Mistrz Gry
Mistrz Gry
Gabinet  Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Paź 12 2019, 11:55
Gabinet

Niegdyś sypialnia Eleny Tyanikovej, po jej wyprowadzce najmniejszy pokój w mieszkaniu przyjął rolę gabinetu. Przestrzeń jednej ze ścian zajęły regały i półki pełne tomów potrzebnych do pracy klątwołamacza, traktujące o zainteresowaniach mieszkańców czy zwykłych gazetowych romansideł. Jedna jedyna gablota zamykana na klucz mieści w sobie naręcze ciekawie wyglądających artefaktów – większość z nich pozbawiona jest już mocy. Naczelne miejsce zajmuje ciężkie biurko z głębokimi szufladami oraz pulpit, na którym panuje wieczny chaos porozklejanych notatek. Gruby, ciemny dywan tłumi odgłosy kroków, pozwalając w spokoju pomyśleć nad kłopotliwym zagadnieniem. W jeden ze ścian znajduje się sekretne, magiczne przejście do niewielkiego pomieszczenia, w którym kiedyś znajdowała się kolekcja czarnomagicznych artefaktów – teraz jest ono puste.



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sro Kwi 29 2020, 01:40, w całości zmieniany 1 raz
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Gabinet  Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Sob Paź 12 2019, 11:58

12.10.1997

Godzina była stanowczo nieprzyzwoita, nieprzystosowana do wycieczek i zbyt już późna, by uprawiać w jej trakcie filozoficzne dyskusje. Było ciemno, cicho, wszystkie grzeczne dzieci, ich rodzice, zwierzątka, każdy ważny pan polityk i kloszard winien był spać – informacja ta najwyraźniej ominęła jednak Aleksandra, który w nikłym świetle lampki po raz wtóry wczytywał się w treść „Szaleństwa wuparzych oczu”. Zmarszczka między brwiami mogłaby sugerować skupienie, szaloną imersję w świat przedstawiony, spijanie słów z kart książki, gdyby nie fakt, że jeden z palców mocno zaciśniętych na okładce drgał nerwowo od czasu do czasu, tym mocniej gdy kartki zaczynały być brutalnie przerzucane w tę i nazad.
Miał paranoję i doskonale o tym wiedział. W ogóle nie powinien był się godzić, żeby ta nowa bibliotekarka (Katarina – podsunęła usłużnie głowa) wciskała mu, co popadło, ale była tak przekonująca… I to wcale nie było tak, że Tyanikov miał niecny plan podyskutować z nią później na temat treści, zapunktować i odhaczyć randkę. Szkoda tylko, że aktualnie było mu tak bardzo nie do śmiechu i wszystko przez tego cholernego szmatławca o wuparach polujących na cnotę zamiast na krew – różnica niby niewielka, ale sprawiła, że Aleks zaczął się nieco bardziej rozglądać wracając wieczorami do domu. Stawianie się na pozycji potencjalnej ofiary robiło mu z męskością coś brzydkiego, w chwili frustracji westchnął więc, rąbnął przeglądaną książką na najbliższą powierzchnię płaską (podłogę) i przy akompaniamencie plaskania bosych stóp po podłodze skierował się w linii prostej do drzwi sypialni siostry. Nie zapukał (nie miał tego w nawyku, chyba że dźwięki dochodzące z wnętrza wyraźnie sugerowały, że lepiej byłoby się zaanonsować) tylko wpuścił się do środka i przystając nad łóżkiem młodszej Tyanikovej, zaczął konspiracyjnym szeptem:
- Elka, śpisz?
Na brak odzewu ze strony jasnej głowy przewrócił oczami i pojedynczym palcem szturchnął wystające spod kołdry ramię.
- A teraz śpisz?
Elena Tyanikova
Elena Tyanikova
Gabinet  R6lLiY1
Astrachań, Rosja
23 lata
czysta
zamożny
klątwołamacz do wynajęcia, kolekcjonerka artefaktów
https://magicznarosja.forumpolish.com/t584-elena-tyanikova#879https://magicznarosja.forumpolish.com/t603-elena-tyanikova#925https://magicznarosja.forumpolish.com/t604-elena-tyanikova#926https://magicznarosja.forumpolish.com/t606-mayavi#929https://magicznarosja.forumpolish.com/t605-elena-tyanikova#927

Sob Paź 12 2019, 12:08
Elena już od kilku dobrych miesięcy nie cierpiała na nadmiar snu, bo choć czas pracy miała elastyczny, to wcale nie oznaczało większych wygód i luksusów, jak zwykło się czasami sądzić. Nienormowanie niemal w każdym przypadku oznaczało coś zupełnie innego - pełną dyspozycyjność i robotę o najdziwniejszych porach, a jeśli potrzeba było przykładu i potwierdzenia, że rzeczywiście tak to wyglądało, Tyanikova bez trudu mogła wystąpić w roli ilustracji. Jako klątwołamacz do wynajęcia zwykle trafiała zlecenia wymagające skupienia w cywilizowanych godzinach, gdzieś między ósmą a szesnastą, w porywach do dziewiętnastej, ale już jako samozwańcza kolekcjonerka i przedstawicielka półświatka… No, tu to akurat bywało różnie. Bardzo. Zwykle tak, że wychodziła po godzinach przyzwoitej pracy i wracała na tyle, by złapać cztery, może pięć godzin snu, zanim znów będzie musiała wyjść.
Tego dnia nie było inaczej. Po wizycie u prywatnego klienta, dla którego przez niemal sześć godzin zmagała się z niezbyt szkodliwą, za to szalenie upierdliwą klątwą lepkości rzuconą na odziedziczony po babci, zdobiony koc, do domu wpadła tylko na chwilę. Ochlapała buzię zimną wodą, zjadła coś w biegu - i już jej nie było. Po raz drugi pojawiła się w mieszkaniu w środku nocy i padła do łóżka tak, jak stała, jak automat pozbywając się tylko części ubrań, by choć trochę poprawić komfort spania.
A teraz coś ją szturchało i nie było to bynajmniej szturchnięcie przyjazne ani pożądane.
- Ja pierdolę, Aleks - wyburczała spod kołdry, gdy już, po kilku dłuższych chwilach dotarło do niej, kto szturcha. Wyburczała półprzytomnie, nie całkiem wyraźnie, jeszcze zanim uchyliła jedno a potem drugie zaspane oko.
- Co? - warknęła, nie siląc się na sympatię. Zerknięcie na budzik stojący przy łóżku nie poprawiło jej nastroju - czas, który mogła poświęcić na sen przeciekał jej przez palce i naprawdę nie widziała powodu, dla którego miałaby go marnować.
O tej porze, w tej sytuacji, nie było w niej za grosz sympatii.
- Masz koszmary? Popuściłeś w łóżko? - wyburczała uszczypliwie, przecierając twarz dłońmi i próbując doprowadzić się do jako takiej chwilowej przytomności. Potem łypnęła na brata spod oka, marszcząc brwi w grymasie niezadowolenia. - Lepiej, żeby to było ważne. Serio.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Gabinet  Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Sob Paź 12 2019, 12:09
Och, Aleksander doskonale wiedział, że siostra jego najdroższa nie miała wiele czasu na sen, biorąc pod uwagę jej wypełniony po brzegi kalendarz. Zdawał sobie sprawę doskonale, widział przecież te stosy prania, którego sama jakoś nie mogła wsadzić do pralki, stosy które należało wyprasować, niezmyte naczynia, niewyprowadzonego psa i burdel w łazience po jej porannym ogarnianiu się. Naprawdę doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Podobnie jak z tego, że w tym całym zabieganiu siostra jego najwspanialsza ustawiła spędzanie z nim czasu na bardzo niskim priorytecie i w ogóle nie robiło na Aleksie wrażenia, że teraz budził Jej Wysokość.
- Bardzo śmieszne – odparł więc, ponownie wywracając oczami i bezceremonialnie usadził się na brzegu łóżka Eleny, wzburzając jej spokój i nocne zen. I chyba przygniatając też jedną ze stóp. – Mam sprawę, a ciebie ciągle w domu nie ma, olewasz swojego ulubionego brata i ten ulubiony brat w ogóle tego nie pochwala. Śledzą mnie, kurwa, zainteresuj się.
Zagrał w otwarte karty, w ogóle się z nią nie cackał – Elena nie należała do tego gatunku kobiet, który subtelności doceniał i reagował na nie pochlebnie. Aleksowa siostra robiła czasem bardziej wrażenie troglodyty a nie człowieka z tym swoim przystępnym charakterem i słodkim – nic dziwnego, że to rodzice musieli jej znaleźć narzeczonego.
- I tak, jestem pewien, nie, nic sobie nie wymyśliłem, to sprawa życia i śmierci, mów wszystko co wiesz o wuparach i jak jednego wydymać. Nie tak dosłownie, bo to jednak trochę nekrofilia, ale wiesz, takim kołkiem. Jak się skutecznie zabrać do nadziewania. Potrzebuję burzy mózgów.
Wyrzucał z siebie słowa nie dając Elenie się wtrącić, bo nie zamierzał dać się wyrzucić z jej sypialni, póki nie zdobył tego, po co przyszedł – w tym wypadku nie miała to być namacalna nagroda, a plan działania, plan który on Aleksander mógłby wprowadzić w życie sam i samodzielnie ocalić swoją cnotę przed zachłannymi wuparowymi… członkami. Albo członkiem jednym. Tak czy siak, fuj. Zamierzał być bohaterem we własnym domu, bo tak mu nakazywała męska godność i duma oraz fakt, że w siedzibie Białej Gwardii zapewne by go wyśmiali, a potem jeszcze przekazywali sobie jego historię w ramach anegdoty.
Elena Tyanikova
Elena Tyanikova
Gabinet  R6lLiY1
Astrachań, Rosja
23 lata
czysta
zamożny
klątwołamacz do wynajęcia, kolekcjonerka artefaktów
https://magicznarosja.forumpolish.com/t584-elena-tyanikova#879https://magicznarosja.forumpolish.com/t603-elena-tyanikova#925https://magicznarosja.forumpolish.com/t604-elena-tyanikova#926https://magicznarosja.forumpolish.com/t606-mayavi#929https://magicznarosja.forumpolish.com/t605-elena-tyanikova#927

Sob Paź 12 2019, 20:20
Wielu rzeczy mogła się po Aleksandrze spodziewać, ale na pewno nie tego. Potrafiła sobie wyobrazić, że, na przykład, w środku nocy dopadło go jakieś dziwne schorzenie tropikalne, albo że potrzebuje porady w kwestii związku z taką bądź inną panną, albo że przypomniało mu się o niezapłaconych rachunkach, które trzeba uiścić do dnia kolejnego. W najśmielszych snach nie brała jednak pod uwagę tego, że Aleks przyjdzie do niej z teorią spiskową na podorędziu.
- Czekaj, czekajczekajczekaj - wyrzuciła jednym ciągiem, próbując powstrzymać słowotok brata. Nieudolnie. Aleks rozgadał się, niemal przy tym zapowietrzył, a jej nie pozostało nic innego, jak raz jeszcze przetrzeć buzię dłońmi, usiąść i próbować się skupić.
- Wupar - powtórzyła powoli, gdy Sasza skończył wreszcie, a ona jako-tako ułożyła sobie w głowie wszystko, co dane jej było usłyszeć. - Śledzi cię wupar i chcesz go potraktować kołkiem.
Nie trzeba było być szczególnie spostrzegawczym, by zauważyć, że Elena za grosz nie wierzy słowom brata. Nie dlatego, że uważała go za niegodnego zaufania - gdyby tak myślała, nie podjęłaby się z bratem ani jednego zlecenia, a przecież pracowali ze sobą nie raz - co po prostu opowiadał teraz najczystszą fantastykę. To, że sam Aleks twierdził, że tak, jest pewien i nie, nic sobie nie wymyślił nie miało w tej chwili nic do rzeczy.
- Skąd ty w ogóle masz wupara? W dodatku takiego, który cię śledzi? - zapytała w końcu Elena, świdrując Saszę spojrzeniem tyleż ostrym, co konkretnym. Już pal licho, że nie wierzyła. Skoro Aleks wierzył, to trzeba było temat przerobić.
I wytknąć mu, w ilu punktach się myli. No, albo ostatecznie faktycznie zasadzić się gdzieś z kołkiem, gdyby ten wydumany krwiopijca rzeczywiście miał istnieć.
Elena westchnęła cicho, uzmysławiając sobie, że to będzie długa noc. Bardzo długa. A potem równie długi dzień. Westchnęła raz jeszcze, poprawiła się, wygładziła okrywającą ją kołdrę, podciągając ją przy tym nieco wyżej pod szyję i znów skupiła się na bracie. Nie bardzo miała inne wyjście, skoro tak bezczelnie najechał jej sypialnię.
Może powinna zacząć go zamykać? Swój pokój, nie Aleksa. Cóż, z pewnością by tak robiła, gdyby wyobraźnia już od dłuższego czasu nie podsuwała jej nieco innych obrazków, takich, które podobały jej się bardziej, a które wiązały się jednak z tym, że Sasza jednak do jej pokoju mógł wejść i w nim przebywać.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Gabinet  Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Nie Paź 20 2019, 13:14
Prawdę powiedziawszy spowiedział się, że Elka zwyczajnie każe mu wypierdalać, przestać opowiadać banialuki i w ogóle. Przygotował się mentalnie do uczepienia się jej brzegu kołdry, żeby nie pozwolić zasnąć i zmusić do odrobiny interakcji, a tu proszę, młodsze siostrzę jednak go pozytywnie zaskoczyło.
- Dokładnie tak, kołkiem – przytaknął, zadowolony że jest brany względnie serio. – Ewentualnie jakimś wieńcem czosnku, dziadek się kiedyś uparł, żebyśmy nosili je w jednej piramidzie, bo ktoś mu nagadał że to legowisko czegoś wuparopodobnego. Mówię wuparopodobnego, bo jak miałby wupar przeżyć w Egipcie, jak tam słońce napier… Wróć, zbaczam z tematu – powstrzymał się sam przed tyradą na temat pokrewny, acz niezwiązany ze swoim aktualnym problemem, po czym w geście odruchowym i zaprojektowanym zapewne, by wyciszać nadmierne rozemocjonowanie przygładził rękoma włosy. A potem znowu zrobił z nich nieład iście artystyczny.
- Skąd ja mam wupara – powtórzył po Elenie, mentalnie wracając do punktu w pamięci, w którym zaczęło mu się wydawać, że ktoś za nim wieczorami chodzi. – A. Widzisz. Jakiś tydzień temu wracałem po nocy od Irenki i trasa wypadła mi niedaleko doków, lampy ledwo świeciły, a tu nagle coś walnęło, szurnęło i zaczęło syczeć między pudłami. No to ja w długą, nie miałem zamiaru zostać czyimś obiadem – przerwał na moment, żeby wziąć głębszy oddech i ułożyć sobie w głowie dalszy ciąg tej opowieści. – Od tamtej pory jak wracam gdzieś i jest ciemno, to ciągle mam wrażenie, że coś za mną lezie i syczy. A że to wupar to wiem stąd, że raz jak przechodziłem przy targu rybnym cholernie śmierdziało krwią. O. Jak czegoś nie zrobię, to niedługo mnie dopadnie.
Kiwnął sam do siebie głową jakby chciał utwierdzić się we własnych przekonaniach. Starannie omijał w tej całej sytuacji fakt, że zaczytywał się ostatnio w stalkerskim romansidle o wuparach, bo wtedy Elena w życiu nie wzięłaby go na poważnie i skończyłby w jakichś oślizgłych podziemiach jako osobista zabawka wuparzego lorda o wybujałym apetycie na ludzkie mięso.
Elena Tyanikova
Elena Tyanikova
Gabinet  R6lLiY1
Astrachań, Rosja
23 lata
czysta
zamożny
klątwołamacz do wynajęcia, kolekcjonerka artefaktów
https://magicznarosja.forumpolish.com/t584-elena-tyanikova#879https://magicznarosja.forumpolish.com/t603-elena-tyanikova#925https://magicznarosja.forumpolish.com/t604-elena-tyanikova#926https://magicznarosja.forumpolish.com/t606-mayavi#929https://magicznarosja.forumpolish.com/t605-elena-tyanikova#927

Sob Paź 26 2019, 12:33
Bardzo chciała kazać mu wypierdalać. Naprawdę, to było standardowe rozwiązanie problemów Eleny w takich sytuacjach, po które sięgała często i bez skrępowania. Zasadniczy argument przeciw zastosowaniu go teraz polegał na tym, że Aleksander mimo wszystko był jej bratem i jak samo to zwykle jej nie powstrzymywało, tak szczere przejęcie na twarzyczce mężczyzny było już w stanie przemówić do tych drobnych ośrodków empatii, które Lena gdzieś tam posiadała. I kazało się zastanowić, powstrzymując przez beztroskim rzuceniem Sasza, serio, spierdalaj, jesteś chory. Mogła tak myśleć, ale nie mogła tak powiedzieć bez wcześniejszego zbadania sprawy. Nawet, jeśli wolałaby teraz spać. Bardzo by wolała. Zostały jej jeszcze cztery godziny i trzynaście minut nocy do wykorzystania, które teraz zaczęły przeciekać jej przez palce jak niepowstrzymany wodospad.
- Na targu rybnym zwykle śmierdzi krwią - stwierdziła teraz rezolutnie, z całego monologu brata wyławiając akurat to jako najistotniejsze i najbardziej wymagające uwagi. Cała historia brzmiała dla niej bowiem nieprawdopodobnie, wydumanie, zupełnie tak, jakby Sasza gdzieś ją wyczytał, a nie przeżył osobiście.
Elena westchnęła z rezygnacją, której nawet nie powinna ukryć.
- Chcesz się zasadzić z kołkiem w krzakach - powtórzyła więc, żeby dobrze zrozumieć, co Aleks chciał zrobić. - Na wupara. Takiego, co to może nas rozszarpać gołymi rękami, wyssać, a potem, cholera wie, może jeszcze wykorzystać, jakby miał takie perwersyjne zapędy. Tak? To właśnie zamierzasz? - zapytała tonem absolutnie niewinnym, nienapastliwym, nieelkowym, a więc, co jasne - aż nadto krzyczącym, że to podstęp.
Westchnęła z rezygnacją po raz wtóry, przecierając pobladłą twarzyczkę równie pobladłymi rączkami.
- Powiedz tylko, że zrobimy to po wyborach. Wtedy może nawet byłabym zadowolona z tego rozszarpania i wykorzystania - mruknęła fatalistycznie, tonem człowieka nie tylko zrezygnowanego co do samego planu, ale też pozbawionego wiary w lepszą przyszłość, którą na prawo i lewo próbowały im obiecywać różnorakie partie.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Gabinet  Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Nie Paź 27 2019, 11:46
Elena może i zwykła była rozwiązywać część swoich problemów soczyście i jadowicie rzuconym „wypierdalaj”, ale uparcie zdawała się w tym wszystkim ignorować fakt, iż Aleksander był jej starszym bratem, a jako brat starszy posiadał supermoc nie bycia przejętym, gdy próbowała go tak zbywać. Co więcej, czasem nawet uważał to za urocze, gdy się tak nadymała na policzkach i czerwieniła ze złości uważając, że wzruszają go zimne spojrzenia i że może jeszcze odczuwa wewnętrzny strach przed jej furią. Cóż, może nie zawsze chciałby się znaleźć po złej stronie różdżki, którą sam jej sprezentował, ale jakoś nie wierzył, żeby Lena miała mu kiedykolwiek zrobić długotrwałą krzywdę, nawet jeśli zalazłby jej za skórę jak nikt wcześniej. Podobnie zresztą jak i on nie podniósłby ręki na nią, choć pomysły niekoniecznie sprytne miewała na porządku dziennym. Tylko raz rozwalił jej po pokoju pranie, które od miesiąca czekało na poskładanie, ale wtedy miał wyjaśnienie, że zajęło już prawie całą kanapę w salonie.
Poprawiając pozycję na elkowym łóżku na bardziej wygodną teraz, gdy siostra się przebudziła i zwolniła trochę miejsca, Aleksander z rozmysłem nie odpowiedział na kontrargument związany z targiem – oczywiście, w każdej innej sytuacji Elena mogła mieć rację, ale nie tym razem.
- Dokładnie tak, w krzakach. Kto podejrzewa, że coś na niego wyskoczy z krzaków? Chociaż jak o tym mówisz, to może jednak pójdę sam, akurat na wykorzystywanie nie chcę cię narażać. – Zmarszczył brwi, popukując palcami w podciągniętą pod siebie nogę i najwyraźniej rozważając, jak by się do tej kwestii zabrać. – Albo zmontuję ci takie zaklęte majty ciskające kule ognia, jak ktoś się będzie chciał do nich zabrać. – Kiwnął sam do siebie głową, zadowolony z tak błyskotliwego pomysłu. – Sobie też w sumie takie zrobię, kto to tam wie, co oni mają w punkcie strategicznym. A z resztą sobie we dwójkę poradzimy.
Niezachwiana saszkowa wiara w ich połączone umiejętności mogłaby się komuś wydawać nawet urocza czy rozczulająca, gdyby nie fakt, że potencjalnie mogła doprowadzić do konsekwencji wszelakich – w tym również tych niekoniecznie przyjemnych.
- A co, nie możesz spać przez Separatystów? – spytał ni to z rozbawieniem, ni to faktycznym zaciekawieniem, przypominając sobie ich ostatnie dyskusje na tematy polityczne. Toczone zwykle szybko nad śniadaniem (tak żeby potem cały dzień odczuwać skutki niestrawności) i niezbyt głębokie, ale wystarczające, by wiedział już, jakie są siostrzane preferencje władzy. Albo właściwie, że w ogóle ich nie ma.
Elena Tyanikova
Elena Tyanikova
Gabinet  R6lLiY1
Astrachań, Rosja
23 lata
czysta
zamożny
klątwołamacz do wynajęcia, kolekcjonerka artefaktów
https://magicznarosja.forumpolish.com/t584-elena-tyanikova#879https://magicznarosja.forumpolish.com/t603-elena-tyanikova#925https://magicznarosja.forumpolish.com/t604-elena-tyanikova#926https://magicznarosja.forumpolish.com/t606-mayavi#929https://magicznarosja.forumpolish.com/t605-elena-tyanikova#927

Wto Paź 29 2019, 11:52
Nie wiedziała, czy zacząć wzdychać i nie skończyć aż do rana, czy może jednak już teraz popełnić samobójstwo facepalmem, by skrócić sobie męki, z jakimi wiązała się aktualna dyskusja z Aleksandrem. Nie miała pojęcia, kto dokładnie i kiedy go wypuścił - czy była to matka w czasach, gdy Sasza radośnie popuszczał jeszcze w pampersy, czy może jakaś z jego przygodnych, zwabionych na jedną noc panienek wywaliła go z łózka, gdy się w nim nie sprawdził - ale ktoś kiedyś musiał, bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie miałby w głowie takiego syfu. Prześladowanie przez wampira, polowanie na niego w krzakach, majty miotające fireballe? Serio?
Milczała długo, bardzo długo, bo konwersacja właśnie zaczęła ją przerastać. Była nieprzytomna, ale teraz trudności pokonały nawet to. Już nie chodziło o to, że Elena była niewyspana, ani o to, że pobudka należała do raczej średnio przyjemnych. Już nie było wyzwaniem to, żeby w ogóle rozmawiać - ale jak rozmawiać.
Sasza był nienormalna. Człowiek niby wiedział, ale jeszcze dotąd się łudził.
- Spać to ja nie mogę przez ciebie, gnoju - burknęła wreszcie zjeżona, raczej jednak z rezygnacją niż faktycznie ofensywnie. Nie miała siły porządnie się wściec. Została rozbrojona skalą abstrakcji i powagi, z jaką Aleksander o tym wszystkim mówił. - W kontekście Separatystów to ja się co najwyżej zastanawiam, kogo dopisać jako dodatkowego kandydata, bo teraz to chuj nie wybory - popłynęła, ale taki był przywilej osób wybudzonych w środku nocy i nie do końca kontaktujących. Przeskakujesz z tematu na temat, robisz to chaotycznie i bez kontroli, ale jak już o czymś mówisz, to z powagą godną wujka na weselu, zalanego już wystarczająco, by z emfazą konferować o prawidłach wiary.
- Będę stawiać iksa na chybił trafił, albo, nie wiem, powiem Miszy, żeby coś za mnie zaznaczył, bo co jedna partia to większy syf - podsumowała jeszcze, zanim zorientowała się, że monologuje na temat wyborów za bardzo. - Wyrośnięte ego napompowane hajsem, dorwali się do żłoba i ryczą przy nim jak zarzynane krowy - burknęła, urwała nagle i sapnęła cicho. - Jak nas podsłuchują i zamkną mnie w pierdlu, to zadbaj, żeby nikomu nie przyszło do głowy grzebać mi w papierach. I w rzeczach. Łapy precz od moich skarbów - zapowietrzyła się, poniesiona wizją wprowadzania równości z ludźmi, których uważała za gorszych, no bo przecież jak się nie postarali i nie zapracowali sobie na lepszy standard życia, to byli gorsi i nic im się nie należało - szczególnie z jej własnego majątku. Nic. Absolutnie.
Sapnęła cicho, przetarła twarz, powierciła się, gdy zbyt rozgoszczony Aleksander przykleił się do jej boku.
- Nigdzie nie pójdziesz sam - powiedziała wreszcie, wracając do tematu zasadniczego. - Jak masz przynosić wstyd rodzinie, to muszę to widzieć i w razie czego interweniować - stwierdziła rzeczowo.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Gabinet  Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Nie Lis 03 2019, 13:34
Fakt, Aleksander często orbitował w świecie abstrakcji oraz konceptów niekoniecznie oczywistych, ale nie równało się to faktowi, że miał w głowie mniejsze zagęszczenie szarych komórek – po prostu wychowując się z taką siostrą jak Elena, ciężko było nie być choć odrobinę pierdolniętym. Inaczej człowiek sam zgłosiłby się do szpitala psychiatrycznego i dał zapiąć w kaftan bezpieczeństwa, byleby tylko nie musieć z nią obcować. Prawdę powiedziawszy Lena miała zajebiste szczęście, że urodziła się jako siostra takiego brata – wyrozumiałego, na jej poziomie intelektualnym i wystarczająco jebniętego, by nie uciekać z krzykiem.
- Do usług – odparł z promiennym uśmiechem. – A do listy to siebie powinnaś dopisać. Teraz to już za późno, ale czemu masz nie startować w następnych wyborach? Nikt lepiej nie zadba o nasze potrzeby i zachcianki niż my sami – stwierdził dyplomatycznie i wcale sobie nie żartując. – I serio chcesz oddawać swój głos Miszy? Jakoś nigdy nie sądziłem, że będziesz potulną i ugodową żoną. A do pierdla nie pójdziesz, narzeczony-prawnik już ci to załatwi. – Przewrócił oczami. – A nawet jeśli, to dobrze wiesz, że pochowam ci te wszystkie papierzyska i inne w jakiejś piramidzie. No już, oddychaj. – Aleks przysunął się bliżej siostry, jakby nigdy nic obejmując ją ramieniem i powstrzymując się od poklepania jej po zmierzwionej głowie. – Bo ci jakiś zaworek puści i w ogóle się nie będziesz już musiała przejmować stawianiem żadnych iksów, ja za to będę musiał wybrać jakąś ładną dębową trumienkę, czy co tam akurat jest teraz modne. No i kieckę, fryzurę, buty… Nieeee, Elka, weź nie umieraj za szybko, co? Albo napisz mi instrukcję! – Teraz sam zaczynał monologować, odetchnął krótko, kiedy sam się na tym złapał. Zsunął się nieco na poduszce, nie poprawiając przy tym ręki zarzuconej na ramiona siostry. Uśmiechnął się tylko kątem ust, odczytując między wierszami, że jakakolwiek by nie była, to ta jego upierdliwa siostrzyczka mimo wszystko nie chciała go puszczać samego w sytuację potencjalnie niebezpieczną – no i jak takiej nie kochać?

Aleksander i Elena z tematu
Sponsored content


Skocz do: