Tańczący Las
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Tańczący Las Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 21:11
Tańczący Las

Z pozoru las nie różni się niczym szczególnym, dlatego też wielu czarodziejów, nie będąc świadomym przekleństwa tego obszernego zagajnika, wchodzi do niego śmiało, ufając swoim mapom, intuicji oraz znajomości natury, aby odpocząć lub poszukać naturalnych składników do eliksirów. Szybko jednak zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak – choć drzewa w istocie nie tańczą, to niespodziewanie zmieniają swoje położenie, tym samym utrudniając odwiedzającym wydostanie się z ich terenu. Dodatkowym niebezpieczeństwem jest fakt, że jest to terytorium szczególnie niebezpiecznych zwierząt magicznych, często wciąż jeszcze niezbadanych przez magizoologów – z tego powodu warto mieć przy sobie różdżkę.

Magdalina Chekhova
Magdalina Chekhova
Tańczący Las Original
Moskwa, Rosja
31 lat
wieszczy
brudna
zamożny
twórczyni różdżek i przedmiotów magicznych; artystka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1075-magdalina-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1077-magdalina-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1078-magdalina-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1080-intihuatanahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t1079-magdalina-chekhova

Wto Kwi 14 2020, 15:31

6.12.1997

Co się dzieje, do cholery?
Magda nie wie, ale bardzo by chciała, zwykła wyprawa z pracy do domu staje się jakimś horrorem. Najpierw Lenin i krzyczące panienki, teraz środek jakiegoś dziwacznego lasu, w którym drzewa nagle zaczynały tańczyć.
A mama mówiła zawsze, że trzeba się ruszać i chodzić pieszo - no i wykrakała! Nie no, Magda nie ma pretensji do mamy, że nagle, po kilkunastu latach od nauki teleportacji nagle zapomniała, jak to się robi. Może weszły w życie jakieś nowe przepisy, które doprowadzały do nieznanych celów teleportacji, może zepsuł jej się magiczny wewnętrzny kompas, taki jaki mają ptaki i wiedzą, gdzie lecieć na zimę, tyle że zupełnie inny, a może wcale nie była wieszczym, tylko jakoś abominacją, więc zaczyna się od teleportacji, a potem nie będzie umiała rzucać zaklęć i pracować i umrze gdzieś pod mostem po utracie pamięci? A może po prostu rok 1997 był jednak rokiem końca świata i miała tego wizje.
Tylko co miał z tym wspólnego Lenin i tańczące drzewa?
Tak czy inaczej, miała bardzo złe przeczucia co do tego wszystkiego, co nagle zaczynało się dziać i właśnie dlatego, choć obserwacja ruchomych drzew była w pewnym sensie śmieszna, postanowiła zabierać się stąd jak najszybciej. Co nie było proste, bo o ile od Lenina uwolniła się dość szybko, tak teraz za cholerę nie umiała dostatecznie się skupić, by móc poprawnie i bezpiecznie się teleportować. Nie miała jednak innego wyjścia; drzewa nie wyglądały przyjaźnie i raczej nie tańczyły z okazji rocznicy zasadzenia lasu tylko jakiś danse macabre, a ona nawet nie wiedziała, w jakim jest mieście, czy raczej jego okolicach.
- Ja pierdolę - mruczała pod nosem sama do siebie - zresztą nie było nikogo innego - próbując nieco się uspokoić i skoncentrować na swoim moskiewskim mieszkaniu. Aż się udało. Chyba.

Magdalina z tematu

Skocz do: