Dostoyevsky Restaurant
Idź do strony : Previous  1, 2
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Dostoyevsky Restaurant - Page 2 Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Cze 24 2019, 22:40
First topic message reminder :

Dostoyevsky Restaurant

Ta modna restauracja została ulokowana w odrestaurowanym domu petersburskiego kupca z końca XVIII wieku. Sama sala jest wysoka na kilka metrów i oświetlona rzędem złotych żyrandoli, a wykończono ją dębowymi zdobieniami, do których dodano efektowne, nowoczesne elementy. Lokal w bardzo kreatywny i niekonwencjonalny sposób łączy kuchnię rosyjskiej i francuską, zyskując tym samym silną pozycję wśród konkurencji w branży gastronomicznej. Na jednej ze ścian znajduje się ogromna, kunsztownie zdobiona szafa ze szklanymi drzwiczkami, w której leżą najsłynniejsze dzieła literatury rosyjskiej i światowej – w każdej chwili można tam podejść i wybrać interesującą pozycję. W końcu nie bez powodu lokal nazywa się Dostoyevsky.

Daria Aristova
Daria Aristova
Dostoyevsky Restaurant - Page 2 HdKmmiX
Moskwa, Rosja
23 lata
błękitna
majętny
studentka kursu bezpieczeństwa (II rok)
https://magicznarosja.forumpolish.com/t706-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t730-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t731-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t729-selenehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t728-daria-aristova

Pon Kwi 20 2020, 01:35
Daria wciąż była zaskoczona tym, jak bardzo dziecinnie czuła się przy Semyonie i Stasi.
Mogła mieć doświadczenie w wielu dziedzinach, które czyniło ją już pod każdym względem dorosłą – mimo to, gdy ich widziała, coś w niej powracało do tego cichego, niknącego wśród ogólnego zamieszania dziecka, którym była zawsze w domu. Nie chciała mówić, może nawet nie umiała, a już na pewno nie wiedziała, jak wyrażać swoją opinię. Tak naprawdę Semyon i Stasia byli o wiele silniejszymi, bardziej dominującymi charakterami od niej, mimo że to pod chłodnym spojrzeniem najstarszej Aristovy i tak ustąpiłby każdy na sali.
Gdyby miała być ze sobą zupełnie szczera, Daria musiałaby przyznać, że po prostu należała do tego typu ludzi, który okazywał się silny tylko wtedy, gdy nikt tej siły nie kwestionował. Oni to robili samą swoją obecnością, mimo że wciąż grała czasami w jakąś grę z Semyonem, mimo że starała się wykorzystać swoją przewagę, gdy ona mogła myśleć, a on znowu osłabiał się alkoholem – wciąż znajdowała się potem w takim miejscu i czuła się w ten sposób. W jakiś dziwny sposób bała się z nimi dyskutować, jakby mogła się odsłonić, podpaść im którymś ze swoich poglądów, jakimś niewłaściwym słowem, którego by użyła, zupełnie jakby oni nie znali jej zupełnie, jakby mogli ją skreślić z tak błahego powodu. Gdy miewała takie myśli, bała się, że w takim razie i ona może nie znać ich – co to za rodzina, której reakcji nie potrafi się przewidzieć?
Dlatego Daria milczała i słuchała z uwagą, jak Stasia opowiadała o sprawie. Nie była zaskoczona, że jej siostra rozwiązała to wszystko podręcznikowo – to w końcu była ona. Żadna inna osoba na świecie nie stawiała kroków z taką uwagą i tak bezbłędnie.
Semyon był... prostszy. Daria poczuła dziwny rodzaj ulgi, gdy rozmowa skierowała się w jego stronę; wszystko to pogłębiło się tylko, gdy usłyszała jego odpowiedź, jakąś zaskakująco ludzką i prostą. Uśmiechnęła się delikatnie, sięgając po książkę leżącą tuż obok i dłonią przejechała po okładce, rozpoznając coś, co już czytała. Może i bała się książek, ale ta została w niej z dawnych czasów – tych zdominowanych przez obecność Ariadne, a nie Nikolaia.
- To prawda – stwierdziła zdawkowo. – Główna bohaterka była irytująca.
Zaraz jednak temat książki zniknął – Semyon zmusił je do zapomnienia, gdy nalewał wina. Powoli zaczynała robić się głodna, rozejrzała się więc po sali w poszukiwaniu kelnera.
- Męcząco – odpowiedziała odruchowo, słysząc jego pytanie. Zaraz kątem oka zerknęła na Stasię, jakby bała się, że coś tak bliskiego narzekaniu ją zdenerwuje. – Ale zdałam pierwszy egzamin bez problemu.
Stanislava Aristova
Stanislava Aristova
i was just a kid who grew up strong enough to pick this armor up
Moskwa, Rosja
31 lat
błękitna
majętny
sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca
https://magicznarosja.forumpolish.com/t703-stanislava-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t754-stanislava-aristova#1882https://magicznarosja.forumpolish.com/t739-stanislava-aristova#1848https://magicznarosja.forumpolish.com/t755-cato#1883https://magicznarosja.forumpolish.com/t740-prosze-wstac-sad-idzie#1849

Wto Kwi 28 2020, 00:49
O czym rozmawiały zwyczajne rodziny?
Stana zastanawiała się nad tym czasem. Jeżeli istniał jakiś poradnik albo szczegółowy, na wzór tych z rozpraw sądowych, protokół z wzorcowej rozmowy przy stole, chciała się z nim zapoznać. Podejrzewała jednak, wiedziała, że nawet gdyby istniała jakaś pomoc, sprawa byłaby stracona. Aristovowie nie byli byle jakimi Morozovami, nie byli przeciętni. Reprezentowali ideały, tradycję, porządek, który rządził światem jeszcze wiek temu. Wiązały się z tym ogromne przywileje i jeszcze większe zobowiązania. Byli na świeczniku jako najbogatsza familia Rosji, jedna z najpotężniejszych dynastii, symbol rzeczy większych i ważniejszych od osobistych interesów, od namiętności, od uczuć jakichkolwiek. Życie stosownie do narzuconej przez urodzenie roli, a więc poświęcenie siebie dla niej, nie było wyborem. Było świętym o b o w i ą z k i e m. W takim układzie nawet w rodzinne struktury wkradała się biznesowa hierarchia, nawet podstawowe pytania o samopoczucie miały wydźwięk rozmowy o interesach. Do wszystkich Aristovów należało zrozumienie swoich obowiązków i pojęcie jednej, może gorzkiej, ale bezwzględnej prawdy: mieszkańcy Złotego Pałacu to firma pod przykrywką rodziny.
Człowiek nie został zaprojektowany przez naturę do spełniania tak wzniosłych ról, to fakt. System czasem zawodził, Aristovowie kruszyli się genetyczną klątwą alkoholizmu i naruszali równowagę skandalami, pochopnymi decyzjami, zrywami serc – dlatego Stanislava, niewzruszona, musiała być zawsze ponad, musiała podtrzymywać tę instytucję, kontrolować, sprawdzać. To nie było jednak proste zadanie.
Do każdego spotkania w tym gronie przygotowywała się jak do bitwy, którą należało dobrze rozegrać taktycznie. Wojska słów ustawiała w szyku, nacierała, aż przeciwnik podda się, wykona odwrót, zacznie rokowania o pokój – albo padnie, wykończony walką, której sensu zapewne nie rozumiał. Bój toczył się o cenną odpowiedź na jakże tajemnicze pytanie: jak się miewasz? – prawdziwą, niewygodną odpowiedź, nie tę śliczną, którą jej rodzeństwo chciałoby jej wcisnąć.
W tym obiedzie nie chodziło o nią. Sukces w sądzie, choć może i satysfakcjonujący, nie był wart takiego świętowania: nie chciałaby zwoływać jej zajętego rodzeństwa tylko po to, by celebrować swoją próżność. Strata czasu. Była sprawa, toczyła się, pojawił się nowy dowód, skończyła się. Tyle. Przeszłość to przeszłość.
Oszczędziła sobie komentarza na temat książki. To był tylko jakiś początek rozmowy, miał przerzucić uwagę ze Stanislavy na Semyona i Darię, bo to oni interesowali ją tak naprawdę.
Wyłapała jednak nerwowe zerknięcie Darii.
Słyszałam, że doskonale radzisz sobie na zajęciach praktycznych — rzuciła, sięgając po menu. Należało coś zamówić – chyba że dla Semyona butelka wina była już całym posiłkiem. — Co jest zatem męczące?
Pytanie mogło zabrzmieć ostro, ale Stanislava pytała tylko po to, by pomóc.
Semyon Aristov
Semyon Aristov
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
majętny
przedsiębiorca w rodzinnym biznesie, lichwa
https://magicznarosja.forumpolish.com/t696-semyon-aristovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t749-semyon-aristov#1870https://magicznarosja.forumpolish.com/t750-semyon-aristov#1871https://magicznarosja.forumpolish.com/t748-ikarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Czw Kwi 30 2020, 20:09
Rozmawiali ze sobą – rodzeństwo Aristovów wreszcie przysiadło do wspólnego stołu i zamiast toczyć ze sobą cichą wojnę, wreszcie zaczynali poznawać swoje życia. Tak to przynajmniej musiało wyglądać dla obserwatora z zewnątrz. Semyon jednak nie potrafił pozbyć się wrażenia, że choć nie byli w trakcie żadnego sporu, on przegrywał. Czy to obecność Stanislavy tak na niego działała? W końcu nienawidziła przegrywać, jak zapewne każdy sędzia, a tym bardziej ktoś z krwią Aristovów w żyłach. Nie mógł jej winić, że urodziła się w tej rodzinie, bo sam przecież dzielił z nią to brzemię.
Nie powinien dopuszczać do siebie takich myśli. Nie chciał rujnować tego momentu, nawet jeśli nie do końca tak wyglądało to w jego wyobrażeniach. Obiad to obiad – dlaczego nie potrafił przyjąć tego do wiadomości i po prostu p r z e s t a ć tworzyć wizje przyszłości, podczas gdy nic nie wskazywało, żeby miało być nieprzyjemnie. I tak nie był już głównym członkiem konwersacji, więc mógł oprzeć się o krzesło i ze spokojem obserwować, jak jego siostry rozmawiały o przyziemnych sprawach. Przestań myśleć, rozkazał sobie i to rzeczywiście pomogło. Zawiesił wzrok na przestrzeni przed sobą i udał, że przegląda kartę dań.
Odechciało mu się jeść, taka była prawda. Krążył więc wzrokiem bez celu, przewrócił stronę, znów zaczynał skanować słowa i przypisane do nich liczby. Może powinien coś zamówić, żeby nie psuć atmosfery? Mógł jednak poczekać na swoje siostry i najwyżej rzucić jakąś nazwę z tej obszernej listy, którą trzymał w dłoniach.
Co jest zatem męczące?, powtórzył w duchu pytanie Stanislavy. Zdawało mu się, że usłyszał pewien nacisk w jej tonie, ale nie mógł być pewien – zbyt bardzo skupił się na wyciszaniu nachodzących go wątpliwości co do natury tego spotkania. Pewnie wszystko, odpowiedział kpiąco, nie dając jednak tej emocji wybrzmieć na jego twarzy. Zajęcia praktyczne na kursie bezpieczeństwa na pewno nie były tworzone z myślą o kobietach, chociaż nie widział ich nigdy osobiście. Zanim jednak zrezygnował z uniwersytetu, miał okazję uważnie przyjrzeć się tężyźnie, jaką wykazywali się męscy studenci kończący ten kurs. Jeśli Daria chciała zbliżyć się do takiego poziomu, nie dziwiło go, że czuła się zmęczona. Ciekawiło go, jak w ogóle mogła wstać na drugi dzień.
Daria Aristova
Daria Aristova
Dostoyevsky Restaurant - Page 2 HdKmmiX
Moskwa, Rosja
23 lata
błękitna
majętny
studentka kursu bezpieczeństwa (II rok)
https://magicznarosja.forumpolish.com/t706-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t730-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t731-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t729-selenehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t728-daria-aristova

Pią Maj 01 2020, 23:54

Nie miała siły. Naprawdę jej nie miała.
Były takie dni, gdy uniosłaby podbródek, uśmiechnęłaby się czarująco i zbyła to pytanie żartem. Nie musiała przecież się przed nim bronić – skoro zdawała egzaminy, tłumaczenie tego nie miało znaczenia tak naprawdę. Ale nie dzisiaj.
Daria była przyzwyczajona do tego, że Stasia wymagała. Nie zawsze, ale często starała się sięgać do tego, co zostało jej wyznaczone; sama przecież zawsze chciała więcej. Nie wystarczyłoby jej zadowolenie Stasi, ona chciała ją zaskoczyć, chciała jej zaimponować (chociaż nie była pewna, czy to w ogóle możliwe), chciała być najlepsza, idealna. Mogła przecież taka być – dopóki najstarszej Aristovie się udawało, dlaczego nie Darii?
Wiedziała, że nie powinna narzekać. Wiedziała, że ludzie tacy jak jej siostra nie akceptowali słabości wyrażonej w jakikolwiek sposób. Otwierała tym drogę, którą nikt nie powinien podążyć – drogę do prawdziwych problemów, tych chowanych głęboko, chronionych przez Darię od lat. Gdyby Stasia wiedziała, dlaczego jej siostra czuła się tak, jak teraz, pewnie nigdy więcej nie spojrzałaby jej w oczy.
Od kilku dni było gorzej – ze zmęczenia przestawała czuć powierzchnie, które dotykała, palce jej mrowiły, głowę miała ciężką, powieki zawsze jej się kleiły. Bała się, że to coś poważnego – coś związanego z tym, jaki tryb życia prowadziła, jak często znikała w nocy i jak często brała substancje, które mogły zagrozić jej życiu. Gdyby Stasia chciała zabrać ją do Hotynki, wszystko to mogłoby przecież zostać wykryte. Do tego Daira nie mogła dopuścić.
Przełknęła ślinę. Coś z tyłu głowy szeptało jej, że być może, ale tylko być może, Stasia pytała z troski. Ale jakie to miało znaczenie, tak naprawdę? Na końcu każdego dnia Daria i tak odkrywała, że była boleśnie niegotowa na zagrożenie, jakiekolwiek miałoby nadejść. Starała się na kursie, dawała z siebie wszystko i tak, szło jej dobrze, ale co z tego? Nigdy nie będzie wystarczająca – musiała więc sprawić, że to się stanie.
- Ja... – zaczęła, zupełnie niepewna, co powiedzieć. Naprawdę nie miała siły kombinować. – Cóż, chyba dlatego są męczące, bo radzę sobie na nich dobrze. Gdybym się nie starała, to bym się nie męczyła, prawda?
Gdy przy stoliku w końcu pojawił się kelner, żeby przyjąć zamówienie, Daria zamówiła szybko. Przy stoliku panowała cisza.
Czy zabrzmiała nieprzyjemnie albo arogancko? Nie potrafiła ocenić. W głowie nadal słyszała jakiś ostrzegawczy głosik, który kazał jej się poprawić, ale Daria nie chciała. Złapała tylko spojrzenie Semyona. Co on sobie myślał? On nigdy nie skończył kursu, więc jak się z tym czuł? Czy on też wyrzucał sobie własną niekompetencję, drżał wiecznie, że nie będzie wystarczający, gdy ktoś albo coś będzie tego wymagało?
Daria westchnęła. Palce narywały jej w dziwny sposób, jakby mrowiły po zaciskaniu ich długo na jakimś przedmiocie. Nie mogła nic z tym zrobić.
Być może to było tylko kolejne zagrożenie, które powinna pokonać – ona sama.
Stanislava Aristova
Stanislava Aristova
i was just a kid who grew up strong enough to pick this armor up
Moskwa, Rosja
31 lat
błękitna
majętny
sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca
https://magicznarosja.forumpolish.com/t703-stanislava-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t754-stanislava-aristova#1882https://magicznarosja.forumpolish.com/t739-stanislava-aristova#1848https://magicznarosja.forumpolish.com/t755-cato#1883https://magicznarosja.forumpolish.com/t740-prosze-wstac-sad-idzie#1849

Nie Maj 31 2020, 02:31
Stanislava miała w życiu proste, żelazne zasady, a pierwszą z nich było: nie narzekaj. Gdyby Aristova pozwalała sobie na mówienie, że jej ciężko, że nie daje sobie rady, że nie wyrabia się – nie byłaby teraz w tym miejscu, w którym jest. I w sądzie, i w biznesie konkurowała codziennie z mężczyznami, którzy ponad wszystko nie chcieli jej tam widzieć, niewyżytej, zimnej suki, babochłopa, lejtnanta (nie feldmarszałka, nie odważyliby się jej tak nazwać), i gdyby tylko usłyszeli jedno słowo niezadowolenia – w tej samej chwili wręczyliby jej bilet powrotny przed domowe ognisko. Wiedziała o tym, dlatego n i g d y, nieważne, jak wykańczająca byłaby jej praca, Stanislava nie wyrażała zmęczenia.
Nie była to zasada trudna do przyswojenia. Nauczyła się zachowywać swoje uczucia dla siebie dawno temu: wtedy, gdy jej rodzeństwo potrzebowało jej nieustannie, dzieci pozbawione matki, po prostu nie miała komu ich zdradzić. Potem przestała czuć taką potrzebę. Uczucia były nieistotne, gdy istniało do wykonania zadanie – po co o nich mówić? Należy je zgnieść pod obcasem buta i iść przed siebie. Tylko tak poruszasz się naprzód.
Stanislava Aristova nie okazywała słabości. Nigdy. Prawie tak, jakby ich nie miała – iluzja, na którą łatwo się nabrać.
Druga zasada brzmiała: nie tłumacz się. Nie ma po co. Zrobiłaś, co zrobiłaś i powiedziałaś, co powiedziałaś. Objaśnienia to strata czasu. W sądzie ta reguła, oczywiście, nie znajdowała zastosowania, ale w życiu – tak.
Szkoda, że Daria nie znała żadnej z nich.
Cwaniacka odpowiedź – nie trzeba było być geniuszem, żeby wiedzieć, że nie zadowoli ona sędzi karnej. Stanislava zirytowana przerzuciła stronę menu.
Odpowiedź godna prawnika — skomentowała zimno — ale nim nie jesteś. Co z egzaminami teoretycznymi?
Dasha mogła jej powiedzieć; przecież nie zamierzała jej zjeść. Miała zamiar zamówić stek – nie będzie głodna.
Semyon Aristov
Semyon Aristov
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
majętny
przedsiębiorca w rodzinnym biznesie, lichwa
https://magicznarosja.forumpolish.com/t696-semyon-aristovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t749-semyon-aristov#1870https://magicznarosja.forumpolish.com/t750-semyon-aristov#1871https://magicznarosja.forumpolish.com/t748-ikarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Nie Maj 31 2020, 21:45
Chociaż to nie on był właśnie p r z e s ł u c h i w a n y przez panią sędzię, w jakiej rolę najwyraźniej wcieliła się dzisiaj Stanislava, poczuł, że atmosfera zamierała i niepokoiło go to. Nie żeby od początku było łatwo, bo raczej wcale nie stwarzali między sobą atmosfery poufałości, ale i tak czy nie powinien jakoś interweniować? Daria być może potrafiła poradzić sobie z dwugodzinnym biegiem albo wspinaczką, ale… Nie powinienem, pomyślał i zaczął naprawdę rozważać, czy nie zostawić ich dwóch samych sobie. Przecież byli rodziną, Stanislava nie mogłaby drążyć tematu tak bezwzględnie, gdyby nie wiedziała, że odpowiedź ją zadowoli… Nie był przekonany. Nie byli normalną rodziną i na pewno nie obchodzili się ze sobą delikatnie.
To samo, proszę – powiedział do kelnera, gdy Daria złożyła swoje zamówienie.
Mimowolnie przypomniał o swoim istnieniu swoim siostrom, więc czy nie nadszedł moment, żeby odciągnąć rozmowę od tematu zajęć? Uważał, że jeśli Daria oceniała swoje postępy jako dostateczne, to wystarczało za potwierdzenie. Nie musiała przecież zdawać z wyróżnieniem. Rozpoznawalność zapewniało jej już samo nazwisko, nie potrzebowała specjalnej aprobaty swoich profesorów. Semyon nigdy nie walczył o zaszczyty, gdy jeszcze uczęszczał na zajęcia, ale on raczej od pierwszej chwili wiedział, że zamierzał je rzucić. Wydawało się, że Daria chciała czegoś więcej, ale nie rozumiał czego.
Zgadzam się – odpowiedział na jej pytanie retoryczne.
Pożałował swoich słów w momencie, gdy zimny ton Stanislavy przeciął powietrze nad stołem. Mogłem się nie odzywać, pomyślał poniewczasie. Zapewne teraz to na niego miało spaść kolejne zagniewane spojrzenie – nie, Stasia nie wyrażała emocji tak jawnie. Raczej mogła to być cięta uwaga na temat tego, że nie skończył studiów. Oczywiście jej twarz nawet nie drgnęłaby, gdy sarkałaby na niego z chłodną odwagą. Nie nienawidził jej za to, była taka od zawsze, jeśli nie liczyć tych kilku przebłysków dzieciństwa, które nie musiały być prawdziwe.
Daria Aristova
Daria Aristova
Dostoyevsky Restaurant - Page 2 HdKmmiX
Moskwa, Rosja
23 lata
błękitna
majętny
studentka kursu bezpieczeństwa (II rok)
https://magicznarosja.forumpolish.com/t706-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t730-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t731-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t729-selenehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t728-daria-aristova

Nie Cze 07 2020, 00:36
Daria poczuła się mała.
Nie wiedziała właściwie, co ma robić; nie potrzebowała zresztą dużo czasu, żeby zorientować się, że tak, sformułowanie tak zdania było okropnym, naprawdę złym pomysłem.
Teoria szła jej... dobrze. Daria chciałaby, żeby szła jej wyśmienicie, bo wydawało jej się, że takiej właśnie odpowiedzi mogłaby oczekiwać jej siostra; ale szło jej po prostu dobrze i sama nie wymagała od siebie więcej. Problem jednak polegał na tym, że nie potrafiła w żaden sposób powiedzieć o tym siostrze, nie umiała uciec przed jej twardym wzrokiem, nie umiała przyznać się, że nie stawia sobie poprzeczki wysoko.
Stasia całe życie pracowała na najwyższych obrotach. Ale Daria była słabsza, o wiele słabsza.
W porządku — powiedziała lakonicznie, nie wiedząc, co może dodać, a co znowu sprawi, że Stasia skupi na niej całą swoją uwagę.
Gdzieś w środku, głęboko w środku, Daria była niemal wściekła. To miała być zwykła, spokojna kolacja, dlaczego zamieniała się w wywiad? Miała często wrażenie, że Stasia istniała zawsze tylko jedna, a więc Stasia-sędzia, Stasia kontrolująca Aristovów i Stasia-siostra, to wszystko była ta sama, pozbawiona emocji i boleśnie konkretna osoba. Daria tymczasem zmieniała się natychmiast, gdziekolwiek by się nie pojawiła — znała tak wiele wersji samej siebie, że z trudem w ogóle rozumiała, czy ma prawo określać się jako osoba.
Może nie była więc wściekła, może była po prostu zazdrosna. Bo teraz, gdy zastanawiała się, w jaki sposób powinna mówić, odkrywała, że Stasia zawsze chciała usłyszeć te same odpowiedzi — po prostu obecna Daria nie była w stanie jej ich udzielić.
Jeszcze kilka przede mną, ale te, które miałam, zdałam — dodała po prostu szczerze, przez sekundę naprawdę nie chcąc udawać czegokolwiek. Nie była najlepsza, nie chciała nawet być. Daria sama nie wiedziała, czego w ogóle oczekiwała od tych zajęć, do samej siebie. Nie wiedziała też, co dziwne, czego oczekiwała od niej Stasia. Wszystko jej się mieszało.
Spojrzała na Semyona i uśmiechnęła się do niego szczerze, chociaż powściągliwie, jakby bała się, że ten gest czułości między nimi też nie spodoba się starszej siostrze. Widziała, że on też nie czuł się do końca komfortowo; mimo to teraz odezwał się i próbował jej pomóc.
Tylko dlaczego musiał jej pomagać? Dlaczego nie mogli po prostu porozmawiać, a musieli walczyć?
Stanislava Aristova
Stanislava Aristova
i was just a kid who grew up strong enough to pick this armor up
Moskwa, Rosja
31 lat
błękitna
majętny
sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca
https://magicznarosja.forumpolish.com/t703-stanislava-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t754-stanislava-aristova#1882https://magicznarosja.forumpolish.com/t739-stanislava-aristova#1848https://magicznarosja.forumpolish.com/t755-cato#1883https://magicznarosja.forumpolish.com/t740-prosze-wstac-sad-idzie#1849

Pon Cze 08 2020, 14:50
Gratuluję.
Tyle.
Całe to przesłuchanie, żeby, gdy już Daria odpowie prosto, szczerze, zadowalająco, jednym, chłodnym słowem Stanislava wydała wyrok: wystarczy. W porządku Aristovej wystarczy. Wiedziała przecież, że studia nie są proste – gdyby były, każdy idiota by je kończył. Dasha radziła sobie na trudnym, zdominowanym przez mężczyzn kierunku. Mogła radzić sobie lepiej, stać ją było na to, ale sędzia miała wrażenie, że jej siostra nawet tego nie chce. Więc niech jej będzie. Odpowiedziała szczerze. Wystarczy.
Kiedyś jeszcze porozmawiają o tym, jak Daria się stara i czego oczekuje od siebie – nie przy Semyonie, który wtrącałby się mimo nieukończenia PUM-u i niezrozumienia intencji feldmarszałka, w cztery oczy. Stanislava zawsze wymagała od swojego rodzeństwa dużo, chcąc tylko, by wykorzystali swój potencjał. Mieli w końcu wszystko: nazwisko, pieniądze i perspektywy. Świat stał przed nimi otworem – powinni z tego korzystać i dawać z siebie wszystko. Ale oni byli już dorośli: nie mogła ich dłużej niańczyć. Jeżeli jej siostra nie miała ambicji, by być najlepsza, Stana nic z tym nie zrobi.
Obróciła głowę w stronę swojego brata.
Co u ciebie, Syoma? — Cel się zmienił. Dasha wywalczyła zawieszenie broni – został on, tylko chwilę cieszący się spokojem od pytań jak kul. Co mogło być u Semyona? Praca i alkohol, praca przy alkoholu i po alkoholu – przewidywalne. Czy miał jakąś kobietę? Jeżeli tak, krył się z tym. Dobrze – Stanislava nie lubiła słyszeć plotek na temat swojej rodziny, ale musiała wiedzieć, czy uwaga dziedzica kierowała się w poprawnym kierunku.
Jeżeli nie – interesy dynastii ten kierunek wskażą.
Masz kogoś? — zapytała prosto.
Semyon Aristov
Semyon Aristov
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
majętny
przedsiębiorca w rodzinnym biznesie, lichwa
https://magicznarosja.forumpolish.com/t696-semyon-aristovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t749-semyon-aristov#1870https://magicznarosja.forumpolish.com/t750-semyon-aristov#1871https://magicznarosja.forumpolish.com/t748-ikarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Wto Cze 09 2020, 00:19
"Gratuluję", to słowo nie pasowało do Stanislavy, a jednak powiedziała je – oschle jak zwykle, ale powiedziała. Wcale nie musiał ratować tej rozmowy od zmierzania w stronę przesłuchania, Daria poradziła sobie świetnie. A może to tylko duch okazji udzielił się Stasi? W końcu na pewno odczuwała chociaż odrobinę zadowolenia z zamknięcia ciągnącej się tak długo sprawy. A jeśli tak, to i Semyonowi mogło ujść na sucho wtrącenie się do ich dialogu. Czemu to zrobiłem?, zbeształ się jeszcze raz, ale i tysiąc byłoby za mało. Mógł siedzieć cicho, poczekać na swoje zamówienie, którego i tak nie zamierzał zbytnio jeść i potem zniknąć siostrom z oczu do najbliższej większej okazji. Mógł wziąć przykład z bohaterki tej okropnej książki, którą przeczytał prawie do końca na wejściu. Wybrał źle.
Nic szczególnego – odpowiedział przeciągłym tonem.
Co innego miał odpowiedzieć? Gdyby miał choćby małą część życia istniejącą poza siostrami, rodzinnym biznesem, whisky i zbieraniem długów i tak nie podzieliłby się nią ze Stanislavą – na pewno nie wtedy, gdy występowała w roli oskarżyciela i sędzi jednocześnie. Czy dopuściłby którąkolwiek z sióstr do tej h i p o t e t y c z n e j części swojego prywatnego życia? Nie znał odpowiedzi na to pytanie, bo jego ciało nadal buntowało się przed słowem „może”. Przecież powinien znać odpowiedź, powinien już dawno zakodować ją w głowie i wyciągać za każdym razem, gdy ktokolwiek śmiał zaglądać głębiej. Proste, krótkie, stanowcze, chłodne „nie”.
Kiedy usłyszał pytanie Stanislavy, zrozumiał, że jednak istniała część życia, jeszcze nie wiedział, jak wielka miała się stać, której nie dzielił między pracę i rodzinę. A więc sytuacja nie była już hipotetyczna – była r e a l n a. Co w takim razie miał odpowiedzieć? Jego instynkt spróbował przejąć kontrolę, ale podsuwał tylko pułapki.
Wiedziałabyś o tym.
Poczuł się jak dziecko, bo tylko małe dzieci tak piekielnie słabo kłamią.
Daria Aristova
Daria Aristova
Dostoyevsky Restaurant - Page 2 HdKmmiX
Moskwa, Rosja
23 lata
błękitna
majętny
studentka kursu bezpieczeństwa (II rok)
https://magicznarosja.forumpolish.com/t706-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t730-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t731-daria-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t729-selenehttps://magicznarosja.forumpolish.com/t728-daria-aristova

Czw Cze 11 2020, 22:57
Daria odetchnęła z ulgą. I już? Koniec?
Dziękuję.
To nie tak, że nie spodziewała się tak łatwego zakończenia . Stasia, chociaż wymagająca, była raczej przewidywalna — w końcu to emocje mogły dodać jej zachowaniu nieprzewidywalności, a dopóki kierowała nią tylko zimna, spokojna kalkulacja, najstarsza Aristova miała określony plan działania. Daria zdawała sobie z tego sprawę — mimo to nigdy nie była pewna, co dokładnie było słowami, które powinna wypowiedzieć.
Westchnęła jednak i napiła się wina, szczęśliwa, gdy spojrzenie Stasi zostawiło ją w końcu i skierowało się na Semyona. Ulga, że zdała jakiś sztuczny test, trwała tylko chwilę. Potem Daria zrozumiała, że siostra nie skończyła wcale, po prostu skończyła z nią.
Coś w środku wołało, żeby pomogła bratu, tak jak on próbował pomóc jej do tej pory. Semyon nie wrócił do domu po balu u Oneginów, to prawda. Często też pił, zupełnie jak ich ojciec. Było mnóstwo pytań, które można zadać, to też wiedziała Daria. Dziwna była ta więź między nimi — Daria nigdy nie była pewna, jak dokładnie i jak bardzo znała Semyona. Mimo to wiedziała doskonale, że jeśli ktoś miał wiedzieć o niej najwięcej, to był to własnie on. Wydawało jej się, że mogło to działać też w drugą stronę; może po prostu dlatego, bo w ten sposób czuła się bezpieczna. W ten sposób Daria miała nadzieję, że gdy ten moment nadejdzie w końcu i Stasia zada konkretne pytania, to on nie ugnie się pod jej stalowym spojrzeniem.
Zajęła się swoim posiłkiem, obserwując Semyona i Stasię kątem oka. Chociaż nie znała jeszcze następnych pytań, skupiła się na tym, żeby znaleźć możliwe odpowiedzi. Chciała go osłonić, dać mu jakiś punkt odbicia, przykrywkę, cokolwiek. Wiedziała, że on zrobiłby to samo dla niej, on by jej pomógł albo chociaż zamilkł, by jej nie wydać. Więc co? Co miałaby powiedzieć?
Nie wiedziała, czy dbała o niego, czy po prostu o siebie, ale tak — chciała mu teraz pomóc, tylko nie wiedziała jak.
Stanislava Aristova
Stanislava Aristova
i was just a kid who grew up strong enough to pick this armor up
Moskwa, Rosja
31 lat
błękitna
majętny
sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca
https://magicznarosja.forumpolish.com/t703-stanislava-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t754-stanislava-aristova#1882https://magicznarosja.forumpolish.com/t739-stanislava-aristova#1848https://magicznarosja.forumpolish.com/t755-cato#1883https://magicznarosja.forumpolish.com/t740-prosze-wstac-sad-idzie#1849

Pon Lip 20 2020, 17:33
Wiedziałaby. Niewykluczone. Aristovowie byli firmą, a każda firma musi być kontrolowana, inaczej popada w chaos i bankructwo. Stanislava musiała wiedzieć, co dzieje się z jej rodzeństwem.
Wiedziałaby. Od niego? P r o s z ę. Nie była głupia ani naiwna, by wierzyć, że jej brat, z którym łączyła ją przecież taka otwarta i bliska relacja, przybiegnie do starszej siostry zwierzać się z porywów serca, jeszcze lepiej: prosić o rady związkowe. Gdyby miał być to związek, który może zostać źle odebrany na salonach, Syoma tym bardziej nie przyszedłby wylewać swoich żali i wątpliwości na ramieniu Stanislavy. Nie byłby na tyle głupi, żeby to zrobić.
Wiedziałaby. I dowie się.
Nie wróciłeś na noc po balu Oneginów — zauważyła zimno. Z balu Stana wyszła wcześnie, po spełnieniu swoich towarzyskich zobowiązań, nie znalazłszy sobie na tyle interesującego towarzystwa, które zatrzymałoby ją w Jekaterynburgu na całą noc. Po tym, jak Grisha zniknął z tą Włoszką, nie spotkała go już ponownie. Wyszła wcześnie – a więc nie mogła minąć się z Semyonem. Zajrzała do jego komnat. Były puste.
Złoty Pałac może być ogromny, ale ich sypialnie znajdują się w jednym skrzydle. Jeżeli jest się dość uważnym, łatwo zauważyć czyjś brak. Stanislava zauważyła – i obserwowała.
Mieć dwadzieścia siedem lat i nigdy nie przedstawić rodzinie żadnej kobiety. Czy to nie dziwne? Żadnej dziewczyny w Akademii. Żadnych plotek z ukradkowych schadzek w „Europie”. Żadnych kobiet uciekających z komnat Semyona nad ranem.
Dwadzieścia siedem samotnych lat i puste pokoje po Balu Zimowym.
Gdzie spałeś?
Uniosła nóż. Błysnęło srebro. Miękki, czerwony châteaubriand ustąpił pod nim łatwo.
Wbiła kawałek na widelec i wsadziła do ust.
Semyon Aristov
Semyon Aristov
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
majętny
przedsiębiorca w rodzinnym biznesie, lichwa
https://magicznarosja.forumpolish.com/t696-semyon-aristovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t749-semyon-aristov#1870https://magicznarosja.forumpolish.com/t750-semyon-aristov#1871https://magicznarosja.forumpolish.com/t748-ikarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Pon Lip 20 2020, 22:32
Semyon chciałby móc zająć się swoim posiłkiem tak jak Daria, która wyplątała się jakoś z sieci pytań zastawionej przez Stanislavę. Ale musiał się wtrącić, musiał wyjść z tła i teraz dostał nauczkę. Chociaż czy gdyby nic nie powiedział, odpuściłaby mu? Zapewne nie. Przyszła dzisiaj do restauracji nie po to, żeby świętować swój sukces – jak sprytnie zwiodła ich myślą, że zamierzała okazać publicznie jakieś zadowolenie z wykonanej pracy – ale żeby przeprowadzić przesłuchanie, które w języku normalnych ludzi oznaczało rozmowę. Oboje zresztą wiedzieli, że przed chwilą skłamał, a kłamstwa nie przechodziły obok nosa sędzi Aristovy niezauważone i nieukarane. Zupełnie jakby nadal był dzieckiem i musiała udzielić mu reprymendy.
Zamiast tego stwierdziła fakt, suchy fakt, który nie wywołałby nawet uniesienia brwi, gdyby Semyon nie miał nic do ukrycia. Ale wiedziała, gdzie uderzyć. Musiała wyczuć coś w nim, chociaż nie domyślał się nawet, skąd miałaby wysnuć jakikolwiek wniosek. Może znała go za dobrze, byli w końcu rodziną. Nawet jeśli raczej milczeli w swojej obecności, nie zawsze tak było – gdy byli dziećmi, wszystko wyglądało inaczej. Chyba nic się nie nauczyłem, pomyślał Semyon z wyrzutem. Nie mógł zmienić tego, co powiedział. Jego słowa zostały już na zawsze w protokole tej rozprawy. Czy oskarżony miał przyznać się do winy? Nie wiedział nawet, jaka ona była, ale czuł, że był winny.
U Antona Gorodeckiego.
Nie wiedział, czy postępował słusznie, mówiąc jej prawdę. Nie wiedział, czy kolejne kłamstwo przeszłoby mu przez gardło. Nie mógł liczyć na pomoc ze strony Darii, bo ona cicho usunęła się z tej rozmowy. Musiał liczyć na siebie – jak zwykle zresztą – więc podjął decyzję. Skoro nie był tchórzem, musiał zmierzyć się też z jej konsekwencjami.
Upił łyk wina, żeby zwilżyć suche gardło. Instynktownie wziął do ręki nóż, idąc za gestem Stanislavy, zupełnie jakby miał się nim obronić przed jej słowami.
Dawno się nie widzieliśmy. Musieliśmy nadrobić stracony czas.
Zamknij się, rozkazał sobie stanowczo za późno. Nie spodziewał się, jak to wytłumaczenie zabrzmi w jego ustach. I znów nie było odwrotu.
Stanislava Aristova
Stanislava Aristova
i was just a kid who grew up strong enough to pick this armor up
Moskwa, Rosja
31 lat
błękitna
majętny
sędzia Magicznego Sądu ws. karnych, teoretyk i filozof prawa, przedsiębiorca
https://magicznarosja.forumpolish.com/t703-stanislava-aristovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t754-stanislava-aristova#1882https://magicznarosja.forumpolish.com/t739-stanislava-aristova#1848https://magicznarosja.forumpolish.com/t755-cato#1883https://magicznarosja.forumpolish.com/t740-prosze-wstac-sad-idzie#1849

Pon Lip 20 2020, 23:55
Anton Gorodecki.
To nazwisko zawisło ciężko nad stołem Aristovów, choć przecież niewiele powinno znaczyć. Próbowała przypomnieć sobie, co o nim wie. Anton Gorodecki z Gorodeckich z Soczi, matka z Goncharovów, czysta krew, rówieśnik Stanislavy; byli na jednym roku w Akademii. Startował w tegorocznej Gonitwie w Kazaniu. O ile jej wiadomo, pracuje jako magomedyk w Hotynce. Jak dotąd, zupełnie nie interesowało jej życie Antona Gorodeckiego. Nie wiedziała, czy umiałaby przypomnieć sobie jego twarz. Mógłby być martwy i nie zrobiłoby jej to najmniejszej różnicy. Nigdy nie był ani jej przyjacielem, ani przyjacielem rodziny w ogóle.
Ale Anton Gorodecki był najlepszym przyjacielem Semyona. Jakże mogła o tym zapomnieć. Piękna relacja. Bardzo zażyła. Jak mogła nie pamiętać, ile razy o nim wspominał w rozmowach, jak mogło wylecieć jej z głowy, ileż czasu spędzali razem.
Nie miała pojęcia.
Wiele razy widziała w sądzie, jak oskarżeni czy świadkowie jednym słowem, nieuważnym wspomnieniem, odruchowym zaprzeczeniem albo przytaknięciem na pytanie prokuratora podpisują na siebie wyrok. Lubiła te chwile. Sala sądowa ma to do siebie, że pod ciężarem jej atmosfery ludzie potykają się o swoje zdania, gubią się, plączą w zeznaniach. Potem na pewno przeklinają się w myślach – jak mogłem to powiedzieć? Trzeba mieć silne nerwy, żeby nie pęknąć, gdy wisi nad tobą miecz Temidy ostry jak spojrzenie sędzi Aristovej.
Anton Gorodecki przyjaźnił się też z Artemim Kuraginem dość blisko, by nocą, przy wykuszach na trzecim piętrze Koldovstoretz, językiem badać jego migdałki (lekarz z powołania, już wtedy było widać). Była wówczas w Komitecie Dyscyplinarnym i miała to wątpliwe szczęście przyłapać kuzyna na romantycznej schadzce. Rozkazała im rozejść się do dormitoriów, ale nikomu nigdy nie powiedziała o tym, co wtedy zobaczyła. Stanislava nie wyjawiała cudzych sekretów.
Aristovowie spotykali się, oficjalnie, bo zamknęła długą i skomplikowaną sprawę. Ciągnęła się ona prawie od początku jej kariery w sądzie, cztery długie, męczące lata. A jednak nastąpił przełom, cud, jeżeli wola: w sprawie pojawił się nowy dowód.
Dwadzieścia siedem lat i żadnej partnerki. Podejrzenia, jakie snuła, potwierdziło tylko to jedno nazwisko.
Anton Gorodecki. Nikt. Kto by pomyślał, że odegra taką znaczącą rolę w sprawie.
Jak bawiłeś się u Antona Gorodeckiego? — zapytała obojętnym tonem.
Wina była jasna. Wyrok zapadał. Młotek uderzył, choć Semyon nie usłyszał jego huku.
Słychać było tylko ciche pobrzękiwanie sztućców, gdy feldmarszałek wkrajała się w mięso.
Semyon Aristov
Semyon Aristov
Moskwa, Rosja
27 lat
błękitna
majętny
przedsiębiorca w rodzinnym biznesie, lichwa
https://magicznarosja.forumpolish.com/t696-semyon-aristovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t749-semyon-aristov#1870https://magicznarosja.forumpolish.com/t750-semyon-aristov#1871https://magicznarosja.forumpolish.com/t748-ikarhttps://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Wto Lip 21 2020, 00:33
Nie wiedział, dlaczego ta odpowiedź była dla Stanislavy wystarczająca – wiedział, że na pewno znała Antona z Koldovstoretz, ale jaki wniosek wysnuła z tej krótkiej odpowiedzi, Semyon nie miał pojęcia. Może przez cały ten czas tylko udawała, że nie znała miejsca jego pobytu tamtej nocy? Byłaby do tego zdolna, do wyśledzenia go w jakiś sposób, gdy nie wrócił z balu o przyzwoitej godzinie. To wyjaśnienie miało swoje podstawy, ale także jedną ziejącą lukę. Dlaczego zadałaby pytanie, gdyby z góry znała odpowiedź? Na pewno nie zrobiłaby tego, aby zainteresować tą sytuacją Darię. A więc Stanislava nie wiedziała – to było już prawie pewne.
Teraz jednak role się odwróciły. Teraz Semyon nie wiedział, jakie myśli ukrywała przed nim starsza siostra, a ona zdawała się doskonale znać przebieg tamtego wieczoru. Oddałby wiele, żeby podzieliła się z nim swoimi spostrzeżeniami – przynajmniej wtedy wiedziałby, jak miał się bronić. Nie powiedział przecież nic więcej: ani o piciu na tarasie, ani o rozmowie, ani o tym, co myślał wtedy, gdy Anton okazał mu dobroć. Czy słowa „Anton Gorodecki” stanowiły jakiś szyfr? Nie popełnił przecież żadnej zbrodni, a przynajmniej nie poza swoją głową, o czym przecież nie miała p r a w a wiedzieć. Ale czy wiedziała mimo to? Nie miał pojęcia.
Nieźle – powiedział, tym razem ostrożnie.
Poszukał spojrzenia Darii, ale nie zaoferowała mu nawet tego. Rozumiał ją w pewien sposób, nie chciała być współwinna, zwłaszcza gdy sędzia jeszcze ustalała wymiar kary. Być może znał swoją zbrodnię, ale jakim cudem znała ją także Stanislava?
Nie skłamał, gdy powiedział, że bawił się nieźle. Właściwie pobudka w łóżku Antona mogła być najlepszym, co go spotkało – nie umiał jednoznacznie ocenić tamtego wieczoru. To wszystko po prostu s t a ł o się i tyle. A cokolwiek wtedy zatrzymał w swoich myślach, cokolwiek poczuł, miał prawo wiedzieć tylko on. Koniec rozprawy.

Stanislava, Semyon i Daria Aristovowie z tematu
Sponsored content


Skocz do: