Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Cze 25 2019, 10:54
Leśniczówka

Pierwsze, co przychodzi na myśl po usłyszeniu słowa leśniczówka to niski domek zrobiony z drewnianych bali, najczęściej z pozostawionym surowym wyglądem drewna, rzadziej pomalowanym na zielono. Obecni właściciele mają jednak więcej fantazji, bo parędziesiąt lat temu budynek przemalowano na błękitno i ozdobiono metalowymi, florystycznymi ornamentami przytwierdzonymi do drewnianych ścian. Wokół leśniczówki trawa jest zawsze skoszona, choć krzewy nigdy nie są przycinane, rozrastając się do sporych rozmiarów. Jej właścicielami są dwaj bracia – pomarszczeni jak rodzinki, z gęstymi brodami szarymi jak popiół i białymi, długimi włosami. Złośliwi mówią, że bracia żyją już za długo, co nie jest do końca nieprawdą, bo wiek mężczyzn jest nieznany, a pewnie przekroczyli setkę.

Viorel Istrati
Viorel Istrati
Leśniczówka HPvh0uU
brak danych
31 lat (w rzeczywistości 99 lat)
wupar
brudna
ubogi
pisarz, znachor
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1512-viorel-istratihttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1554-viorel-istratihttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1552-viorel-istrati#9685https://magicznarosja.forumpolish.com/t1553-reahttps://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Lip 25 2020, 12:32
Decyzja podjęta pod wpływem chwili, leniwe kroki kierowane ku jednemu z potencjalnie niebezpiecznych ludzkich skupisk. Drażniący zapach momentalnie uderzający w nozdrza. Pulsujące żyły, nabrzmiałe od gorącej krwi i równie ciepłe oddechy umykające spomiędzy rozgadanych ust. Nie było ich wielu. Do świtu pozostało jeszcze mnóstwo czasu, tym samym oferując mu go wystarczająco wiele, aby móc wziąć udział w obrzędzie, na którym najpewniej żadnego wupara się nie spodziewano. Święcenie wody, pryskanie się nią… to wszystko brzmiało jak śmieszny żart dla kogoś takiego jak Istrati. Przeklęty od dnia powstania z własnego grobu, nie potrafił wierzyć już w żadnego boga, ani tym bardziej w sprawiedliwość. Niezliczona ilość prób samobójczych i brak ukojenia były z pewnością próbą, bądź karą zesłaną przez los, jednakże nie potrafił nigdy sięgnąć aż tak głęboko w splątane meandry własnych wspomnień, aby jednoznacznie wskazać, czym sobie na to zasłużył. Dlaczego nakazano mu cierpieć przez wieczność, aż jego ciało miało rozsypać się w pył? Może, gdyby kiedyś odważył się wyjść na słońce, dokonałby wreszcie tego, o czym tak długo marzył. Dzisiaj jednak taka decyzja oznaczałaby zdradę. Obiecał pomóc Sorinowi. Kiedy ten odnajdzie wreszcie tego, czego szuka, będzie mógł wyjść z nim w blask dnia. Nie wcześniej. Tymczasem tajemnicze właściwości uzdrawiające niezwykle go pociągały. Nawet nie dlatego, że wierzył w te opowieści, a z samej potrzeby upewnienia się, iż naprawdę są one aż tak przesadzone, jak uważał do tej pory. Wiecznie musiał badać i testować, a któż był lepszym królikiem doświadczalnym od istoty, która nie żyła już od niespełna siedemdziesięciu lat?
W świętym gaju chętnie pobrał od pierwszych maruderów naczynia, w które mógł zebrać wodę. Nie posiadał własnych. Pustki w kieszeniach i niechęć do kradzieży były dostatecznym argumentem, aby z nich skorzystać. Spacerował spokojnie i niespiesznie. Przez lata dopracował swój system dnia i nocy nieomal do perfekcji. Potrafił wyczuwać, gdy zbliżał się świt, doskonale odmierzał w pamięci minuty i sekundy. Wobec tego chętnie spróbował odszukać tajemniczą wodę jeszcze przed całym tym zamieszaniem związanym z niszczycielską, gorącą kulą wznoszącą się ponad horyzont. Ignorując uparcie drapanie w nozdrzach, nieustannie przypominające mu o tym, że pomimo wieczornej przekąski, którą pożywił się przed północą, warto było spożyć coś jeszcze, zawędrował śmiało w okolice leśniczówki. Znajoma forma, chociaż wygląd obcy pozwoliły mu z łatwością zagubić się w leśnych odstępach. Znał to miejsce jeszcze za życia. Poszarpane fragmenty wspomnień leniwie układały się w całość. Nie znalazło się tam miejsce na ładnie wystrzyżoną trawę oraz florystyczne ornamenty, wobec czego bez chwili zwłoki Viorel zagubił się w tym miejscu. Krążąc przez kwadrans w okolicy, ostatecznie podążył trasą, którą tutaj przybył, natykając się pod samą leśniczówką na młodą kobietę. Pachniała niezwykle apetycznie. A może to tylko wrażenie? Wiatr poniósł jej zapach wprost do wupara, który teraz przesunął palcem wzdłuż pierścienia ubranego na palec. Otuliła go delikatna fala iluzji, ukrywając rozbity ślad na żuchwie, który ciężko było wytłumaczyć. Deformację ucha oraz brak palców mu nie przeszkadzały. Bez trudu mógł je tłumaczyć ciężką młodością w Białej Gwardii, zwłaszcza że przemiana w wąpierza wydłużyła jego ciało i poszerzyła je znacznie. Nie do końca pojmował, dlaczego tak jest, lecz z taką posturą z pewnością mógł uchodzić za żołnierza.
- Przepraszam, czy mógłbym prosić o pomoc? - Zapytał, zsuwając z głowy czarny kaptur. Wysoka, ukryta pod ubraniami postać budziła jeszcze większy niepokój, aniżeli wielki facet spotkany w sercu lasu. - Szukam drogi na świetlane pola. - Uzupełnił, co by rozwiać jej ewentualne wątpliwości co do oczekiwanej pomocy. Jednocześnie nie ruszył się z miejsca, obserwując ją z odległości kilku metrów. On widział ją całkiem nieźle, ale czy ona radziła sobie równie dobrze z ciemnością, jak wampir?


Ostatnio zmieniony przez Viorel Istrati dnia Sob Lip 25 2020, 13:23, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Lip 25 2020, 12:32
The member 'Viorel Istrati' has done the following action : Kostki


'k6' : 4
Yulia Sharapova
Yulia Sharapova
Leśniczówka 211a3d4b3e36a88bcf767ede2d34af23c1431173r1-245-145_128
Petersburg, Rosja
26 lat
czysta
zamożny
asesor sądowy
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1354-yulia-sharapovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1362-yulia-sharapovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1360-yulia-sharapova#7370https://magicznarosja.forumpolish.com/t1361-colt#7373https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Lip 25 2020, 12:35
Perepłut z pewnością nie należał do jej ulubionych świąt słowiańskich. Parę lat temu przyjaciółka namówiła ją na poszukiwania trzech źródełek, a ich wspólna przygoda zakończyła się bolesnymi pogryzieniami rozwścieczonych mamun. Od tego czasu, kiedy tylko zbliżał się początek marca, nieprzyjemne wspomnienia powracały, skutecznie zniechęcając ją do kontaktu z żercami i udziału w ich niebezpiecznej zabawie. Nie potrafiła powiedzieć dlaczego, ale w tym roku zapragnęła jednak położyć kres swym dawnym lękom i ponownie stawić czoła wyzwaniu. Ciekawość zwyciężyła nad strachem, a młoda Sharapova po krótkim spacerze wylądowała w samym centrum Świętego Gaju. Przez dłuższą chwilę przyglądała się głębokim pojemnikom na wodę, jakby chciała się upewnić, że wie co robi, po czym chwyciła jeden z nich, ruszając przed siebie, przez leśne gęstwiny. Leśniczówka, Świetlane Pola, Siedlisko Mamun – powtórzyła sobie raz jeszcze w myślach, bo choć trasa nie była wcale tak skomplikowana, to jednak lata ignorowania Perepłutu sprawiły, że jej pamięć była dość dziurawa.
O mało co nie wywróciła się o wystający z ziemi korzeń, kiedy przed jej oczami wyrósł błękitny budynek o drewnianych ścianach, przyozdobiony metalowymi, florystycznymi ornamentami. Dawno tu nie była, a że czas jeszcze nie naglił, napawała się pięknymi widokami. Właściciele zadbali wszak o okoliczną florę, a rozrosłe do sporych rozmiarów krzewy naprawdę robiły wrażenie. Na tle skoszonej trawy wyglądały chyba jeszcze bardziej imponująco. Może tym razem Perepłut pozostawi po sobie same dobre wspomnienia?
Z zamyślenia wyrwał ją męski głos. Instynktownie odwróciła się w kierunku, z którego dobiegał, dostrzegając zarys postaci zdejmującej z głowy ciemny kaptur, niemal całkowicie zlewający się z otoczeniem. Pomimo że jej oczy w jakimś stopniu przyzwyczaiły się już do wszechobecnego mroku, stała zbyt daleko, by dokładnie przyjrzeć się twarzy nieznajomego. Nie spodziewała się jednak zagrożenia z jego strony. Mnóstwo ochotników zebrało się przecież w okolicach, a wszystkim przyświecał jeden cel – zebranie żywej wody i spryskanie nią swego ciała. - W takim razie możemy poszukać jej razem. – Odpowiedziała spokojnym, ciepłym tonem, przestępując kilka kroków bliżej. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę z tego, że w tym facecie tkwi coś niepokojącego. Nie umiała jednak powiedzieć co takiego sprawiało, że wolałaby się jednak trzymać od niego z daleka. A może po prostu dotarło do niej, że znalazła się po środku lasu, sam na sam z rosłym mężczyzną, którego zamiarów nie mogła być pewna? Nie mogła się jednak teraz wycofać, skoro już zdążyła zaoferować swoją pomoc.
- Nie powiedział Pan, jak się Pan nazywa. – Spróbowała wyciągnąć od niego jakieś informacje, póki co nie dając nic w zamian. Pewnie sama powinna się też przedstawić, ale póki co zajęta była poznawaniem terenu. W końcu i ona nie uczestniczyła co roku w Perepłucie, by bez problemu robić za przewodnika. Miała jednak sporo szczęścia, bo w oczy rzucił się jej wydeptany szlak, ukryty za gęstym listowiem. – Myślę, że powinniśmy pójść tędy. – Oznajmiła więc swojemu towarzyszowi, ale nie ruszyła się z miejsca, oczekując aż to on wykona pierwszy krok. Na wszelki wypadek wolała mieć go na widoku. Szła więc za nim, pod górę, aż do pierwszego z trzech źródeł, by wreszcie nabrać trochę wody do magicznego naczynia. Zastanawiała się przy tym, czy rzeczywiście żercy mogą stworzyć z żywej wody swoiste antidotum na kazańską gorączkę.


Ostatnio zmieniony przez Yulia Sharapova dnia Nie Lip 26 2020, 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Lip 25 2020, 12:35
The member 'Yulia Sharapova' has done the following action : Kostki


'k6' : 1
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Nie Lip 26 2020, 00:39
Choć był facetem, to przed wyruszeniem spod leśniczówki postanowił spytać o drogę - już żadne magiczne stworzenia nie miały mu jak wskazywać drogi, bo je regularnie stąd ludzie odstraszali. Zapukał więc do drzwi leśniczówki - niskiego domku zrobionego z drewnianych bali. O dziwo budynek był kiedyś przemalowany na błękitno i ozdobiony metalowymi, florystycznymi ornamentami przytwierdzonymi do drewnianych ścian. Choć trzeba przyznać, że Morozova bardziej dziwiła przystrzyżona trawa. Nie widział powodu, by to robić, skoro krzaczki mimo to były nieogolone. Ale kto wie, może bracia z leśniczówki chcieli tym zachęcić do skorzystania z ich usług? Łatwiej się w końcu chodzi, gdy trawa nie sięga do pasa.
Idąc w stronę leśniczówki niestety postanowił skrócić sobie drogę, przez co wpadł na te nieznośne dziewiątki, które mocno go pogryzły. Rodion aż jęknął z bólu uświadamiając sobie, że jego też Hotynka nie ominie, choć z innych powodów niż większość chorych. Pocieszał się, że to tylko ugryzienia. Z drugiej strony konsekwencje mogły być naprawdę nieprzyjemne.
Po dowiedzeniu się o drodze od pomarszczonych jak rodzynki, białowłosych braci-leśników z siwymi, gęstymi brodami ruszył we wskazanym kierunku. Trochę tam szedł, już zmęczony, ale za to zdeterminowany, aby osiągnąć cel. Przy okazji rozważał co zrobić potem. Jego towarzystwo od wielkiej wyprawy na gryfa w większości chorowało i trochę nie miał głowy do tego, by organizować coś bez nich. Z drugiej martwił się, czy Hersilia nie kopnie go i nie odetnie od funduszy z powodu braku działań. Ale cóż - na razie musiał, po zebraniu wody ze źródełka po jej znalezieniu, dojść do Świętego Gaju.

Rodion z tematu do Świętego Gaju
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 26 2020, 00:39
The member 'Rodion Morozov' has done the following action : Kostki


'k6' : 5
Spasenia Velcheva
Spasenia Velcheva
Leśniczówka 9tiHWp5
Sofia, Bułgaria
28 lat
charłak
czysta
ubogi
felietonistka w Novyim Mirze, portrecistka uliczna
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1034-spasenia-velchevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1037-spasenia-velcheva#4236https://magicznarosja.forumpolish.com/t1038-spasenia-velcheva#4237https://magicznarosja.forumpolish.com/t1039-grynszpan#4238https://magicznarosja.forumpolish.com/f121-mieszkanie-spaseni-velchevy

Nie Lip 26 2020, 21:23
01.03.1998

Pierwszy marca, choć nieodzownie zapowiadający rychły początek wiosny, był dniem stosunkowo chłodnym, obfitym wprawdzie w pierwsze kolory wychylających się ponad grunt pierwiosnków, lecz nawet owe skromne kwiaty uginały się ku ziemi pod naporem zimnego wiatru, nadciągającego silnymi podmuchami znad Zatoki Fińskiej. Dopiero pod osłoną bujnej przyrody petersburskich lasów, powietrze zdawało się być nieco cieplejsze, a przebijające się przez korony zieleniejących powoli drzew słońce nadawało okolicom przyjemnej, długo wyczekiwanej atmosfery nadchodzących miesięcy wiosennych.
Leśniczówka, którą pamiętała jeszcze z czasów studenckich, gdy przyjeżdżała do Petersburga często i regularnie, nie przepuszczając okazji by odwiedzić Savę, lecz czerpiąc także ogromną radość ze spotkań z Vandą, na przestrzeni lat nie zmieniła się niemal wcale. Niewielka chatka stała pomiędzy drzewami, wciąż jaśniejąc pośród zieleni równie intensywnym odcieniem błękitu, zupełnie jakby farba, od dnia pierwszego malowania, ani trochę nie zmatowiała, pozostając nieodłącznym elementem podmiejskiego krajobrazu, niejako symbolem i punktem orientacyjnym pośród przecinających bory ścieżek, krętych i zawiłych alejek, niekiedy całkiem zanikłych pomiędzy chaszczami.
Spasenia miała dzisiaj to szczęście, że prędko odnalazła jeden z prowadzących do źródełka szlaków, choć wydeptany, to ukryty za podgniłym już listowiem, pozostałością odległej jesieni, leżącą tam, gdzie nikt nie parał się przystosowaniem dróg do pieszych wycieczek. Mimo że trakt przy samej leśniczówce był dobrze widoczny, w miarę jak zagłębiała się pomiędzy wysokie krzewy, krajobraz wyraźnie się zmieniał, krzewy i większe rośliny zdawały się całkiem przywłaszczyć sobie ten rejon, gdzieniegdzie srożąc się pokrzywami i kłójącym bodiakiem, którego kolczaste kwiatostany, niczym uciążliwy rzep, przyczepiały się do ubrania. W końcu, zmęczona drogą, która, choć ciągnęła się jasno wyznaczonym duktem, pięła się także stromo pod górę, dopiero po kilkunastu minutach marszu umożliwiając dojście nad wąski strumień oraz towarzyszące mu źródło, westchnęła cicho, na moment przysiadając na jednym z większych, wklęsłych kamieni, które znajdowały się tuż nad krynicą. Odpoczęła krótką chwilę, zaraz napełniając jednak pojemnik wodą i ruszając w drogę powrotną, tym razem - na szczęście - kierując się w dół stromego wzniesienia.

Spasenia z tematu


Ostatnio zmieniony przez Spasenia Velcheva dnia Pon Lip 27 2020, 15:36, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 26 2020, 21:23
The member 'Spasenia Velcheva' has done the following action : Kostki


'k6' : 1
Viorel Istrati
Viorel Istrati
Leśniczówka HPvh0uU
brak danych
31 lat (w rzeczywistości 99 lat)
wupar
brudna
ubogi
pisarz, znachor
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1512-viorel-istratihttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1554-viorel-istratihttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1552-viorel-istrati#9685https://magicznarosja.forumpolish.com/t1553-reahttps://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 26 2020, 21:43
Wyostrzone mrokiem nocy spojrzenie nieomal natychmiast dostrzegło pewną sztywność jej ramion. O ironio. Przyjazne słowa wraz z pozą wskazującą na kompletnie co innego. Czy on również był aż tak dziwnym człowiekiem? Chociaż jego przedłużone życie nie różniło się aż tak bardzo od ludzkiego, niekiedy miał wrażenie, że dzieli je już cała przepaść. Nieśmiertelność sprawiała, iż tak łatwo zapominało się, czym jest lęk przed nieznanym. Wyciągał rękę po zbyt wiele rodzajów potencjalnej śmierci, aby obawiać się obcych i pamiętać to uczucie, lecz potrafił z nią sympatyzować. Akceptował jej reguły. Nie był typem osoby, która sprawiała zbyt wiele kłopotów drugiej stronie, wręcz wprost przeciwnie. Dziwnie mu było przyjmować pomoc, skoro zazwyczaj to on był tą stroną, która ją oferowała.
- Mówią mi Viorel - odpowiedział na jej żądanie przedstawienia się, zbliżając się o kilka kroków, aby widziała go nieco lepiej. Łatwo zapominało się o słabości ludzkich zmysłów, gdy nie żyło się wśród ciepłokrwistych. Sorina nie liczył, on był wyjątkowy pod wieloma względami.
- Dziękuję - odezwał się ponownie, znów skromnie w słowa, lecz tym razem uśmiechnął się, faktycznie wdzięczny za wskazanie kierunku. - A jak mówić tobie? - Zapytał jeszcze, kiedy skierował się w kierunku świetlanych pól. Nie miał problemu z tym, aby iść przed nią. Szczerze wątpił w to, aby ktokolwiek napotkany dziś w tym lesie mógł faktycznie go skrzywdzić. Nawet jeżeli wypaliłby mu zaklęciem prosto w kręgosłup. Starał się iść powoli i udawać ostrożność kroków. Dla ludzkich oczu i tak pewnie miał wyglądać jak ktoś, kto całkiem nieźle widzi w ciemnościach, więc dla niepoznaki wchodził śmiało w suche gałązki i rozgniatał je własnym ciężarem. Przykucnął przy źródełku, jakie napotkali kilka minut później, aby nabrać odpowiednią porcję wody sprawną dłonią.
- Miałaś rację - zauważył, aby jakoś podtrzymać rozmowę. Ludzie lubili rozmawiać. Milczenie, zwłaszcza ze strony mężczyzny napotkanego po zmroku ich niepokoiło. - Chodźmy dalej. - Odezwał się jeszcze, gdy wstał, upewniając się gestem, w którą stronę teraz powinni się udać.

| zt wraz z Yulią
Fiodor Vasilchenko
Fiodor Vasilchenko
Wino, kobiety, muzyka disco!
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
Aktor operetkowy w Teatrze Bolszoj i współwłaściciel lokalu „Bezdelushka”
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1543-fiodor-vasilchenkohttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1555-fiodor-vasilchenkohttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1557-fiodor-vasilchenkohttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1556-cesarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f154-kamienica-vasilchenkow

Nie Lip 26 2020, 22:55
Rozrywki takie jak ta nie były chyba dla Fiodora.
Ubrany zupełnie niestosownie do zadania, z butami już umorusanymi piaskiem i błotem, z przemoczonymi krańcami nogawek, podróżował w towarzystwie ochroniarza, który by zabić swojemu pracodawcy czas, został poproszony o opowiedzenie jakiegoś żartu.
- Jak nazywa się cygan po Rosyjsku? – zapytał Vadim, już hodując na ustach przedziwny rodzaj uśmiechu. Jakby zaraz sam miał wybuchnąć śmiechem, a nie zaczekać na salwę wystosowaną od Vasilchenko.
Fiodor tylko spojrzał bezradnie na swojego pracownika, chociaż brew uniosła mu się do góry, jakby oczekiwał uzupełnienia, nie mając zielonego pojęcia, czego właściwie powinien się spodziewać.
Pewnie czegoś prostackiego albo obraźliwego – pasowałoby to w końcu do tej brutalnej i prostej urody mężczyzny, z którym spędzał więcej czasu niżeli nawet z własną rodziną.
- Panda! A dlaczego? Bo szwenda się cały czas po ulicach i mówi pan da, pan da... – wyszczerzył się do własnej mądrości i spojrzał tym ubawionym wzrokiem na kilka centymetrów niższego aktora.
Aktora, na którego twarzy wymalowało się nic innego, jak zwyczajna konsternacja.
Sam był cyganem, czy więc naprawdę powinien słuchać takich słów z ust pracownika? Twarz ułożyła się w masce durnowatej bezradności, a barki podniosły nieznacznie, jakby chciały zamaskować zdenerwowanie, jakie powoli rodziło się w jego ciele.
- No śmieszne – powiedział, chociaż wcale tak nie myślał. - A wiesz, że też jestem romem?
Vadim wiedział i widocznie był z siebie jeszcze bardziej zadowolony.
Całe szczęście polegało na tym, że Vasilchenko miał gdzieś swoją „rasowość”. Był też w połowie Polakiem, nie mógł czuć się więc całkowicie romsko. A i właściwie – obecnie sam był sobie marką, żarty o żebraniu, jakim autentycznie bardzo często parali się cyganie, nie dotyczyły w żaden sposób jego. On ciężko pracował, o ile pracę dla branży rozrywkowej można nazwać ogółem ciężką.
Ale mimo tych żartów bardziej czy mniej śmiesznych, zmierzali ku źródełku drogą wskazaną przez leśniczego. Co jakiś czas Fiodor klął na to, jaką to trasą poprowadził ich mężczyzna, który pewnie „robił to specjalnie”. Nie zmieniało to jednak faktu, że do destynacji dotarli. Co prawda nie bez spotkania z bagnami, w które to Vadim wszedł mimo woli, ale skutecznie.
Pojemnik wypełnił się wodą ze źródełka, a dwójka mężczyzn odeszła dalej, w poszukiwaniu kolejnych z nich.

Fiodor z tematu


Ostatnio zmieniony przez Fiodor Vasilchenko dnia Sro Lip 29 2020, 09:30, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 26 2020, 22:55
The member 'Fiodor Vasilchenko' has done the following action : Kostki


'k6' : 6
Zlata Potocka
Zlata Potocka
Leśniczówka GranularAppropriateBlueandgoldmackaw-max-1mb
Petersburg, Rosja
20 lat
czysta
zamożny
studentka inżynierii magicznej (I rok), rzeźbiarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1432-zlata-potocka#8050https://magicznarosja.forumpolish.com/t1460-zlata-jagoda-potocka#8587https://magicznarosja.forumpolish.com/t1458-zlata-j-potocka#8560https://magicznarosja.forumpolish.com/t1457-pierog-ruski#8549https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Lip 30 2020, 15:52
Wraz z Zenobią zostało im zdobyć ostatnie źródełko, które wydawało się najłatwiejsze do podbicia. Bez problemy teleportowały się razem w okolice leśniczówki, aby stamtąd ruszyć w głąb lasu i znaleźć początek strumienia. Najbardziej oczywista droga biegła w górę rzeki, jednakże jej matka kojarzyła jakiś skrót. Nie mogła sobie tylko przypomnieć jego początku. Szukały więc między listowiem ukrytej ścieżki pod górkę, która miała je zaprowadzić wprost do źródełka, dzięki czemu będą mogły teleportować się aż pod święty gaj i poczekać na święcenia.
Wreszcie po dłuższych poszukiwaniach odsunęły gałąź, która prowadziła dróżką - już ledwo widoczną, ale dalej wydeptaną - pod górkę, gdzie zapewne czekał sam początek strumienia. Odginając gałęzie, by nie smagały ich po twarzach Jagoda z matką brnęły przez las ciesząc się, że nie napotkały żadnych dziewiątek ani innych niebezpiecznych stworów. Normalnie zapewne szły by nawet z godzinkę, tą ścieżką szły chyba jednak tylko kwadrans, a przynajmniej takie dziewczyna odniosła wrażenie. W każdym razie dość szybko dobrnęły do wyznaczonego przez święto celu.
Zlata ponownie pokropiła się wodą i zebrała ostatnia partię wody, dzięki czemu rytuał nadający cieczy mocy magicznej musiał się udać. Była woda z trzech źródełek? Była. Więc zostało pójść na polanę i od teraz wszystko w rękach żerców. Podniosła się z klęczek i poczekała chwilę, aż jej matka również zrobi co trzeba, nim oddaliły się, by się na spokojnie przeteleportować w okolice zbiorowiska. Miały jeszcze trochę czasu, ale wolały się ustawić bardziej na początku ewentualnej kolejki, aby w razie czego nie czekać za długo na swoją kolej.

Zlata z tematu do Świętego Gaju
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Lip 30 2020, 15:52
The member 'Zlata Potocka' has done the following action : Kostki


'k6' : 2
Lev Abramov
Lev Abramov
Leśniczówka AWbnbQb
Petersburg, Rosja
32 lata
przyłożnik
półkrwi
zamożny
pianista
https://magicznarosja.forumpolish.com/t654-lev-abramovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t672-lev-abramovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t673-lev-abramovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t674-zrzedahttps://magicznarosja.forumpolish.com/f90-mieszkanie-lva-abramova

Czw Lip 30 2020, 20:51
01.03.1998

Umysł, odrętwiony znużeniem, utrzymany w parszywym kokonie wyschniętych, zawężonych perspektyw - często potrafił wprawić w stan zaskoczenia.
Święta, zwłaszcza obrządki związane z wiarą, odciskającą piętno na pokoleniach - nigdy nie zaskarbiły szczególnej, wymyślnej roli w jego teatrze życia. Praktykował epikurejskie, a nawet hedonistyczne skupienie się na bogactwie, skrywanym w mieliźnie cielesności. Obecność na poszczególnych celebracjach, stanowiła najczęściej efekt - tylko i wyłącznie - wymuszonej grzeczności, ukłon w stronę krewnych oraz wymogów, stawianych przez społeczeństwo, do których żądań niechętnie zginał się jego kark. Nigdy, jak sięgał pamięcią, jak silnie umiał wyciągnąć ręce swych myśli, otrzepać mroki w jasny dobytek wspomnień - nie zjawił się z własnej, nieprzymuszonej woli. Nigdy, poza obecnym dniem, który opływał go figlarnością wczesnowiosennych promieni, przechodzących przez ażurowe sklepienie, tworzone przez rozłożyste korony drzew.
Kaprys - powtarzał - najprostszy, tak pospolity kaprys, który podstępem wprowadził go na wędrówkę, poszukiwanie wody, której magicznym własnościom nie umiał ślepo zaufać. Był zagorzałym sceptykiem, musiał zobaczyć, doznać, dotknąć - zanim był w stanie uwierzyć. Przyznał, przed samym sobą, że dowie się ostatecznie - jeśli nie zubożeje gwałtownie w determinacji - czy żywa woda jest czegokolwiek warta.
Błękit leśniczówki przykuwał zaciekawione spojrzenie, które, jeszcze przez moment prześlizgnęło się po osobliwościach ozdób, jakimi pokryte zostały oblicza ścian. Nie spieszył się, przez chwilę nawet przystając, zastygając na tle budynku jak posąg - rozważając kierunek, w jakim powinien następnie skierować kroki. Intuicja, niezawodna kompanka, jakiej potrafił wręcz bezgranicznie ufać, kazała zmierzać pokrytą dywanem listowia ścieżką. Suchy szept liści stanowił nienatarczywą, przyjemną melodię spaceru. Droga, choć stroma, okazała się doskonałą decyzją - odnalazł szlak do źródełka.

Lev z tematu


Ostatnio zmieniony przez Lev Abramov dnia Nie Sie 23 2020, 23:02, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Lip 30 2020, 20:51
The member 'Lev Abramov' has done the following action : Kostki


'k6' : 1
Rada Mironova
Rada Mironova
Szczęście to przyjemność, której się nie żałuje
Petersburg, Rosja
20 lat
tęsknica
nieznana
przeciętny
florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia
https://magicznarosja.forumpolish.com/t798-rada-mironova#2304https://magicznarosja.forumpolish.com/t842-rada-igorevna-mironova#2465https://magicznarosja.forumpolish.com/t820-rada-i-mironova#2392https://magicznarosja.forumpolish.com/t834-szczesciarz#2433https://magicznarosja.forumpolish.com/t840-twoj-koszmar-senny#2457

Nie Sie 02 2020, 13:49
Kto by się spodziewał, że coś ją pogryzie w lesie, skoro do tej pory niczym Królewna Śnieżka mogła liczyć na pomoc (magicznych) zwierzątek? No właśnie. Ale jednak pogryzły ją dziewiątki. Wiedziała, że to chowające się w zaroślach i na łąkach niepozorne owady wielkości kciuka dorosłego człowieka. Ich małe ciałka - przynajmniej tych, co ją ugryzły - bez wątpienia były pokryte pancerzykiem składającym się z dziewięciu segmentów opatrzonych ciemniejszą plamką, a co gorsza przy główce miały po parze ostrych szczypiec, którymi boleśnie wczepiły się w jej skórę. Wiedziała ze szkoły, że po samym ukąszeniu już chwilę później nie będzie żadnego śladu, ale po tygodniu wystąpić mogą dosyć poważne objawy zatrucia wydzieliną, którą pokryte są szczypce dziewiątek. Jej ciało może zacząć gwałtownie puchnąć, pojawić się problemy z oddychaniem, a skórę pokryć ciemne plamki. Brrr...
Pomijając jednak pogryzienie jej wędrówka była całkiem spokojna. Bez problemu doszła do źródełka i nabrała wody, a także się nią pochlapała. W międzyczasie myślała nad tym, co mogła jeszcze spotkać. W okolicy świetlanych pól zapewne jaroszki. Albo błotnik. One miały dość podobną naturę do błędnych ogników. Gdyby gdzieś tu kwitł krzak bzu to zapewne mogłaby spotkać bzionka. Jakby się trafił jakiś nader odważny to zapewne jakiś kocmołuch rozglądałby się dziś za karmiącymi kobietami. Nie wszystkim starczało krowie mleko.
Powoli odeszła od źródełka i przeteleportowała się w okolice Świętego Gaju. Liczyła na to, że święcenia już się odbywają i zostanie jej tylko odstać w kolejce. Może i nie miała dzisiaj nic szczególnego do roboty, ale chyba każdy wolał po takim wysiłku wrócić wcześniej niż później.

Rada z tematu do Świętego Gaju


Ostatnio zmieniony przez Rada Mironova dnia Pon Sie 03 2020, 19:10, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Leśniczówka Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Sie 02 2020, 13:49
The member 'Rada Mironova' has done the following action : Kostki


'k6' : 5
Sponsored content


Skocz do: