Mistrz Gry
Mistrz Gry
Most Pałacowy Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Cze 24 2019, 21:49
Most Pałacowy

To bez wątpienia najsłynniejszy i najpiękniejszy most w całym Petersburgu, który swoją nazwę zyskał dzięki położeniu pomiędzy Pałacem Zimowym a wschodnim cyplem Wyspy Wasiljewskiej. Jest niezwykle charakterystyczny, odznacza się żeliwnymi balustradami i ozdobnymi lampami, jednak największe wrażenie most robi latem, gdy w trakcie tzw. białych nocy centralne przęsło mostu jest podnoszone do góry. Jest to cecha charakterystyczna dla wielu mostów w Petersburgu, które otwierane są głównie na noc, by umożliwić żeglugę statków, płynących Newą aż do Ładogi.

Idriz Sheha
Idriz Sheha
Tirana, Albania
46 lat
wilkołak
brudna
bogaty
pan od brudnej roboty
https://magicznarosja.forumpolish.com/t992-idriz-shehahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1107-idriz-sheha#4874https://magicznarosja.forumpolish.com/t1109-idriz-sheha#4876https://magicznarosja.forumpolish.com/t1110-bourbon#4877

Sob Maj 02 2020, 16:55

15.01.1998

Idrizowi kończyła się cierpliwość.
Rób interesy z Balakinem, Balakin to zaufana marka. Taki chuj. Balakin spierdolił z jego pieniędzmi, gdy tylko zaczęły sypać mu się terminy dostaw.
Sheha nie był specjalnie zdziwiony – pierścienie transformacji i peleryny niewidki stanowiły towar deficytowy, w oficjalnych kanałach sprzedaży obwarowany papierologią, z którą Albańczyk nie zamierzał mieć nic wspólnego. Pieprzył ministerialne przepisy i obostrzenia.
A teraz, dlatego że nie zamierzał pozwolić się nagiąć do bycia uczciwym, transparentnym obywatelem, Idriz musiał śledzić tego pieprzonego idiotę, który zamiast jak człowiek interesu wyjaśnić mu, że dostawa się obsunie, dać rabat i byłoby po sprawie, postanowił ulotnić się bez słowa. Za długo obracał się w kręgach ludzi o wątpliwej moralności, by naiwnie uważać, że może Balakin wcale nie miał zamiaru go oszukać, że po prostu nawarstwiły mu się jakieś osobiste problemy. Nawet jeśli, Sheha miał to w dupie – zapłacił, to powinien chociaż dostać informację, gdy coś zaczęło się sypać. Teraz nie miał już najmniejszej ochoty robić interesów z tym konkretnym dostawcą. Teraz liczyło się odzyskanie jego pieniędzy.
Gość okazał się być zaskakująco trudny do wyśledzenia, choć Idriz może nie powinien się temu tak bardzo dziwić – w końcu miał dostęp do całego arsenału eliksirów zmieniających wygląd, do przedmiotów odwracających uwagę i Weles sam jeden wiedział, czego jeszcze.
Trzy tygodnie.
Trzy tygodnie współpracy z kilkoma innymi specjalistami było potrzebnych, by w końcu dziada namierzyć – teraz swój czas spędzał w skórze zasuszonego starszego pana, pewnie zadowolony, że wciąż żył. Nie na długo.
Śledził go od godziny, zachowując odpowiedni dystans i cierpliwie czekając, aż znajdzie się gdzieś, gdzie mógłby go przechwycić i nie wzbudzić tym sensacji. Teraz, kiedy miał już cel tuż przed sobą, mógł czekać.
Rada Mironova
Rada Mironova
Szczęście to przyjemność, której się nie żałuje
Petersburg, Rosja
20 lat
tęsknica
nieznana
przeciętny
florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia
https://magicznarosja.forumpolish.com/t798-rada-mironova#2304https://magicznarosja.forumpolish.com/t842-rada-igorevna-mironova#2465https://magicznarosja.forumpolish.com/t820-rada-i-mironova#2392https://magicznarosja.forumpolish.com/t834-szczesciarz#2433https://magicznarosja.forumpolish.com/t840-twoj-koszmar-senny#2457

Wto Maj 12 2020, 18:36
Już myślała, że Balakin jej umknie. Prawie go nie widywała ani nie otrzymywała od niego wiadomości, jak gdyby chciał się zerwać ze smyczy stworzonej z wyrzutów sumienia, którą mu nałożyła. Na szczęście jednak choć ta okazała się długa, to także wytrzymała i mężczyzna wreszcie znalazł czas, by pokazać się jej na oczy. W liście obiecywał solidne wytłumaczenie, a także poprosił o przechowanie czegoś. Kobieta oczywiście odpisała mu, że zrobi co w jej mocy, ale to było kłamstwo - nigdy nie dbała o interesy innych osób. Castello był wyjątkowym wyjątkiem, ale kto wie co będzie za parę lat? Równie dobrze może nie żyć, skończyć w więzieniu, dla zachowania pozorów wyjść za podstarzałego marynarza, którego atutem będą częste wyjazdy albo zacząć się utrzymywać wyłącznie z gry w Dziwnym Teatrze. Możliwości były po prawdzie nieskończone.
Ku jej zawodowi nie rozmawiał z nią za długo. Tłumaczył się tylko przez chwilę w jakie solidne popadł tarapaty, zupełnie jakby to ją obchodziło najbardziej na świecie (na wypadek nie wyprowadzała go z błędu), podał jej jakieś małe pudełko z nieznaną zawartością - niby zamknięte na kłódkę, ale Rada była pewna, że otworzy je zaklęciem - po czym postanowił się teleportować. Kobieta jednak nie dała mu odejść bez pocałunku. Mężczyzna i bez tego wyglądał na zmaltretowanego, ale nic jej to nie obchodziło. Za fatygę płaci się cenę. Potem za to pozwoliła handlarzowi zniknąć w krótkim mgnieniu oka.
Zerknęła na kłódkę zastanawiając się czy otworzenie skrzyneczki tutaj to taki dobry pomysł. Ciekawość jednak w niej rosła. Co takiego mógł jej niby przekazać?
Idriz Sheha
Idriz Sheha
Tirana, Albania
46 lat
wilkołak
brudna
bogaty
pan od brudnej roboty
https://magicznarosja.forumpolish.com/t992-idriz-shehahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1107-idriz-sheha#4874https://magicznarosja.forumpolish.com/t1109-idriz-sheha#4876https://magicznarosja.forumpolish.com/t1110-bourbon#4877

Nie Maj 17 2020, 13:04
Nie wszedł za nim na most, nie chcąc się odsłaniać i spłoszyć Balakina – przechylił głowę w kierunku niewielkiej grupki osób podziwiających fasadę najbliższego budynku, fingując podobne zainteresowanie, kątem oka zerkając na poruszającą się sylwetkę. Zmarszczył nieco brwi, widząc, że ktoś wyszedł mu na spotkanie, nie spodziewając się, że w swojej sytuacji Balakin zaufałby komukolwiek. A to go dziad zaskoczył.
Wsuwając dłonie do kieszeni płaszcza, Idriz namacał w jednej z nich swoje zaklęte kastety i nasunął je na palce jednej ręki, czując nieprzyjemne ukłucie – jak zawsze, niby zdążył się przyzwyczaić, ale po prostu nie lubił igieł. Był to jednak najprostszy sposób dostarczania przedmiotowi krwi, której potrzebował, by zacząć roztaczać niewielkie pole wyłączające magię. Nie zamierzał dać Balakinowi szansy na ucieczkę z udziałem teleportacji. Wchodząc na most, szybko zorientował się, że mężczyzna stoi do niego tyłem, a osoba z którą rozmawiał, była kobietą – drobną i ciemnowłosą, na ile mógł ocenić z tej odległości i już, już był wystarczająco blisko...
Dwie rzeczy zadziały się bardzo szybko – kobieta pociągnęła Balakina do siebie, a ten zaraz rozpłynął się w powietrzu, pozostawiając ją na moście z czymś w rękach.
Kurwa. Mać. Zabrakło może kilku metrów, a miałby go.
Sheha zmarszczył groźnie brwi, nie przystając nawet na moment, skorygował jedynie cel. Skoro nie mógł mieć Balakina, przepyta jego dziwkę.
Ciężka ręka gwałtownie spoczęła na ramieniu Rady, obracając ją w kierunku płynącej pod mostem rzeki i zaciskając palce.
- Nie próbuj się wyrywać- syknął, stając tuż obok, w jej osobistej przestrzeni, gotowy obezwładnić kobietę, jeśli zaszłaby taka potrzeba. - Mam interes do Balakina. Gdzie spierdolił? – spytał, od razu przechodząc do sedna. Nie po to chodził za nim po mieście, uważając, by go nie zauważył, żeby teraz bawić się w uprzejmości, gdy zniknął mu tuż sprzed nosa. Ona na pewno coś wiedziała. - Nie dasz rady się teleportować, nie radzę próbować – dodał, gdy nie uzyskał odpowiedzi natychmiast.
Rada Mironova
Rada Mironova
Szczęście to przyjemność, której się nie żałuje
Petersburg, Rosja
20 lat
tęsknica
nieznana
przeciętny
florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia
https://magicznarosja.forumpolish.com/t798-rada-mironova#2304https://magicznarosja.forumpolish.com/t842-rada-igorevna-mironova#2465https://magicznarosja.forumpolish.com/t820-rada-i-mironova#2392https://magicznarosja.forumpolish.com/t834-szczesciarz#2433https://magicznarosja.forumpolish.com/t840-twoj-koszmar-senny#2457

Sob Maj 23 2020, 18:38
Po jego teleportacji westchnęła ciężko. Pocałunki zawsze zabierały jej siłę, ale też pozwalały poczuć się lepiej. Nie spodziewała się jednak, że gdy tylko mężczyzna zniknie pojawi się drugi, zdecydowanie groźniejszy i z raczej nieprzyjaznymi zamiarami - choć raczej wymierzonymi w niego niż ją. Obrócił ją korzystając z efektu zaskoczenia, a na jej ramieniu wylądowała ciężka ręka Idriza. Zdziwione westchnięcie wydobyło się z jej ust, ale na tym poprzestała - chyba nie zależało mu na wrzuceniu jej do rzeki. Na całe szczęście. Dla zakończenia jej życia było zdecydowanie jeszcze za wcześnie.
Odwróciła głowę w kierunku swojego potencjalnego oprawcy w średnim wieku. Choć cała sytuacja nie wyglądała za dobrze to postanowiła zachować spokój. Jako tako powinno jej to wyjść, w końcu grywa w teatrze na tyle często, by umieć zachować kamienną twarz w wielu sytuacjach. - Nie wiem - wzruszyła ramieniem, choć bardziej tym wolnym od ciężaru obcej dłoni. - Myślałam, że już się ze mną nie skontaktuje. Unikał mnie od całych trzech tygodni. Mnie - pociągnęła nosem, jakby jej na nim zależało. Trochę niby zależało, ale nie w emocjonalnym sensie. Bardziej się zastanawiała jak uniknąć poturbowania i czy z tej całej sytuacji może wyciągnąć coś dla siebie. Balakin był teraz mocno niepewny, ten typ chciał go dopaść, więc była pewna, że może to wykorzystać na swoją korzyść. Obcokrajowiec jednak nie wyglądał na kogoś, u kogo łatwo można wywołać wyrzuty sumienia. Spojrzała w stronę rzeki. - Jeśli umiesz otworzyć i zamknąć tą skrzynkę tak, aby w razie czego się nie zorientował to może go znajdziemy - powiedziała ostrożnie, trochę jakby stchórzyła lub skapitulowała po ocenie ryzyka. Miała z nim szanse tylko w sytuacji, gdzie miała trochę czasu do wykorzystania. Jednakże tu i teraz? Absolutnie nie. Oboje o tym wiedzieli.
Idriz Sheha
Idriz Sheha
Tirana, Albania
46 lat
wilkołak
brudna
bogaty
pan od brudnej roboty
https://magicznarosja.forumpolish.com/t992-idriz-shehahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1107-idriz-sheha#4874https://magicznarosja.forumpolish.com/t1109-idriz-sheha#4876https://magicznarosja.forumpolish.com/t1110-bourbon#4877

Nie Maj 24 2020, 14:24
Nie był w nastroju – jak zawsze zresztą, kiedy cel jego aktualnego zadania gdzieś przepadał, umniejszając wartość wcześniejszych wysiłków do okrąglutkiego zera. Nie spodziewał się ze strony kobiety oporu i z żadnym się nie spotkał, obracając ją w stronę rzeki z taką łatwością, jakby nie miała w sobie grama wolnej woli. Jeśli nagle nie zmieni nastawienia, nie zacznie się szarpać, kopać i gryźć – Idriz nie byłby zaskoczony, choć na pewno zirytowany – nic poważnego jej nie groziło. Przynajmniej na razie.
Przez moment lustrując spojrzeniem okolicę, Sheha zwrócił wzrok ku kobiecie, z lekkim ukłuciem zaskoczenia zauważając, że jej oczy pozostały niewzruszone, a twarz nie wykrzywiła się żadną znaną mu w takich sytuacjach emocją. Żadnego strachu, żadnej paniki, jakby jego wdarcie się w jej przestrzeń osobistą nie stanowiło powodu do zaalarmowania. Nie podobało mu się to. Ostrzeżenie instynktu podnosiło na karku drobne włoski.
- A kim ty kurwa jesteś, żeby się przejmował? – burknął, świdrując ją spojrzeniem ciemnych oczu. - Nikt o tobie wcześniej nie słyszał.
Była to w pewnym sensie prawda – Balakin robił interesy z całym mnóstwem ludzi, pewną grupę dopuszczał naprawdę blisko, a jednak nikt nigdy nie wspominał o tym, by ten śliski gnój miał na podorędziu jakąś kobietę. Jej pojawienie się zbiegało się w czasie z balakinowymi problemami w interesie i jego próbami ukrycia się przed wierzycielami – to nie mógł być zbieg okoliczności.
- Pokaż tę skrzynkę. Powoli. Zrzucę cię z mostu, jak będziesz czegoś próbować – rzucił, uprzedzając, jakie mogły być konsekwencje prób ucieczki czy wyrywania się. Idriz nie miałby skrupułów pozbyć się tej kobiety – znaleźli Balakina bez niej, znaleźliby i znowu.
- A to chuj – parsknął, gdy Rada zgodnie z poleceniem ostrożnie pokazała mu skrzyneczkę, a w zimowym słońcu subtelnie zalśniły znaki ciągnące się przy jej wieku. Znaki znajome, świadczące o dosyć amatorsko rzuconej klątwie, mającej chronić przed złodziejami.- Otworzymy ją, ale nie tutaj.
Rada Mironova
Rada Mironova
Szczęście to przyjemność, której się nie żałuje
Petersburg, Rosja
20 lat
tęsknica
nieznana
przeciętny
florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia
https://magicznarosja.forumpolish.com/t798-rada-mironova#2304https://magicznarosja.forumpolish.com/t842-rada-igorevna-mironova#2465https://magicznarosja.forumpolish.com/t820-rada-i-mironova#2392https://magicznarosja.forumpolish.com/t834-szczesciarz#2433https://magicznarosja.forumpolish.com/t840-twoj-koszmar-senny#2457

Sro Lip 01 2020, 15:47
Choć nie okazywała tego jakoś szczególnie to jednak trochę bała się. Jej osobowość jednak była tak stworzona, że umiała myśleć w miarę logicznie w razie zagrożenia, a panika w takiej sytuacji zdecydowanie nie była wskazana. Trybiki w jej głowie pracowały intensywnie, bowiem nie miała na tyle doświadczenia z takimi sytuacjami, by działać automatycznie z pewnością, że wyciągnie coś dobrego dla siebie... Albo chociaż nie straci. I choć powoli traciła nadzieję, że na całym wydarzeniu zyska czuła pewność, że ma szansę jakoś to sensownie przeżyć.
Na jej nieszczęście prawie nikogo w okolicy nie było. Zapewne tłum też za dużo by jej nie dał, a nawet jakby krzyknęła pewnie wszyscy odwracając się pomyśleliby, że spadła z mostu, ale jakoś czuła by się lepiej wiedząc, że ktoś może jakimś cudem coś już mógł zauważyć.
Miała ochotę w pierwszym odruchu odszczeknąć, że gdyby tak było to nie dałby jej pudełka, ale uznała, że to zły krok. Czyż wtedy nie uzna, że może ją przetrzymać? Niby Balakin okazał się tchórzem, ale mógł w takim wypadku chcieć coś z nią zrobić. A tak to może się z tego wykaraska, bo skoro nie jest ważna to na pewno też nic nie wiedziała, prawda? Załkała więc tylko. - Myślałam, że coś dla niego znaczę, że nie wpędzi mnie w kłopoty - grała ofiarę miłości nieszczęśliwej, ale przecież Balakin był dla niej tylko jednym z wielu. I pewnie nawet on się tego nie domyślił.
Skrzynkę podała powoli, ostrożnie, jakby ze strachem, choć najchętniej wepchnęłaby mu ją pod żebra. Coraz bardziej do niej docierało, że tu nie ma za dużo miejsca na kombinowanie, przynajmniej dopóki trzyma ją na skraju przepaści. - Otworzymy? - zdziwiła się, trochę przesadnie jak na nią. Dalej grała, ale tym razem emocja była szczera. Wolała jednak nigdzie się z nim nie wybierać. - Po prostu ją weź.
Idriz Sheha
Idriz Sheha
Tirana, Albania
46 lat
wilkołak
brudna
bogaty
pan od brudnej roboty
https://magicznarosja.forumpolish.com/t992-idriz-shehahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1107-idriz-sheha#4874https://magicznarosja.forumpolish.com/t1109-idriz-sheha#4876https://magicznarosja.forumpolish.com/t1110-bourbon#4877

Sob Lip 25 2020, 14:29
Jeśli można było powiedzieć coś o Idrizie z pełnym przekonaniem i pewnością, były to dwie rzeczy: był praktyczny oraz diablo skuteczny. Tam, gdzie inni zarzucali mu brak skrupułów, on widział profesjonalizm, a koniec końców nikt przecież nie narzekał na wykonaną robotę? Klęli, pluli pod nogi, ale gdy przychodziło co do czego, wyciągali dłonie z pieniędzmi, mając pewność, że o cokolwiek poproszą, zostanie to wykonane. Profesjonalizm ten w postaci połączonych cech praktyczności i skuteczności podpowiadał mu teraz, że puszczenie tej kobiety wolno byłoby najdurniejszym z możliwych rozwiązań. Tak, mógłby się zająć dalszym poszukiwaniem chuja, który go wyrolował, ale ciemnowłosa była jeszcze przydatna. Przynajmniej przez chwilę.
- Następnym razem lepiej się zastanowisz – burknął, kiedy głos chwilowej zakładniczki zaczął uderzać w wyższe, wżynające się mózg nuty histerii. Oczywiście nie mógł jej zagwarantować, że jakikolwiek następny raz istotnie nadejdzie, ot przyzwyczajenie.
- Co, żeby mi klątwa wybuchła w twarz? – parsknął, gdy zostało mu zasugerowane, by po prostu wziąć skrzyneczkę wepchniętą w wolną rękę i puścić kobietę, ale absolutnie nie miał takiego zamiaru. Był w końcu, kurwa jego mać, profesjonalistą. - Idziesz ze mną – postanowił, niezbyt delikatnie szarpiąc ją za ramię i obracając w kierunku tego końca mostu, który prowadził w kierunku Wyspy Wasiljewskiej. O tej porze dnia nie powinno być tam zbyt wielu przechodniów, przyczają się, rzuci na skrzynkę odpowiednie zaklęcie, da ją kobiecie do otwarcia, a ta uchyli wieko, jeśli chciała odejść. Klątwa odpali? Trudno. Idriz nie zamierzał wystawiać się na pierwszej linii, by sprawdzić, jakim paskudztwem Balakin zamierzał chronić swoich skarbów.
Rada Mironova
Rada Mironova
Szczęście to przyjemność, której się nie żałuje
Petersburg, Rosja
20 lat
tęsknica
nieznana
przeciętny
florystka w Edenie, aktorka dramatyczna w Dziwnym Teatrze, morderczyni szukająca szczęścia
https://magicznarosja.forumpolish.com/t798-rada-mironova#2304https://magicznarosja.forumpolish.com/t842-rada-igorevna-mironova#2465https://magicznarosja.forumpolish.com/t820-rada-i-mironova#2392https://magicznarosja.forumpolish.com/t834-szczesciarz#2433https://magicznarosja.forumpolish.com/t840-twoj-koszmar-senny#2457

Nie Sie 09 2020, 00:56
Zdecydowanie miała do czynienia z kimś swojego pokroju. I chociaż rozumiała doskonale motywacje mężczyzny względem niej ciężko było uznać, że jakkolwiek to ją uspokaja czy zadowala. Wprost przeciwnie - nawet dla takich jak ona było lepiej, gdy nie napotykało się podobnych osób. Jak widać Idriz przerastał ją doświadczeniem, kastetem blokującym magię i parą w łapach. Przeklinała w duchu, że nie odważyła się zwrócić na swoją sytuację jakoś uwagi innych, ale może powinna kogoś dopiero teraz złapać? Zorientowała się, że zamierza ją gdzieś zgarnąć, a kiedy na wyciągnięcie ręki nie będzie toni rzecznej to może i coś by się udało. Małe szanse istniały, że trafi na rycerzyka, który się rzuci na pomoc, a jej pozwoli się oddalić i teleportować, ale nawet rozproszenie uwagi po wciągnięciu kogoś mogło jej coś dać.
Zauważyła jednak grupkę nieznajomych. Zaczęła pochlipywać znowu wyczuwając okazję. Gdy była dość blisko, by mieli szansę ją usłyszeć zaczęła się drzeć wniebogłosy, jakby ją obdzierali ze skóry: - RATUNKU! Porwał mnie, porwał! Pomocy! - zaczęła się też szarpać. Nie weźmie jej tak łatwo! Na szczęście ludzie postanowili zainterweniować (może to ten żałosny wzrok wysłany w ich kierunku?) i odwracać uwagę mężczyzny tekstami o jej wypuszczeniu. Z dwie osoby nawet wyciągnęły różdżkę. Dało jej to okazję do wyswobodzenia się z uścisku na ramieniu. Od razu popędziła jak najdalej od swojego niedoszłego być może oprawcy (coś czuła, że w razie zaklątwienia nie pomógłby jej z nią) pamiętając, jak wspominał o blokowaniu magii. Obstaculus? A może miał jakiś artefakt? Zresztą nieważne, byle dalej od niego. Biegła w stronę grupki licząc jeszcze na ich chwilowe bohaterstwo.
Sponsored content


Skocz do: