Mgliste mokradła
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mgliste mokradła Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 21:15
Mgliste mokradła

Odurzający, duszący zapach rozkładu roślin jednoznacznie prowadzi do centrum pobliskich, niebezpiecznych bagien. Po podmokłych terenach najwygodniej jest poruszać się po omszałych, odrobinę śliskich kamieniach, na których wielu śmiałków skręciło sobie kostki. Nie jest to zbyt przyjazne miejsce, dlatego też raczej mało kto zapuszcza się w te tajemnicze okolice, zwłaszcza że nierzadko można spotkać tutaj bagienne potwory. Niektórzy powiadają, iż w pobliżu znajduje się siedlisko strzyg czy wodników, jednak mało który czarodziej może tak naprawdę potwierdzić, czy te informacje są prawdziwe.

Svetlana Lebedeva
Svetlana Lebedeva
Mgliste mokradła Tumblr_nzesr7jsmd1qkoeepo4_500
Petersburg, Rosja
20 lat
cień
czysta
bogaty
Królowa Avoski; córa ojca, fotografka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t676-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1179-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1178-svetlana-lebedevahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t717-paili#1498https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Wrz 05 2020, 20:13
5.04.1998

Każda wymiana listów z (nie)znajomą wprawiała serce Svetlany w lekkie drgania, co utwierdzało ją w przeświadczeniu iż wciąż pozostawała żywa. Ledwie oddech zatrzymywał się na kilka sekund, by przeanalizować wiadomości utkane z niepewności, a jednocześnie okraszone iluzją szczerości, która raz po raz ujawniała mroczne sekrety dziewczęcia.
Była bowiem zagubiona,
zatracona w meandrach myśli, którymi karmiła siebie od lat.
Powietrze osiadło na spierzchniętych wargach Lebedevy, kiedy to przywdziewała własne ciało w ciemne odcienie grubego swetra oraz przydługiej spódnicy, pod której fałdami skrywała szczupłe nogi. Włosy tym razem - wyjątkowo - spięte były w wysoki, koński ogon, który przyozdobiony był niewielkim materiałem układającym się w kokardę. Poliki zdołała przyprószyć delikatnym odcieniem różu, a usta musnąć jasną pomadą, która kontrastowała z bladym licem. Musiała pozostać niezauważalna, wtopiona w tłum, od którego po wielokroć stroniła. Strach nawarstwiał się, a wspomnienia dudniły echem w ścianach czaszki; każde okrutne słowo matki czy ostatni, jakże parszywy artykuł w Avosce sprawiał, iż jasnowłose dziewczę usychało niczym kwiat. Łamana pod naporem feerii emocji przypominała kukłę, którą pociągano za sznurki, by tańczyła według rytmu odległych melodii. Nieznanych. Niezapamiętanych. Dzikich.
Wolnym krokiem szła na spotkanie z kobietą, której podała niemal na tacy właściwe miejsce, w którym mogłyby odczuwać pozór bezpieczeństwa. Wiedziała wszak, że na mokradła nikt o zdrowych zmysłach nie zapędza się; śmiałkowie wielokrotnie ginęli tu bez wieści, a dwie młode istoty czy miało prawo przeżyć?
Nieprzyjemny zapach drażnił nozdrza, a po skórze przechodziły raz po raz ciarki pozostawiające po sobie chropowate znamiona. Uśmiech nie rozciągał warg, zaś tęczówki nie błyszczały, tak jak zawsze. Zapędzona w nieznane, pragnęła tylko dyskursu, który uwolniłby ją od brzemienia, jaki dźwigała na drobnych barkach.
Oczekiwanie sprawiało, że bała się o nagłą rezygnację po stronie Riel, stąd zaczęła w niemym transie obserwować roślinność usychającą od nadmiaru wody. Spoglądała na drzewa, krzewy i wszelkie kwiaty, w których nie było już życia.
Kto wie - czy i ona pozostawała realna,
a nie utkana nicią ułudy.

Skocz do: