głowie wciąż powtarzają mi, że niedługo do nich wrócę, że moja wolność jest jedynie absurdalnym pozorem, z którego wkrótce sama będę chciała się uwolnić. Cały czas do mnie mówią, nie mam nawet odrobiny spokoju. Wokół tyle dźwięków, wszystko napiera na mnie, prawie nie mogę oddychać. Po pobycie w próżni, intensywność naszego świata po prostu mnie przerasta. Oni chcą tylko porozmawiać. Powtarzają. Ale to przecież wierutne kłamstwa. Nie pozwolą mi tak po prostu odejść. Lev, mój własny głos, choć wcale nie jestem tego taka pewna, podpowiada mi, że chyba nie potrafię Ci wybaczyć. Wiedziałeś o wszystkim? Skąd wziąłeś to lustro? Ale ja nie ustąpię. Nie poddam się. Szukaj mnie w Edenie. Maaka |
| |
Petersburg, Rosja 29 lat błękitna majętny klątwołamacz; wykładowca na Petersburskim Uniwersytecie Magicznym |
Nie Sty 05 2020, 23:25 | | 01.01.1997 Lev, Wiesz, że nie lubię pisać listów i nie jestem w nich też przesadnie wylewny. Powiem krótko: suszy mnie. Lel i Polel, jeśli masz ochotę, możemy wypić za Twoje i kogo tam jeszcze sobie chcesz zdrowie. Dziś wieczorem. Godzina nie jest ważna, będę na Ciebie czekał. Boris Onegin, Twój druch |
| |
Petersburg, Rosja 31 lat czysta zamożny magomedyk ogólny na Oddziale Pierwszej Pomocy |
Sob Mar 07 2020, 23:18 | | 01.12.1997 Br... L... Ly... Le
Przyjdź natychmiast do mojego mieszkania. To pilne. Mikhail |
| |
Witebsk, Białoruś 29 lat czysta zamożny magizoolog i autorka tekstów naukowych |
Sob Kwi 11 2020, 23:26 | | 04.01.1998 Szanowny Lvie, naczelna szujo tego miasta, Wiedziałam, że gdy tylko zaschnie Ci w gardle znów do mnie napiszesz. Jasno nakreśliłam, że nie interesuje mnie Twoja chora gra ani to, co razem przeżyliśmy. To miała być dobra zabawa, którą popsułeś. Mogę Ci tylko powiedzieć, że nie chcę Cię w moim życiu na dłużej, niż już byłeś. I nie, nie obchodzę świąt.Z politowaniem nad losem marnego alkoholika, Nadezhda |
| |
Witebsk, Białoruś 29 lat czysta zamożny magizoolog i autorka tekstów naukowych |
Nie Kwi 12 2020, 00:05 | | 07.01.1998 Szanowny Lvie, Przyjmuję to jako pewnik Kochany, bo nikt o zdrowych zmysłach nie poniżałby się, pisząc po takim czasie do tak błahej znajomości. Po co? Po co do tego wracać? Przeszłość przemija nie bez powodu, tylko głupiec do niej wraca. Jak bardzo musisz być złakniony mojej zemsty lub ciała, skoro teraz po raz kolejny przypominasz o sobie? Zdaje sobie sprawę, że ciężko jest znaleźć taką kobietę jak ja. A jeszcze ciężej taką, która złamie się na czcze gadanie. Dlatego mnie nie spotkasz Lvie. Ułożyłam sobie życie i nie ma w nim miejsca na Ciebie. Nie jesteś godzien zniszczyć mi tego, na co przez ostatni rok Twojej nieobecności pracowałam. A moje ciało już nigdy nie pozwoli Ci się tknąć, nawet jeśli próba dosięgnięcia duszy Ci się udała- popełniłam błąd, jest nim nasza znajomość. Nadezhda. PS. Wiem kto to, widzisz, nie martw się i zostaw mnie w spokoju. |
| |
Petersburg, Rosja 20 lat cień czysta bogaty Królowa Avoski; córa ojca, fotografka |
Pon Kwi 13 2020, 20:57 | | Do nóżki ptaka przyczepiony był niedużych rozmiarów pakunek, w którym znajdował się jeden pierniczek. 16.01.1998 wiem, że zareagowałam emocjonalnie bałam się następstw nie chciałam bólu, który mógłbyś mi zadać; źle cię oceniłam jestem żałosna i nie wiem jak zacząćżywisz do mnie urazę? |
| |
Witebsk, Białoruś 29 lat czysta zamożny magizoolog i autorka tekstów naukowych |
Wto Kwi 28 2020, 23:03 | | 12.01.1998 Drogi Lvie, Cholera, nie wiem po co do Ciebie piszę, dlaczego znów daję Ci się wciągnąć w tą chorą gierkę. Hipokryzja, to najwidoczniej moje drugie imię. Nie tęsknię za Tobą, nie tęskniłam nigdy. Łączyła nas cielesność, której mi nie brak, ale która odkryła przed Tobą karty, jakich znać nie powinieneś. To był błąd, za który poniosło cenę nasze dziecko. Nie obwiniam Cię, zresztą, wiesz, że nie żałuję tego momentu, żałuję, że zrobiłam to tak późno. Nie żałuję też zerwania kontaktu, bo własnie tego nam potrzeba, Kochany. Jestem pijana, ale rozczytasz moje pismo, jak za każdym razem szminkę na lustrze. Nawet nie wiem czemu zawsze pisałam Ci pożegnania w taki sposób, ale stwierdzam, że zużyłam na to o wiele za dużo czerwonych pomadek. Powinnam po prostu mówić, albo w ogóle się nie pojawiać. Chcesz wiedzieć Kochany, wszystko. Większość. Dobrze. Wtedy, gdy wyrzuciłam Cię z mojego mieszkania, tego właśnie dnia, dowiedziałam się, że bylibyśmy rodzicami. Prawdopodobnie najgorszymi na świecie, czyż nie? Jesteś pięknym człowiekiem, nawet nie wiem co takiego w Tobie jest, że zawsze wydajesz się być idealny. Jak młody Bóg. Ale to tyle Lvie, nie wiem co chciałbyś więcej, nie wiem dlaczego chcesz poznać moją duszę, skoro wiesz, że jest paskudna. Nie wiem dlaczego bywasz tak pieprzonym desperatem, by burzyć własną wygodę. Nie, nie burzysz. To ja bym chciała, by moje wyrzucenie Cię z życia ją zburzyło. Ty się bawisz. Jesteś aktorem sceny, jaką jest życie. Jesteś tą pieprzoną główną rolą w przedstawieniu. Nic nie bierzesz do siebie, to gra. Jesteś ponadprzeciętnym aktorem. Ale ja też Skarbie. Spotkajmy się za kilka dni, zadbam o to, byś się tego nawet nie spodziewał. Aktorka jednego aktu, Nadezhda |
| |
Bujan, Jugosławia 27 lat czysta przeciętny muzyk/twórca magicznych instrumentów |
Sob Maj 16 2020, 18:36 | | 16.01.1998 Szanowny panie Nikiforovich Abramov, Po czternastu dniach pracy nad poprawą scherza b-moll w symfonii cis, którą panu wysyłałam przed świętami wydaje mi się, że doszłam do momentu, w którym nie umiem już nic więcej wykrzesać z tej opowieści. Sama melodia, kiedy pozwalam jej szumieć między ścianami mojego mieszkania, sprawia mi dziwną przykrość, choć pod lipą wzbudza uśmiechy, jeden z sąsiadów, Pruskim, opowiadałam już panu o nim kilkukrotnie w poprzednich korespondencjach, zatrzymał się nawet zamienić ze mną dwa słowa. Powiedział mi dziś, że śniły mu się skrzypaczki. Czy to nie czarujące? Po raz kolejny złożyłam aplikację w odpowiedzi na nabór na muzyka tutti w Teatrze Mariańskim. Prosili o przygotowanie uwertury do opery "Czarodziejski flet" i choć kocham się w Mozarcie od dziecka, to wolałabym ich czymś zaskoczyć. Może koncertem E-dur Dittersdorfa? Jak Pan sądzi? Pana porada bądź wskazówki byłyby nieocenione, choć zdaję sobie sprawę z tego, że moje listy mogą być nużące. Dostaje ich Pan pewnie tak ogromnie wiele... Mimo to, cóż, dołączam partyturę, tak jak zawsze, w oddzielnej kopercie. Jeśli przyjdzie taki dzień, że moje nuty Pana zainteresują, proszę sprawić mi tę przyjemność i powiedzieć co Pan o nich sądzi. Z poważaniem i umiłowaniem, M. Jovanovna Aralica |
| |
Petersburg, Rosja 20 lat cień czysta bogaty Królowa Avoski; córa ojca, fotografka |
Wto Lip 14 2020, 20:24 | | /Do listu dołączony jest zdeformowany pierniczek. |
| |
Bujan, Jugosławia 27 lat czysta przeciętny muzyk/twórca magicznych instrumentów |
Wto Lip 14 2020, 22:31 | | 24.02.1998 Szanowny panie Nikiforovichu Abramov, Być może to całkiem nierozsądne z mojej strony po raz kolejny próbować nagabywać Pana bez poważnych ku temu przesłanek. Proszę mi uwierzyć, że gdybym mogła zapewne nie próbowałabym zaprzątać Pana wolnego czasu niepotrzebnymi sprawami, które w żaden sposób Pana nie dotyczą. Ostatnie czego chcę, to marnować Pański czas czy sprawiać dyskomfort. Nie wiem nawet jak dobrze napisać ten list, chociaż większość życia uważałam się za osobę raczej elokwentną. Podjęłam się wsparcia świetlicy przy osiedlowej cerkwi w projekcie pomocy ubogim mieszkańcom dzielnicy w któej mieszkam. Może się to wydawać Panu całkiem niedorzeczne, zrozumiem, jednak nie mogłabym spać gdybym nie spróbowała zrobić wszystkiego co jest w mojej mocy żeby uczynić to wydarzenie niezapomnianym. Wiem, że jest Pan zajęty, podejrzewam, że nie wyobrażam sobie nawet jak bardzo. Jest Pan jednocześnie jedyną znamienitą gwiazdą, którą mogę powiedzieć, że w życiu spotkałam, bardzo szanuję Pana pracę Panie Abramov i byłoby mi szalenie miło, gdyby chciał Pan się pojawić w świetlicy podczas kiermaszu, żeby uświetnić wydarzenie swoją obecnością. Wiele z dzieciaków, które tam będą nigdy nie widziały gwiazdy, a już z pewnością nikogo Pańskiego kalibru. Nie mogę zapewnić ani szampana, ani kawioru ani nawet nie jestem pewna, czy pianino które znajduje się na zapleczu jest odpowiednio nastrojone pod Pańskie preferencje jednak gdyby się tak zdarzyło, że znalazłby Pan choćby pół godziny by się zjawić na tym kiermaszu - sprawi Pan ogromną radość nie tylko mi i popowi. Kiermasz odbędzie się w marcu, wypatruje informacji zwrotnej. Z poważaniem, M. Jovanovna Aralica |
| |
Sofia, Bułgaria 28 lat charłak czysta ubogi felietonistka w Novyim Mirze, portrecistka uliczna |
Nie Lip 19 2020, 18:21 | | 25.02.1998 Drogi Nieznajomy, pozwoliłam sobie otworzyć kopertę, być może z czystej zuchwałości, gdyż, choć była zaadresowana na mój tymczasowy adres, domyślam się, że jej treść skierowana była do kogoś innego. Długo zastanawiałam się, czy powinnam w ogóle odpisywać, zważając jednak na fakt, że mój brat nie ma już możliwości wglądu w swoje korespondencje, poczułam się w obowiązku poinformować Pana o daremności wysyłania kolejnych listów. Piszę o tym z przykrością, choć zdaję się, że, w przeciwieństwie do Savy, nie odziedziczyłam po matce szczególnego talentu do wyrażania swoich uczuć i boję się, aby moje słowa nie wypadły zbyt sucho i fałszywie. Petersburg faktycznie pogrążył się ostatnimi czasy w wygranej Yelizavety Kovalchuk, lecz ciężko mu się moim zdaniem dziwić. Jest to zapewne opinia całkiem subiektywna, zważając na oczywiste względy, zdaje się jednak, że kobiece rządy pozwolą nam choćby nieznacznie zażegnać obecny kryzys. Mam nadzieję, że nie postrzega Pan tego jako przesadną wścibskość, po stanie listu wnioskować mogę jednak tylko, że nie byłam jedyną osobą, która go czytała, zakładając oczywiście, że stan w jakim znajdowała się koperta nie uległ pogięciu jeszcze przed dniem wysłania, wówczas zasugerowałabym jedynie zażycie czegoś na uspokojenie nim ponownie sięgnie Pan po pióro (proszę nie brać mi tego za złe, piszę to jedynie z uprzejmości). Mam nadzieję, że Grynszpan nie wywołał zbyt dużego zaskoczenia oraz że zdecyduje się Pan jeszcze do mnie odezwać, nie zapominając tym razem o podpisie - skoro postanowiłam zaoszczędzić Panu pisania kolejnych listów zaadresowanych do zmarłego, chciałabym wiedzieć chociaż z kim mam do czynienia. Spasenia Velcheva
Ostatnio zmieniony przez Spasenia Velcheva dnia Pon Sie 10 2020, 20:26, w całości zmieniany 1 raz |
| |
Sofia, Bułgaria 28 lat charłak czysta ubogi felietonistka w Novyim Mirze, portrecistka uliczna |
Sob Sie 01 2020, 20:02 | | 28.02.1998 Drogi Nieznajomy (skoro pragnie Pan nim pozostać), przykro mi jeżeli wiadomość, którą przekazałam w poprzednim liście okazała się niespodziewana i trochę zbyt bezpośrednia. Świat jest jednak niestety właśnie taki (popadam w sentymentalizm, wiem), a do tego na wskroś surowy i niesprawiedliwy, bo i ciężko mi doszukać się przyczyny owej tragedii, która leżałaby w czym innym jak tylko w niefortunnym przypadku czy smutnym zbiegu okoliczności. Czasami obawiam się, że jest w tym wszystkim także moja wina i głupie zaniedbanie. Wielu rzeczy w życiu domyślałam się niepotrzebnie, w przypadku Savy nie pozostaje mi jednak do wyciągnięcia inny wniosek niż ten, że wszystko co mówił nie było nigdy czary-mary parawanem aluzji i insynuacji, a prawdą, którą winnam była zawsze rozumieć dosłownie. Niech mi Pan powie, co takiego was łączyło? Zauważyłam, że bardzo jest Pan poetycki, przyszło mi wręcz na myśl czy nie mam przypadkiem do czynienia z jakimś sławnym artystą i stąd ta niechęć do ujawnienia prawdziwego nazwiska. Mógłby Pan chociaż wymyślić sobie jakiś chwytliwy pseudonim - całkowita anonimowość dodaje być może odwagi, lecz dla niektórych bywa zbyt prowokująca. Proszę jednak spać spokojnie, nie miałam bowiem jeszcze nigdy w planach kogokolwiek inwigilować i nie zapowiada się, by w najbliższym czasie cokolwiek w tej sferze uległo zmianie. Spasenia |
| |
Petersburg, Rosja 33 lata błękitna bogaty Aktor operetkowy w Teatrze Bolszoj i współwłaściciel lokalu „Bezdelushka” |
Sro Sie 05 2020, 12:22 | | 02.03.1998 Szanowny Lvie! Nie lubię być demonicznie oficjalny, szczególnie, jeżeli chodzi o pisanie do osób, które mówią mi po imieniu i którym na to pozwalam, nie czując się ani trochę niezręcznie - zatem oficjalny prawie absolutnie nie będę. Ostatnimi czasy brałem udział w poszukiwaniu wody, która miała osiągnąć lecznicze właściwości. Wiadomo, w trakcie do butów podostawało mi się błoto i piach, jakieś muchy powłaziły mi do uszu i nosa, znalazłem w lesie jakieś porzucone dziewczęta - wiadomo, opowieść stara jak świat. I tak, Ty też tam byłeś, widziałem Cię w kolejce do poświęcenia. Właściwie, chciałem ruszyć moje zgrabne pośladki i zaczepić starego druha, ale całe wydarzenie szybko się rozkręciło i okoliczności nie sprzyjały. Brzmi jak licha wymówka, jestem słodko świadom, ale by nie wyjść na niestosownego palanta, zaczepiam Cię teraz. Wierzysz w to wszystko? W te magiczne właściwości zwykłej, źródlanej wody? Wierzysz w przeznaczenie, które zesłało nam spotkanie w dziwnych okolicznościach? Zatroskałeś się czymś nieludzko, by nie obejrzeć się nawet na starego znajomego, który stał wcale nie tak daleko? Albo pomyliłem Cię niechlubnie, to by był dopiero numer. Najważniejsze jednak, że poruszyłem tym czymś, co kryje mi się pod czaszką. Mózgownica chyba, albo sterta skłębionych myśli. Odezwij się, jeżeli masz czas. Fiodor Vasilchenko |
| |
Sofia, Bułgaria 28 lat charłak czysta ubogi felietonistka w Novyim Mirze, portrecistka uliczna |
Sro Sie 05 2020, 18:54 | | 04.03.1998 Drogi Nieznajomy, ciekawa z Pana postać. Zdaje się, że wymieniliśmy pomiędzy sobą już kilka listów, a ja wciąż prawie niczego o Panu nie wiem poza tym, co postanowiłam już sobie jednostronnie domyślić, bazując na tych kilku epistolarnych wypowiedziach, które dane mi było odczytać. Dziwi mnie, że Sava nigdy nie wspomniał mi o Panu, a jednak, z drugiej strony, odkąd mieszkam w Petersburgu coraz częściej nachodzą mnie myśli, że, być może, wbrew wszelkim przeświadczeniom, wiele jest rzeczy, których o nim nie wiedziałam i wiele też takich, o których prawdopodobnie nigdy się nie dowiem. Jego kocur przysiada jeszcze czasem na parapecie i patrzy na mnie, jak sądzę, z pretensją, wówczas zdaje mi się, że nawet on wie więcej niż ja, niestety jak dotąd nigdy nie chciał albo nie potrafił przekazać mi swojej wiedzy. Mimo to, cieszę się, że połączyła was sztuka. Gra na fortepianie zdawała się być znaczącą częścią osobowości mojego brata, na tyle obecną w życiu nas obojga, że żałuję czasami, iż nie zdołałam posiąść talentu muzycznego w dzieciństwie - podobno wówczas łatwiej przyswaja się umiejętności. Okazjonalnie param się jedynie malarstwem, choć jest to zajęcie hobbystyczne i, ku niezadowoleniu moich przyjaciół, dorobkowe (gdyby był Pan kiedyś w okolicach dziedzińca Pasternaka z chęcią namaluję Pana portret i postaram się by nie była to złośliwa karykatura). Tak bardzo jak chciałabym dowiedzieć się wszystkiego, co wie Pan o Savie i co mogło umknąć mojej uwadze podczas ostatnich kilku lat spędzonych w Bułgarii, kusi mnie stwierdzenie, że nie powinniśmy rozpamiętywać śmierci. W pogoni za tajemnicami mojego brata dowiedziałam się niedawno kilku rzeczy, z którymi lepiej było mi żyć w niewiedzy. Mors ultima linea rerum, jak pisał Horacy (tu pozwalam sobie na nieszkodliwie ironiczny śmiech). Spasenia
Ostatnio zmieniony przez Spasenia Velcheva dnia Pon Sie 10 2020, 20:25, w całości zmieniany 1 raz |
| |
Archangielsk, Rosja 26 lat rusałka błękitna majętny Dama salonowa odnajdująca się w ferworze skandali; aktorka filmowa, teatralna; twarz wielu okładek. |
Sob Sie 08 2020, 23:36 | | 28.02.1998 Cichy Wielbicielu, wierzę, że jeszcze oddychasz, a list nie odebrał Ci zapału do kontynuacji wymiany kilku słów. Zazwyczaj nie odpowiadam; słowa bywają zgubne, czyny zbyt wzniosłe, a ludzie nader przewidywalni. Zawiedziesz mnie, pozwalając sklasyfikować siebie w jednej z niechlubnych ról? Wierzę, że nie, bowiem nienawidzę trwonić czasu, a ten poświęcony tobie - oferuję z wypiekami na polikach. Sądzisz, że to normalne? Och, mężczyźni zawsze mnie zawstydzali! (Kobiety także, mój drogi...)Opowiedz mi o uczuciach. Tych wzniosłych i tych całkiem płytkich. Nie. Nie rób tego. Pokaż mi je. Namaluj cudacznością kilku linii układających się w nieokreślone znaki. Potrafisz czy jesteś jednym z tych, którzy swe słowa rzucają w eter i liczą na kolejny ruch po stronie kobiety? Nie możesz być aż tak zuchwały, bo skoro wiesz kim jestem, masz też świadomość, że nie wszystko jest dla was dostępne i oczywiste; kiedy ostatni raz widziałeś sztukę, w której odgrywała rolę? Jaki to był spektakl? Nie bądź dla siebie aż tak surowy. Ta ocena jest jedynie w twojej gestii - nie mojej; nie znam cię, by stwierdzać zuchwale, że jesteś głupcem. Wierzysz w swą bezwartościowość? Dlaczego zatem zdecydowałeś się napisać? Do tej pory ufałam, że jesteś dostatecznie intrygujący, lecz mnie rozczarowujesz pokorą, którą sama osobiście gardzę. Czyżbyś właśnie stracił moją uwagę? Iskra Kuragina |
| |
Sofia, Bułgaria 28 lat charłak czysta ubogi felietonistka w Novyim Mirze, portrecistka uliczna |
Pon Sie 10 2020, 20:21 | | 10.03.1998 Drogi Nieznajomy, cieszę się, że odebrał Pan moje słowa jako komplement, wszak przyzwyczaiłam się już do otrzymywania listów od Pana i byłoby mi żal, gdyby zdecydował się Pan więcej do mnie nie odezwać. Mimo iż nie ukrywam, że ciekawi mnie tajemniczość naszej skromnej wymiany zdań, nie mogę oddalić od siebie chęci dowiedzenia się czegoś więcej. Chociaż pragnęłam utożsamiać się ze słowami, które odczytałam w poprzednim liście, dziwi mnie to, co Pan napisał. Bez zwykłych, szarych ludzi świat byłby miejscem zbyt męczącym i, śmiem sądzić, na domiar przerażającym. Choćbyśmy patrzyli na owe nużące, nieistotne chwile z zajadłą krytyką lub chcieli zepchnąć je na sam margines naszej wymagającej świadomości, zdaje mi się, że te właśnie niepozorne momenty naszego życia są podstawą wszystkiego - cichym fundamentem przyszłych doświadczeń. Swoją drogą, niezły z Pana erudyta - wybrał się Pan do biblioteki po książkę, aby odnaleźć ten cytat czy może nosi Pan go ze sobą jak asa w rękawie? Czy imponuje wielu kobietom? Tak czy inaczej, cieszy mnie, że podjął Pan temat mojego zamiłowania do malarstwa, z chęcią zrobię bowiem wszystko co w mojej mocy, żeby uwiecznić Pana portret na płótnie w sposób jak najbardziej realistyczny. Może Pan - jeżeli jest Pan oczywiście gotów - znaleźć mnie na dziedzińcu Pasternaka przy ganku literatów, który, jak pozwoliłam sobie małodusznie założyć, powinien być Panu dobrze znany (kto wie, może widzieliśmy się już wcześniej lub minęliśmy przypadkowo na zatłoczonym placu?). Spasenia P.S. kot został pogłaskany i odwzajemnił się cichym mruczeniem |
| |
Petersburg, Rosja 33 lata błękitna bogaty Aktor operetkowy w Teatrze Bolszoj i współwłaściciel lokalu „Bezdelushka” |
Wto Sie 11 2020, 14:32 | | 11.03.1998 Drogi Lvie, Widzisz – wielkie umysły myślą jednako – też uznałem, że dziewczęta zdecydowanie bardziej potrzebują mojej uwagi, a nie ty, wyrośnięty i samodzielny. Problem polegał trochę na tym, że chyba dużo chętniej patrzyła na mojego wielkiego i wyrośniętego ochroniarza. Teraz może w mugolskim świecie jest moda na mięśniaków czy coś? Młode czarodziejki kradną gusta młodym dziewczętom, wzdychającym do okładek kolorowych pisemek? Właściwie – w boys bandach pojawia się ten typ, który zawsze wystąpi z gołym torsem i nasmarowaną oliwką klatą... Może to dlatego? Myślisz, że wyobrażała sobie, jak wyglądał Vadim bez koszulki? Zabawna myśl, sam śmieję się do kartki gdy to piszę, a nawet nic dziś nie piłem. I nie, że nic a nic – nie jestem odwodniony, po prostu nie zaglądałem do barku. Co do wody - nie próbowałem, powiem szczerze, odłożyłem dla matki. Nie czuję się biedaczka ostatnio najlepiej, gdy będę się z nią widział, na pewno jej to oddam i zaproponuję wypicie. Wątpię by zaszkodziło, a może, a nuż pomoże? Ojciec pochwala mój pomysł, a ostatnio mam wrażenie, że każdą decyzję muszę podejmować w uzgodnieniu z nim. A skoro on nie jest człowiekiem małej wiary, to chyba i ja nie jestem. Gdybyś miał kiedyś ochotę posłuchać muzyki innej od poważnej, zapraszam Cię gorąco do Bezdelushki. Albo wiem (dawno nie pisałem nic tak nieoficjalnego) – Katarzyna Sosnówka, polska aktorka i czarodziejka, niedługo organizuje swoje urodziny. Na pewno nie miałaby nic przeciwko, gdyby pojawił się na nich jeszcze jeden elegancik. Będzie muzyka, będą rozmowy, może nawet będzie coś na oczyszczenie duszy. Chyba, że nie masz nastroju...? Daj koniecznie znać. Fiodor |
| |
Archangielsk, Rosja 26 lat rusałka błękitna majętny Dama salonowa odnajdująca się w ferworze skandali; aktorka filmowa, teatralna; twarz wielu okładek. |
Czw Sie 13 2020, 20:48 | | 05.03.1998 Bezimienny, wydajesz się być bardzo pewny siebie. Jaką mam mieć pewność, że jesteś prawdziwy? Racjonalność pozwala na trzeźwość umysłu, a ja nie ufam, abyś kierował się jedynie ciekawością. Mam wrażenie, że pożądasz czegoś więcej; być może czegoś, czego ja nie będę w stanie Ci ofiarować. Opowiedz mi o swych pragnieniach. Chcesz, żebym zniszczyła Twój zdrowy rozsądek? Musisz mi uwierzyć - nie chcesz. Potrzebujesz odczuwać kontrolę, którą ja z rozkoszą stłamsiłaby w zalążku, ale tylko jeśli sam poprosisz, a na razie... Starasz się zaimponować i skraść kilka moich chwil. Zastanawiasz się, czy po każdym przeczytanym słowie mam rumieńce na twarzy? W rzeczywistości - chciałabym, żebyś mnie zawstydził. Próbuj dalej. A gdybym poprosiła, żebyś zjawił się tu i teraz, uczyniłbyś to? Wizję przemienił w realność, a iluzję w odczucia? Och, mam wrażenie, mój słodki, że jesteś kimś nader nieoczywistym, by móc go doświadczyć. Może nawet nie istniejesz, a ja jedynie łudzę się, że w szarawej codzienności - pojawiła się iskierka nadziei na zbrukaną od marazmu duszę? Kim chcesz więc pozostać? Rzeknij, a ja spełnię Twoją wszelką prośbę. Jesteś kłamstwem.Pięknym, lecz wciąż kłamstwem. Iskra Kuragina |
| |
Petersburg, Rosja 33 lata błękitna bogaty Aktor operetkowy w Teatrze Bolszoj i współwłaściciel lokalu „Bezdelushka” |
Sob Sie 15 2020, 14:54 | | 13.03.1998 Drogi Lvie, Zasmuciła mnie nieco wiadomość o Twoim ojcu. Wiecie co mu dolega czy nie postawiono jeszcze diagnozy? Gdybyście potrzebowali jakiejkolwiek pomocy, możesz się do mnie zwrócić. Może nie jestem świadom, jaki charakter ma Twoja relacja z tatą, ale na samą myśl o tym, że coś mogłoby dolegać mojemu… Czuję się z nim po prostu bardzo związany. W końcu mamy interes do prowadzenia. Razem. I piszę to absolutnie szczerze – to, że ty byś mi się nie oparł wcale nie podnosi mnie na duchu. Wybacz, wiem, że tej reakcji się nie spodziewałeś, ale z całą sympatią dla Twojego miłego usposobienia i ogólnego uroku osobistego, nie wydajesz się osobą, która opiera się wielu okazjom. Nie zrozum mnie źle, takie podejście do świata na pewno wiele ułatwia i oszczędza niepotrzebnej frustracji… Ucinam temat. Miałem być osobą sympatyczną, prawda? Bo jeszcze (nie dajcie bogowie) zmienisz zdanie i stwierdzisz, że byś mi się oparł… A to by był dopiero wstyd. I nie przejmuj się zaproszeniem do Pani Sosnówki – tam raczej nikt nie zwraca uwagi na to, o ile nie zachowujesz się niezręcznie, niczym ktoś, kto autentycznie nie wie gdzie trafił. Bylebyś miał gadane (wiem, że Ci się zdarza!), a wszyscy potraktują Cię jak swojego. I sam nie planowałem zabierać żadnej partnerki, ale jeżeli Ty masz ochotę wziąć kogoś ze sobą, to droga wolna – na pewno będzie się dobrze bawiła. A i ja nie będę czuł się źle, pozostawiony sam sobie. 22 marca - zapomniałem dodać. Zapisz mnie sobie w kalendarzyku i szykuj odzienie. Byle nie nazbyt eleganckie, bo się nie wpasujesz. I przyjdź do mnie kilka minut przed siedemnastą. Fiodor |
| |
Archangielsk, Rosja 26 lat rusałka błękitna majętny Dama salonowa odnajdująca się w ferworze skandali; aktorka filmowa, teatralna; twarz wielu okładek. |
Pon Sie 24 2020, 13:05 | | 15.03.1998 Mój miły, to brzmi niemal jak wstęp do nudnej melodii wygrywanej przez orkiestrę. Nuty dźwięczą więc nie tylko w uszach irytację, ale i mniej wymagających drażnią gdzieś głęboko, poruszając strunami duszy. Cóż Ciebie poruszyło, skoro odważyłeś się skonstruować zlepek słów, jakimi usilnie starasz się mnie karmić? Nie ma nic bardziej zuchwałego od mężczyzny, który sądzi, że pięknymi frazesami skuje lód, którym okraszone jest serce. Skoro czujesz - pozwól też poczuć mnie; na razie jawisz się jak odległa fikcja, której imienia ani nazwiska nie znam, a to oznacza, że nie powinnam Ci wierzyć czy ufać. Jesteś tego wart? Zdradź mi choć jeden argument, dla którego należy kontynuować tę wymianę listów. Zmienić Cię dopiero będę mogła. Odpowiadając na Twoje pytania, nader bezczelne - tak, owszem, chciałabym. Chciałabym się przekonać, któż kryje się pod stertą pergaminu, bowiem w sentencjach nie ujawnisz swej prawdziwej twarzy, stąd głęboko wierzę, że... Zdołasz mi ulec. Jeśli oszukasz mnie... Jeśli spróbujesz... Nie igraj. Nienawidzę tego, mój słodki. Iskra Kuragina |
| |
Archangielsk, Rosja 26 lat rusałka błękitna majętny Dama salonowa odnajdująca się w ferworze skandali; aktorka filmowa, teatralna; twarz wielu okładek. |
Sro Sie 26 2020, 22:56 | | 04.02.1998 Mój miły, wydaje mi się, że przeceniasz swoje możliwości. Sam jeszcze przed chwilą zauważyłeś, iż takich jak Ty - jest wielu; przekonaj mnie, żebym rzeczywiście chciała Ciebie. Doprawdy? W jakiej roli podobałam Ci się najbardziej? Ach, nie... Nie odpowiadaj. Nie chcę wiedzieć. O sztuce można prawić, lecz nie tej, która smaga mnie. Ufam, że uszanujesz moją decyzję, gdyż w innym wypadku - nie napiszę do Ciebie już nigdy. Jestem zaciekawiona, to prawda, masz moją uwagę, ale szybko się nudzę. Musisz, ba!, powinieneś dbać o to, by ktoś inny nie zajął Twego miejsca, które wywalczyłeś pośród innych mężczyzn, a może... Odepchnąć Cię na trochę, żebyś zrozumiał, że ze mną się nie igra? To byłoby istne faux pas. Jesteś szaleńcem, jednakże dobrze. Dobrze słyszałeś, bo zgody mej nie dostaniesz. Zaskocz mnie zjawieniem się w progach domostwa Kuraginów, a ja obiecuję - być Twoją partnerką w tej szopce, tak długo jak będziesz mnie bawił. Uczynisz to? Wierzę, że dołożysz wszelkich starań, by mnie zadowolić. Iskra Kuragina |
| |
Petersburg, Rosja 20 lat cień czysta bogaty Królowa Avoski; córa ojca, fotografka |
Czw Sie 27 2020, 13:50 | | /Do listu dołączony jest zdeformowany pierniczek. |
| |
Petersburg, Rosja 20 lat cień czysta bogaty Królowa Avoski; córa ojca, fotografka |
Pią Wrz 04 2020, 20:02 | | 05.04.1998 Przyjaciółko niebywale zaskoczył mnie list, który wysłałaś - niemniej cieszę się, że możemy wymienić choć kilka frazesów, których zapewne nie wypowiedziałabym patrząc Ci w oczy. Zabawne, że tęsknota nabiera na sile w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wszystko potrafisz obiecać i nie we wszystkim jesteś w stanie dotrzymać słowa. Od kilku dni czuję się okropnie. Dużo śpię, niezbyt dużo jem, a jeszcze mniej wychodzę do ludzi, ponieważ nie mogę. Tkwię w jednym pokoju, rzadko spotykam się z ludźmi i czuję jak dni uciekają mi przez palce. Mam wrażenie, że powoli podupadam; umieram. Jestem zmęczona. Nie czuję się na siłach, by fotografować, a wypieki robię, gdy nie ma w domu matki; ona uważa, że wszystko co czynię jest obrzydliwe. Może faktycznie ma rację? Nie wiem sama. Gubię się w ogromie myśli, które obecnie zalewają ściany mojej czaszki. Eksploduję. Chciałabyś się spotkać? Spróbuję upiec cokolwiek, lecz nie mogę obiecać, że to coś będzie przypominało pierniczki. Nie ufaj mym zdolnościom, bowiem posiadam ich niewielką namiastkę. Och... Piłaś ostatnio jakikolwiek eliksir? Nie znam powodu, dla którego tak się dzieję, ale wierzę, że nie rozchorujesz się w najbliższych dniach. Svetlana /Do listu dołączony jest zdeformowany pierniczek. |
| |
| | |
| |
|