Slovyanskiy Restaurant
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Slovyanskiy Restaurant Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 20:41
Slovyanskiy Restaurant

Renomowana restauracja to dwupiętrowy, wolnostojący i bardzo zadbany budynek na samym końcu Pasażu Donskoya. Już na pierwszy rzut oka widać, iż miejsce cieszy się ogromną sławą i z pewnością nie należy do najtańszych miejsc, aby spożyć obiad. Klienta stawiającego swój pierwszy krok wewnątrz tego skarbu kultury, ogarnia zazwyczaj wiele różnych emocji. Z początku jest to zachwyt wszechogarniającym słowiańskim przepychem powodowanym przez liczne zdobienia na żyrandolach, ramach starych obrazów, drewnianych meblach i poręczach. Później dochodzi melancholia, gdy po raz pierwszy posmakuje się tradycyjnych serwowanych potraw. W międzyczasie klientowi towarzyszy niesamowita swoboda, a puszczane w tle utwory rosyjskich klasyków są wręcz zwieńczeniem tego wspaniałego nastroju. Od dziesięciu lat należy do Juraja i Devory Chekhovów.

Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Slovyanskiy Restaurant 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Sro Gru 25 2019, 12:27
21.11.1997

Wilkołaki nie były cenione w Rosji, a nawet wprost przeciwnie - były uznawane za krewnych cieni, istot podobno z piekła rodem. W końcu zmieniały kształt! Juraj nie wierzył jednak w zabobony. Animadzy też zmieniali postać, a jednak to było uznawane za pozytywną umiejętność. A taka wilcza hybryda mogła im się przydać. W końcu, nawet jeśli tylko w trakcie pełni, ale jednak była nad wyraz silna i niebezpieczna. Można na jej pożarcie rzucać zdrajców i wrogów, aby siać większy postrach. A na co dzień? To się zobaczy.
Chekhov zamówił u swoich kucharzy na początek kilka zakąsek, aby nie pić z młokosem o suchym pysku. Kiszone pomidory, ogórki, papryki czy cebule, czarny kawior z dużymi ziarnami ikry i śledź pod kołderką stały obok wódki Bielugi, którą mężczyzna kazał sobie podać. W końcu gościa trzeba ugościć, szczególnie takiego, którego chce się przekonać, że ma niebywałą, życiową szansę. Przedtem kazał śledzić Kozhukhova, gdy jeden z jego ludzi dokonał odkrycia na jego temat i wiedział, że chłopak mieszkał sam, nie miał żadnej wartej uwagi pracy, po prostu był idealnym kandydatem do wcielenia w szeregi mafii. No i był Rosjaninem, syta, tradycyjna, słowiańska kuchnia, jeśli ten zapewne cierpi głód też może go zachęcić. Kolejna w kolejce była solanka, gdy tylko skończą z zakąskami. A przynajmniej on, bo planował co nieco podjeść, czekał go jeszcze całkiem długi dzień.
W sumie to sięgnął nawet po kiszoną paprykę, jednakże jeszcze nie pijąc. Zamiast tego postanowił rzeczywiście przedtem zjeść zupę, by nie tracić czasu i poczekać aż jego ludzie przyprowadzą młodego wilka. Wiedział, że bez dobrego powodu nie pozwoliliby sobie na spóźnienie.


Ostatnio zmieniony przez Juraj Chekhov dnia Sob Lut 01 2020, 19:28, w całości zmieniany 2 razy
Vasily Kozhukhov
Vasily Kozhukhov
Slovyanskiy Restaurant XIUwd20
Kruzhylivka, Ukraina
26 lat
wilkołak
brudna
biedny
pies stróżujący
https://magicznarosja.forumpolish.com/t596-vasily-kozhukhovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t623-vasily-kozhukhov#980https://magicznarosja.forumpolish.com/t622-vasily-kozhukhov#978https://magicznarosja.forumpolish.com/t621-ural#977https://magicznarosja.forumpolish.com/f106-mieszkanie-vasilyego-kozhukova

Czw Gru 26 2019, 17:38
Uderzenie w głowę odbiło się echem po ścianach czaszki, świat zakołysał się, rozmazał, by w końcu runąć na chodnik, stracić przytomność w akompaniamencie świstu chłodnego wiatru i odległego wycia bezpańskich psów na Mahala, tak przeciągłego i trwożącego, że mogłoby zdawać się, że w brodzących w rynsztoku zwierzętach o żółtych, świecących oczach i brudnych kłach uwiązana była cała sfora wilków. Dzisiaj jednak nawet one nie zdołały wydać z siebie ostrzegawczego szczeknięcia zanim szary krajobraz petersburskiej dzielnicy zmienił się w wielki, wymalowany bohomaz, wykrzywiający się bolesnym grymasem.
Kiedy się obudził, ciszę wypełniał głośny warkot silnika. Samochód podskakiwał na nierównej drodze, a za ciemnymi oknami rozciągał się krajobraz obcego miasta, pełen wysokich katedr i kolorowych cerkwi, ludzi, którzy, choć z pewnością byli Rosjanami, zachowywali się całkiem inaczej, idąc bokiem ulicy w swoich grubych, puchowych czapkach i płaszczach, których poły trzepotały na wietrze, niespięte guzikami pomimo zimna. Vaska stęknął w niezadowoleniu, już przy pierwszej próbie ucieczki zdając sobie sprawę, że nie może się ruszyć. Pobudzony nagłą paniką, szarpnął się ze złością, uderzając głową o twardy sufit i lądując w pozycji leżącej, ze związanymi rękami, na śmierdzącej gumą, tylnej kanapie. Rzucanie się na oślep i warkot pochwyconego przez hycla psa leżały w jego naturze, desperacka gwałtowność, sierść, która niemal jeżyła się na karku. Zmrużył oczy, kiedy drzwi otworzyły się, a czyjaś żylasta, umięśniona dłoń chwyciła go za bluzę i szarpnęła do przodu tak, że upadł na ziemię, zdzierając skórę na brodzie o twardy chodnik.
- Kurwa. - po raz kolejny targnął się do przodu, kiedy dwójka mężczyzn podniosła go z ziemi i pchnęła w stronę drzwi. Ogromny, biały budynek wznosił się nad ich głowami niczym pokaźny kościół, jedno z miejsc, do których Vasily nie tylko nigdy nie wchodził, ale unikał także znajdowania się gdziekolwiek w ich okolicy. Zacisnął szczęki, kiedy jeden z nieznajomych wprowadził go do środka - wewnątrz bezkresnej, zdawałoby się, przestrzeni roztaczał się blask i przepych ustawionych w kątach ozdób, błyszczącej, marmurowej podłogi i wystawnego jedzenia piętrzącego się na talerzach każdego z gości Kozhukhov niewątpliwie przyciągał uwagę. Stanąwszy przed stołem, do którego go zaprowadzono, uniósł butnie wzrok i przeciął z nieznajomym linię spojrzenia, zawiesił wściekłość dymiących, niebieskich tęczówek w skalanej pojedynczymi zmarszczkami twarzy, oczach przyglądających mu się z zaciekawieniem.
- Czego chcecie? - warknął głośno, próbując wyrwać się z żelaznego uchwytu, w którym zaciśniętego jego ramiona.
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Slovyanskiy Restaurant 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Sro Sty 01 2020, 15:36
Vasily wyglądał jak przeciętny, rosyjski chłopak, którego mija się na ulicy i nawet nie zapamiętuje twarzy. Ale dziwne by było, gdyby pokazywał całym sobą swoją odstraszającą przypadłość. Wystarczyły jego grymasy na twarzy, jak dziecko, które zabrano z placu zabaw. Nawet brodę miał zranioną, jakby się przewrócił na beton albo drewniany skraj piaskownicy. Na szczęście u czarodziejów siła nie była na co dzień aż tak ważna, więc jego pozorny wygląd grubego kościotrupa bez mięśni nie odrzucił mężczyzny.
Juraj już siorbał zupę, kiedy jego ludzie przyprowadzili jego wkrótce wilczka. Mężczyzna oderwał się od zupy tylko na chwilę, całkowicie ignorując pytanie Kozhukhova, zupełnie jakby go nie słyszał. - Usiądź - powiedział, wiedząc że jeśli nie zrobi tego z własnej woli pomogą mu jego ludzie. - Chcesz zupy? Bardzo dobra - zaproponował. - Tym też możesz się częstować - zaproponował pokazując na zastawiony stół, a potem dał Sashy znać, by rozlał im wódkę.
Nie zamierzał się przejmować jego złością czy w ogóle denerwować. Miał swoje metody, które jeśli nie zadziałają najwyżej skończą się źle, ale dla chłopaka. Skończył solankę jak gdyby nigdy nic, skinął na kelnera, aby ten ją zabrał, po czym wziął sobie trochę śledzia i znowu skupił na młodym Rosjaninie. - Widzę, że chłopcy trochę za bardzo zaszarżowali, ale nie mamy złych zamiarów. Mam dla ciebie ofertę nie do odrzucenia - po zjedzeniu trochę rybki chciał stuknąć się na dobry początek kieliszkiem z Vasilym, ale jeśli ten nie chciał to Juraj wcale się tym nie zraził. - Chciałbym ci zaoferować pracę. Jeśli się sprawdzisz i będziesz ambitny masz szansę na awans i konkretne zarobki. Wystarczy, że nie będziesz pyskaty, nie będziesz wtrącał nosa w nie swoje sprawy i będziesz słuchał poleceń swego przełożonego - śledź zniknął z talerza, a na skinienie Chekhova postawiono przed nim herbatę. - Co ty na to?
Vasily Kozhukhov
Vasily Kozhukhov
Slovyanskiy Restaurant XIUwd20
Kruzhylivka, Ukraina
26 lat
wilkołak
brudna
biedny
pies stróżujący
https://magicznarosja.forumpolish.com/t596-vasily-kozhukhovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t623-vasily-kozhukhov#980https://magicznarosja.forumpolish.com/t622-vasily-kozhukhov#978https://magicznarosja.forumpolish.com/t621-ural#977https://magicznarosja.forumpolish.com/f106-mieszkanie-vasilyego-kozhukova

Wto Sty 07 2020, 23:42
Wnętrze restauracji mieniło się setkami zawieszonych na żyrandolach szkiełek, strojonych w przepych pałacowy, który sprawił, że Vaska poczuł się osaczony nie tylko przez grupę mężczyzn stojących teraz sztywno wokół okrągłego stołu, ale także przez surowe twarze wiszących na ścianach portretów, których ciemne, przenikliwe oczy zdawały się obserwować przebywających w środku gości z surową dezynwolturą. Opasał wzrokiem przestronną objętość lokalu, pełną złoconych ram, kosztownych mebli, na wskroś przesiąkniętą zapachami najróżniejszy dań, których woń drażniła pusty żołądek, na myśl o jedzeniu, odzywający się głośnym burczeniem. Mimo to, pozostał w miejscu, apatycznie przyglądając się obfitej zastawie i dwóm, połowicznie napełnionym kieliszkom.
Cisza, która zapadła po ostatniej wypowiedzi nieznajomego, wypełniła atmosferę nowo zasianą grozą, pełnią nieprzychylnych spojrzeń i popłochem arabesek, biegnących wysoko wzdłuż ścian ogromnej sali, gubiących się w sztukateriach białego sufitu. Vaska zmarszczył czoło w niezadowoleniu, odruchowo zaciskając pięści i ostatkiem siły woli wstrzymując się przed kolejną szarżą na stojących za jego plecami ochroniarzy.
- Nie będę dla nikogo pracował. - warknął, próbując wycofać się do tyłu, lecz czyjaś umięśniona ręka złapała go za lewe ramię i popchnęła z powrotem w stronę stołu, w który nieopatrznie uderzył, sprawiając, że wszystkie naczynia, elegancko ustawione na przewieszonym przez środek, dekorowanym obrusie, zachybotały się, stukając o siebie z cichym dźwięczeniem. - Nie możecie mnie tu trzymać. - wycedził zaraz przed zęby, podburzony gęstniejącą atmosferą, nie zdając sobie sprawy jak absurdalnie wybrzmiało wypowiedziane przez niego zdanie w środku eleganckiej restauracji, której goście ukradkowo i ze speszonym zaciekawieniem, odwracali głowy w ich stronę.
Skołtunione myśli splątały się w jeden ciasny kłębek, do którego nie docierały już ani wypowiadane naokoło słowa ani własne podejrzenia, zatopione w głębinach nieświadomości, bez wglądu na wiedzę siedzącego naprzeciw mężczyzny. Pod wpływem nacisku obcych dłoni, które naparły nagle na jego ramiona, Vaska z nieukrywanym oporem usiadł na wysuniętym wcześniej, drewnianym krześle, którego wyżłobione w oparciu wzory wbiły się w sztywną linię kręgosłupa.
- W dupę sobie możecie włożyć swoje propozycje. - rozgniewany nacierającymi na niego przymusami, podniósł się gwałtownie, kiedy tylko palce nachalnego ochroniarza rozluźniły się, po czym, nie myśląc już wcale, zamachnął ręką, zrzucając ze stołu miskę z gorącą zupą, która rozbiła się o podłogę z głośnym hukiem.
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Slovyanskiy Restaurant 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Sob Lut 01 2020, 14:02
Pamiętał, jak wyhaczył wzrokiem z Devorą tę restaurację i ile trwały negocjacje nim ją przejęli. Dbali o nią bardzo, była jednym z ich ulubionych nabytków. Elegancka, reprezentatywna i idealna do omawiania interesów mogła spokojnie uchodzić za chlubę ich mafijnej rodzinki. Co wierniejszym ze swych ludzi nieraz pozwalał tu jeść na swój koszt pod warunkiem, że ubrali się jak należy. W końcu to nie burdel, by wchodzić tu w byle czym.
Kozhukhov był naiwny wierząc, że miał w tej sytuacji coś do powiedzenia. Jak mała wichura zrobił mały raban, uznając to za oznakę, że jest trąbą powietrzną. Na szczęście gości było mało, więc jest szansa, że uznali to za kłótnię ojca z synem, pracownika z pracodawcą, cokolwiek. Poprosił więc o przyniesienie ozdobnego parawanu, zanim jeszcze Vasily rozwalił miskę z zupą. Tego było dla Chekhova za wiele. Wychował się w domu, gdzie się nie przelewało i nienawidził marnowania jedzenia.
Kiedy już zostali zasłonięci mężczyzna dał jednemu ze swoich ludzi znak, by otrzeźwił, a zarazem ogłuszył młodego awanturnika ciosem, po czym zaczął pozornie spokojnym i niesamowicie chłodnym głosem do niego przemawiać. Naprawdę nie miał ochoty się targować czy żartować, to miała być szybka akcja, a jeśli będzie trzeba nie zawaha się wezwać weterynarza. - Ty chyba naprawdę nie rozumiesz swojej sytuacji. My wiemy kim jesteś - podkreślił szczególnie to jedno słowo. - I jako jedyni jesteśmy w stanie cię zaakceptować takim, jakim jesteś. Jeśli jednak zamierzasz dalej gryźć i się szarpać może należy cię uśpić, tak jak każdego, agresywnego psa - spojrzał na niego sugestywnie. Mówił cicho, aby te słowa nie dostały się do niepowołanych uszu. - To jak? Zrobisz siad? Czy może powinienem zrobić przysługę społeczeństwu?
Vasily Kozhukhov
Vasily Kozhukhov
Slovyanskiy Restaurant XIUwd20
Kruzhylivka, Ukraina
26 lat
wilkołak
brudna
biedny
pies stróżujący
https://magicznarosja.forumpolish.com/t596-vasily-kozhukhovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t623-vasily-kozhukhov#980https://magicznarosja.forumpolish.com/t622-vasily-kozhukhov#978https://magicznarosja.forumpolish.com/t621-ural#977https://magicznarosja.forumpolish.com/f106-mieszkanie-vasilyego-kozhukova

Sob Lut 15 2020, 17:02
Porcelanowa miska uderzyła o podłogę, tłukąc się na kilkadziesiąt mniejszych kawałków, kolorowych fragmentów malowanego obrazka, który niegdyś stanowił być może większą całość, lecz teraz pozostała po nim jedynie mozaika, rozstrzelona pomiędzy połyskujące fragmenty marmuru. Vaska ledwie zdążył unieść wzrok na starszego mężczyznę, kiedy poczuł silny ból z tyłu głowy i żylastą dłoń ochroniarza zaciskającą się na jego przegubie. Syknął głośno, uderzając kolanami o twardą posadzkę, zaraz próbując wychylić się spod uścisku mężczyzny, lecz przy pierwszej próbie powstania, otrzymując cios w nos, który, już wcześniej krzywy, teraz trysnął krwią.
Ogłuszony wymierzoną mu fangą, zacisnął szczęki i pozwolił szarpnąć się za fraki z powrotem na rozchybotane krzesło, przenosząc wzrok oraz resztki trzeźwej uwagi na Juraja. Wydźwięk słów, które uderzyły w jego świadomość, sprawiły, że twarz - blada i skancerowana - po raz kolejny w tym miesiącu, wygięła się w wyrazie przerażenia, nieudolnie ukrywanego za fasadą groźnej zuchwałości, prześwitującego przez rozszerzone ze strachu źrenice, kącik ust, który drgnął w nerwowym tiku.
- Skąd... - wycharczał, wycierając rękawem krew, która zaczęła skapywać mu po brodzie na zasłany białym obrusem stół. - Skąd wiecie? - głos zadrżał mu nienaturalnie, choć w spojrzeniu, chłodnym i podszytym niezłamanym jeszcze grubiaństwem, tlił się płomyk niebezpiecznego ferworu, zwierzęcego rozgorączkowania, które rozbudzało w nim niezdrowe odruchy byłej prymitywności. Przez chwilę zastanawiał się, jak wiele osób w Petersburgu ma świadomość jego odmienności, czy każde podejrzliwe spojrzenie, konspiracyjny szept, skrawek płaszcza umykający za winklem były zwiastunem tego, co od tak dawna tkwiło ukryte pod rzędem zjeżonych na karku włosów.
Zgarbił się nieznacznie pod naporem nagłego podenerwowania, lokując wzrok pomiędzy ustawionymi na blacie półmiskami, a wciąż napełnionym kieliszkiem, którego trunek kołysał się z wolna po tym, jak Kozhukhov z impetem uderzył w jedną ze stołowych nóg, kiedy jeden z ochroniarzy rzucił nim na wysunięte krzesło. Z marną wprawą ukrywając głód, który zawinął żołądek w ciasny supeł, Vasily przesunął się na krawędź siedzenia i uniósł wzrok na nieporuszonego wcześniejszym chaosem rozmówcę.
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Slovyanskiy Restaurant 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Pon Mar 02 2020, 22:05
Devora wybierała nakrycia. Miała doskonały gust, Juraj nigdy nie był pewien czy wrodzony czy wyuczony, ale umiała urządzić wszystko ze smakiem. Nie był pewien czy na wieść o rozbiciu części zestawu się zirytuje na nieposzanowanie jej ciężkiej pracy przez tego włóczęgę czy ucieszy na zmiany i szukanie nowych zestawów porcelany, ale był pewien, że koniec końców oglądanie misternych wzorów na naczyniach da jej radość. A i on mógł z nią posiedzieć, dowiadywać się na co przy takich zakupach patrzeć, komentować wzornictwo.
Gorzej, że ten syf, którego ten pseudowilk narobił trzeba będzie posprzątać. Postawiony parawan postoi tu dłuższy moment, w końcu usunąć należało też ślady krwi. Jak dobrze, że mamy magię - pomyślał tylko, nie zamierzając bałaganowi poświęcać więcej czasu, niż trzeba było. Przekazał tylko jednemu ze swoich dryblasów, aby znalazł sprzątacza czy sprzątaczkę. Spotkanie chyba powoli się kończyło.
- Nie zawsze jesteś w stanie ukryć swoją prawdziwą naturę - rozłożył ręce w geście niby bezradności, ukrywając uśmiech. Chyba ostatecznie go miał. - Jeden z moich ludzi cię przyłapał. A dalej samo poszło - wziął łyk herbaty. - Zjedz coś, niedobrze żebyś wyszedł głodny.
Wstał na moment, po to, aby okrążyć krzesło swojego rozmówcy i położył mu ręce na ramionach. - Posłuchaj, albo zostajesz jednym z nas albo nie wychodzisz stąd żywy - szepnął mu do ucha. - Możesz robić karierę, rozwijać się, zarabiać lepiej niż te marne grosze w przypadkowych robotach, a nawet dostawać talon na dziwki i balon. Ale możesz też skończyć w dole i nikt cię nawet nie znajdzie. Ba! Pewnie nawet nikt nie zorientuje się, że zniknąłeś - wrócił na swoje miejsce. - Wiemy, że właściwie z nikim nie piszesz, gdzie mieszkasz, że z nikim, a nawet gdzie się szwendasz, a jednak chcemy ci zaoferować dobre warunki pracy. Rozumiesz, że głupstwem byłoby odmówić? - spytał.
Vasily Kozhukhov
Vasily Kozhukhov
Slovyanskiy Restaurant XIUwd20
Kruzhylivka, Ukraina
26 lat
wilkołak
brudna
biedny
pies stróżujący
https://magicznarosja.forumpolish.com/t596-vasily-kozhukhovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/t623-vasily-kozhukhov#980https://magicznarosja.forumpolish.com/t622-vasily-kozhukhov#978https://magicznarosja.forumpolish.com/t621-ural#977https://magicznarosja.forumpolish.com/f106-mieszkanie-vasilyego-kozhukova

Wto Mar 10 2020, 23:18
Pomimo, że Vaska niewiele potrafił przed sobą przyznać, naraz zrozumiał, że Juraj miał rację. W swojej neurotycznej drapieżności całkiem zatracił długo pielęgnowaną ostrożność, popełniał głupstwa, przeoczenia i niedorzeczne błędy, z rąk mściwego losu pakując się prosto w ręce osób takich jak Chekhov. Świadomość odniesionej porażki odebrała mu dech, pikując w dół, niezdolna wyhamować nawet, gdy resztkom godności blisko już było do ziemi, o którą niechybnie przyszło się rozbić w drobny mak. Na blade czoło wstąpiły krople potu, a Vasily, jak sparaliżowane strachem zwierzę, zesztywniał, wpatrując się bezpośrednio w surowe, pokryte zmarszczkami lico siedzącego naprzeciwko mężczyzny.
Z nosa wciąż spływała mu krew, skapując po brodzie i zasychając na skórze, tworząc brzydki, ciemny skrzep, powodując, że powietrze przy każdym wdechu wydawało mu się suche i drażniące. Nie szarpał się już, nie zaprzeczał; gdzieś w duchu wiedział najwyraźniej, że nigdy nie wyzbędzie się zwierzęcej natury drapieżnika, że ta była w nim zbyt głęboko zakorzeniona; w głębi serca zawsze zdawał sobie sprawę, że właściwie od dawna nie był już człowiekiem, lecz wilkiem, łypiącym groźnie spośród ciemności najgorszych koszmarów i wyobrażeń.
Drgnął i ugiął nieznacznie kark, kiedy palce Juraja zacisnęły się na jego barkach. Z krnąbrnym uporem wpatrywał się w ustawione na stole półmiski, ciepłe jeszcze potrawy i nietknięty kieliszek, do pełna wypełniony alkoholem, nie myślał jednak o jedzeniu. Słowa wypowiadane przez Chekhova przejęły pełnię jego uwagi, przeszywając świadomość ostrymi, zimnymi jak lód stwierdzeniami, którym nie był w stanie dłużej zaprzeczać. Zacisnął usta w cienką linię, milcząc jeszcze dłuższą chwilę po tym, jak mężczyzna skończył mówić, niezdolny unieść wzroku ponad własne, spocone dłonie, mimowolnie zaciśnięte na cienkim materiale białego obrusu.
- W porządku. - burknął w końcu, cicho, lecz śmiało, prostując plecy i odwracając głowę tak, by spojrzeć bezpośrednio na Juraja. Poniósł klęskę, na którą podświadomie skazany był od samego początku, przegrał, grzecznie układając łeb do kagańca; zdawszy sobie z tego sprawę, poruszył się niespokojnie, sugerując ostrożnie, że puszczony - bardzo chętnie się ewakuuje.
Juraj Chekhov
Juraj Chekhov
Slovyanskiy Restaurant 73ae3e408f4797e73ac5d0d10498a2cea4da3860
Moskwa, Rosja
54 lata
brudna
bogaty
boss mafii
https://magicznarosja.forumpolish.com/t870-juraj-chekhov#2594https://magicznarosja.forumpolish.com/t908-juraj-karpovich-chekhov#2938https://magicznarosja.forumpolish.com/t906-juraj-k-chekhov#2844https://magicznarosja.forumpolish.com/t994-piorko-iii#3727https://magicznarosja.forumpolish.com/t1019-rodzina-jest-najwazniejsza#4040

Nie Mar 22 2020, 20:51
Pies zaczynał się uginać. Kiedy wreszcie zaczął słuchać, i to z uwagą, bo doszło do niego, że od zrozumienia sytuacji zależy jego życie grzecznie pochylił pysk jak skarcone dziecko i się nie wtrącał, nie krzyczał, nie bałaganił. Koniec końców Juraj miał wilkołaka w swojej mafii, co nie było wcale tanie, jakie że nie spodziewał się zniszczenia części drogiej zastawy, ale to nic. Był pewien, że Vasily odpracuje ją bez mrugnięcia okiem, przynajmniej póki nie widział innej alternatywy. A jak się wciągnie, zacznie starać to kto wie jak daleko zajdzie?
Przez chwilę między nimi zapadła niesłyszalna ze względu na hałas w restauracji cisza. Chekhov jednak nie poganiał młodzieńca, nigdzie mu się w końcu nie spieszyło. W międzyczasie sprzątaczka zaczęła czarami ogarniać ten bajzel, a kelner przyniósł mu deser. - Wspaniale! - wręcz klasnął w dłonie, gdy do Kozhukhova przed nim doszło, że nie ma innego wyjścia. Podniósł kieliszek, aby wznieść toast, nie przyjmując odmowy od drugiej strony. - Na razie nic dla ciebie nie mam, ale w razie jak będzie coś do zrobienia to wkrótce się odezwiemy. A teraz dojedz lub sobie idź, jak wolisz - Juraj nie bacząc na gościa, który udawał całe spotkanie, że nie jest głodny wziął się za crème brûlée, który był dla niego świadectwem wysokich umiejętności kucharza w gotowaniu. W międzyczasie miejsce wokół stolika i sam stolik został wysprzątany, a więc parawan mógł zostać zabrany. Mężczyzna zaczął więc zapraszać swoich ludzi po kolei do stolika, aby przydzielić im zadania. Po to w końcu przyszli, by zapracować na uznanie szefa i dodatkowe pieniądze. Owszem, były w jego mafii też leniwe przypadki, ale takie albo wyrabiały minimum albo zostawały odstrzeliwane. Nie można w końcu było pozwolić na obniżenie morali w grupie.

Juraj i Vaska z tematu
Sponsored content


Skocz do: