Mistrz Gry
Mistrz Gry
Newska Wyspa Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Cze 24 2019, 22:42
Newska Wyspa

Newska Wyspa to nic innego jak ogromne tereny zielone, które dookoła otoczone są rzeką Newą – stąd też wzięła się nazwa tego miejsca. Najczęściej przychodzą tutaj młodzi czarodzieje, zwłaszcza podczas cieplejszych dni. Wówczas jest okazja, aby pospacerować, urządzić piknik z przyjaciółmi czy po prostu pobyć na łonie natury, rozkoszując się przyjemnymi promieniami słońca. Nierzadko także organizowane są tutaj koncerty najbardziej znanych gwiazd w magicznym świecie muzycznym, biorąc pod uwagę ogromną powierzchnię Newskiej Wyspy. Na co dzień jednak pełni funkcję parku, który znajduje się w samym centrum Petersburga. Można więc znaleźć ławki ze stolikami czy przysiąść przy brzegu.

Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Newska Wyspa Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Maj 31 2020, 22:18
05.02.1998

Była skołowana minionymi wydarzeniami, które coraz bardziej przytłaczały jej drobną sylwetkę. Myśli skłębiały się w ścianach czaszki, a serce zwalniało rytmu, jakby wkrótce miało wydarzyć się najgorsze – będące początkiem nowego końca.
Nie oswoiła się bowiem z informacją, jaka opadła na wątłe barki, nadając jej wymiar niebotyczny, przekłamany, pełen iluzorycznej kpiny. Drżała na myśl o słowach wypowiadanych przez Esfir i im dłużej rozpamiętywała spotkanie z Galerii Magicznej, gdzie to zderzyła się z murem fałszu. Czy sama jednakże była w tej scenerii na wygranej pozycji? Wydawać się mogło, że jako córka popełniała analogiczne błędy, gdy z ust spływały kłamstwa, a umysł planował kolejne, byle wydostać się ze złotawej klatki rodzicielskich ograniczeń.
Tym razem – bez cienie skruchy czy też sprzeniewierzonej prawdy – wypowiedziała frazesy, gdzie można ją odnaleźć. Pragnęła tej ciszy, samotności, możliwości wzbicia się w przestworza niczym dziki ptak, który został spętany w okowach zależności. Ciche stukanie obcasów odbijało się zatem echem, gdy przemierzała ulice, spoglądając nieznajomym osobom w twarz, starając się odnaleźć w nich sprzymierzeńców, którzy pojęliby zalewającą ją feerię emocji. Głupia; nigdy przecież nie odzywała się w sposób zuchwały, chowając każdy z sekretów pod grubą fakturą nieodkrytej duszy, byle nie stać się obiektem kpin. Przeszłość wciąż pukała do drzwi, a dzięki niej Svetlana Lebedeva – nie była gotowa ruszyć przed siebie, by zrzucić ciężar zaprzeszłych zdarzeń, które przygniatały ją w bezkresie enigmatycznej siły.
Migawka otworzyła się po raz pierwszy.
Chwila została uchwycona.
Krótki obraz powstawał na fotograficznym papierze.
Sztuka odprężała jasnowłosą. Pozwalała zapomnieć. Pozbawić się myśli o tym, co trudne i niezrozumiałe, dlatego tak doceniała ciszę. Cisze, która rozpościerała się dookoła; ludzie byli zbędnym balastem, którego nie chciała obecnie nieść, jakoby pobudki egoistyczne były istotniejsze od wahliwych znajomości.
W obiektyw jednak wkradł się nietypowy gość, który nie sprowokował młodej kobiety do interakcji. Próbowała uchwycić go w sposób nietuzinkowy, wszakże przebywała w otoczeniu wielu zwierząt, które mogły okazać się dla zeń najlepszym towarzyszem samotnego popołudnia, lecz czy chciała skazywać czworonoga na wylewane w eter żalu, którymi okraszony był jej umysł?
Zdołała więc zrobić jedno zdjęcie, nadal poszukując nietuzinkowych ujęć, którymi mogłaby poszczycić się w towarzystwie znamienitych artystów.
Irina Rodionova
Irina Rodionova
Newska Wyspa Aldx
chwilowo z Petersburga
30 lat
czysta
zamożny
zaklinaczka, klątwołamaczka i podróżniczka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1091-irina-rodionova#4663https://magicznarosja.forumpolish.com/t1190-irina-rodionova#5771https://magicznarosja.forumpolish.com/t1189-irina-rodionova#5763https://magicznarosja.forumpolish.com/t1187-janko#5759https://magicznarosja.forumpolish.com/f132-mieszkanie-rodionovow

Wto Cze 02 2020, 21:12
Jej paranoja postępowała.
Jeszcze miesiąc temu mówiła Zhenyi, że wszyscy robią z niej wariatkę. Trzydzieści jeden dni później w istocie nią była.
Najpierw zaczęła grzebać w rzeczach Kazmira, a potem czytać przychodzące listy, gdy to jej nie wystarczyło rozbroiła zapieczętowaną zaklęciem szufladę sekretarzyka ojca i przeszła do reszty jego korespondencji. Była pewna, że to nie wszystko. Że być może schował gdzieś ważniejsze listy. Te, które do tej pory czytała nie mówiły jej zbyt wiele, a przynajmniej nie rzeczy, które potrzebowała. Wymiana informacji z innymi zaklinaczami, klientami, okazjonalnie z przyjaciółmi i znajomymi. Czasami skąpe w słowa, czasami aż nimi przesycone. Czytała wszystko. Po kilka razy. Jakby miała z nich wyczytać miejsce gdzie może je znaleźć. Być może w tej dociekliwości tkwiło jej przekleństwo. Próbowała coś zobaczyć, więc zaczęła sobie wmawiać, że rzeczywiście to widzi.
Kartki zapisane gniewnym słowem, lekkie nagięcia na kopercie świadczące, że list nie został potraktowany z szacunkiem. Najbardziej jednak dziwiło imię wypisane na jej froncie - “Vasily Lebedev”.
Pamiętała go. Może niezbyt dobrze. Wiedziała jednak, że ojciec lubił jego towarzystwo. Być może z wzajemnością. Był jego przyjacielem? Z Kazmirem ciężko było o przyjaźń. Sama nie wiedziała. Rodionov zdawał się jednak darzyć sympatią Lebedeva. Ciężko było rozszyfrować jej co dokładnie się stało. Mogła czytać jedynie ze słów Vasilysa. To było zbyt mało.
Przeglądając kalendarz Rodionova po raz kolejny, zwróciła uwagę na niechlujnie odnotowaną datą i imieniem jej towarzyszącym. Czy to był przypadek? Czy miało to ze sobą jakikolwiek związek.
W jej naturze nie leżało zbyt długie analizowanie. Podejmowała decyzję bez niepotrzebnego zastanawiania się nad ich konsekwencjami. Może prościej było po prostu zapytać. Nie. Ira chadzała swoimi własnymi ścieżkami i kierowała się krótkimi, wyraźnymi emocjami. Teraz czuła strach o ojca, niepewność. Nie ufała nikomu kto był w pobliżu ojca w ciągu ostatnich miesięcy.
Czarny kot podążał za Svetlaną od dłuższego czasu. Kryjąc się w cieniach, obserwując z daleka jej dzisiejsze poczynania.
To było szalone, a może szalona zaczęła być sama Ira. Śledząc bogu ducha winną dziewczynę, bo ojciec zostawił notatkę z jej imieniem. Na co liczyła? Że być może pojawi się na spotkaniu z nią? W jakim celu? I dlaczego właśnie teraz?
Te pytania nie miały odpowiedzi. Sama nawet niezbyt przejmowała się absurdem tej sytuacji.
Animagiczna forma wydawała się być idealna do tego zadania.
O śledzeniu kogoś wiedziała tyle co nic, pewnie od razu by ją zdemaskowano. Tymczasem czarna, zwinna kotka nie ściągała na siebie uwagi. Ginęła w tłumach ulic, nie przyciągała wzroku.
Chociaż być może powinna. Z pewnością nie zachowywała się jak inny okaz tego gatunku. Zbyt bardzo skupiała się na sylwetce czarownicy, której śladem podążała. Może w końcu poczuła się zbyt pewnie w swojej roli. Podeszła zbyt blisko, gdy krótki błysk rozproszył uwagę. Fuknęła niezadowolona w stronę fotografa. Kontrola po chwili zdawała się być już tylko słowem, gdy poczuła, że animagiczna forma zaczęła nabierać ludzkich kształtów.
Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Newska Wyspa Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Cze 11 2020, 22:20
Nie spodziewała się takiego przebiegu dzisiejszego dnia.
Nie znała bowiem sekretów ojca, które go charakteryzowały, jakoby miały być istotniejsze od szczerości. Jak mogłaby jednak brnąć w nieświadomość, by raz po raz odnajdywać w nim tajemnice skąpane w szczerości? Każdy miał prawo do utkanych w meandrach tajemnic grzechów; mniejszych, a nawet większych, o czym sama Svetlana przekonała się kilka dni wcześniej, gdy z ust młodej kobiety padły trudne do zaakceptowania słowa.
Nie musiała jednakże błądzić i szukać na siłę rozmów, które nie wyjaśniłyby nic, zresztą – czy jasnowłosa była gotowa podjąć się jakiejkolwiek konwersacji?
Skupienie przekształcało się w utratę pełni koncentracji na otaczającym ją świecie. Fotografia pozwalała uciekać przed każdym, by nie prawić jakichkolwiek sentencji, dzięki czemu zyskiwała spokój ducha. Serce uderzało w spokojniejszym rytmie, zaś oddech osiadał na spierzchniętych wargach równomiernie. Łudziła się więc, że potrwa to jak najdłużej, przez co zdoła osiągnąć zamierzony efekt artystycznej iluzji. Wymagała bowiem niewiele, a im dłużej trwało zagubienie w meandrach nieoczywistych, tym mocniej pragnęła zaspokoić swą ulotną szansę na samotność.
Raz jeszcze tęczówki Lebedevy skierowały się w stronę zwierzęcia, które z nieustępliwością spoglądało na nią, choć może wcale nie? Ostatnie ujęcie, potem kolejne; kot był zbyt fascynujący, co utwierdzało ją w przeświadczeniu, że powinna uczynić z czworonoga Lva Abramova dodatkowego modela przy portretowej sesji.
Ileż to minęło, gdy pojęła, że nie jest sama?
Minuta? Dwie? Wieczność?
Nie kryła zaskoczenia, a także przestrachu, który malował się na bladym licu młodocianej artystki. Znała Irinę, owszem, ale jak znalazła się tutaj? Czyżby to ona przyjęła formę smukłego stworzenia, które z takim zaintrygowaniem wlepiało w nią swe wielkie ślepia?
- Och… Długo już tutaj jesteś? – spytała w końcu, przerywając długie milczenie. Obserwowała z uwagą kobietę, mając nadzieję, że nie okazała się ignorantką i w swym roztargnieniu nie ignorowała jej przez ostatnie kilkanaście chwil. W nerwowości przygryzła policzek, chowając ostatecznie aparat do skórzanej torby i tym razem w pełni poświęcając się pani Rodionovej.
- Wybacz, że nie dostrzegłam cię wcześniej, ale przygotowuję się do wernisażu i poszukuję inspiracji – wyjaśniła pospiesznie, łudząc się, że to wystarczy.
Sponsored content


Skocz do: