Pub „Zaspane Mrucki”
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Pub „Zaspane Mrucki” Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 20:42
Pub „Zaspane Mrucki”

Podobno najlepsza oberża czarodziejów, do której chętnie uczęszczają mieszkańcy całej Moskwy. Obecną właścicielką tego pubu jest Madame Irina, wielbicielka wszystkich mrucków na świecie, stąd też nazwa jej pubu. Można tu kupić między innymi kremowe piwo, wodę goździkową, grzany miód z korzeniami, lemoniadę estragonową, syrop wiśniowy z wodą sodową czy też rum porzeczkowy. Ceny są jednak dużo bardziej wygórowane niż w innych lokalach, które znajdują się w sąsiedztwie Pasażu Donskoya, lecz zarówno obsługa, jak i wystrój stoją tutaj na zdecydowanie wyższym poziomie.

Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Nie Paź 06 2019, 13:42

2.10.1997

Zmęczył ją niemożebnie lament jegomościa, nie ze względu na samą treść, tylko sposób, w jaki przekazywał jej informacje, mówiąc w kółko o tym samym. Wystarczyło, gdy powiedział raz. Zapamiętała, zapisała, za trzecim razem zaczęła już kiwać głową, a tak rzadko zdarza jej się przecież gestykulować w jakikolwiek sposób. Płacił za to piwo kremowe, które, jak na gust Metaxy, miało chyba pół procenta. Całkiem możliwe, w końcu z założenia nie było mocne nigdy. Wstała, rękę wyciągając do pana zleceniodawcy, jesteśmy w kontakcie, dziękuję za spotkanie, niech pan już idzie. Zostawiając wszystkie swoje rzeczy na stoliku ruszyła do baru, czekając cierpliwie, aż Madame Irina ją zauważy i podejdzie.
Paczkę tychtamtych. I popielniczkę. Miała wracać do stolika, ale tak się złożyło, że została przy tym barze, wdając się w dyskusję z właścicielką i tę paczkę to zaczęły we dwie kopcić, przyjemny zapach goździków i bergamotki unosił się w powietrzu, okalając ich sylwetki siwym dymem. Metaxa lubiła rosyjskie papierosy, prawie najbardziej z tych wszystkich, które miała okazję palić. Dziwne, bo opinia chodzi, że ruskie to gówno najgorsze, a tu taki poemat korzennego wyboru, gorzkie czekolady, kory dębu i bergamotki. P
Pytała Irinę o ostatnie wydarzenia, o moskiewskie nastroje i plotki, bo zawsze się tacy znajdą, co z rękawa wyjmują plotkarskie asy. Irina odwdzięczała się pytaniami o miękki akcent, nie mogąc za wiele jednak usłyszeć przez kolejnego klienta. Metaxa wzięła brudną już popielniczkę, swoją paczkę i z papierosem między wargi wetkniętym wróciła do stolika, mrużąc oczy, kiedy spojrzała na notatki, bo za ciemno było, żeby swobodnie je rozczytać.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Nie Paź 06 2019, 18:25
Jebana wystawiła go. A ich relacja zapowiadała się tak pięknie, nawet sugerowała herbatkę u niej w domu następnym razem. A tu proszę - nie przyszła, a on jak ten łoś siedział sam, przy lemoniadzie estragonowej, no bo przecież nie chciał się zachlać i zrobić niekorzystnego wrażenia. No i na co mu to było?
Nie chciał jednak jakoś wracać do domu z podkulonym ogonem. Dzień był taki piękny, w sumie to już noc, ale wszystko jedno, szkoda mu było wrócić do roboty i szukania potencjalnych skarbów, które mógłby odzyskać. Widząc samotną kobietę przy stoliku stwierdził, że tak spontanicznie kupi im po drinku i do niej podejdzie. Dopił lemoniadę i podszedł do baru, decydując się na rum porzeczkowy. Wziął go na tacce i podszedł do stolika blondyny, która siedziała nad jakimiś kartkami. Miał nadzieję, że nie była w pracy, bo pewnie zaraz go odgoni, a on tylko chciał porobić coś ciekawszego niż samotne picie lub przeglądanie ksiąg. W sumie wystarczyłaby mu ciekawa rozmowa. - Radzę schować te kartki. Jeszcze je rumem poplamisz - powiedział z uśmiechem stawiając na stoliku tackę. Nie bawił się w grzeczności, to nigdy nie działało, a niektóre przedstawicielki płci pięknej wręcz patrzyły na niego z oburzeniem, bo przecież gdzieś indziej są puste stoliki. - Wziąłem rum porzeczkowy. Zamień nam szklanki jeśli mnie podejrzewasz o niecne zamiary - poczekał chwilę, po czym wziął tę, która była wolna i wziął łyk. - Co taka kobieta jak ty robi w takim miejscu jak to? - tekst już banalny, ale brzmi ciekawiej niż zwykłe "co ty tutaj robisz?" albo "co to za świstki papieru?".
Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Nie Paź 06 2019, 23:51
Już chciała zbierać te papiery na bok układać porządkować, bo niby nie ma sensu dalej się wczytywać, ale to tylko przez słabe oświetlenie, sens był ogromny, bo mało jej czasu zostało do zlecenia, dwa dni, niecałe, czwartego był termin. Akurat więc kartkę do kartki przykładała równo, kiedy się zjawił, ostatni Mohikanin tego lokalu i na dźwięk jego głosu z początku Metaxa nawet głowy nie podnosi, w końcu kątem oka widziała sylwetkę się zbliżającą, tylko układa dalej, krótko głową kiwając.
- Na to nie mogę sobie pozwolić. - Plamy z rumu, choć pewnie mogłaby wyczyścić, zrujnować mogłyby jej zlecenie, cholera wie, co to za rum, czy nie potrzeba by na niego specjalistycznych zaklęć, a Metaxa bardzo nie lubiła niedbalstwa. Zupełnie naturalnie przyjęła obecność mężczyzny, jakby wcale nie był nieznajomym, nie była to cecha zupełnie u ludzi XX wieku naturalna, tylko nabyta, w niektórych przypadkach przez stare tradycje pielęgnowane na zadupiach, gdzie gości, obojętnie jakich, wita się chlebem i mlekiem, w jej przypadku podróżami i podszyciem dziennikarskim. Ręką machnęła, na propozycję, głowę podnosząc i przyglądając się gościowi, chyba za bardzo z bliska, bo lata serwowania ludziom swojej niekończącej się metaxy pozwoliły wyłapywać jej pewne drobnostki w ludzkim zachowaniu, świadczące o nieszczerości, ale teraz nic nie widziała. Wybrała szklankę, odstawiając ją na bok, niech weźmie drugą, jakie to ma znaczenie, to tylko człowiek. To tylko ktoś, kto się dosiadł.
Dla Metaxy każdy był ciekawy i każdy był istotny, wychodziła z założenia, że naprawdę z niewielkim procentem ludzi, nie będzie w stanie porozmawiać na żaden temat. Bez względu na swój zawód i chwiejącą się huśtawkę moralną, byłą osobą uprzejmą. I swobodną. Łyknęła rumu, papierosem się zaciągnęła, odkładając na bok notatki, by je uporządkować, dla siebie, niczego nie zakładała, ale gdyby zechciał zerknąć zorientowałby się, że zapiski, pomimo podobnego alfabetu, były cyrylicą grecką, o wiele bardziej rozbudowaną od rosyjskiej. Odłożyła je jednak, nie pośpiesznie, ale wystarczająco stanowczo.
- Byłam na spotkaniu. Dlaczego pytasz? Zagadujesz mnie w ten sposób, czy rzadko bywają tu kobiety? To nie speluna. - Zapytała poważnie całkiem, przyglądając się rozmówcy i zaciągając się papierosem, miękki akcent i połykanie niektórych spółgłosek zdradzały ją dostatecznie, że pyta na serio, bez cienia pretensjonalnego podtekstu, nie będąc w ogóle stąd.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Sro Paź 09 2019, 14:32
Jak to mówią co masz zrobić dziś zrób jutro, a że Metaxa miała jeszcze dwa dni to Rodion nawet wiedząc o zbliżającym się terminie jej zlecenia i tak by podszedł. Co to tam dwa dni, zawsze można robić w ostatnim momencie, a potem co najwyżej nockę zarwać.
Już myślał, że go zleje, skoro nawet na niego nie spojrzała, ale że odezwała się względnie przyjaznym tekstem już wiedział, że nie ma się czego bać. Gdyby nie chciała z nim gadać już by mu to dała do zrozumienia.
Rodion wątpił, by to był jakiś specjalny rum. W sumie czy prócz piwa kremowego czarodzieje wymyślili jakiś inny alkohol? Można by uznać, że to była rzecz, która łączyła umagicznionych i mugoli - wszyscy pili to samo. No, prócz tego cholernego piwa, ale w sumie to był wyjątek potwierdzający regułę. Pewnie ktoś mądrzejszy zarobiłby krocie sprzedając ten sam alkohol po dwóch stronach barykady. Aktualnie za to chyba nikt tego nie robił.
I on wziął łyk rumu, zapalił papierosa, bo uznał, że skoro pali to nie będzie jej to przeszkadzać. Zerknął szybko z ciekawości na notatki, ale nie był w stanie ich odczytać. Nie znał tego alfabetu. - Nie speluna - zgodził się. Głupio mu było się przyznać, że został wystawiony, postanowił więc o tym nie wspominać. - Dlatego można prowadzić kulturalne rozmowy, nie? Ale jak nie chcesz o tym to możemy pomówić o czymś innym - w sumie mógł też sobie pójść, ale uznał, że to zaproponuje, jeśli rozmowa nie będzie się kleić. Napił się jeszcze trochę rumu, zostało mu pewnie z pół szklanki czy innego szkła. - Może nie o wprowadzaniu pokoju na świecie, bo tak trudnej kwestii nikt nie jest w stanie rozwiązać, ale może coś o podróżach. Widać, że nie jesteś stąd, ja lubię zwiedzać, możemy podzielić się wrażeniami - zaproponował.
Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Sro Paź 09 2019, 16:49
Metaxa należała do tych osób, które zwykle wiele spraw naraz próbują złapać w garść i jakoś udaje im się to wszystko ze sobą splątać. Taki system działa dobrze do jakiegoś czasu, dopóki nie poczuje, że traci pod nogami grunt i czas na ewakuację, chwilę spokoju, chwilę oddechu, najlepiej wtedy zamknąć porachunki i nie ciągnąć nowych srok za ogon, wybrać kierunek i ruszyć dalej. Teraz na przykład przyszedł czas na odłożenie notatek o tajemniczej cieczy życiem tętniącej i zainteresowanie się mężczyzną. Nie była w zasadzie zaskoczona, że ktoś się dosiadł. Zwykle tak było, w zależności od poziomu odwagi osobników. Sama była też na tyle otwarta, musiała w końcu patrząc na to czym się parała, by zagadywać nieznajomych, chociaż jej motywy zawsze były zgoła inne od tych męskich.
- Tego nie zaznaczyłam. - Nie chodzi o to, że nie chciała o tym czy o tamtym.- Mogę o wszystkim. - Uśmiechnęła się, bo to była w gruncie rzeczy miła babka, chociaż na pierwszy rzut oka minę miała zwykle beznamiętną. Też lubiła zwiedzać, oczywiście. I podróże. Ale nie powiedziała o tym wprost, nie teraz, nie lubiła tego nadgorliwego przytakiwania w rozmowach, nawet, jeśli byłoby słuszne, bo tak się zdarzyło, że trafili na siebie ludzie o podobnych zainteresowań.
- Z największą przyjemnością posłucham o twojej ostatniej podróży. - Zaciągnęła się papierosem, dokładając swoją strużkę dymu do tych, które już krążyły wokół nich leniwym tańcem, według zasad dobrego wychowania, które jej się po nocach przez szkołę śniły, po nawiązaniu porozumienia i postanowieniu kontynuowania rozmowy, on powinien przedstawić się jej. Ale miała na tyle elastyczną wobec innych tolerancję, żeby do każdego człowieka podchodzić w sposób absolutnie indywidualny. Panna Moreau gdyby ją widziała wielokrotnie, lub teraz, w takich sytuacjach gotowałaby się jak woda w stu stopniach. Stara prukwa.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Pią Paź 11 2019, 13:14
Rodya żył w sumie z dnia na dzień, co zresztą było głównym czynnikiem, który doprowadził do rozwodu. Po co w końcu oszczędzać na mieszkanie skoro można najzwyczajniej w świecie pojechać na wycieczkę? Ale w końcu dla niego praca ubezpieczyciela była tak nudna i męcząca, że najchętniej w tamtym okresie życia brałby od niej ciągle urlopy. Na studiach to się zmieniło. Nie potrzebował aż tak odpoczynku, ale jak już miał ochotę to nie było go stać na dalszy wyjazd niż na wyspę Kronsztadt. Ale przynajmniej miał czas dla siebie, wcześniej czasami mu go brakowało. Teraz za to miał go nadto, ale za to kurczyły mu się niewielkie oszczędności, które cudem miał.
- Skoro tak, to raczej nie będzie problemu z tematem rozmowy - też się uśmiechnął, co dla wielu w tym kraju pewnie było nienaturalne, no bo jak się uśmiechać, jak wszystko jest takie ponure i smutne. Zaczął jej się uważniej przyglądać i zaczął mieć podejrzenie, że może nieprzypadkowo do niej podszedł, ale pewności nie miał. Ale on nigdy nie był dobry w wychwytywaniu takich znaków wskazujących na genetykę, wilkołaka też pewnie dość późno by wykrył, jeśli byłby w ludzkiej postaci, może nawet nigdy.
- Zagranicznej czy w ogóle? - dopytał. - Bo jeśli chodzi o krajową wycieczkę, to ostatnio byłem w kompleksie Ładoga, z kumplem, robiliśmy pracę na zaliczenie i postanowiliśmy zaryzykować, pójść nad trzęsawisko poszukać tych legendarnych, wychudzonych rusałek - zaczął. To raczej nie była jego najciekawsza wyprawa, ale jak ostatnia, to ostatnia. - Przygotowaliśmy się, sprawdzaliśmy podłoże pod swoimi stopami i tylko raz ugrzęzłem nogą. Koniec końców spędziliśmy tam trzy godziny, mieliśmy mnóstwo próbek roślin, a nawet spotkaliśmy parę niegroźnych stworzeń, ale żadnej bogunki nie spotkaliśmy. Czasem myślę czy nie wrócić z kimś i specjalnie nie ugrzęznąć, może to była taka ich naturalna zasadzka, a ja głupi zamiast nogą zostać w trzęsawisku poprosiłem kumpla o pomoc w wyciągnięciu - zdecydowanie ciekawiej się to przeżywało niż o tym mówiło. - A ty? Gdzie ostatnio byłaś? Nie licząc Moskwy, jeśli tu nie mieszkasz.
Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Sob Paź 12 2019, 18:07
Metaxa może nie z dnia na dzień, ale od sprawy do sprawy żyła, tryb teoretycznie podobny, w praktyce trzymała się pewnych planów i jedyne rozwody, które w jej życiu nastąpiły to rozstania z kolejnymi miejscami dokowania.
Oczywiście, że się uśmiechnął. Każdy się uśmiechał odpowiadając jej. Bardzo niewielu było takich, którzy potrafili się opanować i chrząknąć w zamian, chociaż przez lata nauczyła się rozpoznawać te niepowstrzymane uśmiechy wiedzione aurą i te swobodne.
Pokręciła głową uprzejmie, popiół strzepując do popielniczki.
- Którą tylko chcesz, to twoja historia. - Wysłuchała wszystkiego przyglądając się rozmówcy, notując w głowie słowa-klucze, nawyk, nigdy nie wiadomo. Nie drgnęła nawet, gdy o bogunkach wspomniał, bo dlaczego miałyby ją obchodzić terytoria ruskich rusałek. Ruskałek. Wystarczyło jej, że nie przepadała za tymi, które znała w swoich stronach, a one nie przepadały za nią. Nie czuła absolutnie żadnej solidarności ze swoimi ludźmi. Ale to nie było istotne.
- Myślę, że one same w sobie są zasadzką, przyjacielu. Nie potrzebowałyby bagna, żeby cię złapać. - Uniosła kieliszek w górę, upijając po chwili łyk tego, co oni tam mieli, już zapomniałam co. Śliwowica. Nie, rum porzeczkowy. Upiła łyk rumu.
- Jesteś studentem? - Pytanie całkowicie bez zaskoczenia, podobno studiowanie to domena młodzików zaraz po szkołach, ale studia były dla ludzi w każdym wieku, cholera wie, kiedy ci się zachce nagle nową wiedzę chłonąć i obrać inny w życiu kierunek. Oparła wolną rękę o blat stołu, brodę lokując na półotwartej dłoni i nie odzywała się przez chwilę. Gdzie była? Tak naprawdę?
- Montpellier. Przez dziewięć miesięcy. - Osiem. Nawet niecałe osiem. Ale na potrzeby tej rozmowy połknęła lokalizację, w której wylądowali między wybrzeżem Morza Środziemnego, a Moskwą.
- Dużo podróżuję. Zarabiam na przygodach i rozwiązywaniu cudzych problemów. W związku z czym nie radziłabym ci wracać nad trzęsawisko, jeśli wtedy nic ciekawego cię tam spotkało, może należy spróbować szczęścia gdzieś indziej.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Pon Paź 14 2019, 16:33
Rodion akurat, od kiedy wyjechał z Syberii, trzymał się okolic dwóch najważniejszych rosyjskich miast - najważniejszych przynajmniej dla czarodziejów. Przede wszystkim przez pracę, ale potem przede wszystkim przez żonę i dziecko. Wbrew pozorom rzadko wyjeżdżali, bo trochę trzeba było popracować na konkretną wycieczkę. Ale i tak chyba nie miał prawa narzekać, mógł żyć w nędzy i utknąć na Syberii na zawsze.
Sam też strzepnął popiół do popielniczki, nim ten odpadł i spadł na stół, nie chciał w końcu naświnić. Ciężko mu było stwierdzić jak ta historyjka nieznajomej się spodobała. W sumie nie umiał nawet powiedzieć czy ją zanudzał, czy przeciwnie, była zainteresowana. Kobieta pokazywała mu dość mało emocji, chyba mniej niż on jej. No ale cóż, to się zdarza. Równie dobrze jako facet mógł wyłapywać mniej sygnałów niewerbalnych, podobno płeć piękna jest w tym lepsza.
- Możliwe. Ale jak widać nigdy za bardzo nie szanowałem swojego życia - pomachał nad popielniczką szkodliwym papierosem, żeby nie było wątpliwości o czym mówi. - Choć bardziej ryzykować zacząłem dopiero przed trzydziestką, więc plus taki, że robię to świadomie. - też podniósł swój rum, niczym w geście toastu, po czym upił kolejny łyk. Jak tak dalej pójdzie to zaraz go skończy. Ale lepiej w tę stronę niż gdyby nie chciał go nawet przytknąć do ust i ich ledwo co zamoczyć.
- Byłem. Skończyłem kurs w czerwcu - powiedział krótko. W końcu nad czym się tu roztkliwiać? - Co tam ciekawego robiłaś? - spytał z ciekawości. On swoją historyjkę opowiedział, więc jej kolej. - I gdzie to w ogóle leży? Przyznam, że nie kojarzę, ale Koldovstoretz się skupia na innych rzeczach niż szczegółowa geografia świata - dziwne by było w sumie, gdyby było inaczej.
Zaciągnął się papierosem zastanawiając się czy się chwalić projektem. - Tak planuję - stwierdził wreszcie. - Tylko muszę znaleźć sponsora. Mam nadzieję, że jutro znajdę kogoś, kto opłaci moją wyprawę.
Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Wto Paź 15 2019, 21:42
Utknąć gdzieś na zawsze to byłby jej koszmar najgorszy, zwłaszcza, gdyby miała możliwość wyboru gdzie utknąć. Pół biedy, gdyby los ją wrzucił w krainę nieznaną, pierwsze lata spędziłaby na odkrywaniu i oswajaniu się z nowym miejscem, ale w końcu i to się znudzi. Metaxa unikała nudy na potęgę, zawsze znajdując sobie jakieś zajęcie, ale postawiona pod ścianą najpewniej wpadłaby w szał.
Obserwowała trajektorię ruchu papierosa, lekko obracając głowę i zaciągając się swoim.
- Palisz niemagiczne? - Bardzo, bardzo odrobinę była zaskoczona, chociaż nie bardzo zainteresowana dlaczego, ale realnie uśmiechnęła się delikatnie, aby zachęcić rozmówcę do wyjaśnień.
- Jaki kierunek kursu? - Może warto się rozckliwiać? A nuż to kolejny punkt wspólny, dobre zaczepienie. Szczerze mówiąc chodziły jej nawet studia kolejne po głowie, gdyby tylko miała czas usiąść gdzieś na dłużej.
Ryzyko przed trzydziestką. Metaxa łykała te zdania, dopisując sobie w myślach notatki, nigdy nie wiadomo, w którym momencie życia przyda jej się dotychczas ostrożny nie-tak-daleki podróżnik. Szukający sponsorów. To już hak, który można zarzucić.
- Na południu Francji. - Uśmiechnęła się szeroko, aż jej się wokół oczu drobne zmarszczki zrobiły i zgasiła swojego papierosa w popielniczce. - wybrzeże Morza Śródziemnego. - Doprecyzowała, aby zobrazować mężczyźnie jak może wyglądać Montpellier, chyba, że był w stanie wyobrazić sobie francuskich plaż, wtedy już nic nie poradzi, a na pewno nie na ten moment.
- Och, wyprawa. Kosztowna. Jestem zaintrygowana. - Nachyliła się do przodu, opierając łokcie o blat stołu, przybierając uroczą minę zainteresowaną. - Nie jest chyba łatwo o sponsora w tym czasie? Dużo się tutaj u was dzieje w Rosji. Głośna ucieczka. I straszny gwar w polityce.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Sob Paź 19 2019, 18:30
Mężczyzna nie miał nic przeciwko miejscu, do którego się wraca po przygodach - wręcz uważał to za zdrowe, że ma się gdzie wrócić, pochwalić co się robiło, przywitać z rodzinką, innymi słowy - spotkać z ważnymi dla siebie ludźmi i zostawić pamiątki. Większość ludzi jednak wolała siedzieć u siebie i wylegiwać do późnego ranka kiedy akurat nie mieli dnia pracującego, co było dla Morozova niezrozumiałe dopóki nie przypomniał sobie, że pracując w ubezpieczalni również niekoniecznie miał ochotę na ranne wstawanie i zajmowanie się czymś rozwijającym albo chociaż pożytecznym.
Na pytanie Metaxy wzruszył ramionami. - Są tańsze - pewnie to dla niej była wskazówka, że oszczędzał, choć po wyglądzie nie dało się tego stwierdzić. Jeszcze nie klepał biedy, choć kto wie co się stanie za tydzień lub dwa.
- Historia magii. Była najbliżej moich zainteresowań - nie wpasowywała się idealnie, ale lepiej niż większość. Niby mógł iść na taki, co by go nauczył obrony, ale co innego mieć wiedzę jak szukać informacji i do czego przydaje się bibliografia, a co innego uczyć się słuchania rozkazów i obrony wyłącznie w mieście. Wiedza wyłącznie miastowa zdecydowanie by mu się nie przydała w dziczy.
- Brzmi dobrze. Tam nie jest tak zimno - zdarzyło mu się byłą żonę zabrać na weekend do Paryża, ale w sumie do wielu innych miejsc również chciał ją zabrać, więc koniec końców nie zafundował im zwiedzania tamtejszych zabytków jakoś dłużej. Mu się by tam nudziło przez tydzień. Dużo obrazów, mało do odkrywania, bo w przewodnikach opisano już chyba wszystko.
Aż się uśmiechnął na widok jej reakcji i dopił rum. Nie spodziewał się, że chyba ktoś w takim stopniu może podzielać jego do tej pory skryte zainteresowanie. - Zobaczę jutro. Mam spotkanie z jednym potencjalnym. Na szczęście nie jest wojującym komunistą, więc nie powinno być źle. Ale jak dla mnie komuniści powinni zostać reliktem przeszłości - uznał, że wszystko jedno, nie będzie się z tym ukrywać. Najwyżej się okaże, że pożałuje. - A co do wyprawy: mam dwa potencjalne miejsca, gdzie odpowiednio można znaleźć króla wężów lub tego rybiego. Nie chciałem zaczynać od jak najtrudniejszej wyprawy, a każdy wie, że początki są trudne i nudne, więc liczę, że to pozwoli mi się jakoś wykazać i pokazać w środowisku. Jeszcze tylko jedną osobę znajdę do pomocy jeśli jutro się uda i będę mógł ruszać - zgasił nagle papierosa, którego w sumie nie było co dalej palić i zostawił rozsypanego w popiół w popielniczce.
Metaxa Xanthopoulos
Metaxa Xanthopoulos
Pub „Zaspane Mrucki” U1gwzEL
Larisa, Grecja
33 lata
nieznana
zamożny
pośredniczka, najemniczka i dziennikarka
https://magicznarosja.forumpolish.com/t549-metaxa-xanthopouloshttps://magicznarosja.forumpolish.com/t563-metaxa-xanthopoulos#808https://magicznarosja.forumpolish.com/t562-metaxa-xanthopoulos#807https://magicznarosja.forumpolish.com/t565-kontakt-pegasusa#811https://magicznarosja.forumpolish.com/t567-katalog-podwykonawcow#815

Pon Paź 21 2019, 21:17
Pamiątki. Cały batyskaf był pamiątką, usłany pamiątkami różnej maści, od butelek z trunkami po artefakty, niektóre będące znakiem zapytania, inne całkowicie dla wszystkich zrozumiałe, czekające na swój transport dla nowego właściciela. Wiele było na tym pokładzie tykających bomb. Martwych i żywych. Członkowie załogi dzielili się ze sobą opowieściami o tym, co się działo, chociaż daleko im było do rodziny. Do tej rodziny z krwi, Metaxa nie chciałaby wracać już nigdy.
Nie zareagowała w żaden sposób na jego odpowiedź o papierosach, przyjmując to do wiadomości jako logiczny fakt, chociaż szczerze powiedziawszy, gdyby stwierdził są droższe, byłoby to dla niej tak samo logiczne. Upiła łyk, na chwilę wzrok ogniskując na lewo od twarzy rozmówcy, gdzie ponad jego ramieniem majaczył bar. Hm.
- Tak zimno? A gdzie jest zimno? Jesteśmy w Moskwie, nie na Syberii. Pochodzę z cieplejszych okolic niż Montpellier i stwierdzam uczciwie, że jesień w Moskwie nie jest zimna. Raczej przyjemna. - Po wszystkich plotkach, które krążą na świecie, jakie to mrozy w Rosji panują, można łatwo zapomnieć, jak Rosja jest ogromna i że w miastach nie panują cały rok minusowe temperatury. Kiedy była tu pierwszy raz i wyszła na ląd pierwszym co zauważyła, był brak chłodu przenikającego kości. Wręcz przeciwnie, koniec września całkiem był miły, dopiero w październiku wyjęła żakiet, skoro za dnia temperatury wahały się około dziesięciu stopni.
- Jeśli nie komuniści to kto? Popierasz szlachciców? - To pytanie nie było absolutnie atakiem, Metaxa całą swoją postawą i tonem głosu eksponowała uprzejme zainteresowanie poglądami rozmówcy.
Zamigotały jej ogniki w oczach i posłała mężczyźnie specjalny uśmiech, jedną dłonią zgarniając kilka pukli złotych włosów na plecy, precyzyjnym gestem, który tak mężczyzn potrafił z równowagi wytrącić.
- Możesz zabrać mnie, nie jestem komunistką.
Rodion Morozov
Rodion Morozov
Jak się bawić, to się bawić, drzwi wyjebać, okno wstawić
Priobie na Syberii, Rosja
32 lata
¾
przeciętny
poszukiwacz przygód; rosyjski Indiana Jones; były pracownik ubezpieczycielni
https://magicznarosja.forumpolish.com/t550-rodion-modestovich-morozov#760https://magicznarosja.forumpolish.com/t566-rodion-modestovich-morozov#812https://magicznarosja.forumpolish.com/t559-rodion-m-morozov#786https://magicznarosja.forumpolish.com/t561-rado-orzel-rodiona#793https://magicznarosja.forumpolish.com/t572-rosyjski-indiana-jones#828

Czw Paź 24 2019, 19:02
Rodzina Rodiona w sumie się rozpierzchła. Ciotki i ich dzieci nie wiadomo gdzie, dziadek zamieszkał gdzieś na Kamczatce, rodzice zostali na Syberii, on z siostrą postawił na Moskwę, nie mówiąc o bracie, który chyba z okazji Bardzo Poważnych Interesów miał zmienić miejsce zamieszkania, ale kto tam wie, pogubił się już w jego planach. Ale on nigdy nie miał głowy do długoterminowych rzeczy, więc to naprawdę nie powinno dziwić.
Kusiło go, by wyciągnąć i zapalić kolejnego szluga, nawet zaczął sięgać po papierośnicę, ale jednak zrezygnował. Raz, że oszczędzał, a dwa, że nie chciało mu się załatwiać w krótkim czasie kolejnych mugolskich papierosów. Wbrew pozorom to nie było hop-siup pójście do sklepu tylko też wymiana waluty, a nie każdy magiczny kantor się tym jednak zajmował.
- Jeśli temperatura jest taka, że nie wystarczy bluza, to dla mnie jest zimno - sprecyzował. Jako człowiek z Syberii nie powinien pewnie narzekać, ale tak się przyzwyczaił do cieplejszych temperatur, że nie wyobrażał sobie już podobnego mrozu. No dobra, dla wyprawy by się poświęcił, ale to wyjątek. Nawet na rodziców naciskał, by częściej do niego i rodzeństwa przyjeżdżali niż w drugą stronę, w końcu tutaj nie było tak ciężko o ciepło.
- Ciężko powiedzieć, nie ma dobrej partii dla mnie - stwierdził. - Najbliżej mi teraz do socjalistów, aczkolwiek się obawiam, że ich obietnice będzie można o kant dupy potłuc - westchnął ciężko. - A ty? Jeśli możesz albo gdybyś mogła to na którego konia stawiasz?
Ciężko się było w Metaxę nie wgapiać, kiedy używała swojego rusałczego uroku. A może nawet nie musiała go używać? W sumie co za różnica. W każdym razie po takim machnięciu włosami i uśmiechu Rodya naprawdę musiałby mieć szczęście, by dobrze rzucić na siłę woli. - Nie ma sprawy, tylko daj dane kontaktowe.

2 x z/t
Sponsored content


Skocz do: