Restauracja „Turandot”
Idź do strony : Previous  1, 2
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Restauracja „Turandot”  - Page 2 Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 20:37
First topic message reminder :

Restauracja „Turandot”

Restauracja „Turandot” to jedno z najsłynniejszych i najpopularniejszych miejsc wśród szlachty na mapie Moskwy. Jej nazwa nawiązuje do nieukończonej opery w trzech aktach włoskiego kompozytora Giacoma Pucciniego. Całe miejsce przywodzi na myśl Azję, a konkretniej Pekin, w którym rozgrywa się właśnie cała akcja „Turandot”, co przyciąga czarodziejów chętnych poznać nowe kultury i nieznane wcześniej smaki. Restauracja cieszy się niezwykłą renomą, o czym świadczy to, że zawsze jest tutaj pełno ludzi, dlatego stoliki należy rezerwować z minimum tygodniowym wyprzedzeniem – inaczej nie ma szans, by dostać się do środka. Wieczorami cały lokal oświetlony jest czerwonymi lampami, które tworzą niepowtarzalny klimat – któż nie chciałby więc zjeść tam wyśmienitej kolacji w doborowym towarzystwie z malowniczym widokiem na Plac Olega Mądrego?

Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Restauracja „Turandot”  - Page 2 Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Cze 11 2020, 22:20

Nigdy nie sądziła, że sny spowite ułudą odbiją się na tafli życia. Gorzki śmiech rozbrzmiewał w głowie jasnowłosej, dla której styczeń jawił się jako iluzoryczne kłamstwo, utkane z kilku marnych frazesów i wspomnień. Czy w rzeczywistości zdołała istnieć w miejscu, które dla wielu kojarzone było z upadkiem? Pozorną niestabilnością?
Dla nikogo przecież nie był to azyl, do którego chętnie się ucieka przed szarawą codziennością.
Serce zatrzepotało w piersi, gdy orzeł przyniósł kolejny list. Kilka krzywych literek nakreślonych na pergaminie potwierdzało przypuszczenie. Zgodził się. Dlaczego bowiem miałby nie? Nie uczyniła nic złego swą otwartością, jedynie jemu dając odrobinę uwagi i uznania dla talentu, który uwydatniał przed większym gronem, wszakże… Emocje przez zeń odgrywane były na wyciągnięcie dłoni dla społeczeństwa. Ile zatem pozostało Ilyi Kuraginie w nim samym? Nie wykreowanej postaci, która konstruktem ściskała mięsień tętniący życiem. Nie mężczyzny przyobleczonego w fikcję. Nie słówek wypowiadanych zgodnie ze spisanym scenariuszem.
Jego - prawdziwego?
Sukienka w odcieniu czerni opinała smukłe ciało Svetlany. Blond fale kontrastowały z głębią kolorytu materiału, podobnie jak z delikatnej biżuterią, która zdobiła jej łabędzią szyję. Jedynie wargi pozostawały skrojone w karmazynie, jakoby zamierzała dodać sobie nieco więcej lat niż doprawdy miała. Nie spieszyła się jednak; kroki stawiała nader wolno, podążając nieokreśloną ścieżką, która kierowała do restauracji Turandot – niegdyś bywała tutaj głównie z ojcem. Wspomnienia zatem odżyły, tak jak i z każdym tchnieniem świeżego powietrza powracały myśli pędzące w kierunku ulubionego pianisty i nowej-starej siostry; cóż za ironia.
- Pan Kuragin – przywitała się w końcu, gdy odnalazła spojrzeniem postać aktora. Obserwowała go uważnie, analizując i zachodząc w głowę – jak to możliwe, że widzą się ponownie, tym razem nieotuleni aurą moskiewskiego parku. Usiadła przy stoliku, pomijając wszelką kurtuazję, bo przecież konwenanse były po to, by je łamać, a ona sama nie chciała skupiać na sobie tęczówek gości pomieszczenia.
- To niewiarygodne… Nie tak dawno obejrzałam pański film, a teraz mogę dostrzec pana poza szklanym ekranem – powiedziała z rozbawieniem, nie chcąc przekraczać umownych granic. Czas zbudował je na nowo, a tylko oni mogli zdecydować – w którą stronę to wszystko zacznie zmierzać.


Ostatnio zmieniony przez Svetlana Lebedeva dnia Pon Wrz 07 2020, 22:02, w całości zmieniany 2 razy
Ilya Kuragin
Ilya Kuragin
And the ghost of your memory is like thistle in the kiss
Archangielsk, Rosja
29 lat
błękitna
majętny
aktor
https://magicznarosja.forumpolish.com/t570-ilya-kuraginhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t591-ilya-kuragin#899https://magicznarosja.forumpolish.com/t592-ilya-kuraginhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t595-korgan#903https://magicznarosja.forumpolish.com/f86-rezydencja-ilyi-kuragina

Sro Lip 01 2020, 15:29
Gdyby ktoś mnie zapytał, ile w Ilyi Kuraginie zostało mnie, nie wiem, co bym odpowiedział. Czasami budzę się jeszcze, jestem przed lustrem i rozpoznaję tę twarz, którą noszę. Czasami widzę tylko oczy i myślę sobie, że to są przecież oczy Szury; zastanawiam się wtedy, czy Hersilia Mitrokhina też to widzi, czy zauważa go we mnie i boi się mnie, tak jak ja boję się, że rzeczywiście mogę składać się już tylko z Szury.
Ale pamiętam, że kiedyś takie spotkania nie wydawały się tak boleśnie stresujące. Kiedyś to było normalne — musiałem przetrwać kilka pierwszych, wciąż niepokojących spotkań i potem wiele rzeczy okazywało się bardzo prostych i przyjemnych. Pierwsza randka z Magdaliną była trudna, tak, ale potem nie mogłem wyrzymać bez niej nawet jednego dnia. Tak samo było z przyjaciółmi Szury, z nim samym zresztą też.
Może więc będzie lepiej. Do wszystkiego trzeba się przywyczaić — ja po prostu wyszedłem z wprawy. W gardle mam zdenerwowanie, dłonie wciskam w kieszenie mocno. Boże, nie pozwól mi być zupełnym dziwakiem.
Svetlana wygląda ślicznie. Jest w niej coś delikatnego, co pamiętam z tamtego sennego spotkania, ale nawet teraz, gdy ją widzę, uderza mnie — ślicznie wygląda w tej ciemnej sukience, z tymi jasnymi włosami i czerwoną szminką. Hersilia, gdy ją ostatnio widziałem, miała tę białą sukienkę, zresztą jej włosy są ciemne, tak jak cała jej postać; tylko usta też ma zawsze czerwone. Svetlana dzisiaj jest jej zupełnym przeciwieństwem.
Boże, nie chcę myśleć o Hersilii.
Wystarczy… wystarczy Ilya — chrypię, zbity z tropu tą formalnością. Powinienem ją utrzymać? Nie wiem – ale nie chcę. Buduje dystans, który tylko bardziej mnie peszy. Biorę głęboki wdech. — Dziękuję, że pani przyszła — mówię głupio, a potem w końcu zmuszam ciało do ruchu. — Wejdziemy do środka?
Gdy Svetlana siada obok, uśmiecham się do niej delikatnie. Tylko kątem oka oglądam wystrój, podziwiam delikatne czerwone światło. Byłem tu już kilka razy, ale wtedy to też wydawało się łatwiejsze.
Tak? — zaczynam głupio. Wiem, że muszę teraz trochę się otworzyć i zagaić rozmowę, ale temat filmów zawsze jest ciężki. Nie mam pojęcia, o co mogę pytać. — Ja... go nie widziałem, szczerze mówiąc. Filmu, to znaczy, tego ostatniego. Podobało się pani?
Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Restauracja „Turandot”  - Page 2 Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Lip 14 2020, 21:28
Była ciekawa mężczyzny, który pojawił się w jej życiu niespodziewanie. Odkrywała go spokojnie, bez zbędnego, malującego się w eterze pośpiechu. List kreśliła z równą rezerwą, co ulegając wizji spotkania. Chciała spędzić z nim czas, poddając się urokowi, jakim było łamanie się pod naporem wiatru. Igrała z losem coraz chętniej postępując w sposób zachłanny i nieobliczalny, wszak żadna decyzja nie była racjonalna.
Może ona sama takowa nie była?
Serce zatrzepotało w piersi. Wzrok w nerwowości powędrował ku mężczyźnie, gdy odezwał się po raz pierwszy, a rumieniec zaczął powoli wypełniać blade lico Lebedevy. Oddychała spokojnie, czując nawarstwiającą się nieprzewidywalność następstw tego dyskursu, ale nie zamierzała go odkrywać w pośpiechu. W pozorności każdego gestu docierała coraz dalej, rozpoznając nieustępliwie kolejne aspekty nietypowości w jaką zostali uwikłani przez los.
Spoglądała w jego oczy, a pełnia uwagi kierowana była w kierunku osoby Kuragina. Lubiła ich; ten dualizm, który charakteryzował każdego z braci, a choć najbliżej (zdawać się mogło), że była z Gavrilem, to i Artemi pozostawał bliski sercu jasnowłosej. Jedynie Ilya jawił się jako efemeryczna zagadka, której nie była w stanie nakreślić słowami.
Nie dzisiaj. Nie t e r a z.
Jeszcze nie.
- W takim razie… Należy pominąć konwenanse; Svetlana… – przedstawiła się z równą łatwością, co on. Wiele zależało od nich, od swobody jaką się obecnie odznaczali, a im dalej to mknęło, tym bardziej córka Vasyla pragnęła beztroski i spontaniczności, od której ona uciekała – stając się zamkniętą w okowach życia. - Tak, oczywiście – powiedziała nagle, gdy padła kolejna propozycja. Uśmiech rozciągnął blade usta, a kroki skierowane zostały ku wejściu. Z zaintrygowaniem wsłuchała się w pytanie mężczyzny, chcąc z nim igrać. Przekornie więc nachyliła się ku niemu, gdy ściągała płaszcz w niedużej garderobie, zaraz potem unosząc na Ilyę tęczówki.
- Film? Och, przyznam szczerze, że był… – zawiesiła głos z dozą złośliwości, bo choć ten jej się podobał, nie zamierzała z łatwością ofiarowywać mu wszystkiego od razu. - Wydaje mi się, że miał on za zadanie wzbudzić nieco więcej od tego co odczuwałam przez te kilkadziesiąt minut. Nie stwierdzę czy trafił on w mój gust, ale… – szepnęła cicho, puszczając mu oczko, co było naturalnością. Igraniem w sposób dziewczęcy, subtelny i wyzbyty z jawności. - Zadowoliłeś mnie w nim dostateczny, by mówić, że polubiłam ciebie.
Czy ów szczerość nie była jednak zbyt wielką zuchwałością?
Ilya Kuragin
Ilya Kuragin
And the ghost of your memory is like thistle in the kiss
Archangielsk, Rosja
29 lat
błękitna
majętny
aktor
https://magicznarosja.forumpolish.com/t570-ilya-kuraginhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t591-ilya-kuragin#899https://magicznarosja.forumpolish.com/t592-ilya-kuraginhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t595-korgan#903https://magicznarosja.forumpolish.com/f86-rezydencja-ilyi-kuragina

Pon Sie 03 2020, 13:46
Konwenanse, to śmieszne słowo, obce i dziwnie brzmiące. Svetlana tego nie wie – bo dlaczego miałaby, to nudne – ale mało jest konwenansu w mojej historii, jeszcze mniej płynie w moich żyłach, a już na pewno nie ma go w Ilyi Kuraginie, tym prawdziwym, który nie porusza się jak lalka na płaskim ekranie. Przez chwilę jeszcze zastanawiam się, czy jakimś sposobem mogłaby mieć na myśli właśnie to, ale to niemożliwe. Przynajmniej muszę tak myśleć, żeby przez gardło przeszły mi następne słowa. Konwenans to szubienica nie dla każdego szlachcica, ale dla takich jak ja — którzy nigdy nie potrafią się dopasować.
Hersilia odkryła to już dawno, tego jestem pewien. Chociaż nie chcę o niej teraz myśleć, to nasuwa się samo, jakbym widział ją tuż obok, trzymającą się na dystans oddechu, żebym mógł wciąż czuć jej perfumy. Do tego też przywykłem, do tego dystansu między nami – bo przecież nie wymyśliłem go sobie. Jestem tylko aktorem, nie reżyserem.
Czerwone światło jest jak krew i każde słowo Svetlany brzmi brutalnie. Nie mogę sobie wyobrazić jej miny, gdy patrzę gdzieś obok jej twarzy, ale nie potrafię też spojrzeć jej w oczy – nie wtedy, gdy mówimy o filmie z Ilyą Kuraginem, tym sławnym aktorem, który nie chodzi spać pijany, nie budzi się pijany i nie pije między tymi dwoma stanami ani kropli. Chciałbym przez moment poczuć, jak to jest być Ilyą Kuraginem, ale jestem tylko sobą. Tylko sobą.
Uśmiecham się krzywo, trochę jak pies wyuczony starej sztuczki, gdy słyszę, jak Svetlana sprytnie krąży słowami wokół prostego wniosku – nie podobał jej się film. Nie trafił w jej gust. Był dostateczny. To bardzo miłe słowa, z pewnością powinienem wykazać jakąś wdzięczność, choć za cholerę nie wiem jak. Dziwne jest tylko jedno — skoro polubiła mnie na ekranie, powinienem obrzydzać ją w rzeczywistości. Ale może to uczucia zarezerwowane tylko dla mnie.
Svetlana nie wie, jak wygląda Ilya Kuragin po godzinach, za kulisami. Rozważam, czy nie powinno być mi wstyd, ale chyba nie do końca wiem, co to znaczy wstyd – wrósł we mnie zbyt głęboko, żeby go usunąć. Spożywam go codziennie, czyli częściej niż śniadanie. A jeśli nie serwuję go sobie sam, zawsze może to za mnie zrobić Gavril. Zabawne, że chociaż na początku roku czułem się okropnie przez jego wyrzuty do mnie, teraz zdarza mi się tęsknić za styczniem, bo wtedy przynajmniej wiedziałem, co czuć.
Dziękuję za szczerość – odpowiadam prosto. Nie mogę zaoferować jej nic więcej niż prostotę, choć i to jest trudne. Boże, co powinienem powiedzieć teraz?– To... bardzo dziwne, że widzimy się znowu — mówię trochę głupio i staram się, żeby te słowa nie brzmiały nieprzyjemnie. — Ale bardzo dobrze wspominam tamto spotkanie – wyciskam z siebie to pytanie, jakbym wypluwał swoje płuca. Ale słuchać jest łatwiej niż mówić, jeśli już mam wybierać.
Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Restauracja „Turandot”  - Page 2 Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Sie 18 2020, 21:34
Odnosiła cudaczne wrażenie, że wszystko układa się w dwojaki sposób, na który nie miała żadnego wpływu. Ich ścieżki krzyżowały się spontanicznie, a im dłużej trwała w przekonaniu, że Ilya Kuragin jest wartościowym mężczyzną, tym bardziej chciała go poznać. Towarzystwo artystów od zawsze było dla Svetlany oderwaniem od rzeczywistości, od której uciekała niebywale często. Pogrążała się w rozmyślaniu o wolności, łaknąc czegoś odrealnionego, skąpanego w mroku potarganej duszy.
Nic nie było bowiem dostateczne,
ani ona - ani ludzie, którymi się otaczała.
Nikt nie zdołałby jej uratować przed osądem wścibskiego społeczeństwa, które niewątpliwie wykonałoby na zeń egzekucję. Zamknięta w okowach chłodu, musiała igrać z przewrotnością losu, który łamał ją na każdy możliwy sposób. Czy to pchało ją niemalże w odmęty zguby? Chciała jedynie porozmawiać z nieznajomym człowiekiem. Odległym od wszystkiego, co do tego pory zdołała poznać, bowiem wydawał się nieobecny, okraszony nieznaczną nutą nieoczywistych uczuć, których nie zdoła w żaden sposób zapewne poznać,
bo czy nie był tak samo zamknięty, jak i ona?
Patrzyła więc na niego i analizowała. Badała w sposób nienamacalny, nie chcąc przekraczać umownych granic. Serce drżało w nierównomiernej melodii, a oddech spłycał się z każdym kolejnym haustem, który przyjemnie rozlewał się po wnętrzu młodziutkiej fotografki.
- Szczerość? Ludzie rzadko mówią, że cię lubią, mój drogi? - spytała, a w głosie zawibrowała pewna obawa. Doskonale wiedziała, co oznaczało być ledwie elementem marginesu dla społeczeństwa, choć nikt otwarcie nie znał powodu, dla którego matka trzymała jasnowłosą pod kloszem - z dala od wszelkich spojrzeń, pełnych wścibstwa i niezrozumienia. Anastasiya też nie pojmowała swej córki, która była dla niej wybrykiem natury.
- Mnie cieszy to spotkanie - powiedziała zgodnie z prawdą, obdarzając Ilyę szerokim uśmiechem. Chciała, żeby wiedział, że nie jest to ledwie mrzonka i zachcianka, a jawna potrzeba ujrzenia go ponownie.
- Planujesz kolejne wielkie role? - ciekawość zżerała ją od środka.
Sponsored content


Skocz do: