Pub „Kolomenskoye”
Idź do strony : 1, 2  Next
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 20:20
Pub „Kolomenskoye”

Atmosfera baru sprzyja przyciszonym rozmowom, przy akompaniamencie klawikordu, na którym przygrywa mistrz tego instrumentu, stary Witold. Jest bratem właścicielki i swój stołek grajka opuszcza tylko po to, by posiąść kolejną butelkę wódki. Większość elementów wnętrza lokalu jest zrobiona z drewna, nieliczne są kamienne. Stoły są nieregularnie poustawiane w całym lokalu, choć najczęściej oblegane są miejsca przy samej ladzie barowej, dlatego wielbiciele prywatności na pewno znajdą dla siebie trochę miejsca w kątach. Właścicielką lokalu jest stara i brzydka wiedźma Greta, która ma słabość do młodych chłopców, nie raz i nie dwa próbując zaciągnąć ich do łóżka.

Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Pub „Kolomenskoye” Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Pon Paź 28 2019, 17:45
11.10.1997

Z jakiego właściwie powodu uważał, że wybranie podróży pociągiem zamiast każdym innym magicznym środkiem transportu będzie dobrym pomysłem? „Powiewu świeżości” mu się zachciało... No to powiew ten dostał w postaci awanturujących się starych bab, z czego jedna zdążyła zdzielić go w głowę walizą, próbując wrzucić ją na półkę. Z ustami zaciśniętymi tak mocno, że nie mogły wyrażać niczego innego jak grymas, Aleksander nawrzucał się zaraz kilogramów przy akompaniamencie zadowolenia starszych pań, które jak nic gapiły się na niego za każdym razem, gdy koszulka podjeżdżała mu w górę. Stare dewoty, a niech wam pousycha wszystko, co jeszcze wam tam zostało.
Wysiadając na dworcu w Moskwie, jednego był pewien – żadnych więcej pociągów, jeśli absolutnie nie musiał z nich skorzystać. Normalnie nie miał nic do niemagicznych osób, ale nagłe znalezienie się w takim ich natężeniu wyczerpało nawet jego, wyszkolony przez zdolne elenowe awanturki,  zasób cierpliwości. Wzdychając do siebie i poprawiając ułożenie plecaka na ramieniu, Tyanikov kupił w pierwszym lepszym sklepie bułkę i konsumując ją z okruchami sypiącymi się wszędzie, jak gdyby nigdy nic wyszedł z budynku dworca, przekonany że nawet bez mapy trafi na miejsce spotkania z Morozovem. W teorii wiedział, jak dostać się do tej magicznej części Moskwy, a stamtąd już z górki, prawda?
Otóż nie, bo najpierw jakoś musiał tam trafić – a zanim to nastąpiło zdążył całkowicie zignorować kilka znaków, które dla osób niemagicznych miały idealnie oczywiste znaczenie, ściągnąć na siebie uwagę patrolu i w trakcie ucieczki przed tymże zdobyć numer od pewnej atrakcyjnej blondynki najwyraźniej rozbawionej jego małym problemem.
Koniec końców, zmierzwiony jak nieboskie stworzenie i wytargany wiatrem skłonny był twierdzić, że do wybranego przez Rodię pubu trafił tylko i wyłącznie dzięki szczęśliwej koniunkcji planet. Zamawiając piwo od stojącej za ladą starej wiedźmy usilnie starał się ignorować jej nieco zbyt szeroki uśmiech i gdy tylko mógł pochwycił pełne szkło, przyciskając je do siebie jak nowonarodzone dziecię i szybko oddalając się w kierunku wolnego stolika.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Sro Paź 30 2019, 16:20
Gdyby wiedział, co Tyanikov planuje to z pewnością by go od tego pomysłu odciągał. Owszem, sam korzystał z mugolskich papierosów, ale to z biedy. Planował kiedyś wrócić do tych magicznych, ale na razie oszczędzał na rachunki. Jak kiedyś zostanie sławny i bogaty to z pewnością nigdy więcej nie spojrzy na żadną mugolską rzecz.
Na razie jednak wesoło upewniał się, że wie, gdzie poszukiwać króla wężów i szykował listę potrzebnych do wyprawy rzeczy. Nie chciał ani jechać na taką podróż niegotowy, ani nie chciał przeciągać tego w nieskończoność. Niczego nie mogło im zabraknąć, a był pewien, że Hersilii Mitrokhinie wreszcie skończy się cierpliwość, jeśli będzie się za bardzo guzdrać.
Całkiem nieźle mu szło, przygotował listę na prawie każdą ewentualność, prócz... Cóż, kiedy spojrzał na zegarek i odkrył, że już jest spóźniony to od razu wyleciała mu z głowy ostatnia możliwa opcja co może pójść nie tak, bo mężczyzna rzucił wszystko w diabły i zaczął szukać czystej koszuli. Po znalezieniu nadających się na wyjście ciuchów ruszył do wyjścia i szybko teleportował się w okolice baru. Nie lubił korzystać z teleportacji, ale bardziej nie chciał kolegi zostawiać samego na pożarcie Grety, która była jedyną wadą tego pubu.
Zaraz po wejściu wypatrzył Aleksandra przy barze z butelką piwa i z wspomnianą kobietą pożerającą go wzrokiem. Szybko do niego się dosiadł i również zamówił sobie piwo. - Dobrze, że woli młodszych - rzucił do niego cicho, po czym się zaśmiał. - Wyglądasz na zmaltretowanego, miałeś ciężką podróż? - spytał, biorąc łyk alkoholu. Spojrzał potem na nie niezadowolony, gdy wyczuł, że trunek został mocno rozcieńczony. - Ostatnio nie rozcieńczali - powiedział usprawiedliwiającym się tonem.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Pub „Kolomenskoye” Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Nie Lis 03 2019, 14:24
Z Saszą problem był niestety taki, że jeśli coś sobie postanowił, trudno go było od tego odwieść, jeśli nie miało się na podorędziu argumentów o potencjalnie bolesnej śmierci czy utracie kończyn. Nawet jeśli coś miało się później okazać nieprzyjemne, to lubił tego doświadczać choćby po to, żeby wyrabiać sobie własne zdanie – przydawało się to później w dyskusjach, przydawało również, by kroczyć przez życie nieco bardziej świadomym. Choć jak się nad tym trochę później zastanowił, to odbycie podróży mugolską koleją i sprawdzenie, że był to najgorszy rodzaj transportu na świecie na niewiele mogło się w późniejszym życiu przydać.
Z plecakiem wciśniętym gdzieś pod nogi Aleksander sączył swoje piwo, bardziej z potrzeby zajęcia rąk, niż dlatego że mu smakowało – bardzo starał się przy tym nie odpowiadać na zaczepne spojrzenia stojącej za barem wiedźmy, która z braku innych klientów nawet niespecjalnie mogła zająć się kimś, kto Saszką nie był. No i co to za życie?
Z uśmiechem, którego olśniewająca promienność zarezerwowana była zwykle dla odpowiednio interesujących przedstawicielek płci pięknej przywitał się z Rodią, gdy ten W OGÓLE NIE SPÓŹNIONY wreszcie dotarł na miejsce.
- Obawiam się, że póki co nie ma wielkiego wyboru – parsknął, sugestywnie wskazując ruchem głowy na trudną do przegapienia lokalową pustkę. Do dopełnienia obrazka brakowało tylko samotnej, tłustej muchy sunącej w powietrzu albo usłużnego świerszcza cykającego pod stolikiem.
- A daj spokój – żachnął się zaraz na pytanie o podróż, którą szczerze mówiąc wolałby zapomnieć, byłby czystszy, mniej znerwicowany i z nieco cięższym portfelem. - Uznałem, że jazda mugolskim pociągiem będzie ciekawym doświadczeniem. Nie była – rozłożył nieco dłonie, którymi dotąd trzymał butelkę.
- Mniejsza o te szczyny, Rodia – zaczął za chwilę, całkowicie ignorując urażone spojrzenie Grety pucującej szklankę rąbkiem fartucha. - No, więc? Udało ci się już znaleźć chętnych?
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Czw Lis 07 2019, 14:40
Rodion mógł to zrozumieć - sam teraz nie dałby się odwieść od wyprawy na króla wężów, skoro już znalazł fundatora, a raczej sponsorkę. Ale nic dziwnego - w jego żyłach płynęła krew Slobodanki Bregović, legendarnej w ostatnich pokoleniach jego rodziny podróżniczki, która zginęła w tragikomiczny sposób. Mężczyzna jednak wątpił, by kiedykolwiek tego żałowała. W końcu zdążyła przekazać swoje geny, odkryć wiele cudnych miejsc i żyć pełnią  życia, co aż do tej pory mężczyźnie się nie udawało. A pisząc do tej pory mam na myśli dopiero od trzech lat przestał się ograniczać i żyć tak, jak zawsze pragnął.
Za nim do pubu weszły dwie młode, ładne dziewuszki. Na tyle ładne, że Morozov może i by szedł by za nimi do lokalu, by się im lepiej przyjrzeć, jednakże wiedząc, że ma mało czasu, a raczej jego porządny brak zdecydował się je wyprzedzić, by nie zawieść kolegi. W końcu się tak nie godzi. - Sądzę, że nawet mając wybór wybrałaby ciebie - poklepał krzepiąco kolegę po ramieniu. Należał raczej do tych przystojniaków, którzy dadzą radę znaleźć sobie pannę bez problemu, a nawet jeśli nie to poradzą sobie z samotnością w inny sposób. - Dobrze wiedzieć. Nie, żebym planował jeździć tymi zardzewiałymi, radzieckimi gratami pamiętającymi Stalina, ale będę miał chociaż żywy przykład człowieka, który odradza podobne wycieczki - zaśmiał się. Trafiał czasem na podobne im wolne duchy robiące raz mniej, raz bardziej głupie rzeczy. Aż zachciało by się jakieś Kółko Odkrywców założyć czy coś.
Miał dziś nadzwyczajnie dobry humor, wręcz nienaturalnie. Chyba znalezienie funduszy na wyprawę tak go rozweseliło, bo widząc minę Grety miał znowu ochotę parsknąć śmiechem, ale się powstrzymał. Zamiast tego wziął łyk piwa, kolejny, i zaczął mówić:- A znalazłem. Pamiętasz Lenę Wrońską ze szkoły? - nie ma to jak po latach spotkać byłą i z nią jechać szukać węży. - No, a prócz niej jedzie jedna Greczynka, Metaxa. Nie pytaj jak to się stało, że biorę ledwo poznaną kobietę na taką wyprawę, bo ja sam tego nie wiem.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Pub „Kolomenskoye” Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Czw Lis 21 2019, 17:52
Podróż telepiącą się koleją miała przy wszystkich swoich niezapomnianych atrakcjach zabawny skutek uboczny – pozostawiała w głowie wrażenie falującej podłogi, jakby stąpało się po pokładzie niewielkiego stateczku. Wysiadając na stacji Aleksander niespecjalnie zwrócił na to uwagę, żwawo idąc przez miasto, kiedy jednak przysiadł przy barze, zauważył z zaciekawieniem, że butelki ustawione za nim zdają się delikatnie, niemal niezauważalnie pływać wraz ze swoimi półkami. Cóż, nie zamierzał się tym przejmować, póki spod lady nie zaczynały wyfruwać fioletowe krowy, ani spod stołków nie wyglądały świstaki zawijające czekoladę w sreberka. Można powiedzieć, że był przyzwyczajony do stanów, które nie zakładały całkowitej jasności umysłu.
Parsknął cicho, przewracając oczami na uwagę Rodii, niby skromnie spuszczając do swojej szklanki, choć rozbawiony był wybitnie.
- Jestem na to za trzeźwy – rzucił konspiracyjnym szeptem, nie omieszkając obciąć względnie subtelnym spojrzeniem dwóch panienek, które pojawiły się w pubie kilka chwil po tym, jak wkroczył do niego Morozov. Czyżby zrządzenie losu? One były dwie, ich było dwóch, pięknych, młodych, z niczym do stracenia... Może poza pieniędzmi na leczenie potencjalnej wysypki. No ale może później, panny nie zdawały się nigdzie zbyt szybko wybierać.
- Mhm – mruknął twierdząco na pytanie, czy pamiętał Wrońską. Miał niezłą pamięć do twarzy, ale fakt, że dzieliło ich kilka lat różnicy niespecjalnie działał na jego korzyść – nie byłoby dziwnym stwierdzić, że lepiej zapamiętał gapienie się na jej tyłek, niż to jaki miała charakter. Nie należało sobie brać tego do serca, za szczeniaka interesowało go tylko jedno. Teraz przynajmniej dojrzał na tyle, by najpierw zagadywać, znaleźć jakiś wspólny język, a potem potencjalnie klepać po tyłku.
- Greczynka? – zainteresował się, zerkając na Rodiona z lekkim zdziwieniem. - Zakładam, że czymś ci zaimponowała? Nie że fajnymi cyckami, ale faktycznie ma, hm, umiejętności?
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Nie Gru 01 2019, 18:53
Akurat Rodion raczej nie posługiwał się mugolskimi środkami transportu. Najchętniej korzystał z teleportacji, choć była ryzykowna, własnych nóg, jak ktoś mu pożyczył to latał na miotle lub teleportował się kominkiem. Z jego marzeń za to było nauczenie się lotu na smokach lub hipogryfach, gdyż ujeżdżania nosorożców włochatych nauczył się na mroźnej Syberii. Czasami nawet rozważał czy nie spróbować z byciem dżokejem, ale zdawał sobie sprawę, że do tej roboty był i za stary, i za gruby - młodnieć nie umiał, a odchudzać mu się nie chciało, więc na dobrą sprawę zostało mu ryzykowanie życia.
Ale mimo tych przeżyć i doświadczeń, gdyby usłyszał, że kolega ma jakieś zwidy pewnie zacząłby podejrzewać go o narkotyki. Albo wprost przeciwnie - sam by się przejechał pociągiem aby sprawdzić, czy Tyanikov go nie wrabia. Morozov lubił badania empiryczne, sama teoria była nudna, niepotrzebna i zbędna, przynajmniej w jego mniemaniu. No i z reguły to ludzie robiący coś więcej niż pisanie książek mieli potem sfilmowane życia, a on chętnie by swoje losy na ekranie zobaczył, najlepiej z jakimś motywującym hasełkiem.
- Spokojnie, napijemy się więcej - podtrzymał konspiracyjny ton puszczając koledze oczko, a potem zachichotał. Właścicielka lokalu na pewno za młodu była piękna, ale obecnie nawet jej rówieśnicy niekoniecznie by się nią zainteresowali, gdyż się zaniedbała. Nawet siwiejących powoli włosów nie farbowała. Na panny też się spojrzał. Miał nadzieję, że zdążą do nich zagadać, tylko ustalą który do której.
Na pytanie przyjaciela mimo wszystko pokręcił oczyma. A mówił, że ma nie pytać! - Jakieś na pewno ma. Chyba urok na mnie rzuciła, bo nim się dowiedziałem co w ogóle potrafi już zgodziłem się na to, by dołączyła - zaśmiał się. - Więc pewnie nadawałaby się na szpiega. Kwestia, że coś pisała, żebym znalazł czwartą chętną osobę, bo może jej coś wypaść. Aczkolwiek zaznaczyła, że w razie czego mam ją brać następnym razem. Myślisz, że to podejrzane? - spytał kolegi, który miał pewnie więcej kontaktu z kobietami. On pod tym względem miał mniej doświadczenia, w końcu kilka ładnych lat był żonaty. Może chciała go w coś wrobić albo wprost przeciwnie, podrywała go?
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Pub „Kolomenskoye” Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Pią Gru 06 2019, 18:37
Gdyby kontynuowali dyskusję na temat środków transportu i badań empirycznych, Aleksander kiwałby głową z entuzjazmem nad swoim szkłem – o to, to! Teoria się przydawała, to było raczej jasne, ale co można było zrobić z suchymi faktami? Z teoriami łatwo dostępnymi w książkach czy na wykładach? To własne przeżycia, testy i anegdotki zawsze zaczynały najciekawsze rozmowy, a poza tym, kim byliby biorąc na wiarę wszystko, co próbowało się im wtłaczać do głów? Byliby odtwórczymi, nudnymi klonami, niczym więcej. A że czasem człowiek się sparzył, prawie stracił palec, albo lądował w Hotynce z zieloną wysypką na tyłku... W ogólnym rozrachunku raczej niewiele to znaczyło. W życiu należało się wgryzać, a nie memleć je w kąciku jak bezzębny staruszek owsiankę.
Cóż... Saszka nigdy nie obiecywał, że nie będzie zadawał pytań, a historia zarysowywana przed nim przez Rodię okazywała się nieco intrygująca – oto przyznawał się właśnie do zaciągnięcia na potencjalnie niebezpieczną wyprawę kobiety, o której umiejętnościach wiedział okrąglutkie zero. Albo miała naprawdę imponujące atrybuty, albo taki dar dobierania słów, by okręcić sobie Morozova wokół małego paluszka. Jeśli ta druga opcja była prawdziwa, to należałoby się w jej obecności mieć jednak nieco bardziej na baczności.
- Hmm – mruknął, zapytany w jej kwestii o zdanie, popukując bezwiednie palcem o brzeg trzymanego szkła w takt bliżej nienazwanej melodii. - Ja bym tam na nią uważał, jeśli tak łatwo dała radę cię przekabacić – stwierdził całkiem poważnie, marszcząc brwi i obracając się na swoim stołku przodem do Rodiona. - Nigdy nie wierz cwanej kobiecie – zaczął, zniżając głos na tyle, by siedzące w innej części pubu potencjalnie wyrywalne panienki go nie usłyszały – Czegoś na pewno chce i nie ma w tym twojego interesu. Załóżmy, że ta wyprawa to twój pierworodny... No dobra, pierworodny może nie, ale twój drugi wychuchany, wyczekany syn z buźką, którą prawie można by pomylić z twoją. Doczekać się nie możesz, żeby mu pokazać wszystkie zajebiste rzeczy, które świat ma do zaoferowania i pochwalić się ludziom, że to właśnie rosnące złoto to wyszło z twoich genów. Nagle wchodzi ona, cała na biało – wykonał ręką bliżej niedookreślony, dramatyczny gest - Mówi, że no świetnie, fajny ten twój dzieciak, a słuchaj, może byś go jej oddał? No i oddajesz w chwili zamroczenia, a potem ona pozywa cię jeszcze o alimenty. Uważaj na alimenty, Rodia, bo jak cię wycyckała z dzieciaka to i z hajsu też może.
Zdarzało mu się czasem wchodzić w krainy abstrakcji, tłumaczyć swoje punkty widzenia w sposób, który wymagał nadążania za metaforami, ale zawsze wierzył, że jego rozmówcy są wystarczająco inteligentni, by się nie pogubić. A metafora akurat z dzieckiem? Ciągnął się za nim podświadomie temat potencjalnego, przypadkowego zmajstrowania bombelka którejś z ładnych panień, z którymi się przytulał – ostatnio z jakiegoś dziwnego powodu nawet bardziej niż zwykle.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Nie Gru 08 2019, 14:07
Może dlatego tyle osób kończyło na uniwersytetach powtarzając studentom utarte formułki? W końcu badania to spory wysiłek. trzeba się przygotować, ryzykować, interpretować, udowadniać. A studia i teoria to tylko aktualizowanie wiedzy z książek. Nic trudnego, a jak się chce zabłysnąć to zbiera się bibliografię, ładnie streszcza, wydaje i nagle jesteś mędrcem w danej dziedzinie. To nie było dla takich ludzi jak Rodion czy Aleksander. Ale dla nich też nie było siedzenie na dupie i uczenie studenciaków po czym poznać, że szkielet jest kobiety czy mężczyzny bez żadnych przykładów.
Nawet Tyanikov nie wiedział jak jest bliski prawdy w swoich podejrzeniach. Rodya teraz podejrzewał, że to niekoniecznie było zwykłe zaćmienie umysłu, ale za mało miał kontaktu z Metaxą, aby to stwierdzić na pewno. Ale i tak aż głupio było mu się przyznawać do czegoś takiego, naprawdę.
Wysłuchał dokładnie słów przyjaciela i nawet parsknął śmiechem na to porównanie. Potem spojrzał na niego poważnie. - Może powinieneś zostać poetą? Tak odleciałeś z tym porównaniem, że na pewno masz predyspozycje - mówił zachowując powagę, jednakże zaraz parsknął. - Nie no, wiem że należy uważać. Po prostu nie wiem jakim cudem tego dokonała. Może miała nawaloną na twarz maść bogunki czy coś - pokręcił głową myśląc nad tą kwestią. Chyba jeszcze jakiś czas pozostanie to dla niego tajemnicą.
Chcąc przejść na inny temat i luźniejsze rozmowy zamówił im kolejkę jakiegoś piwa z sokiem. Skoro już mają pić szczyny to niech chociaż nie czują ich smaku. Greta słysząc zamówienie popatrzyła na nich jak na wariatów, choć oczywiście na młodszego z mężczyzn mniej.
Za to Morozov popatrzył na dwie ślicznotki za nimi. - Może za chwilę się z nimi zapoznamy? Greta nie ucieknie - szepnął, śmiejąc się.
Aleksander Tyanikov
Aleksander Tyanikov
Pub „Kolomenskoye” Ba35be53512999f02ac7c21128fa10eb
Astrachań, Rosja
27 lat
czysta
zamożny
hobbystycznie wytwórca użytkowych artefaktów; na co dzień klątwołamacz
https://magicznarosja.forumpolish.com/t585-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t797-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t796-aleksander-tyanikovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t795-scierkoslawahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t794-koci-tata

Czw Gru 12 2019, 20:04
Dla osób z ich usposobieniem i spojrzeniem na życie, akademickie procedury stanowiły istne piekło na ziemi – wszędzie nic, tylko papiery, eseje, prezentacje... Chociaż był wyjątkowo zdeterminowany, żeby ukończyć kurs klątwołamania, Aleksander do dziś z zimnym wzdrygnięciem wspominał noce przesiedziane nad otwartymi księgami aż do pierwszych promieni świtu, schematy, które koniec końców w pełni zrozumiał dopiero wtedy, gdy zetknął się z ich zastosowaniem, niekończące się rolki pergaminu, ciemne plamy atramentu na rękach. Przebrnął tylko dlatego, że zaciskał zęby i nigdy nie zamierzał wrócić na uniwersytet – no chyba, że coś zmieniłoby się w skostniałych strukturach systemu i studentów można by zacząć uczyć na wycieczkach terenowych. Może powinien wystosować do rektora uprzejme pismo z sugestią?
- A daj spokój, nie umiem w rymy – odparł z rozbawieniem, ani na moment nie kupując powagi, którą Rodion tylko przez moment próbował przykleić do twarzy. Nie pasowała mu, wyglądał w niej fatalnie, tak samo źle jak dorastające dziewczę zmuszane do noszenia za dużych sukienek po siostrze. Smutno. Żałośnie wręcz w pewien nie do końca nazwany sposób. - Ale ta maść brzmi w sumie prawdopodobnie. Jakby znowu próbowała coś od ciebie wycyganić, powinieneś ją zabrać popływać. Albo zapłacić komuś wcześniej, żeby wylał na nią wiadro. Na pewno się wkurzy, ale zmyłoby mazidło – podsunął, na moment odjeżdżając znów w kierunku krainy abstrakcji. Problem w tym, że to co dla innych stanowiło wariactwo, dla niego często stanowiło dopuszczalne wyjście z sytuacji lub zachowanie – bywało, że takie zderzenie światów kończyło się różnie, niekoniecznie w polubownej atmosferze.
Nawet nie mrugnął obrzucony zaskoczonym (oburzonym?) spojrzeniem Grety, z godnością przysuwając sobie zamówione przez kolegę piwo. Nigdy nie był purystą w kwestii „z sokiem czy bez soku”, ale musiał przyznać, że w tym konkretnym wypadku sok całkiem nieźle maskował podły smak podawanego w pubie piwa. Gdyby ktoś postanowił skomentować, że to co piją jest „pedalskie”, wywróciłby oczami, ewentualnie zaprosił delikwenta na zewnątrz.
- Nawet dam ci pierwszeństwo w wyborze, do której chcesz podbijać – oznajmił wspaniałomyślnie.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Nie Gru 22 2019, 13:31
Rodya czasami się zastanawiał czy gdyby został jakimś cudem profesorem na uczelni to czy by mógł prowadzić zajęcia bardziej w terenie - nawet jeśli miałyby być fakultatywne. Czy w ogóle by to kogoś interesowało czy też ludzie są na takie rzeczy jednak zbyt leniwi. Gdyby byli z pewnością zwolniłby się od razu, obecnie jednak nawet nie próbował się nawet zatrudnić, bo przecież uniwerek skończył niedawno i zajęcia to była głównie teoria, przynajmniej na jego kierunku. Niby to oczywiste, bo historia magii nie wymaga szczególnych badań, ale tylko pozornie. Morozov jednak wiedział, że aby wgłębiać się w historię prawdziwie należy szkolić choćby archeologów, którzy nie mogą siedzieć na dupie, a muszą jeździć w różne miejsca i szukać pamiątek z lat bardzo odległych. Ale archeologów i podróżników prawie nie było, może dlatego, że w nich inwestować nie było komu.
Więc jakby Aleks pisał pismo z sugestią Rodya by się pod tym również podpisał, jeszcze wymieniając wszystkie zalety tego jakie tylko wpadłyby mu do głowy. Może powinni kiedyś to zwyczajnie zrobić zamiast tylko nad tym myśleć.
- Zdradzę ci tajemnicę - pochylił się, jakby naprawdę planował Tyanikovi zdradzić sekret. - Są jeszcze wiersze białe - podniósł się i spojrzał na niego poważnie, nim parsknął śmiechem. Może to piwo, może jego towarzystwo, ale bardzo łatwo zaczynał się tutaj i dzisiaj śmiać. - Byłbym wdzięczny jakbyś ty je wylał. Ja bym w międzyczasie ją zagadał, by nie zauważyła jak się skradasz do niej z kubłem pewnie zimnej wody - zaproponował podejrzewając, że kolega chętnie dołączy do takiej głupiej akcji. Niby obaj byli w okolicach trzydziestki, ale każdy z nich dbał o swoje wewnętrzne dziecko.
- A dziękuję. Dziś chcę rudą - mrugnął do niego i ruszył w stronę ładnych panienek. Miał nadzieję, że obaj dziś będą mieli szczęście i wrócą z towarzystwem do domu.

Rodion i Aleksander z tematu
Enver Mihalache
Enver Mihalache
Pub „Kolomenskoye” EuIxYAx
Gjirokastra, Albania
32 lata
półkrwi
przeciętny
samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf
https://magicznarosja.forumpolish.com/t698-enver-mihalachehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t701-enver-mihalache#1445https://magicznarosja.forumpolish.com/t702-enver-mihalache#1446https://magicznarosja.forumpolish.com/t704-tiranahttps://magicznarosja.forumpolish.com/f105-mieszkanie-envera-mihalache

Pon Mar 02 2020, 22:00
13.XII

Sztuczne światło jarzeniówki rzucało barwny glans, iluminując piegowate lico refleksem intensywnej czerwieni. Zgarbiony nad ladą, Mihalache zaciskał palce na żółtym papierze listowym, na którym, krzywe i prowincjonalne, widniało pismo ojca. Kilkanaście razy przesunąwszy wzrokiem po koślawych literach znajomego charakteru, miął w dłoniach nieszczęsną, rozdartą na brzegu kartkę, wściekły na świat, który po raz kolejny żałował mu sprawiedliwości. Ignorując Gretę, która oparła łokcie o blat po przeciwnej stronie lady, wpatrując się w niego z kokieteryjnym rozmarzeniem, stukał palcami o na wpół dopity kieliszek, naraz znudzony błaznowaniem, jak dziecko, zmęczony zabawą po kątach i zakamarkach ogromnego domu.
Nie potrafił długo trwać w bezczynności, jego ekspansywna natura wymagała ciągłego ruchu, wielkich gestów, krzyków i uniesień, a jednak - w konfrontacji z nieubłaganym - z życiem, powinnością i niewypełnionym obowiązkiem, gorąca krew stygła, charakter tężał, a umysł rozładowywał napięcie na wszystkim, co mogło spotkać się dzisiaj choćby z wątłym grymasem niezadowolenia. Ze zgrzytem zębów, westchnął ciężko, chowając list do kieszeni kurtki i pochylając się do przodu. Oparłszy czoło o lepką od alkoholu fakturę blatu, nie zdążył jednak nawet policzyć do trzech, kiedy czyjaś ręka wylądowała na jego głowie, przesuwając po niesfornych, ciemnoblond puklach.
- Greta, litości. - wyprostował się gwałtownie, piorunując wiedźmę wściekłym spojrzeniem. - Nie jestem zainteresowany. - warknął, obserwując jak kobieta unosi wyżej brwi i, z rękami założonymi na piersi, odsuwa się o krok do tyłu, wysoce, choć na wskroś teatralne, urażona jego grubiaństwem. Mimo tego, jakby się zdawało, sukcesu, Enverowi nieprzeznaczone było jednak spędzić dzisiejszy wieczór w spokoju; ledwie zdążył przesączyć przez gardło kolejny łyk trunku, kiedy starszy, barczysty mężczyzna runął na krzesło obok z taką werwą, że szturchnął go przypadkowo w bark, sprawiając, że Mihalache mało nie zachłysnął się gorzkim jak piołun napitkiem.
- Budalla. - warknął po albańsku, spod ściągniętych brwi spoglądając wilkiem na nieznajomego, który najwyraźniej nie podzielał jego humorów, bo z niemałą ekscytacją machnął dłonią na kelnerkę, coby podała mu alkohol. Enver nie wiedział - jak zazwyczaj - z kim ma do czynienia, gotów obejść się z Chekhovem jak z pierwszym lepszym łachmaniarzem, których zwykł spotykać w podobnych lokalach.


Ostatnio zmieniony przez Enver Mihalache dnia Wto Mar 03 2020, 18:16, w całości zmieniany 1 raz
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Pub „Kolomenskoye” 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Wto Mar 03 2020, 18:07
To miało być przyjemne, miłe spotkanie z jego chrześnicą. Dawno się nie widzieli, a wygrana w MagiLotto, niespodziewana jak wygrane Wałęsy była świetną okazją do zobaczenia na mieście i wydania sporej sumki rubli na napitki wysokoprocentowe. Czemu udali się akurat tutaj, gdzie Greta tylko czyhała na młodych chłopców? Pewnie właśnie dlatego, że czyhała na młodych chłopców, więc wiedzieli, że nie muszą się nią przejmować, no bo i dlaczego. Nie było możliwości, by im zaszkodziła.
- Jak tam na stadionie? - spytał, kiedy wchodzili do środka, a on przepuszczał ją w drzwiach. Juraj, kiedy mógł, chętnie chodził oglądać wyczyny Fanii podczas meczów i jej kibicował. Ale rodzina Chekhov ogólnie cała się wspierała, nie ważne czy w rozpoczęciu kariery w mugolskim banku czy też w kupowaniu sprzętu na kolejne złapane, magiczne zwierzęta.
Usiedli przy samym barze, aby dostawać alkohol na machnięcie ręką a nie biegać do lady by go dostać czy też czekać, aż właścicielka pubu wreszcie go przyniesie. Siadając na wybranym siedzisku przypadkiem szturchnął jakiegoś może trzydziestolatka, ale się tym zupełnie nie przejął. Spotkania z rodziną zawsze wprawiały go w dobry nastrój. Jednak słysząc, że coś mamrocze pod nosem na wypadek odwrócił się w stronę nieznajomego. - Słucham? Masz coś do mnie? - wolne miejsce? Wolne. Nie powinien mieć o to wątów, a jak tak bardzo chciał samotności to mógł usiąść przy jakimś dwuosobowym stoliku w smutnym kącie. Za jego czasów tak się robiło. Ale może czasy się zmieniły i młodzi oczekują przerw marnujących przestrzeń. A takie podejście to strata dla biznesu, wiedział o tym doskonale.
Fania Tyanikova
Fania Tyanikova
not bad
Moskwa, Rosja
27 lat
nieznana
bogaty
szukająca Carów z Moskwy oraz reprezentacji Rosji
https://magicznarosja.forumpolish.com/t968-fania-chekhova#3466https://magicznarosja.forumpolish.com/t975-fania-tyanikova-zd-chekhova#8039https://magicznarosja.forumpolish.com/t974-fania-chekhova#3470https://magicznarosja.forumpolish.com/t976-znicz#3473https://magicznarosja.forumpolish.com/t973-rude-ale-kochane#3469

Wto Mar 03 2020, 23:27
Faniuszka była niezwykle rodzinną osobą i każdy o nazwisku Chekhov zajmował specjalne miejsce w jej rudym serduszku. Nawet bardzo specjalne. Gdyby nie oni, to zapewne byłaby nikim, piegowatą zołzą z bidula, a nie gwiazdą Quidditcha wystarczająco dużego formatu, żeby nie martwić się o swój dobrostan. To, czym parała się cała rodzinka, było najmniej istotne w całej tej układance, tak długo jak długo się kochali. Nic więc dziwnego, że kiedy dostała informację, że wuj wygrał całkiem niezłą sumkę w MagiLotto i należy to należycie opić, zrobiła wszystko by wyczyścić swój grafik pod niespodziewaną celebrację. Dlatego też była tutaj, ubrana w czarne spodnie i czekoladowy sweter, pod którym krył się podkoszulek Nirvany, a włosy miała związane wysoko w kucyk za pomocą czarnej wstążki. Jak na jej standardy można było się pokusić o stwierdzenie, że wyglądała dość kobieco i uroczo, ale w końcu to miało być spotkanie z jej najukochańszym wujaszkiem. Bossem największej rosyjskiej mafii, który najchętniej widziałby ją, jak każdą inną siedmiolatkę, w tonie koronek i tiulu, bo gdzieś umknęło mu ostatnie dwadzieścia lat. Nie chcąc słuchać niepotrzebnych komentarzy odnośnie swojego wyglądu, zawsze starała się, jak mogła, przy spotkaniach z rodziną. Wiedziała, że wszystko, co mówili, było podyktowane troską, ale z drugiej strony nie chciała tego słuchać, bo trochę ją to wszystko uwierało, jak kamyk w za ciasnym bucie. Miała wrażenie, że jest największą społeczną niedojdą tego świata. Dlatego też szła z wujaszkiem, uśmiechając się szeroko na pytania o pracę. O tym mogła mówić dużo i chętnie, bo ten aspekt jej żyćka był pasmem sukcesów.
- Pracowicie, jak zwykle. Ta banda młodzieniaszków z ławki rezerwowych czeka na jakiekolwiek potknięcie. Jeśli ta liga narodów nas nie zabije, to ją wygramy - stwierdziła z uśmiechem, aby jeszcze dodać, w chwili, w której zajmowali wysokie krzesła przy barze, że:
- W klubie za to mi się nudzi, rozglądam się za lepszymi ofertami. Może jakaś Hiszpania, albo Port... - słysząc burknięcie chama z krzesełka obok, który wyglądał niczym świnia na krześle, jej brwi powędrowały do góry. Grała z Albańczykami. Dokładnie wiedziała, co to znaczy. I wcale, ale to wcale jej się nie podobały te słowa. Zadarł zdecydowanie z niewłaściwymi budalla.
- Pieprzony islamista. Myśli, że może sobie obrażać prawowitych Rosjan - warknęła oburzona, choć tak naprawdę nie miała nic do ludzi z innych krajów. No do czasu. Do czasu kiedy się nie zaczynają niepotrzebnie rzucać.


Ostatnio zmieniony przez Fania Chekhova dnia Wto Mar 24 2020, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
Enver Mihalache
Enver Mihalache
Pub „Kolomenskoye” EuIxYAx
Gjirokastra, Albania
32 lata
półkrwi
przeciętny
samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf
https://magicznarosja.forumpolish.com/t698-enver-mihalachehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t701-enver-mihalache#1445https://magicznarosja.forumpolish.com/t702-enver-mihalache#1446https://magicznarosja.forumpolish.com/t704-tiranahttps://magicznarosja.forumpolish.com/f105-mieszkanie-envera-mihalache

Wto Mar 10 2020, 15:04
Alkohol szumiał mu w głowie wystarczająco mocno, by zarówno rozwaga jak i względne samoopanowanie zeszło na drugi plan; nie bywał bezczelny, wrodzona beztroska i dziedziczona przez pokolenia, bałkańska nadekspresja z wprawą zakrywały wszelkie jego wady, uszczerbki i niedociągnięcia charakteru, pozwalały prezentować sobą postawę wiecznej młodości, choć niedojrzałej, to idyllicznej, pełnej południowej frenezji i radosnego zaaferowania.
Na słowa starszego mężczyzny, Enver uniósł gwałtownie głowę, przez krótką chwilę przyglądając mu się uważnie, jednak już wówczas będąc dalekim od podania sobie ręki na zgodę. Gdzieś, obok, z lewej strony, usłyszał ciche, prześmiewcze parsknięcie Grety, która najwyraźniej wzięła sobie do serca jego wcześniejsze grubiaństwo i teraz oparła się tylko o szafę, z rękami skrzyżowanymi na piersi, obserwując eskalację wydarzeń. Jak podwórkowy pies, zagoniony w ciemny kąt osiedlowych śmietników, tak Mihalache również naraz poczuł się zagrożony pod naporem kilku par wrogich, nieprzychylnych spojrzeń.
- Tak. Uważaj jak łazisz. - burknął, mimowolnie zaciskając palce na krawędzi blatu. Wówczas dopiero zauważył, że mężczyzna nie był w pubie sam - u jego boku stała młoda, rudowłosa dziewczyna i chociaż Enver odniósł silne wrażenie, że nie był to pierwszy raz, kiedy widział jej szczupłą, centkowaną rudą rdzą piegów twarz, to nie zdążył dłużej zastanowić się nad genezą swoich skojarzeń. Parsknął głośno na wydźwięk tego, co powiedziała, spoglądając na Rosjankę tak, jak dorosły spojrzałby na niesforne dziecko, z irytacją i naiwną złością, podsycaną wcześniejszym rozgoryczeniem. - Mam takie samo prawo do bycia tutaj jak i wy. - gdyby był trzeźwy, gdyby nie list od ojca, Petersburg, Anton, zima i świat (dotąd tak szczodry, teraz sukcesywnie rozsuwający mu się pod stopami), być może zdołałby machnąć ręką, uśmiechnąć się pokornie, usiąść z boku, przy stole, zderzyć z kimś na wpół dopity kieliszek i wyrzucić w przestrzeń słowa szczerych gratulacji - dzisiaj rzeczywistość, urastająca do miana abstrakcji, prezentowała się jednak z goła inaczej.
Odruch, całkiem obcy galanterii dotychczasowych nawyków i upodobań, nie wzbudzający jednak zawahania w momencie egzekucji, był pierwszym krokiem ku eskalującej porażce; celował pięścią w lewe oko mężczyzny - o jasnej, świdrującej tęczówce, która już za moment miała nabiec krwią - gotów poczuć głęboką satysfakcję, której próżno dotąd szukał w niuansach codziennego spokoju i życzliwej ugody.

atak: 5 x 12 = 60


Ostatnio zmieniony przez Enver Mihalache dnia Wto Mar 10 2020, 15:34, w całości zmieniany 7 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Mar 10 2020, 15:04
The member 'Enver Mihalache' has done the following action : Kostki


'k50' : 5
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Pub „Kolomenskoye” 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Nie Mar 22 2020, 14:46
Jakimi potworami musieliby być, by odrzucić członka własnej rodziny? Dla Juraja i reszty jego rodzeństwa było to raczej niepojęte. Wszyscy wspierali się w biedzie i tylko dzięki temu większość z nich wyszła na prostą, żyła na przynajmniej normalnym poziomie. Nic dziwnego, że dalej brnęli w tę politykę rodzinną, skoro działała wspaniale, a do tego zawsze było na kogo liczyć. Mężczyzna starał się jak mógł dbać o więzy rodzinne, co przy takiej ilości osób było zwyczajnie trudne. Nie dało się dla każdego znaleźć takiej samej ilości czasu, nie mówiąc o tym, że krewni również mieli swoje zajęcia i głupstwem by było rzucać wszystko za każdym razem, byle się spotkać. Mimo to Juraj uważał, że wspólnie tworzą świetną grupę osób połączonych więzami krwi.
- Jestem pewien, że ją wygracie. Wiesz już, gdzie będzie pierwszy mecz? - jak każdy czarodziej był fanem rozgrywek, a skoro miał w rodzinie graczy to nic dziwnego, że śledził ich karierę.
Żałował, że doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji. Koniecznie chciał opić wygraną w MagiLotto, a resztę schować na czarną godzinę albo dać na sieroty. - Uważam. Jak ci ludzie przeszkadzają idź do stolika w kącie - powiedział równie nieprzyjemnie jak nieznajomy. Po bratanicy nie spodziewał się tak ostrych słów, ale chyba były uzasadnione, skoro, jak się okazało, człowiek z Bałkan postanowił wymierzyć w jego stronę pięść. Cios miał go chyba trafić w oko, ale mężczyzna dał radę się odwinąć zeskakując ze stołka. Nie zamierzał być dłużny, zaraz też jego pięść poleciała w stronę agresywnego gówniarza - gówniarza w mniemaniu Chekhova - a dokładniej w skroń. Miał nadzieję go ogłuszyć tym. - Zwariowałeś? - spytał wściekły. Greta patrzyła zaskoczona na szybki rozwój wydarzeń, a Juraj liczył, że Fania nie dołączy do mordobicia tylko namówi do pomocy jakiegoś rosłego chłopa, który akurat się znajdował w pubie lub rzuci zaklęcie. Ale nic do niej nie mówił, po pierwsze by się nie zdezorientować podczas ataku, a po drugie wierzył w spryt, umiejętności i rozum swojej chrzestnej.

Obrona: 26 x 15 = 390
Atak: 7 x 20 = 140


Ostatnio zmieniony przez Juraj Chekhov dnia Nie Mar 22 2020, 14:56, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Mar 22 2020, 14:46
The member 'Juraj Chekhov' has done the following action : Kostki


'k50' : 26, 7
Fania Tyanikova
Fania Tyanikova
not bad
Moskwa, Rosja
27 lat
nieznana
bogaty
szukająca Carów z Moskwy oraz reprezentacji Rosji
https://magicznarosja.forumpolish.com/t968-fania-chekhova#3466https://magicznarosja.forumpolish.com/t975-fania-tyanikova-zd-chekhova#8039https://magicznarosja.forumpolish.com/t974-fania-chekhova#3470https://magicznarosja.forumpolish.com/t976-znicz#3473https://magicznarosja.forumpolish.com/t973-rude-ale-kochane#3469

Sro Mar 25 2020, 00:28
Już miała na końcu języka tą wspaniałą i dumną odpowiedź, że pierwszy mecz eliminacyjny ma się odbyć w Niemczech i w sumie już nie może się doczekać, bo tęskni za smakiem buł z kiełbasą i preclami, ale zanim zdążyła w ogóle otworzyć buzię, żeby odpowiedzieć, już zostało im przerwane. Najwidoczniej pogawędka o podróżach zawodowych panienki Chekhovej musiała zostać odłożona na kolejne spotkanie, bo Albańczyk nie odpuszczał. Zdecydowanie nie wiedział, że ma do czynienia z bossem rosyjskiej mafii, który nie zamierzał odejść stąd bez walki. Tym bardziej nie wiedział, że jego siostrzenica jest o wiele gorsza niż wuj w nieodpuszczaniu, nawet jeśli chodziło o walkę na pięści. Przecież da radę, prawda? Może i z nazwy była przedstawicielką płci pięknej, a co za tym idzie nieco słabszej, ale poświęciła wystarczająco dużo czasu na rozwijaniu możliwości swojego ciała, żeby podołać temu niememu wyzwaniu lepiej niż niejeden czarodziej w tym pubie. Zanim jednak młodziak zaczął się rzucać z łapami, na nestora jej własnego rodu, usłyszała butne słowa, które sprawiły, że aż się w niej zagotowało:
- Więc zachowuj się jak człowiek kulturalny - odparsknęła szybko, zanim słowa, jakiekolwiek słowa przestały mieć znaczenie, a do gry weszły czyny. Trzeba w tym momencie wziąć pod uwagę następujące fakty: po pierwsze, byli rodzinką mafijną- danie komukolwiek w ryj nie było więc szare moralnie, było dniem jak każdy inny dzień. Po drugie: wychowali się wśród mugoli- magia była darem, nie każdy o nazwisku Chekhov miał ten dar, a sprawy na podwórku jakoś trzeba było załatwiać, więc wiadomo było, jak to się robi, żeby dać komuś w ryj. Po trzecie: przez mugolskie wychowanie obrona i atak zwykle wychodziły z ciała aniżeli z różdżki, czy tam ręki jak w przypadku Fani. Nie umiała walczyć magią. Zawsze walczyła za to całą sobą i zawsze odpowiadała na rzuconą rękawicę.
Zawsze.
Nic więc dziwnego, że ruszyła wujowi na ratunek, biorąc za cel klejnoty rodowe z dalekiej Albanii, innymi słowy: krocze przeciwnika. Zrobiła to najlepiej, jak umiała; wymierzyła solidny cios dłonią, choć wiadomo, że byłoby łatwiej nogą, to jednak Faniuszka brała sprawy w swoje ręce, a nie nogi. Nogą nie umiałaby wycelować tak dobrze, jak ręką. W końcu te dłonie i ich umiejętność trafienia do celu zarabiały na jej dobrobyt.

Atak: 43 x 35= 1 505
Obrona: 29 x 20= 580


Ostatnio zmieniony przez Fania Chekhova dnia Sro Mar 25 2020, 00:38, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sro Mar 25 2020, 00:28
The member 'Fania Chekhova' has done the following action : Kostki


'k50' : 43, 29
Enver Mihalache
Enver Mihalache
Pub „Kolomenskoye” EuIxYAx
Gjirokastra, Albania
32 lata
półkrwi
przeciętny
samozwańczy król Albanii, pan świata, podróżnik, kartograf
https://magicznarosja.forumpolish.com/t698-enver-mihalachehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t701-enver-mihalache#1445https://magicznarosja.forumpolish.com/t702-enver-mihalache#1446https://magicznarosja.forumpolish.com/t704-tiranahttps://magicznarosja.forumpolish.com/f105-mieszkanie-envera-mihalache

Czw Mar 26 2020, 08:55
Postąpił głupio i zbyt pochopnie, wiedziony złością, która, złudna i całkiem nieprawdziwa, nakazywała podejmować decyzje, których marne i bolesne konsekwencje urzeczywistniły się zbyt późno, przysłaniając blade widmo rozsądku i dawnej, wesołej rezolutności. Zaciśnięta pięść chybiła, trafiając w powietrze, przenosząc ciężar ciała do przodu i sprawiając, że Enver zachwiał się niebezpiecznie, w ostatniej chwili podpierając się o blat i przypadkiem przewracając na podłogę jedno ze stojących przy ladzie krzeseł. Odwrócił się gwałtownie (jak sądził - zwinnie i bez zawahania - choć tak naprawdę z żałosnym, pijackim bezładem), szczęściem chyba tylko unikając wymierzonego w jego stronę ciosu w postaci zaciśniętej dłoni Juraja.
Zwariował? Być może. Skoncentrowany na mężczyźnie, zupełnie nie przewidział, że ktoś jeszcze - w szczególności szczupła, rudowłosa kobieta, która wcześniej naskoczyła na niego co prawda z niespodziewaną zażartością, lecz którą teraz zdecydował się przeoczyć - mógł być przyczyną jego nadciągającej porażki. Cofnął się o krok do tyłu, omal nie wpadając plecami na jednego z przypadkowych klientów, gdy nagle go - jak się okazuje - skończonego idiotę, olśniło. Pomimo refleksji, nie zdołał uchylić się przed uderzeniem, z cichym jękiem zgiął się w pół, podpierając się łokciem o lepki od alkoholu blat baru, za którym - pełna buty, z niezatartym uśmiechem - wciąż stała wiedźma, z rękami ostentacyjnie skrzyżowanymi na piersi. Enver uchylił usta, żeby coś powiedzieć, ale uciszyło go jej nienawistne spojrzenie. Et tu, Greta?
Westchnął ciężko, unosząc powoli głowę - tak, jak wcześniej można było posądzić go o resztki wyczucia, tak teraz działał już całkiem lekkomyślnie, gnany nagłym rozdrażnieniem, alkoholem, który zwykł w najmniej odpowiednich momentach uderzać mu do głowy. Zamiast wycofać się ulegle za drzwi moskiewskiego pubu, wziął kolejny rozmach, ponownie celując w twarz Juraja, który - szczęśliwie dla resztek enverowego honoru - stał bliżej i lico miał jakoby bardziej pod ręką niż jego towarzyszka, rudowłosa furiatka, po której można było jednak wnioskować, że nie zamierzała tak łatwo darować dzisiejszych wybryków.

obrona (Juraj): 47 x 12 = 564
obrona (Fania): 49 x 12 = 588
atak: 34 x 13 = 442


Ostatnio zmieniony przez Enver Mihalache dnia Czw Mar 26 2020, 22:19, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Mar 26 2020, 08:55
The member 'Enver Mihalache' has done the following action : Kostki


'k50' : 47, 34, 49
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Pub „Kolomenskoye” 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Sob Kwi 11 2020, 16:35
Kto by się spodziewał, że wspólne wyjście ojca chrzestnego zarówno mafii, jak i Fanii-chrześnicy skończy się w ten sposób? Na pewno nie Juraj. Inaczej spotkaliby się w innym miejscu albo wzięli obstawę. Chekhov może i nieraz ryzykował zdrowiem i życiem, jednakże nie lubił w to mieszać swojej rodziny, szczególnie zaś młodszego pokolenia. W tych okolicznościach jednakoż został do tego zmuszony.
Od próby zadania ciosu w jego kierunku sprawy potoczyły się szybko. Nie trafił agresora, chyba tak samo jak jego towarzyszka, choć przecież nieznajomy był pijany jak bela. A może mu się tylko wydawało, że Greta trafiła, a tak naprawdę zrobiła to chrześnica? A walić to - tak zakończył swoje rozmyślania wiedząc, że nie ma co się zastanawiać, trzeba działać. Tym bardziej, że ten przeklęty, albański rudzielec zdołał wymierzyć mu cios mimo gardy, co chyba było dowodem na to, że Chekhov może i miał doświadczenie, ale jednak się starzał. Nic dziwnego, że zaczął myśleć już wcześniej nad przejściem na swoistą emeryturkę, wejść w mało ryzykowne interesy, odsapnąć od nieustającego zagrożenia. Może lepiej porobić burdele, kasyna i ciągnąć pieniądze tylko z nich? To będą mniejsze zarobki, ale w sumie już trochę oszczędności nagromadził.
Nie złapał się za bolące od uderzenia miejsce, aby nie dać przeciwnikowi czasu. Czekając na lepszą okazję do wyjęcia różdżki sam wymierzył naprawdę silny cios, kolejny raz celując w skroń, licząc na ogłuszenie Mihalache. Był już za stary na mordobitki dla zabawy, planował to więc jak najszybciej zakończyć. Przy okazji upewnił się, że mimo wszystko obcokrajowiec skupił się na nim, nie na młodej Chekhovej.

8x15=120 (obrona)
20x39=780 (atak)


Ostatnio zmieniony przez Juraj Chekhov dnia Sob Kwi 11 2020, 21:14, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Kolomenskoye” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Kwi 11 2020, 16:35
The member 'Juraj Chekhov' has done the following action : Kostki


'k50' : 8, 39
Fania Tyanikova
Fania Tyanikova
not bad
Moskwa, Rosja
27 lat
nieznana
bogaty
szukająca Carów z Moskwy oraz reprezentacji Rosji
https://magicznarosja.forumpolish.com/t968-fania-chekhova#3466https://magicznarosja.forumpolish.com/t975-fania-tyanikova-zd-chekhova#8039https://magicznarosja.forumpolish.com/t974-fania-chekhova#3470https://magicznarosja.forumpolish.com/t976-znicz#3473https://magicznarosja.forumpolish.com/t973-rude-ale-kochane#3469

Nie Kwi 19 2020, 01:55
Prawdę mówiąc, Faniuszka się nie biła, odkąd skończyła chodzić na osiedlową piaskownicę. Mieszkała wtedy z ojcem na okrutnym blokowisku, tuż obok mieszkania dziadków, otoczona mugolami ze wszystkich stron i nie do końca świadoma, że można bić się magią. Dlatego za każdym razem, kiedy wyszła do tej nieszczęsnej piaskownicy, to kończyło się to tak samo. Ktoś pociągnął ją za jeden z rudych warkoczy i mógł się już żegnać z mleczakami. Czyż to nie zabawne, że czas mija, ludzie się rozwijają, a jak przychodzi co do czego, to wracają do tych najpierwotniejszych instynktów i umiejętności, zakurzonych i zapomnianych? Sama nie podejrzewałaby się o to, że uderzy nieznajomego w krocze, prawą dłonią zaciśniętą w niewielką pięść. To wystarczyło jedynie na chwilę.
Ze zmarszczonym czołem obserwowała, jak nieznajomy podnosi się, gotów dalej walczyć z duetem Chekhovów. Tak, duetem. Nie zamierzała zostawiać chrzestnego samego, nawet jeśli pozornie był na wygranej pozycji. Lata spędzone w półświatku i sam fakt, że z nizin wybił się na wyżyny półmroku, niewątpliwie świadczył o jego umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach niekoniecznie słowem, a jakże ważnym czynem. Nie mniej jednak miał już swoje lata, a co cztery pięści co nie dwie. Może i była damą, ale to tylko pozory!
Obserwowała rozwój akcji i kiedy zobaczyła, jak młody hultaj daje w ryj jej chrzestnemu, postanowiła uderzyć raz jeszcze. Tym razem sporo lżej, można nawet powiedzieć wprost, że nazbyt lekko. Dla odmiany z otwartej dłoni.
- Koniec. Przestań, zanim Greta zawiadomi gwardzistów - syknęła do nieznajomego, czując, że lada moment może zarobić w ryj tak samo, jak przed sekundą zarobił Juraj. Słabo by było, ale nie płakałaby zbyt długo. Była niczym kocica, gotowa zregenerować się szybciej, niż ktokolwiek by przypuszczał.

atak: 8x35= 280
obrona: 7x20= 140
Pub „Kolomenskoye” 3779946476


Ostatnio zmieniony przez Fania Chekhova dnia Nie Kwi 19 2020, 02:04, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content


Skocz do: