|
|
|
|
|
|
Pią Gru 13 2019, 15:55 | | First topic message reminder :Tor wyścigowy Tor wyścigowy, który oficjalnie należy do rodziny Goncharovów, jest przystosowany zarówno do wyścigów stworzeń lądowych, takich jak konie czy nosorożce, jak i latających, szczególnie gryfów czy smoków. Ma cztery główne hipodromy, każdy przygotowany pod inny gatunek zwierzęcia. Siedzenia na trybunach są miękkie, choć niektóre są już trochę zużyte i nie siedzi się na nich zbyt wygodnie. Chętni mogą w zakładach bukmacherskich stawiać zakłady, czasami na monstrualne kwoty. Po kupieniu biletu za symboliczną kwotę, tuż przy wejściu na trybuny oznaczone odpowiednią literką, dostaje się ulotkę z najważniejszymi informacjami odnośnie tego, kto startuje, o której godzinie i z jakiego toru. Jest zaczarowana, więc dla zaktualizowania treści wystarczy stuknąć w nią różdżką. |
| |
Petersburg, Rosja 29 lat błękitna majętny klątwołamacz; wykładowca na Petersburskim Uniwersytecie Magicznym |
Pią Sty 10 2020, 01:45 | | Gdyby było lato, albo gdyby chociaż było o kilkanaście stopni więcej, w powietrzu z pewnością unosiłyby się tumany kurzu. Przesłaniałby mu przynajmniej widok tej sromotnej porażki, która teraz paliła oneginowy przełyk wraz z wstydem, jaki ogarniał go po koniuszki palców i nie pozwalał na trzeźwe myślenie. Cóż, przynajmniej nie był ostatni. Nie miał nawet ochoty na sprawdzanie kto właśnie go wyprzedził, a kto został w tyle. Spinał konia, a chłodne powietrze biło jego rozpalone policzki. Ta okrutna cząstka podświadomości nie pozwalała mu zapomnieć, że Bukharina wciąż jest gdzieś z przodu, daleko przed wszystkimi, nieosiągalna. To dopiero drugie okrążenie, a Boris już wiedział, że w żaden spektakularny sposób, jego koń otrzyma magicznej prędkości, która pozwoliłaby mu wygrać. Okej, naprawdę mu na tym nie zależało, ale obecna sytuacja nie była wcale lepsza. Była tragiczna. Już słyszał w głowie słowa swojego młodszego brata Mikhaila, który nie omieszka sobie na Borisie poużywać. Na pewno gdzieś tu siedzi. Na pewno wraz z całą rodziną obserwują jego marny wysiłek. Za rok niech to Leon ściga się w tej pieprzonej gonitwie. Boris zaczynał być wściekły. Siła fizyczna: 15 Szczęście: 5 Kostka: 20 Wynik końcowy: (29) + 40 = 69
Ostatnio zmieniony przez Boris Onegin dnia Wto Sty 21 2020, 10:34, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pią Sty 10 2020, 01:45 | | The member ' Boris Onegin' has done the following action : Kostki
'k50' : 20 |
| |
Soczi, Rosja 31 lat czysta zamożny magomedyk ogólny na Oddziale Pierwszej Pomocy i niespełniony pisarz |
Pią Sty 10 2020, 02:04 | | Twój start obiektywnie nie był najlepszy, jakby nie patrzeć wystartowałeś ostatni i niewiele brakowało, byś na takiej pozycji się utrzymał. Nie skupiłeś się wystarczająco, co więcej to właśnie Enver niepotrzebnie skradł twoją uwagę, a on z kolei wystartował jak burza, przez co niemal od razu cię prześcignął. Ostatecznie Bukharina jako pierwsza ukończyła rundę, zaraz za nią była Aristova i Gárdonyi. Mogłoby się na pozór zdawać, że wszystko jest tak naprawdę przesądzone; że już nic się nie zmieni i zwycięzcy tegorocznej Gonitwy są pewni. Nagle jednak podczas drugiej tury na prowadzenie niespodziewanie wysunęli się inni uczestnicy, co jednocześnie dało ci nadzieję, by zawalczyć chociażby o nieco lepsze miejsce w końcowym rankingu. Ty wiedziałeś, że nie masz już szansy tego wygrać, nie miałeś nawet takich aspiracji, ale nie zmieniało faktu, że mogłeś polepszyć swój wynik, przebić Envera i pokazać im, że nie wyszedłeś z wprawy. Gonitwa rządziła się swoimi prawami, toteż nabrałeś wiary, że przy ostatnim okrążeniu znajdziesz się chociażby gdzieś w połowie klasyfikacji. Poradzisz sobie, Anton, musisz tylko w siebie uwierzyć, a za kilka chwil uda ci się dopiąć swego. W końcu coś w ciebie wstąpiło, z powodzeniem udało ci się przyspieszyć, a twój koń spisał się na medal. Nie pozwolisz w końcu na to, byś niechlubnie, i to jeszcze jako pół Goncharov, zajął ostatnie miejsce. Najpierw udało ci się prześcignąć Artemiego Kuragina, któremu tylko z uśmiechem pełnym satysfakcji skinąłeś głową na powitanie – w końcu to nie pierwszy raz, gdy między sobą rywalizowaliście, jeśli wziąć pod uwagę Akademię Koldovstoretz czy chociażby późniejszy okres studiów, a zaraz potem niespodziewanie dogoniłeś słynnego Borisa Onegina. Ten z kolei równie przeciętnie, co dwójka magomedyków na samych tyłach, radził sobie podczas tego wyścigu i dalej utrzymywał się niezmiennie na swojej pozycji. Tobie przynajmniej pomyślnie udało się odrobić straty z początku, a koniec końców nawet go prześcignąć. Mimo że w rzeczywistości nie była to wielka różnica, to tylko dodała ci wiary. Pędzisz więc dalej na koniu, przecież możesz jeszcze skoczyć wyżej w rankingu. siła fizyczna: 10 szczęście: 5 kostka: 39 wynik: 54
Ostatnio zmieniony przez Anton Gorodecki dnia Pią Sty 10 2020, 02:45, w całości zmieniany 7 razy |
| |
|
Pią Sty 10 2020, 02:04 | | The member ' Anton Gorodecki' has done the following action : Kostki
'k50' : 39 |
| |
Gjirokastra, Albania 32 lata półkrwi przeciętny samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf |
Pią Sty 10 2020, 08:46 | | Tupot końskich kopyt wybijał nierówny rytm kazańskiej gonitwy, wokół toru unosiły się obłoki żółtego pyłu, który osiadał na włosach i na ubraniu, brudził smukłe, umięśnione nogi koni, poruszających nierówno chrapami, pędzącymi przed siebie w pogoni za podium, poganianych nerwowo i z werwą przez pochylonych w siodle jeźdźców. Pęd, jaki owiewał go z obu stron, przypominał powiew dawnych monsunów, bryz i huraganów, nęcąc prędkością, którą tak sobie umiłował - wikłany w nieporozumienia, aż cała gorączka i podniecenie ulotni się w niepotrzebnym wysiłku, w straconej na próżno, życiowej gonitwie. Biegł przed siebie, zza zmrużonych oczu przyglądając się majaczącym na horyzoncie, zgarbionych plecom, z krótką salwą przyjacielskiego rozbawienia wymijając Dezső, którego koń nagle zwolnił, pozostając nieznacznie w tyle. Zbyt przejęty przyjemnością, jaką dawał galop wyścigu, nie myślał już o oglądaniu się za siebie, pomimo wcześniejszej, rażąco kuszącej potrzeby sprawdzenia, jak w tym roku radził sobie Anton - czy był daleko za nim, czy wciąż jeździ w tym samym, charakterystycznym dla siebie stylu, czy ktoś przygląda mu się z trybun, wiwatuje, krzyczy głośno imię, które niegdyś wykrzykiwał on, zanosząc się śmiechem przy każdym kolejnym okrążeniu. Tętent czterdziestu par kopyt zagłuszał jednak zarówno okrzyki z trybun, jak i komentarze stojącego w loży rezonera, pozostawiając jeźdźców samych z pulsującą w żyłach adrenaliną, podskórną potrzebą wygranej i emocjami, które udzielały się aż po skraj rozległej widowni. Enver nie miał czasu zastanawiać się nad dzisiejszym wynikiem gonitwy ani stawiać jałowe pytania o powód, cel, który podświadomie chciał osiągnąć i ku któremu nie powinien był startować znając nastroje, które już od momentu startu nie działały na jego korzyść. Ponaglił klacz głośnym świstem, sprawiając, że ta chwilowo przyspieszyła, zupełnie jakby skąpa odległość dzieląca ich od wysuniętego na drugą pozycję Mitroshkina i w niej wzbudziła nagły apetyt na zwycięstwo. siła fizyczna: 12 szczęście: 20 kostka: 27 wynik: 59
Ostatnio zmieniony przez Enver Mihalache dnia Pon Sty 13 2020, 20:25, w całości zmieniany 7 razy |
| |
|
Pią Sty 10 2020, 08:46 | | The member ' Enver Mihalache' has done the following action : Kostki
'k50' : 27 |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:47 | | W ciągu zaledwie kilkunastu sekund sytuacja na hipodromie zmieniła się diametralnie. Choć można by podejrzewać, że Antonina Bukharina, Daria Aristova czy Dezső Gárdonyi zostaną już na prowadzeniu do samego końca Gonitwy, to w pewnym momencie zdarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Każdy z nich spadł w rankingu, dobra passa nie trwała długo. Bukharina straciła prowadzenie już na samym początku drugiego okrążenia, choć wydawało się, że będzie prowadziła do samego końca; młoda Aristova starała się utrzymać swoje tempo, lecz nagle została wyprzedzona przez swoją starszą siostrę, co prawdopodobnie wyprowadziło ją z równowagi, a postawny Węgier na swoim koniu znacząco spowolnił, jakby jego wierzchowiec nagle przestał go słuchać. Odwróciła się także sytuacja na samym końcu – Gorodecki najwyraźniej wziął się w garść, wyprzedzając Artemiego Kuragina, który uplasował się na ostatniej pozycji, niemal bez większych szans na zmianę swojego losu przegranego tegorocznych zawodów. Udało mu się też prześcignąć Borisa Onegina – najwyraźniej niezbyt zaprawionego w wyścigach konnych, gdyż właśnie znalazł się na przedostatnim miejscu w całym rankingu. Jak więc wyglądała ostatecznie sytuacja przy drugim okrążeniu? Stanislava Aristova, która – pomimo tego że wcześniej radziła sobie nieźle, choć w ogóle nie zapowiadała się na zwyciężczynię – bez wątpienia zdeklasowała całą konkurencję, gdyż udało jej się prześcignąć niemal każdego, kto stanął na jej drodze o zwycięstwo w Gonitwie. Tuż za nią pędził smoczy jeździec z rodu Mitrokhinów, który najwyraźniej nie tylko umiał ujarzmiać smoki, ale także i konie, co z powodzeniem udowodnił, z łatwością plasując się w tej rundzie na drugiej pozycji. Czy Grishy uda się wyprzedzić zaciekłą Stanislavę? Nieco dalej łeb w łeb galopowali Enver Mihalache, starający się udowodnić swoje umiejętności jeździeckie, a obok Antonina Bukharina, która usilnie starała się odrobić poniesione wcześniej straty. Ale czy uda jeszcze jej się powrócić na sam początek? Tuż za nią był z kolei Rodion Morozov, który niezwykle zacięcie walczył z Dezső Gárdonyiem i Darią Aristovą, wcześniejszymi faworytami Gonitwy. To jednak ostatnia runda miała wreszcie wyłonić prawdziwego zwycięzcę. A kto nim zostanie w tegorocznych wyścigach, to się zaraz okaże. Najwyższa pora rozpocząć już trzecie okrążenie. Aktualny ranking Gonitwy po II rundzie można zobaczyć tutaj. Uczestnik ma obowiązek rzucić kostką k50, do której dodaje się siłę fizyczną i szczęście – wraz z uwzględnieniem bonusów. Termin na odpis w III turze mija 16 stycznia o godzinie 22. |
| |
Moskwa, Rosja 23 lata błękitna majętny studentka kursu bezpieczeństwa (II rok) |
Pon Sty 13 2020, 18:51 | | Wkrótce przestała zauważać nawet miarowy tętent, który wciąż drżał jej gdzieś w klatce piersiowej. Maksymalnie skupiona na tym, żeby utrzymać się na koniu w odpowiedniej pozycji, Daria w końcu zaczęła czerpać z tego nieco przyjemności. Myślała o tych wszystkich przejażdżkach konnych ze Stasią, kiedy życie zostawiały trochę w tyle, były tylko one dwie. Teraz też widziała plecy siostry daleko przed sobą i chociaż sytuacja wciąz przynosiła Darii jedynie frustrację, było coś znajomego w tym wszystkim, coś ciepłego i dobrego; przez chwilę przepełniała ją ekscytacja, która rozproszyła ją do tego stopnia, że Daria zobaczyła jedynie plecy mijających ją jeźdźców. Wzięła głęboki wdech i zacisnęła dłonie na lejcach, starając się przyśpieszyć. Złoto siostry majaczyło jej teraz na przedzie wyścigu i chociaż chciała być dumna, uświadamiało jej to tylko, że przegrywała. Jesteś Aristovą, no dalej – myślała gorączkowo, ale mimo to wciąż zostawała tam, gdzie była. Niemal nie zauważyła końcu toru, zatrzymując się właściwie odruchowo. Powoli zsiadła z konia, gładząc jego krótką sierść, jakby to siebie miała uspokoić. Sama nie wiedziała, co właściwie powinna czuć, postanowiła więc odłożyć te przemyślenia na później, skupiając się metodycznym ruchu własnej dłoni. Skończyła; musiała się tym zadowolić. wynik rzutu: 6 siła: 12 szczęście: 2 wynik tutaj: 20 wynik ogółem: 115
Ostatnio zmieniony przez Daria Aristova dnia Czw Sty 16 2020, 08:31, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:51 | | The member ' Daria Aristova' has done the following action : Kostki
'k50' : 6 |
| |
Soczi, Rosja 31 lat czysta zamożny magomedyk ogólny na Oddziale Pierwszej Pomocy i niespełniony pisarz |
Pon Sty 13 2020, 18:55 | | Druga runda zapowiadała się obiecująco, gdyż niespodziewanie udało ci się odbić od dna i z powodzeniem wyprzedzić swoich konkurentów, z którymi zajmowałeś ostatnie pozycje w rankingu Gonitwy. Byłeś więc dobrej myśli, że skoro udało ci się ich prześcignąć, to teraz tak naprawdę może być tylko lepiej; że pewnie raczej nie dogonisz nieszczęsnego Mihalache, ale za to przynajmniej pojawisz się przy dobrych wiatrach gdzieś w połowie końcowego zestawienia, co wcale nie będzie takim złym wynikiem. W pewnym momencie stało się jednak coś nieoczekiwanego, gdyż zwyczajnie straciłeś panowanie nad swoim koniem i nawet nie wiesz, kiedy po raz kolejny znalazłeś się na samym końcu. Próbowałeś nad nim zapanować, lecz bezskutecznie – nagle prześcignął cię nawet Artemi Kuragin. Mimo że bezskutecznie próbowałeś mu dorównać w pojedynku, to ostatecznie zakończyłeś swój wyścig na ostatnim miejscu. Nie da się ukryć, że zdecydowanie nie byłeś zadowolony z tego wyniku, tym bardziej że chciałeś od samego początku prześcignąć Envera, a jedyne, co ci się udało, to ponieść druzgocącą porażkę. Mogłoby być lepiej, Anton, mogłoby, gdybyś tylko miał więcej czasu na uprawianie sportu, ale na to akurat już nic nie poradzisz, bo większość czasu spędzasz przecież w Hotynce. Mimo że w trakcie trzeciego okrążeniu nie udało ci się odrobić poniesionych strat, to nie poddawałeś się i walczyłeś do samego końca, choć byłeś już przekonany o losie największego przegranego wyścigów konnych. Tak to jednak już było w przypadku Gonitwy, że do samego końca trzymała w napięciu – potrafiła być nieprzewidywalna i wyłonić największego wygranego w ostatnim momencie. A w tym roku okazała się nią być Stanislava Aristova. Musisz szczerze przyznać, że nieczęsto się zdarza, by to kobieta wygrała Gonitwę, ale ostatecznie każdy był lepszy od Envera. Choć na mecie pojawiasz się jako ostatni, to starasz się nie brać do siebie porażki. Zdarzały się już gorsze rzeczy w twoim życiu, więc jakaś przegrana w zawodach, które przede wszystkim miały być zabawą, to nic wielkiego. siła fizyczna: 10 szczęście: 5 wynik: 17 wynik końcowy: 103
Ostatnio zmieniony przez Anton Gorodecki dnia Sob Sty 18 2020, 18:04, w całości zmieniany 7 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:55 | | The member ' Anton Gorodecki' has done the following action : Kostki
'k50' : 17 |
| |
Astrachań, Rosja 19 lat wieszczy błękitna bogaty studentka kursu klątwołamaczy (I rok) |
Pon Sty 13 2020, 18:56 | | Jej głowa na chwilę się wyłączyła. Myśli uciekły bezpowrotnie, a odbijał się w jej czaszce jedynie odgłos kopyt uderzających o twarde podłoże hipodromu. Była pochylona tak nisko, że jej nozdrza wypełniał zapach grzywy swojego konia. Jej ciało znów dopasowało się do jego ruchów. - Dawaj, dawaj, maleńki - sapnęła do konia, choć bardziej miała na myśli siebie. Palcatem próbowała pogonić swojego wierzchowca, ale ewidentnie przeforsowała go na starcie i nie miał już w sobie tej mocy, którą miał na pierwszym okrążeniu. Niech to szlag. Obróciła głowę za siebie, by upewnić się, że jej jedyny przeciwnik wącha pierdy jej Puszka. Wąchał. To wystarczyło, żeby na jej obliczu wymalowała się satysfakcja. Bukharinowie górą, Oneginowie śmierdzą. Aristova jak zwykle wygrywa. Lata mijają, a tak naprawdę nic nie zmienia się w Kazaniu. Póki co, Antonina mogła rozkoszować się w pełni swoim wyścigowym debiutem i zamierzała to robić, jak tylko zejdzie z wierzchowca. Gdy tylko przekroczyła linię mety, całe jej ciało się rozluźniło, a ona pochyliła się jeszcze bardziej, by czule pogłaskać śnieżnobiałe zwierzę. - Byłeś najlepszy, Puszku - wymamrotała z uśmiechem. Wyprostowała się z dumą i szerokim uśmiechem na obliczu, czując wszechogarniającą radość. I dumę. To naprawdę dobry debiut. siła fizyczna: 10+2= 12 szczęście: 15 kostki: 21 razem: 48
Ostatnio zmieniony przez Antonina Bukharina dnia Sro Sty 15 2020, 01:23, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:56 | | The member ' Antonina Bukharina' has done the following action : Kostki
'k50' : 21 |
| |
Priobie na Syberii, Rosja 32 lata ¾ przeciętny poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni |
Pon Sty 13 2020, 18:57 | | Kiedy wszyscy dobiegali na swoich wierzchowcach do końca trzeciego okrążenia wiedział już, że nie ma szans raczej na podium. No, chyba, że zdarzył się cud, który w ferworze nabierania prędkości mi umknął. Ale to jednak wątpliwe. Nie czuł się jednak zupenie podłamany tą myślą, bo zapisywał się na wyścig z myślą, że i tak ma małe szanse na zwycięstwo, ale chociaż będzie mógł się pochwalić, że brał udział w elitarnym wyścigu i może dzięki takim przechwałkom znajdzie więcej i szybciej sponsorów swoich wypraw. On sam, cały na żółto, pewnie nie tylko spocony, ale także nabierający aromatu tatarskiego konia przejechał linię mety utrzymując się w środku rankingu, z czego w sumie był dumny. Nie każdy mógł się zakwalifikować do wyścigu, a on nawet uniknął końca! Pomachał do - mam nadzieję, bo inaczej będzie wyglądać jak debil - wiwatującego tłumu, paru ładnym paniom wysłał całuski, po czym zsiadł z konia i zaczął go prowadzić w stronę stajennych. Nic tu po nim, tylko zerknie na podium, by wiedzieć kto wygrał, no i na nagrody. Chyba dla wszystkich uczestników powinny być, czyż nie? Ale w sumie mógł się mylić, do Gonitwy familii Goncharov zapisał się na tak zwanym spontanie. Ale bez względu czy coś wygrał czy nie czuł potrzebę wzięcia gorącej kąpieli albo chociaż prysznica. No i oczywiście przebrania się w świeże ciuchy. Na pewno cuchnął po takim wysiłku tatarskim koniem. Siła fizyczna: 15 Szczęście: 20 Z kostek: 16 Najpoprzedni wynik: 36 Poprzedni wynik: 65 (+36=101) Obecny wynik: 51 (+101=152)
Ostatnio zmieniony przez Rodion Morozov dnia Nie Sty 19 2020, 20:01, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:57 | | The member ' Rodion Morozov' has done the following action : Kostki
'k50' : 16 |
| |
Moskwa, Rosja 31 lat błękitna majętny sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca |
Pon Sty 13 2020, 18:57 | | Gdy po drugim przekroczeniu mety Stana wciąż utrzymywała się na prowadzeniu, czuła już przedsmak zwycięstwa, już prawie zaciskała na nim pięść, już malowało się ono przed nią w postaci zapylonego toru, pustego, niezaburzonego kolorystycznie przez cyrkowo barwne stroje jej rywali. Rywalizacja zawsze była jej największą słabością – jeżeli wynalazła okazję do udowodnienia swojej perfekcji, nie umiała nie wygrać, choćby miała przebiec maraton ze złamaniem otwartym kości piszczelowej albo sama ponieść konia: musiała być najlepsza. Tak jak rekin wyczuwa krew i musi, znęcony, podpłynąć, tak Aristova wyczuwała sukces. Zimny wiatr podrywał kosmyki, wymknięte w pędzie z ciasnego warkocza, dął w zaróżowione policzki, końskie kopyta uderzały mocno w ziemię, a ona pochyliła się jeszcze mocniej w siodle, nie pozwalając nikomu na zgarnięcie jej miejsca na podium. Wcześniej łagodna dla swojego wierzchowca, teraz sięgnęła po palcat i pogoniła zwierzę energicznie. Z kącika oczu zniknął Grisha (szkoda – i tak zamierzała mu rękę po gonitwie; jedyny zawodnik, poza nią samą, Artemim i Dashą, któremu szczerze życzyła powodzenia, godny tego, by znaleźć się w czołówce). Zniknęli wszyscy. Stanislava czuła, że coraz bardziej oddala się od reszty jeźdźców, że jej koń pędził szybko, wyjątkowo szybko nawet jak na standardy tatarskie. Ryk widowni zlepiał się, nie wiedziała już nawet, czy słyszy oklaski czy krzyki, czy oba. Przecięła linię mety po raz trzeci. Jako pierwsza. Uniosła się lekko, zmęczona, dysząca ciężko. Zwolniła klacz do kłusa, a po chwili do leniwego stępu. Czuła na sobie spojrzenia wszystkich, ale nie posłała jeszcze żadnego w stronę tłumu. Pogładziła tylko lekko wierzchowca po szyi. — Dzielna dziewczynka — powiedziała cicho. Na pewno będzie na sprzedaż, jeżeli Aristovowie podadzą cenę. siła: 20 szczęście: 5 rzut: 50 wynik: 75 wynik końcowy: 193
Ostatnio zmieniony przez Stanislava Aristova dnia Czw Mar 19 2020, 17:28, w całości zmieniany 6 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:57 | | The member ' Stanislava Aristova' has done the following action : Kostki
'k50' : 50 |
| |
Budapeszt, Węgry 32 lata czysta bogaty tropicielstwo (oswajanie lub wyłapywanie niebezpiecznych istot magicznych) |
Pon Sty 13 2020, 18:58 | | Determinacja kieruje u niego decyzją o poprawieniu pozycji na torze, ale to energia czerpana z siły mięśni sprawia, że pomimo braku doświadczenia w jeździe wysuwa się przed dwóch aktualnie najbardziej zagrażających mu konkurentów. Cień ich sylwetek miga mu w kątach oczu, gdy pchany przez życiowe ambicje nachyla się do wierzchowca, niemal łącząc się z nim, jak dziecięca układanka, w jedno ciało. Końcowe okrążenie, choć nie zna się na tym najlepiej, wydaje mu się najbardziej wycieńczające. Organizm, pogwałcony przez mocne uderzenie adrenaliny, wciąż jest w szoku, ale powoli, jakby za machnięciem magicznej różdżki, odzywają się w nim pierwsze sygnały zmęczenia. Skurcz ramienia, ściśle utrzymującego lejce, to sprawa podrzędna. Do bólu się już przyzwyczaił. Większą przeszkodą dla Dezso zdaje się mentalne wycieńczeni i brak jakiejkolwiek wprawy w prowadzeniu konia. Mimo silnych zapędów do dominowania nad otoczeniem, nad tym jednym – tempem zwierzaka – nie panuje w pełni. Decyduje się więc na partnerstwo. Ściąga strzemiona bliżej boków wierzchowca, by w kolejnych sekundach, jak jeden mąż, pochylać się w kierunku środka toru wraz z nim. Jak jeden mąż, ale bez żadnych zoofilii, rzecz jasna. Nawet on, dziki wielbiciel puszczy, zna swoje limity. Jeśli uwielbienie, to tylko na poziomie fascynacji. Łono natury to więc przyjemny matecznik budzący zaciekawienie, ale również szkoła życia, w jakiej niegdyś uczył się stawiać kroki na nowo, a której dziś staje się częścią. I tego się trzyma. Z koniem też chce się zespoić, by do mety dotrzeć jako współgrająca całość, a nie wyrwany z partnerstwa odłamek przegrywającego indywiduum. Koniec końców linię toru przekracza więc ze spokojnym duchem, nareszcie pozwalając sobie na rozluźnienie członków. Silne drżenie mięśnia we wcześniej wspomnianym ramieniu jeszcze nie ustało, ale napięcie, jakie odczuwał w całym organizmie, maleje. W podzięce za względnie udany przejazd, gładzi grzywę konia, szepcząc mu ciche pochwały do ucha. Rozumie czy nie, na pewno czuje emocje. siła fizyczna: 30 szczęście: 5 + 1 niebieska wstążka kostka: 36 Wynik: 72 Razem: 172
Ostatnio zmieniony przez Dezső Gárdonyi dnia Wto Sty 14 2020, 16:52, w całości zmieniany 3 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 18:58 | | The member ' Dezső Gárdonyi' has done the following action : Kostki
'k50' : 36 |
| |
Kisłowodzk, Rosja 29 lat błękitna bogaty rzeczoznawca majątkowy, polityk |
Pon Sty 13 2020, 19:08 | | Ostatnie okrążenie gonitwy rozpoczęło się zanim Grisha zdążył oswoić się z myślą o wysokiej pozycji w wyścigu. I dobrze, że sobie na to nie pozwolił, bo szczęście najwyraźniej postanowiło opuścić go, zostawiając z surową rzeczywistością, której trzymał się zwykle z taką lubością. Uczestnicy wyścigu, których przed chwilą udało mu się zostawić w tyle zaczęli wyprzedzać go całą serią, chociaż koń Mitrokhina nie zwalniał tempa. Nie rozpoznawał jeźdźców, których widział przed sobą. Nie mógł im się zbyt dobrze przyjrzeć, a poza tym - zwyczajnie zapomniał większość kombinacji kolor-nazwisko. Tylko wyraźnie odcinające się od burego tła złoto stroju Stanislavy identyfikował bez zarzutu. Aristova, którą niemal już dopędził, teraz wyrwała się do przodu jakby oparzyli jej wierzchowca. Oczywiście; jakże inaczej mogła wyglądać rywalizacja, jeśli nie z ukoronowaniem rozrywki sukcesem tej, której mało kto by kibicował? Grisha uznał jednak, że jeśli już nie on miałby stanąć na podium gonitwy - co stawało się z każdą chwilą coraz bardziej prawdopodobne - to niech chociaż Stana wygra i im wszystkim pokaże. Poddawanie się jednak nie leżało w naturze rodziny spod gór Kaukazu, w ostatniej chwili więc Grisha popędził jeszcze swojego konia, chociaż zaczynał już czuć w jego ruchach oznaki zmęczenia. siła: 15 kostka: 13 razem: 115 + 28 = 143
Ostatnio zmieniony przez Grisha Mitrokhin dnia Sob Sty 18 2020, 19:30, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 19:08 | | The member ' Grisha Mitrokhin' has done the following action : Kostki
'k50' : 13 |
| |
Petersburg, Rosja 29 lat błękitna majętny klątwołamacz; wykładowca na Petersburskim Uniwersytecie Magicznym |
Pon Sty 13 2020, 19:38 | | Kurwa. Gorodecki go wyprzedził. Mihalache go wyprzedził. Kto tam go jeszcze wyprzedził? Ach, wszyscy z wyjątkiem Kuragina, któremu na całe szczęście szło jeszcze gorzej, niż Oneginowi. Cholera. Boris spiął się cały i pochyliwszy do przodu, poprosił w myślach swojego konia o odrobinę litości, by nie skończył na necie na szarym, paskudnym końcu. Gdyby już faktycznie miał być przedostatni, to już chyba wolałby przewrócić się gdzieś po drodze, byleby mieć wytłumaczenie, że przecież miał szansę. Że mógł dotrzeć do końca osiągając jakiś przyzwoity wynik, tylko ten koń. To ten koń był jakiś nieporadny. Jedno było pewne. Numer siedem od dziś miał być najbardziej znienawidzoną cyfrą według panicza Onegina. Coś się jednak wydarzyło i spłynęła na jeźdźca w szarym stroju chyba jakaś łaska pańska, czy coś w tym stylu, bo oto jednak koń Gorodeckiego zwolnił nagle, pozwalając Borisowi bez problemu go wyprzedzić. Chociaż coś. Chociaż tyle mógł zrobić, by już całkiem nie skąpać się w fali wstydu i porażki. Boris i tak miał zamiar po gonitwie udać się do Hotynki, by potem wszem i wobec opowiadać, że w dniu gonitwy, to on tak naprawdę paskudnie się czuł. Że gorączka przesłaniała mu pole widzenia i gdyby był w pełni sił, to by wygrał. A już przynajmniej nie pozwoliłby na to, by wygrała z nim Bukharina. Cholera. A przecież mieli zakład. Gdy Boris dojechał w końcu do mety i zobaczył Antoninę klepiącą z zadowoleniem bok swojego konia musiał zmrużyć oczy. Życzenie, tak? Miał nadzieję sam wykorzystać swój pomysł, a wyszło jak zwykle. Miał jedynie nadzieję, że dziewczyna nie wpadnie na coś tak kuriozalnego, jak zaproszenie go na obiad w towarzystwie rodziny. Mogłaby to zrobić. To byłaby idealna zemsta, aczkolwiek wierzył, że mu się upiecze. Był Borisem Oneginem. Jemu nawet przegrane gonitwy uchodziły płazem. Siła fizyczna: 15 Szczęście: 5 Kostka: 37 Wynik końcowy: (69)+57= 120
Ostatnio zmieniony przez Boris Onegin dnia Wto Sty 21 2020, 10:46, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 19:38 | | The member ' Boris Onegin' has done the following action : Kostki
'k50' : 37 |
| |
Gjirokastra, Albania 32 lata półkrwi przeciętny samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf |
Pon Sty 13 2020, 20:26 | | Trzecie okrążenie rozpoczęło się z głośnym świstem, odległym dźwiękiem fanfar i okrzykami, które co i raz wydobywały się spomiędzy tłumu, wykrzykując imiona poszczególnych jeźdźców, przekleństwa i siarczyste zawołania, mające dodać otuchy nie tylko pędzącym po torze dżokejom, ale także samej publiczności, niecierpliwie oczekującej rychłego rozstrzygnięcia tegorocznej gonitwy. Kara klacz, choć zdawała się stracić na prędkości, wciąż pędziła przed siebie, uderzając kopytami o tor i wzbijając wokół niewielkie tumany brązowego pyłu. Enver nie liczył już na zwycięstwo - korzystając z siły końskich mięśni, biegł przed siebie, nie motywowany już tyle przez wizję trofeum, co przez samą prędkość, szorstki, zimny wiatr smagający go po policzkach, przemykający się pomiędzy rozczochranymi włosami, które niesfornie wichrzyły się na czole. Palce, mocno zaciśnięte na lejcach, rozluźniły się dopiero, kiedy po raz trzeci przekroczył linię mety, z morderczego cwału, zwalniając do kłusa, a następnie do stępu, zatrzymując się i, pogładziwszy zwierzę po lewym policzku, rozglądając dookoła. Na zaczerwienionym od zawiei i wysiłku licu, wykwitł szeroki uśmiech, może nie triumfalny, ale wyrażający młodzieńcze zadowolenie, rozgrzany ferwor parujących emocji, eutymię, która od dzieciństwa trzymała go z uporem metalowego haczyka, zakotwiczonego w górnej ścianie podniebienia jakiejś wyjątkowo czupurnej i niesfornej ryby. Koń przestąpił z nogi na nogę, niepotrzebnie wzbijając w powietrze niewielkie obłoki pyłu, rżąc głośno i kręcąc głową na boki, jakby w niecierpliwości, oczekiwaniu aż pozostali również zakończą ostatnie okrążenie, a ona - zmęczona wyścigiem - zazna upragnionego spokoju w wyłożonym świeżym sianem boksie. siła fizyczna: 12 szczęście: 20 kostka: 24 wynik: 56
Ostatnio zmieniony przez Enver Mihalache dnia Sro Sty 15 2020, 23:23, w całości zmieniany 2 razy |
| |
|
Pon Sty 13 2020, 20:26 | | The member ' Enver Mihalache' has done the following action : Kostki
'k50' : 24 |
| |
| | |
| |
|