Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Brama Niedźwiedzi Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Cze 24 2019, 22:32
Brama Niedźwiedzi

To miejsce, gdzie kończy się ulica Eurozyny Wielkiej, a zaczyna się Niedźwiedzi Ryk. Już nie tak elegancki i odrestaurowany, lecz wciąż klimatyczny i przyciągający uwagę mieszkańców – odrapanymi kamienicami, zakurzonymi witrynami sklepów, betonowymi mostami czy słynnym Placem Aleksandrowskim, gdzie można przysiąść w cieniu rozłożystych drzew. Sama Brama Niedźwiedzi to murowana konstrukcja przypominająca Łuk Triumfalny w Paryżu. Inspiracja nikogo nie powinna dziwić – w końcu Petersburg to miasto, które zostało wystylizowane na inne, wielkie stolice Europy. Jedną z różnic jest wielkość – rosyjska wersja jest nieco mniejsza, wpasowując się w zabudowę dzielnicy, a kolejną – dwa posągi niedźwiedzi przywiązanych łańcuchem do bramy. Stoją po bokach budowli i sprawiają wrażenie prawdziwych zwierząt, które strzegą porządku. Niektórzy powiadają – jak głosi miejska legenda – że zostały tylko ożywione; inni za to mówią, że są nieśmiertelne i drzemie w nich potężna magia.

Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Czw Paź 17 2019, 01:01
/ z Dostoyevsky Restaurant
nadal 04.10.97 r., po 21-ej.

Ostatnie minuty spędzone w restauracji minęły zastraszająco szybko. Trudno powiedzieć czy było to spowodowane słowotokiem rodziców, postanowieniem Piotra, czy też przerażeniem Heleny w związku z całą sytuacją.
Zdawała sobie sprawę ze zmian, jakie czekały. Nie było to w końcu tylko zamążpójście, ale aż! Nie dość, że czekała wspólna przestrzeń, insze obowiązki czy dzielenie głupiej półki na książki, ale też była powinność czy przejście na prawosławie. To ostatnie zdawało się być dla kobiety takim umocnieniem tego, że dzieje się to na poważnie. Czasem i ona potrafiła być naiwną osobą, która liczyła, że to wszystko jest jedynie rodzicielską fanaberią, a całe przedstawienie miało przynieść im frajdę.
Tak się przejęła, że dobra mina do złej gry w pewnej chwili przestała jej wychodzić i Piotr mógł zauważyć napięcie u młodej Wrońskiej. Na tyle, że nie była w stanie wtrącić się w wymianę zdań między rodzicami, aż w końcu sam zainteresowany się nie odezwał.
Jego słowa z kolei w pierwszej chwili były dość... druzgocące. Na tyle, żeby wybić ją z pantałyku. Czy może - a raczej - sprowadzić na ziemię, kiedy to myślami uciekała gdzieś dalej. Zdziwiła się nagłym postanowieniem; tak zdecydowanym, tak pewnym, jakby w ogóle od początku niczego nie rozważał.
Z kolei następne słowa, jak i wyjaśnienie, były... miłe. Nie jest to zbyt trafne określenie, jednak Wrońskiej zrobiło się ciepło na sercu. Być może faktycznie obawiała się jakiegoś odrzucenia nawet ze swaty od rodziców? A może po prostu pewna postawa Romanova wzbudziła w niej podziw? Wysłuchali Jekaterinę, Iwana, Jolanę i Siemowita wystarczająco długo, aby móc jakoś zareagować.
Nie śmiała zrezygnować z wyjścia. Czym prędzej mogli zgarnąć swoje okrycia i opuścić restaurację.
Zostawili za sobą rodziców - zdziwionych, być może oburzonych. Jednak byłaby w stanie założyć się o ruble magiczne, że w kąciku ust jej ojca drżało rozbawienie, które powstrzymywał, aby nie zirytować jeszcze bardziej pozostałych.

Pora była dość chłodna, ale mimo to przyjemna. Szli na początku w ciszy, nieco pospiesznym krokiem, chcąc opuścić ulicę, przy której znajdowała się restauracja. Stukot obcasów ich butów czy hałas od osób postronnych niknęły w dalszej części ulicy.
Helena uśmiechnęła się do siebie. Przeniosła spojrzenie z drogi na Piotra.
Widziałeś, jakie mieli miny? — zagadnęła, zadzierając głowę. Mimo że miała buty na niewysokim obcasie, to i tak była niższa od towarzyszącego jej mężczyzny.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Nie Paź 20 2019, 20:55
Nie był dumny z tego jak się zachował i w jaki sposób wydostał ich z restauracji. Gniew rodziców, jeśli takowy w ogóle nastąpił, na pewno szybko zniknie kiedy uświadomią sobie, że młodzi robią dokładnie to czego chcieli. Obie strony nie zaliczały się do rodzin w których panował terror i rygor.
Piotr schował ręce do kieszeni ciemnofioletowego płaszcza, patrząc pod nogi. Mijali co kilka kroków puste bramy i dziury w chodniku. Chwila nieuwagi mogła kosztować ich zwichniętą kostkę lub złamany obcas. Dziwnie mu było ze świadomością spacerowania przy boku przyszłej żony. Chciał ją poznać nie tyle co z przymusu, a szczerego zainteresowania. Co lubiła robić w wolnym czasie, jaki był jej ulubiony kolor, jak zapatrywała się na wspólne życie i najważniejsze - czy w ogóle tego ślubu chciała. On sam jeszcze nie odpowiedział sobie na to pytanie.
Helena pierwsza przerwała milczenie, które wkradło się między nich jak bezlitośnie chłodny wiatr, który nawiał z północy.
Spojrzał na nią i odwzajemnił uśmiech. Miny mieli nietęgie i dałby sobie rękę uciąć, że Jekaterina tak jak Helena w pierwszej chwili obawiała się, że ślub jest odwołany.
— Przepraszam — lekkie poczucie winy sprawiło, że musiał to naprostować. — Przeważnie tak się nie zachowuję. Nie obrażam rodziców... — dodał, zdając sobie sprawę zaraz po tym jak głupio to brzmiało.
— Moi rodzice bardzo się zaangażowali w to przedsięwzięcie. Twoi również, z tego co oboje widzieliśmy. A ty co o tym myślisz?
Umiejętnie dzielił uwagę pomiędzy ulicę, a Heleną. Z pamięci przywołał obraz przytulnej kawiarenki do której często zabierała go Arina. Tamtejsze koty obierały go za poduszkę, więc gdy stamtąd wychodził był cały w ich sierści i potem w domu musiał przepraszać się z Carem, uważającym to za jawną i oczywistą zdradę.
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Pon Paź 21 2019, 15:19
Spodziewała się, że Piotr odrobinę bardziej zareaguje na jej zagadnięcie. Uśmiech był zadowalający i przyjemny, jednakże sądziła, że nie trafiła ze swoim humorem. Być może nie przemawiała do niego taka żartobliwość albo wciąż był na tyle poddenerwowany, że teraz ciężko było o rozbawienie mężczyzny?
Nic się nie stało — powiedziała, przy okazji poważniejąc. Uśmiechnęła się do niego łagodnie. — Wierzę, że nie obrażasz. Na pewno nie bez powodu.
Przesunęła dłońmi po materiale swojego płaszcza. Wystarczająco grubego, żeby było jej ciepło, ale na szczęście nie na tyle ciężkiego, by musiała już narzekać na ból barków zmęczonych takim ciężarem.
Najwidoczniej nie zwróciła uwagi - lub też nie chciała tego komentować - jak to zabrzmiało.
Pilnowała się, krocząc niespiesznie. Im dalej znajdowali się od restauracji, z której wyszli, tym wolniejsze były ich kroki. Już nie musieli się obawiać, że rodzice zaraz ich dogonią i jeszcze dostaną szlaban. Byłoby to absurdalne, gdyby jako trzydziestolatkowie musieli tego doświadczyć, ale w takich momentach Helena naprawdę nie byłaby zdziwiona takim działaniem.
Tak, to prawda — spojrzała na niego i pokiwała głową. — Właściwie to mnie zdziwiło, że aż tak się zaangażowali. Albo po prostu nie zwracałam uwagi, że i dla mnie coś kombinują, skoro wcześniej moim rodzeństwem się zajmowali. Chyba mieli za dużo czasu. Niemniej, bardzo się skupili na tym przedsięwzięciu — trochę wydłużyła swoją myśl, wyjaśniając przy okazji zdziwieniem ich działań. Być może naiwnie spodziewała się, że skoro ma rodzeństwo, to rodzice i na nich się skupią, a jej dadzą pracować.
Dobrze, że Lena przygotowała się na to, że nawet spacer - przynajmniej ten pierwszy - może obfitować w niezręczne momenty i ciszę, która ich nawiedzała co i rusz. Sytuację oboje znali, wiedzieli, co ich czeka. Każde z nich jednak miało pytania. U Heleny były podobne, co u Piotra: czy tego chcesz? Czy ci się to widzi?, tak samo też przez jej głowę przemknęły pytania, dzięki którym byłaby w stanie poznać Romanova. O literaturze już się dowiedziała, a co z zajęciami, jakimiś innymi zainteresowaniami?
W tej samej chwili uświadomiła sobie dwie rzeczy. Pierwszą to to, że faktycznie będą musieli przeprowadzić wiele takich rozmów lub poznawać się przy okazji. A drugą było to, że być może źle zrozumiała jego pytanie.
Czy pytanie, co o tym myślę, dotyczy zaangażowania naszych rodziców, czy jednak sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy? — zadarła głowę. — Przepraszam, mogłam źle zrozumieć, o co pytasz.
W oddali widzieli górną część Bramy.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Sro Paź 23 2019, 23:37
Nie czuł się jeszcze zbyt pewnie w obecności Heleny, aby zdjąć maskę opanowanego człowieka. Mogła go przez to niestety odebrać za poważnego, a i choć taki bywał to lubił również żartować i swego czasu płatał psikusy starszemu bratu i rodzicom przy pomocy Ariny. Teraz jednak czuł się zobowiązany wobec rodziny, żeby wypaść w oczach przyszłej żony jak najlepiej. Wrońscy na pewno będą wypytywali o wrażenia, a sama Helena podzieli się nimi z rodzicami, bądź przyjaciółkami. Dziwnie mu było z myślą, że będą go mieli na językach. Żył iście pustelniczo jeśli mowa o życiu towarzyskim. Pojawiał się na bankietach, konferencjach dotyczących pracy i zagadnień blisko z nią związanych. Unikał jednak brylowania w towarzystwie oraz ograniczał przyjaciół do sprawdzonego, małego grona. Czy dopuści do niego Helenę?
— Ciebie i mnie, jako małżeństwa — skonkretyzował bez cienia irytacji lub obruszenia z powodu dopytywania. — Zaangażowanie naszych rodzin na razie bawi, ale sądzę, że wkrótce będziemy przed nimi uciekać.
Uśmiechnął się delikatnie.
— Miałem nadzieję, że zajmą się szukaniem męża dla mojej młodszej siostry, bo w końcu staropanieństwo jest o wiele gorsze od starokawalerstwa... Żartuję, chyba po prostu nie zdawałem sobie sprawy z tej konieczności.
W tyle głowy miał gdzieś przekaz o ożenku, założeniu rodziny. Było to naturalne. Czy u niej było tak samo? Absorbująca praca i zainteresowania, które nie sprzyjały poznawaniu potencjalnych partnerów? Stawiał na to; Helena wyglądała ślicznie, a na wierzchu nie posiadała żadnej ułomności, która by ją dyskwalifikowała. Rodzina mogła co nieco zataić. Szaleństwo? Dwubiegunową osobowość? Byłaby to ironiczna zagrywka zważywszy, że tym się zajmował przez większość dorosłego życia.


Ostatnio zmieniony przez Piotr Romanov dnia Czw Paź 24 2019, 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Czw Paź 24 2019, 00:15
Kiwnęła na znak zrozumienia.
Na razie bawi... Osobiście wolałabym uciekać, niż wysłuchiwać wszelakich porad — przyznała dość bezpośrednio, nie wiedząc jak Piotr na to zareaguje. Może nie było to dla niego aż tak złe, jak mogłoby się wydawać? Wszak jego aktualne zachowanie mogło być spowodowane tym, że po prostu nie czuł się pewnie. Przez myśl jej przeszło, że co jeśli przekona się do tego pomysłu i coraz częściej będzie przytakiwał rodzicom? Czy było zagrożenie, że gdy zostaną małżeństwem to ich rodzice będą wciąż tak wtykać nosy w nieswoje sprawy i będą doradzać dzieciom, czy może jednak pozwolą im na dotarcie do siebie?
Jestem jeszcze zaaferowana tym, że zamiast porozmawiać ze mną to od razu rzucili na głęboką wodę. Wiesz, po paru latach swobody, kiedy już mamy swoje mieszkania — a przynajmniej była przekonana (i miała zarazem nadzieję), że Romanov mieszka sam. — I mamy swoje zawody, to jednak człowiek się przyzwyczaja. I nagle, ni stąd, ni zowąd, dostajesz informację, że lada chwila, lada moment będziesz mieć ślub — przedstawiała swój punkt. Zamyślała się, ale nie było żadnych jęków typu yyy, tylko cisza. Jakby się zacięła. Helena starała się dobrać słowa tak, żeby była zrozumiana, a Piotr nie czuł się urażony. — Z drugiej strony naiwnością było to, że byliśmy przekonani, że nas to nie ominie, a tu proszę. Już w czasie, gdy można było odetchnąć, nagle zmiana planów. Nie wiem jednak, co o tym myśleć. Chyba muszę się z tym przespać i zastanowić na spokojnie.  Nie zachowujesz się, jakbyś miał być mordercą, więc nie będę musiała się obawiać, mam nadzieję? — uśmiechnęła się po swoim żarcie. — Co ty o tym myślisz?
Żart Romanova może i w jakimś stopniu rozbawił Wrońską, jednak w pierwszej chwili poczuła się zakłopotana. No tak, staropanieństwo to wstyd, Heleno!, udało jej się już kiedyś usłyszeć od babki. Wówczas kobieta namawiała gorąco rodziców, aby już zaczęli szukać.
Ja chyba wolałam o niej nie myśleć.
Helena znowu przeniosła spojrzenie z Piotra na drogę. Ulica była dobrze oświetlona, hałas gdzieś w oddali był, ale tym się nie przejmowała. Krok mieli wolny, bez jakiegokolwiek pośpiechu. Przeszli przez ulicę po uprzednim rozejrzeniu się. Wrońska poprawiła rękawy płaszcza.
Przyznaj, że zastanawiasz się, co ze mną nie tak, Piotrze.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Czw Paź 24 2019, 10:33
Obawy były z pewnością dwustronne. W końcu i Lena przy pierwszym spotkaniu okazała się zgodna z rodzicami, choć dostrzegał w jej oczach iskierki buntu, kiedy ojciec wspomniał o siedzeniu przez nią w domu i zajmowanie się dziećmi.
Bardzo trudno było zrezygnować ze swojej niezależności i Piotr doskonale to rozumiał. Nawet jako mąż, będzie miał zobowiązania - meldowania się, liczenie się ze zdaniem drugiej osoby, wspólny budżet i wspólne cele dla zachowania jedności rodziny. Kłótnie, tych się obawiał - jeszcze nieświadomie - a fakt iż Helena jest z Wrońskich, na pewno dołoży mu powodów do zmartwień. Sam nigdy nie podnosił głosu, ripostował ze stoickim spokojem przywodząc tym samym postawę wielmożnego pana, który nie zamierza się zniżyć do chłopskich pokrzykiwań i agresji.
— Myślałem, że z tobą rozmawiali — wyglądał na lekko zdziwionego — Chciałem powiedzieć, że sam byłem zaskoczony, ale sygnalizowano mi to wcześniej. Nie konkretnie ciebie. Zawsze jednak jestem zabiegany, więc może mi umknęło wiele rzeczy, a zdążyłaś już zauważyć, że moja matka do małomównych nie należy.
Uśmiechnął się skromnie, zerkając na Helenę. Zaraz parsknął na absurdalne stwierdzenie.
— A jak zachowuje się morderca, Heleno? — zapytał zaintrygowany, jakimi to schematami się posługuję.
— Myślę, że powinniśmy się lepiej poznać zanim podejmiemy ostateczną decyzję. Jasne, można wziąć ślub choćby i jutro, ale wtedy wkraczasz w wielką niewiadomą z poczuciem winy. Nie chcesz zawieść rodziny, partnera i samego siebie. Dlatego jeśli nie będzie nam ze sobą dobrze, jeśli się nie polubimy to nie powinnyśmy ulegać presji rodzin. Moim rodzicom się udało, pokochali się mimo przymusu i aranżacji.
Wzruszył lekko ramionami. Czarnowidztwo z jego strony, a może dojrzała obserwacja?
— Co z tobą nie tak? — zapytał — Dlaczego miałoby być z tobą coś nie tak?
Najwyraźniej Romanov nie mógł się powstrzymać przed analizą rozmówcy rodem ze swojego gabinetu w Hotynce.
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Czw Paź 24 2019, 19:05
Inaczej — wtrąciła po tym, jak Piotr się rozgadał. Oczywiście, wysłuchała go. — Właściwie na niecały tydzień przed dzisiaj dowiedziałam się o ich planach. Jedyne, co udało mi się zrobić to wytknąć to, jak się wtrącają w moje życie osobiste i wybrać restaurację — dopowiedziała, nadal uśmiechając się delikatnie do mężczyzny. — Przynajmniej coś mogło pójść tak, jak chciałam. Gorzej, że na spotkaniu mieliśmy przykład tego, jak pomimo tylu lat nadal... Ach — machnęła dłonią, nie dokańczając myśli.
Zastanowiła się jego pytaniem. Nawet po spojrzeniu było widać, że Helena próbuje zebrać myśli i znaleźć dobrą odpowiedź.
To zależy. Pojawi się taki, który będzie zachowywał się normalnie, ale może mieć jakąś rutynę. I zaatakuje wtedy, gdy się nie spodziewasz. Inny z kolei nie będzie się patyczkował. Jakiś będzie skrupulatny i wszystko doskonale zaplanuje, żeby poszło po jego myśli; nic nie może mu przeszkodzić. A ktoś będzie gwałtowny — odparła. Nie było w końcu jednego typu mordercy. Mogła podsunąć parę podejrzeń, choć nie chciałaby się przekonywać jak jest naprawdę.
Spojrzała na niego poważniej. Zatrzymała się nawet.
Sądzisz, że między nami mogłoby być tak, jak u twoich rodziców? — zapytała. Pocieszającym była myśl, że Piotr bardziej nastawiał się w tę stronę. — Pewnie pół naszej rodziny będzie sądzić, że ach, no tak, Wrońskie i Romanovowie, wiadomo jak to się skończy — pozwoliła sobie na parsknięcie i wznowiła wędrówkę. — Ale masz rację. Zapewne dla naszych rodziców nie będzie to zadowalające i daliby nam spokój dopiero po odejściu od ołtarza. Parę spotkań, poznanie się będzie czymś dobrym.
Helena nie prezentowała się jako optymistka. Bardziej określiłaby siebie realistką. Oczywiście, pojawiały się myśli, gdzie kierowała się tym, że wszystko może się udać. Ale zdawała sobie sprawę, że równie dobrze wszystko może się skończyć jak najgorzej. Nie nastawiała się szczególnie.
Zaśmiała się.
Może coś jest? W końcu zaraz ktoś mógłbyś pomyśleć, że czemu trzydziestoletnia kobieta, która ma stabilną pracę, własne mieszkanie i jest odpowiedzialna, wciąż jest sama. Sądzisz, że od razu ludzie zakładają, że to takie postanowienie? Pewnie od razu swoje, że coś nie tak. Podobnie jak przystojny mężczyzna, który jest po trzydziestce, ma dobrą pracę i też - dlaczego samotny?
Rozgadała się. Czasem miała takie momenty. Przez co łatwo było się pogubić w rozmowach, bo było za dużo słów i ciężko było za tym nadążać. Z drugiej strony to też świadczyło o tym, że dyskusja była dobra i kobieta chętnie się udzielała.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Nie Paź 27 2019, 13:56
Zawsze mogło być gorzej, jak to lubiła powtarzać jego siostra. Przynajmniej nie milczeli, onieśmieleni własną obecnością.
Tłumaczenie typu morderców rozbawiło go na tyle, aby powstrzymać się przed jawnym parsknięciem. Uśmiechnął się jedynie do samego siebie, licząc, że nie tylko dzisiaj Wrońska była taka rozgadana na tematy kryminalne.
Przystanął za jej przykładem, górując nad nią wzrostem.
— Warto zadać sobie pytanie, co takiego mogłoby stać nam na przeszkodzie — odparł, starając się nie brzmieć jak profesor podczas wykładu przed grupą studentów. — Zawsze podnosiła mnie na duchu wizja życia z drugą osobą, która będzie potrafiła słuchać i doradzić, być jakimś wsparciem... Kłótnie na pewno będą, bo w końcu nie ma na świecie dwóch tak samo zgodnych osób, prawda? Ach, historie miłosne Wrońskich i Romanovów... Powinni o tym kiedyś napisać książkę, obie rodziny zbiłyby na tym nie lada interes — uśmiechnął się, może pora się nad tym zastanowić? — Wiem, że moi rodzice długo przekonywali dziadka, co do kolejnej Wrońskiej w rodzinie. Rozwody między naszymi rodami spędzają mu sen z powiek.
Romanov szczególnie o tym nie myślał. Rozwód z pewnością nie należy do czynności przyjemnych, ale zapewne lepsze to niż męczenie się z kimś kto małżeństwa już nie chciał.
Śmiech Heleny był zaraźliwy i przyjemny, najwyraźniej niewymuszony.
— Ach, no cóż mogę powiedzieć... — wzruszył ramionami — To naturalne, że takie myśli się pojawiają. Szczególnie przy ilości związków i przyczyn ich rozpadu. Na swoją obronę mogę tylko powiedzieć, że odkąd pamiętam byłem bardziej skupiony na nauce niż dziewczętach i poszerzaniu grona znajomych. W dorosłym życiu ciężko już było pogodzić chęć randkowania z podnoszeniem kwalifikacji, wyjazdami... Także brak czasu i najwyraźniej spotykane kobiety choćby w pracy nie okazały się na tyle interesujące, aby nawiązać z nimi bliższe relacje. Wnioskuję, że u ciebie jest podobnie.
Nie chciał jej sugerować innego rodzaju rozwiązłości, coby się nie obraziła na wstępie.
Weles
Weles
Brama Niedźwiedzi 3qhn7GC
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Paź 28 2019, 17:37
Z początku okolice Bramy Niedźwiedzi wydawały się być zadziwiająco opustoszałe – po drodze minęliście zaledwie kilka przypadkowych osób, ale nawet nie zwracaliście na nie uwagi. Wszystko zmieniło się z czasem, gdy zapuściliście się już w głąb dzielnicy, która o tej porze była pełna życia – w paru miejscach stały nawet kolorowe kramy z kwiatami, pamiątkami, bibelotami, jedzeniem czy też alkoholem. Było już stosunkowo ciemno, choć magiczne latarnie doskonale oświetlały wam drogę, podczas gdy rześkie powietrze pobudzało umysł, sprawiając że czuliście się znakomicie, mimo październikowego zimna. Idąc tak powolnym krokiem wzdłuż Niedźwiedziego Ryku, mogliście bez problemu zauważyć daleko przed wami kolejną, jedną z wielu, nieznajomą sylwetkę, która z pewnością wyróżniała się na tle innych. Mężczyzna wieku średniego wyglądał na zagubionego i obcego – zdezorientowany patrzył na jakąś wymiętą karteczkę, oglądał tabliczki z kolejnymi numerami domów i powoli szedł w waszym kierunku. Mimo skupienia uwagi na czymś innym niż ulica, przez większość czasu doskonale wymijał każdego i wszystko – nawet najmniejszy słupek czy pojedynczą dziurę w chodniku. Zauważyliście, że ma na sobie nietypowy, lekki płaszcz w kolorze burgundowym i ciemnoniebieskie spodnie. A jego buty… Pierwszy raz takie widzieliście. Może to wasze zapatrzenie i zaaferowanie rozmową ze względu na dzisiejszą specjalną okazję, ale jakimś cudem mężczyzna na was wpadł z impetem, najwyraźniej popchnięty przez jakąś kobietę spieszącą się do domu z wózkiem, w którym niezwykle głośno płakało niemowlę. Nieznajomy w dziwnym ubraniu wydukał w nieznanym wam języku coś, co chyba miało być przeprosinami, ale na tym nie poprzestał – wyciągnął karteczkę, na której było napisane „Hotel Europa”, po czym pokazał na siebie i na hotel. Gdybyście go tylko rozumieli…

Rzucacie k50 na wiedzę ogólną. Jeśli wyrzucicie tyle, ile jej macie albo mniej, to dowiecie się, w jakim języku nieznajomy mówi, a możliwe, że nawet będziecie znali podstawowe słownictwo potrzebne do komunikacji. Jeśli nie, zostanie wam się komunikować na migi.
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Pon Paź 28 2019, 22:15
Helena przysłuchiwała się Piotrowi. Miał podejście, które spodobało się kobiecie. Zdawał sobie sprawę z tego, że w związku - aranżowanym czy nie - może być dobrze, ale nie unikną kłótni. Te mogą być zminimalizowane, ale inne charaktery, zachowania i przyzwyczajenia przynajmniej raz będą przeciwko sobie.
No wiesz — zaśmiała się cicho i pokręciła głową. — Pozostaje mieć nadzieję, że może to się skończyć inaczej. Przeczytałabym z chęcią taką książkę, jednak nie chciałabym być jedną z wielu bohaterek i bohaterów, których ta tragikomedia dotyczy — przyznała. Prawdopodobne, że już powoli nastawiała się na to, co mogło być dla nich nieuniknione. Wrońska jednak po tej chwili rozmowy była w stanie powiedzieć, że nie zapowiada się aż tak źle, jak miała nastawienie na początku. — Może ty napiszesz książkę?
Zmarszczyła czoło.
Masz na myśli, że rodzice namawiali dziadka w naszej sprawie? Jak zareagował? — była ciekawa. Chciała się rozeznać, jak zostanie przyjęta. Już teraz była przekonana, że przyszła teściowa będzie miała oczekiwania, a teść z kolei obawy, że to będzie kolejna Wrońska, która zacznie się wykłócać. I że ponownie skończy się to rozwodem. Mimo wszystko, mimo swojego nastawienia, nie chciała być w ten sposób postrzegana. Wolała być już rozliczana indywidualnie ze względu na przewinienia, których mogłaby się dopuścić.
Rozumiem — przytaknęła. — I nie jestem zdziwiona. Nawet nie pamiętam dobrze, jak szybko minęły mi te lata podczas nauki. Już po Koldovstoretz, kiedy trzeba było się szkolić do Ministerstwa — mogła pocieszyć się tym, że Romanov - pomimo pracy w innym zawodzie - miał podobne doświadczenia. Oboje się dokształcali, wyjeżdżali i pracowali, nie mając czasu na związek czy rodzinę. Jednak ich rodzice tego nie postrzegali w ten sposób.
W końcu zamilkli. Napawali się ciszą między sobą, mogąc wsłuchać się w gwar, gdy wchodzili w bardziej zatłoczoną część. Nie miała żadnych obaw, chyba że ktoś ją potrąci lub straci równowagę na w miarę prostej drodze. Przysunęła się bliżej Piotra, ażeby przechodniom z naprzeciw zrobić trochę miejsca. Wrońska rozejrzała się po okolicy, usiłując znaleźć lokal, w którym mogliby się zatrzymać i na spokojnie wdać się ponownie w dyskusję. Nie czuła się tak skrępowana jak przy rodzicach. Wręcz przeciwnie - zdecydowanie była bardziej chętna do rozmów bez obaw, że ktoś będzie oceniał sposób, w jaki się wysławia.
Zanim jednak wyszła z propozycją, to odbiła się od jakiegoś nieznajomego. Albo on od niej. Zerknęła na mężczyznę, aby odpowiedzieć na jego przeprosiny, że nic się nie stało, że wszystko w porządku. Nie zdążyła jednak się wysłowić, tym bardziej, że nie miała pewności czy faktycznie takie coś do niej powiedział.
Przystanęła z Piotrem, na którego zerknęła, a który chwilę wcześniej zdążył ją chwycić, aby już całkowicie nie straciła równowagi.
Rozumiesz coś? — zapytała mężczyzny, a potem spojrzała na nieznajomego w cudacznym odzieniu. Przeniosła też spojrzenie na karteczkę i z powrotem na twarz mężczyzny.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Brama Niedźwiedzi Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Paź 28 2019, 22:15
The member 'Lena Wrońska' has done the following action : Kostki


'k50' : 43
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Pią Lis 01 2019, 16:11
— Nah — pokręcił żywo głową na wzmiankę o pisaniu książki. To nie dla niego, nie byłaby ciekawa dla przeciętnego czytelnika. W dali zauważył mężczyznę rozglądającego się dookoła. Całą uwagę jednak ponownie skupił na swojej rozmówczyni.
— Zdenerwował się, w gronie bliskich potrafi być wybuchowy — zdradził poufnym tonem — Podobno Ścibora Wrońska, jak mniemam twoja babka złamała mu serce. Proponował inne panny, a nawet był za tym, że "Piotrowi to żadna baba nie potrzebna". — uśmiechnął się, zmieniając głos, gdy cytował swojego dziadka.
— Ostatecznie machnął ręką, zastrzegając, że od wszelkich sporów umywa ręce i za wszystko odpowiadają moi rodzice.
Perypetie rodzinne potrafią wciągnąć jak niejedna dobra lektura.

Z pewnością Wrońska miała na ten temat sporo do powiedzenia niż on, u Romanovów życie towarzyskie skupiało się na polityce i biznesie; oczywiście ploteczki z nutką pikanterii również znajdowały posłuch bez względu na płeć.
— W każdym razie, zamierzasz awansować czy obecna posada jest w pełni satysfakcjonująca? — zapytał z zaciekawieniem. Ministerstwo w końcu obfitowało w wiele ciekawych urzędów i stanowisk. Kiedyś sam rozważał sąd bądź dyplomację, ale ostatecznie związał się z magomedycyną i Hotynką.
Złapał Lenę, zanim ta zrobiłaby sobie krzywdę. Nie podniósł głosu na przyczynę zamieszania; odruchowo sięgnął po karteczkę i pochylił się w stronę nieznajomego chcąc zrozumieć co mówił. Hotel Europa był oczywiście znanym Piotrowi miejscem, dlatego domyślał się w czym rzecz. Teraz pozostało jednak skomunikować się na tyle, aby mężczyzna dotarł pod wskazany adres.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Brama Niedźwiedzi Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pią Lis 01 2019, 16:11
The member 'Piotr Romanov' has done the following action : Kostki


'k50' : 45
Weles
Weles
Brama Niedźwiedzi 3qhn7GC
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Lis 05 2019, 19:29
Tajemniczy mężczyzna patrzył na was z oczekiwaniem, licząc, że jednak cokolwiek zrozumiecie z tego, co mówi na migi. Nie widząc jednak żadnej szczególnej reakcji z niczyjej strony, westchnął głęboko, jakby ze zrezygnowaniem, po czym z rozpędu napił się czegoś z małej piersióweczki, którą niespodziewanie wyciągnął z kieszeni płaszcza. Pojednawczym gestem zdecydował się podzielić swoim alkoholem, jednak w rzeczywistości to już tylko od was zależało, czy zechcieliście skorzystać z jego propozycji wypicia bruderschafta. Po krótkiej obserwacji i niemej pogawędce dało się stwierdzić, cudzoziemiec bez wątpienia nie miał typowej, słowiańskiej urody – daleko mu było do Rosjanina. Zamiast tego zwracał uwagę swoją opaloną cerą, kruczoczarnymi włosami i brązowymi oczami. Niestety, po jego typie urody ciężko wam było ocenić, skąd jest – równie dobrze mógłby być z Europy Zachodniej, Bałkanów czy choćby Bliskiego Wschodu. Było jednak w jego urodzie coś egzotycznego, a w zachowaniu – nonszalanckiego i dziwnego, nawet jeśli nic nie byliście w stanie z jego słów zrozumieć.
Nie minęło kilka sekund, aż obcokrajowiec nabrał odwagi i pomysłu, jak się z wami skomunikować, choć w dalszym ciągu na migi, karcąc się w myślach za to, że nie przygotował się lepiej do tego wyjazdu. Wskazał na was, potem na wymiętą karteczkę z adresem hotelu, a następnie na siebie i chwilę poczekał na jakąkolwiek reakcję z waszej strony. Chciał od razu po niej spróbować znowu coś przekazać, ale w pewnym momencie został popchnięty przez półolbrzyma z orłem na ramieniu. Na szczęście nie skończyło się na utracie równowagi, dlatego zaraz potem kontynuował próby skomunikowania się. Powtórzył poprzednie zdanie, ale dodał do niego kolejne ruchy – wskazał na siebie podwójnie, po czym wyjął małe pudełko, jakby miało was zachęcić do pomocy. Nie mieliście szansy przyjrzeć się przedmiotowi, niemniej jednak jego propozycja była jasna – w innym wypadku po co by go wam pokazywał? Chyba nadszedł moment na podjęcie jakiejś decyzji. Mężczyzna wyglądał na zdesperowanego i kto wie, czy zaraz nie zaczepi z prośbą o pomoc kolejnej osoby, na którą wpadnie.
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Nie Lis 10 2019, 00:19
Wybuchowy Romanov? Na pewno nie był jakimś synem z połączenia Wrońskiej i Romanova? — zapytała z rozbawieniem, nie wyśmiewając jednak aż tak bardzo Piotra. Z zainteresowaniem wysłuchała tej nowiny wypowiedzianej w konspiracyjnym tonie; przysunęła się ponownie do mężczyzny, jakby sama zaczęła obawiać się, że ktoś jeszcze usłyszy. Ktoś, kto absolutnie nie powinien mieć dostępu do takich informacji!
Cioteczna, dalsza, tak — uśmiechnęła się i parsknęła, gdy lekarz zdecydował się naśladować swojego dziadka. Wychodzi na to, że Helena powinna zacząć obawiać się nie tylko przyszłego teścia, ale i dziadka swojego narzeczonego, skoro są tacy niechętni. Po raz kolejny przez myśl jej przeszło jak przekonująca musi być Jekaterina. Bo czy na pewno uznali ją za odpowiednią? Zapewne nie raz i nie dwa takie pytania pojawią się u Wrońskiej, która jeszcze nie dzieliła się swoimi troskami z Piotrem.
Na razie jestem zadowolona z tego, w jakiej jestem sytuacji — przyznała. — Nie jestem usilnie przywiązana do fotela i nie muszę ciągle siedzieć w biurze, bo tyle papierkowej roboty. Nie jest jej mało, ale mogę jeszcze wyjść o godzinie, która nie niepokoi i nie krzyczy, że jestem pracoholiczką — zaśmiała się. — Jednak jeśli byłaby szansa na awans to spróbowałabym. Czemu nie? A ty? Myślałeś nad otwarciem prywatnego gabinetu czy jednak wystarczy ci sala w Hotynce? — zagadnęła. Helena założyła, że Piotr swoją pracę miał właśnie w szpitalu, a nie podnajmowanych lokum.
Mimo że się starała, nie była w stanie zrozumieć obcego mężczyzny. Gestem poprosiła, aby wszyscy przesunęli się na skraj, żeby nie stać tak na środku chodnika. W każdym razie, Helena czym prędzej wróciłaby uwagą do obcego mężczyzny. Od czasu do czasu spoglądała na Piotra z nadzieją, że może on odgadnie, co takiego obcokrajowiec miał na myśli.
Czy pan próbuje odnaleźć hotel? — zapytała powoli, niespiesznie. Wskazała jednocześnie na mężczyznę, a potem na adres hotelu, który widniał na karteczce.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Czw Lis 14 2019, 22:31
— Któż to wie. Jeszcze się okaże, że jesteśmy spokrewnieni — w pewnych kręgach nadal pielęgnowano tradycję zachowania błękitnej krwi. Na szczęście Oleg Romanov nie był spowinowacony z żadną Wrońską. Dlatego Piotr był w tej kwestii spokojny. Wolał nie szukać furtek na ucieczkę z bigosu jaki podsunęli mu do zjedzenia rodzice. Pozna się z Heleną i razem zdecydują, czy wspólna przyszłość wchodzi w grę lub nie.
— Gabinet — poprawił ją z przyzwyczajenia — Lubię swoją pracę i nigdy nie chciałem przyjmować pacjentów w domu lub organizować dodatkowo jakiś kąt do tego. W Hotynce jest wystarczająco dużo pracy, abym miał w czym przebierać. Z roku na rok jest coraz więcej przypadków diagnozowania chorób psychicznych.
Wtem musiał przerwać temat; wrócą z pewnością do tego.
Pomoc nieznajomemu całkowicie zawładnęła przyszłym małżeństwem. Piotr próbował zrozumieć język jakim posługiwał się mężczyzna.
— Hotel Europa — powiedział na głos, odzwierciedlając wcześniejsze migi. Ujął Helenę za rękę — Zaprowadzimy go do hotelu i zjemy tam deser?
Dlaczego nie połączyć przyjemnego z pożytecznym? Wskazał na siebie, Lenę, mężczyznę i karteczkę z nazwą hotelu, po czym zrobił z palców ludzika wskazując właściwy kierunek. Zaprowadzą go. Nawet nie myślał o tym, aby brać coś w zamian. Na pudełeczko rzucił jedynie okiem.

Weles
Weles
Brama Niedźwiedzi 3qhn7GC
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lis 17 2019, 14:19
Mężczyzna już się chyba poddawał - jego wola walki zmalała i nawet nie wyglądał, jakby zamierzał w dalszym ciągu próbować wytłumaczyć o co mu chodzi. Kiedy Leno, zaczęłaś mu odpowiadać po rosyjsku obcokrajowiec nie powstrzymał się od ciężkiego westchnięcia porażki. Dopiero kiedy Piotr na migi zaproponował wspólne pójście do hotelu, nieznajomy od razu się ożywił, a wręcz uśmiechnął, z wielką werwą kiwając głową, a następnie idąc tuż za wami. Gdybyście wiedzieli chociaż jakim językiem mówi może znaleźlibyście na szybko jakiegoś tłumacza czy przewodnika, ale w tym wypadku zostawała wam komunikacja niewerbalna.
Szliście spacerkiem już z dziesięć minut, podczas których mężczyzna się nie odzywał, za to patrzył to tu, to tam i zachwycał się pięknem tej ulicy. Z raz nawet musieliście się cofnąć, gdy zagapił się na pięknie udekorowany balkon z ławeczką. Oczywiście to nie miało się okazać jedynym waszym problemem w jego odprowadzaniu.
Nagle - gdy byliście w połowie drogi do hotelu - zobaczyliście, jak wasz egzotyczny towarzysz zerknął do tego samego pudełka, które gestami zasugerował, że wam da. Coś do niego dołożył, już miał w zamian wyjąć coś innego, czy lepszego, czy gorszego mogliście się tylko domyślać do momentu, gdy jakiś inny nieznajomy wyskoczył z tłumu i spróbował wyrwać to, co trzymał wasz obcokrajowiec. Złodziej o azjatyckich rysach przez chwilę się szarpał z ekscentrycznym wycieczkowiczem, jednak orientując się, że potencjalnego łupu za nic nie wyrwie zaczął uciekać. Za to wasz tymczasowy towarzysz po schowaniu pudełeczka pożegnał go jakimiś - zapewne - egzotycznymi bluzgami, na co wskazywał agresywny ton i gest wygrażającej pięści. Jednakże chyba nie zależało mu na szukaniu sprawiedliwości, bo go nie gonił.
A wam?
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Nie Lis 17 2019, 15:22
A są ciekawe? O ile mogę tak o to spytać — zagadnęła Helena, już w trakcie zadawania pytania zdając sobie sprawę, że to mogło być niefortunne. Żeby czyjaś choroba okazała się czymś ciekawym dla Piotra. Mimo że czasem lubiła wściubiać nos w nieswoje sprawy, to jednak domyślała się, że tajemnica lekarska, zawodowa czy jakby to określić obowiązywała. W każdym razie zadowoliłaby się i zdawkową odpowiedzią.
Najwidoczniej migi Heleny nie były tak zauważalne jak u Piotra. Odpuściła sobie szybko widząc, że Romanov był w stanie zdobyć wystarczającą uwagę nieznajomego mężczyzny. A im szybciej to załatwią, tym szybciej będą mogli wrócić do przerwanej rozmowy. Przelotnie zerknęła na zegarek, aby sprawdzić, która to była godzina. Ulica nadal była zatłoczona i nie zapowiadało się, żeby ludzie stąd pouciekali w trybie natychmiastowym.
Możemy tak zrobić. Zdążyliśmy w końcu uciec przed deserem — uśmiechnęła się do Piotra, swobodnie odpowiadając na jego uścisk - nie miała z tym żadnego problemu.
Spokojnym krokiem podążali w odpowiednim kierunku. Od czasu do czasu Wrońska zerknęła na mężczyznę i upomniała Piotra, że trzeba go chyba zawołać, bo znowu się przy czymś zatrzymał. Następnym razem okazało się, że nieznajomy znowu zajrzał do pudełka. Lena była ciekawa, aby zerknąć, ale jednak niespecjalnie spieszyło jej się do tego, aby zbliżyć się do kogoś obcego i przekraczać czyjąś przestrzeń osobistą. Swoją szanowała, więc starała się i czyjąś. Zresztą, przezorny zawsze ubezpieczony i wolała nie ryzykować.
O bycie medium siebie by nie podejrzewała. Zapewne był to zbieg okoliczności albo zbieg okoliczności, gdy kolejna osoba dorwała się do obcego mężczyzny. Nie wtrąciła się w szarpaninę ani tym bardziej nie miała zamiaru biec za potencjalnym złodziejaszkiem. Raz, że nowe fleki w obcasach zostały założone raptem dwa dni temu i nie chciała ich zniszczyć, to nie było to nic z jej rzeczy, o które powinna była się martwić. Swoją torebkę nadal miała przy sobie.
Piotrowi pozostało upewnić się czy z nieznajomym wszystko w porządku. Wtedy mogliby wznowić wędrówkę do hotelu.
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Nie Lis 24 2019, 13:53
Piotr nie przeklinał jeszcze w myślach spotkania z nieznajomym. W końcu ten nieświadomie na nich wpadł, a krzta empatii nakazywała udzielenie pomocy. Kiedyś mogło przydarzyć się im coś podobnego. Romanov nie chciałby zostać źle potraktowany w obcym dla siebie kraju; abstrahując od tego iż było to niemalże niemożliwe. Przerwana rozmowa z Heleną musiała zostać odłożona w czasie, dokończą w Hotelu, gdzie kilkoro zaufanych pracowników z pewnością doniesie to i owo Iwanowi lub Jekaterinie. Czasami nic nie mogło ujść ich uwadze, a dotąd Piotrowi to nie przeszkadzało.
Wiódł zwyczajne życie bez ekscesów, które naraziłyby na szwank reputacje jego i rodziny. Nestor rodu chyba własnoręcznie ukręciłby mu łeb za takie rzeczy.
Droga do Hotelu Europa nie była długa, to też zerkał jedynie co kilka kroków do tyłu żeby sprawdzić czy jegomość za nimi idzie. Przeoczył niestety moment zamieszania, które szczęśliwie nie skończyło się żadną tragedią. Spojrzał na Helenę, następnie na nieznajomego. Dotknął jego ramienia, starając się na migi zapytać czy wszystko w porządku. Skoro on sam nie gonił niedoszłego złodzieja to Piotr również nie zamierzał podejmować bezsensownego pościgu.
Jeśli mogli ruszać dalej, tak też uczynili. Tym razem Romanov chciał jegomościa koło siebie.
Chętnie poznałby obcy język jakim ten się posługiwał i dowiedzieć się czegoś więcej na jego temat. Kim był, co tu robił nie znając rosyjskiego... Czy ktoś na niego czekał w hotelu? Wymienił spojrzenie z Heleną, uśmiechając się do niej delikatnie. Jaką to jeszcze przygodę będą mieli po drodze? Oby tylko nie straciła fleka w bucie, bo dopiero byłaby heca i złośliwość losu.
Tajemnicze pudełeczko będące w posiadaniu ich tymczasowego towarzysza budziło zainteresowanie. Piotr rozglądał się dookoła, jakby w obawie, że niedawny złodziejaszek ponownie może zaatakować. Byłby to przypadek, czy wdepnęli w coś co zaraz przerośnie ich oczekiwania?
Weles
Weles
Brama Niedźwiedzi 3qhn7GC
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Gru 02 2019, 17:57
Im więcej czasu upływało, tym na Niedźwiedzim Ryku robiło się coraz tłoczniej. W związku z tym musieliście trzymać się blisko siebie, podobnie jak poganiany obcokrajowiec, który za każdym razem nieustannie przyspieszał kroku, by was dogonić. Po niemym zapytaniu pokiwał ci, Piotrze, żwawo głową, aby na wszelki wypadek upewnić cię, że wszystko jest w porządku i możecie iść dalej. W międzyczasie szczelnie zapiął swój płaszcz – dziwnie przyciężkawy, jakby chował w nim jakieś przedmioty, ale niczego nie dostrzegliście. Po kilku minutach nieprzerwanego spaceru z powodzeniem dotarliście na wyznaczone miejsce – całe szczęście, że obyło się bez innych nieprzyjemnych incydentów. Tuż przed samym hotelem „Europa” nieznajomy ostrożnie rozchylił swój burgundowy płaszcz, rozglądając się przy okazji nieufnie na boki, po czym w podzięce za nieocenioną pomoc podarował wam zaprezentowane wcześniej w ramach zachęty pudełeczko. Nie zostało wam więc nic innego, jak tylko przyjąć prezent – nawet jeśli go nie chcieliście, a rozsądek podpowiadał, że to prawdopodobnie zły pomysł, to i tak nie mieliście wyjścia, gdyż szybko znalazł się w drobnych rękach Leny. A w środku – elegancki wisiorek, kolczyki i sygnet; nie trzeba było być specjalistą, by stwierdzić, że to kosztowny podarek. Chwilę później obcokrajowiec w ekscentrycznym ubraniu pomachał wam tylko niedbale i szybko się zmył, podnosząc kołnierz do góry, jakby chciał się skryć przed czyimś wzrokiem. Nie ukrywał tego, że się spieszył, zerkając nerwowo na zegarek. Czyżby był z kimś umówiony?
- Stój! – Dało się usłyszeć w pewnym momencie, lecz gdy tylko tajemniczy mężczyzna zdążył się przedrzeć przez tłum ludzi w waszym kierunku z punktu obserwacyjnego, obcokrajowca już nie było. Po mundurze dało się rozpoznać, że był gwardzistą, dlatego czym prędzej do was podszedł, wysyłając przy tym dwóch swoich kolegów do środka hotelu, gdzie najprawdopodobniej udał się poszukiwany zbieg. – Dobry wieczór państwu. Gonię pewną zagraniczną szajkę i zdaje się, że zaledwie przed chwilą mieli z kimś z tej grupy państwo do czynienia. Prosiłbym o złożenie zeznań tu lub na komisariacie, a także ewentualnych dowodów w sprawie – odezwał się stosunkowo młody gwardzista, który spojrzał na was niezwykle uważnym wzrokiem. Tak naprawdę ciężko powiedzieć, co się właśnie wydarzyło, ale czy przez przypadek nie zostaliście w coś uwikłani? Niemniej jednak w dalszym ciągu w rękach Leny było pudełko – postanowicie oddać je władzom jak przystało na wzorowych obywateli, czy może wcześniej udało wam się do niego ukradkiem zajrzeć i zatrzymać coś stamtąd dla siebie? Albo ukryliście je, nim mundurowi pojawili się obok? Decyzja należała teraz do was.
Lena Wrońska
avatar
Brama Niedźwiedzi Giphy
Kaliningrad, Rosja
34 lata
poświst
błękitna
bogaty
urzędniczka-badaczka, Prikaz ds. Magicznej Fauny i Flory
https://magicznarosja.forumpolish.com/t548-lena-wronska#755https://magicznarosja.forumpolish.com/t577-lena-wronska#845https://magicznarosja.forumpolish.com/t578-lena-wronska#847https://magicznarosja.forumpolish.com/t581-poczta-wronskiej#852https://magicznarosja.forumpolish.com/f120-mieszkanie-leny-wronskiej

Pon Gru 09 2019, 00:25
Podczas gdy Piotr usiłował nawiązać jakiś kontakt z obcokrajowcem - choćby na migi - Lena od czasu do czasu rozglądała się po okolicy. Liczne lokale kusiły. Głównie z powodu zapachów, które docierały do ich nozdrzy. Gdyby nie to, że chcąc być pomocni, zobowiązali się do odprowadzenia mężczyzny, to pewnie już dawno wylądowaliby w którymś z mijanych przez nich miejsc.
Szybko znaleźli się pod hotelem. I równie szybko opuścił ich nieznajomy, wciskając do rąk Heleny pudełeczko, które ciągle przewijało się w jego łapach. Kobieta była skołowana i tylko kiwnęła do mężczyzny, który oddalał się od nich czym prędzej.
Wrońska była ciekawska, ale bynajmniej nie była sroką. Oczy jej się nie zaświeciły na widok misternie zdobionej biżuterii, gdy tylko uchyliła wieko. Przysunęła się tak, żeby i Piotr mógł spojrzeć na to, otrzymali od mężczyzny w podzięce za pomoc. Przynajmniej tak to odebrała w pierwszej chwili. Z zainteresowaniem spojrzała na wisiorek i kolczyki, jednak najwięcej uwagi poświęciła sygnetowi. Nie wyciągnęła go, usiłując poprzez odwracanie pudełkiem sprawdzić czy jest jakaś charakterystyczna cecha, dzięki której byliby w stanie rozpoznać coś więcej; czy należało do kogoś znajomego czy do jakiejś organizacji? Helena jednak nie miała zamiaru przyjmować podarku, który oglądała razem z Piotrem. Raz, że posiadała wystarczająco swojej biżuterii, dwa, że mogła sobie kupić, a trzy - tak wciśnięte wzbudziło wiele podejrzeń. A te zaraz miały nabrać więcej sensu.
Usłyszawszy głos mężczyzny, który chciał a nie mógł - uniosła głowę znad świecidełek. Zerknęła przy tym na Romanova, niemo dopytując się czy wiadomo o co chodzi. W myślach przeklęła, gdy gwardzista zwrócił się do nich z lakoniczną informacją, a potem żądaniami.
Jednak przywitała się, choć niezbyt pewnie i z zauważalnym niezadowoleniem.
A coś więcej wiadomo o nich? — zagadnęła. Spojrzała raz jeszcze na Piotra i zgodnie przekazała otrzymane pudełko. — To dostaliśmy.
We własnym osądzie nie uważała, żeby musiała się z czegoś tłumaczyć. Niefortunny zbieg okoliczności raczej ich nie przekona. A i wolałaby już spędzić czas na czymś sympatyczniejszym niż tłumaczeniu się z tego, co robiła tego dnia. Choć kto wie, może gwardzista zacząłby im współczuć takiego nachalnego zaangażowania ich rodzin?
Piotr Romanov
avatar
Brama Niedźwiedzi Tumblr_pr0yf9rptc1yo6zemo2_100
Petersburg, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk, psychiatra i terapeuta
https://magicznarosja.forumpolish.com/t558-piotr-romanov-b#782https://magicznarosja.forumpolish.com/t587-romanov-piotr#892https://magicznarosja.forumpolish.com/t588-piotr-romanov#893https://magicznarosja.forumpolish.com/t608-pchelka-romanova#936https://magicznarosja.forumpolish.com/f119-mieszkanie-piotra-romanova

Pią Gru 20 2019, 00:56
Romanov już niczego nie rozumiał; po co to całe prowadzenie do hotelu skoro jegomość podarował im coś na czym - wydawałoby się - mu zależy. Spodziewał się innego rozwoju wydarzeń. Od tego siedzenia nad papierami musiał zaczadzieć ! Przysunął się bliżej Heleny, gdyby zaszła potrzeba osłonienia jej własnym ciałem. Chciał zatrzymać nieznajomego, ale ten rozpłynął się w powietrzu. Zerknął na swoją towarzyszkę i na zawartość szkatułki. Nikt normalny nie oddałby kosztowności z własnej woli. Mieli przed sobą podróbki? Kradzione dobra? Zamierzał już się odezwać, że to bezsensowne i wspólnie się zastanowić nad tym fantem - szczęśliwe bądź też nie, podszedł do nich młody gwardzista. Piotr przyjrzał mu się z uwagą i ulgą.
— Dobry wieczór — odpowiedział, a brwi zaraz powędrowały do góry. Wszystko miało teraz sens, no prawie! Spojrzał na Helenę, była tak samo zdziwiona jak on?
— Otóż to, tak jak mówi moja przyjaciółka. Nieznajomy poprosił nas o pomoc w dostaniu się do hotelu, nie sądziliśmy, że może należeć do szajki... Złodziei — zmarszczył czoło w zmartwieniu. Liczył na miło spędzoną resztę dnia w towarzystwie Heleny, gdzie na spokojnie mogliby się rozmówić. Przesłuchanie tu, czy tam nie przypadło Romanovowi do gustu. Koniec końców uśmiechnął się kwaśno, pozwalając czarownicy przejąć w tym wydarzeniu pałeczkę. Sam był zainteresowany co to za kontrabanda ze skradzionymi błyskotkami. Oboje nie mieli nic do ukrycia, dlatego w żaden sposób nie powinni wydać się przedstawicielowi władzy podejrzanym.
— Proponuję pomówić w środku.
Zasugerował, aby tak nie stać jak widły w gnoju.
Weles
Weles
Brama Niedźwiedzi 3qhn7GC
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Gru 24 2019, 00:50
Tajemniczy obcokrajowiec tak szybko zniknął wam z oczu, że nawet nie byliście w stu procentach pewni czy bezpośrednio wszedł do środka hotelu, do którego wcześniej jak najszybciej chciał się dostać, czy raczej nieoczekiwanie skręcił w innym kierunku z powodu obecności członków Białej Gwardii, przed którymi najwyraźniej nie bez powodu uciekał. W każdym razie, ciemnowłosy mężczyzna przepadł jak kamień w wodę, zostawiając was w towarzystwie mundurowego. Za to ty, Heleno, jeśli nieco uważniej przyjrzałaś się biżuterii z pudełka, to mogłaś z łatwością zauważyć dwie rzeczy: pierwsza to taka, że naszyjnik był wyjątkowy, zrobiony z białego złota, z małymi aleksandrytami mieniącymi się nawet w świetle latarni. Albo to były najtańsze błyskotki, albo wręcz przeciwnie – najdroższe. Tylko po co i czy na pewno z wdzięczności? A może to było wszystko zaplanowaną przez niego akcją? Z kolei druga rzecz, za którą dałabyś głowę to fakt, że każda część tego zestawu była zaklęta, choć nie miałaś pojęcia, jakie dary lub przekleństwa mogła zesłać na noszącego go czarodzieja. Może dobrze, że jednomyślnie zwróciliście podarunek Białej Gwardii? Jeszcze coś by się stało…
- To akurat nie złodziej – zaprzeczył stanowczym głosem gwardzista, spoglądając to na Lenę, to na Piotra. – Zaraz wszystko wyjaśnię, tymczasem zapraszam do środka – rozkazał po chwili, a następnie gestem zaprosił was do środka hotelu. Tam z kolei zajęliście jeden ze stolików na uboczu, po czym złożyliście zeznania. Nie trwało to zbyt długo, gdyż nie zamierzał niepotrzebnie was przetrzymywać. Kilka formalności i po sprawie. Ale należały się wam też jakieś wyjaśnienia, prawda? – Jak wspominałem, jest członkiem pewnej zagranicznej szajki z Albanii, która specjalizuje się w fałszowaniu biżuterii i kamieni szlachetnych. Najpierw umiejętnie kopiują dzieła najdroższych rosyjskich jubilerów, a potem zalewają nas tanimi podróbkami. Co więcej, niektóre z nich mają podejrzane właściwości. Było już nawet kilka śmiertelnych przypadków. – Całe więc szczęście, Piotrze, że panna Wrońska okazała się być wroną, a nie sroką. Teraz możecie bez przeszkód brać ślub! A jak to się stało, że tego wieczoru padło na was? Gwardzista podejrzewał, że z kimś was pomylił, ale czasem tak jest, że wystarczy pojawić się w nieodpowiednim miejscu i czasie, by wpaść w tarapaty.
- Nie będę już państwa dłużej zatrzymywał – przyznał na sam koniec, po czym poinformował was, że za miesiąc lub dwa możecie się odezwać do Białej Gwardii w tej sprawie, choć być może nawet i wcześniej zdarzy się tak, że będziecie potrzebni w roli świadków, jeśli cokolwiek do tej pory uda się wyjaśnić. – Mam wszystkie zeznania. Dziękuję za pomoc i proszę na siebie uważać w drodze do domu. – Gwardzista w końcu pożegnał się z wami i sprężystym krokiem wyszedł z hotelu, a wy wreszcie mogliście zjeść upragniony deser. Cóż, w obliczu tej całej sytuacji przyda się wam coś na osłodę. Był to niewątpliwie bardzo dziwny, stresujący, a przy tym pełen niezrozumiałych zwrotów akcji wieczór.

Piotr i Lena z tematu
Konstantin Romanov
Konstantin Romanov
carpe diem, psiakostka
Petersburg, Rosja
38 lat
błękitna
zamożny
oficer Batalionu Specjalnego w Białej Gwardii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1049-konstantin-romanovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1054-konstantin-romanovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1056-konstantin-romanovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1055-szostakhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f111-mieszkanie-konstantina-romanova

Sro Mar 18 2020, 17:47
12 grudnia '97 (wieczór)

Było ich pięciu. A może siedmiu? Dwoili i troili się w oczach jak białe myszki, kiedy zagrodzili mu drogę. Skąd miał wiedzieć, że miała narzeczonego? Nie chwaliła się; za to narzeczony czuł się widać bardziej zobowiązany, skoro zebrał taką ekipę i czaił się na tak dobry moment.
Mówią, że picie w samotności to alkoholizm - dlatego właśnie w swoje urodziny Konstantin udał się do "Matrioszki", by aktu uroczystej libacji dokonywać w towarzystwie ludzi (zaszyty w kącie i nijako ubrany, by nie było, że białogwardzista chleje na umór); oczywiście kontakt ograniczał jedynie do barmana i kolejnych zamówień, czas pomiędzy jednym a drugim spędzając na coraz głębszej kontemplacji świata. Oczywiście zaprawiony w bojach Romanov doskonale wiedział, kiedy przestać i jak mocno skupić się trzeba, by zniwelować chwiejny krok; stado rusałek tańczących w jego głowie nie było na szczęście wystarczająco dostrzegalne dla postronnych obserwatorów, jak być mogło, niemniej - za trzeźwego też ujść by nie mógł. To był ten moment, w którym należało wrócić do domu.
I właśnie wtedy wpadł na pana zazdrośnika (dobra, wcale się nie czaił; akurat szedł z kolegami na piwo), który - jakim cudem??? - rozpoznał go i postanowił bronić honoru swej nadobnej. Sytuacji nie poprawiał fakt, że Romanov drugą część wieczoru pił na wesoło i teraz nie mógł powstrzymać się od zupełnie niepotrzebnych komentarzy, które jedynie pogarszały jego sytuację; więc chociaż bronił się dzielnie, jak na gwardzistę przystało, co musiało być pewnym szokiem dla zazdrośnika i kolegów, to stężenie krwi w alkoholu oraz haniebna przewaga liczebna musiały doprowadzić do klęski.
Takim oto zrządzeniem losu, Konstantin Romanovich Romanov spędzał wieczór swych trzydziestych ósmych urodzin półleżąc w kącie przy Bramie Niedźwiedzi, pijany, poobijany i cierpiący (!) w milczeniu.
K u r w a. Nawet nie miał siły wyciągnąć papierosa.
Sponsored content


Skocz do: