Sklep jubilerski „Aurum”
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Sklep jubilerski „Aurum”  Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 07 2019, 20:26
Sklep jubilerski „Aurum”

Sklep jubilerski „Aurum” znajduje się w samym centrum Petersburga i jest jednym z popularniejszych miejsc, nie tylko wśród mugoli, ale i czarodziejów, którzy potrafią docenić wysoką jakość oferowanej biżuterii. Sam budynek został zmodernizowany zaledwie dwa lata temu, stąd też kamienica zachwyca dziś swoją nowoczesnością, codziennie przyciągając nową klientelę. Nie tylko z tego powodu, gdyż biżuteria marki Aurum oferuje najmodniejsze kolekcje – zgodne z najnowszymi trendami światowymi – jak i klasyczne, ponadczasowe wzornictwo. Wystarczy tylko spojrzeć na szklane gabloty w środku sklepu – pierścionki z diamentami, szmaragdowe kolczyki, wisiorki ze złota czy sygnety rodowe to tylko część z ich bogatego asortymentu. Od piętnastu lat należy do Devory Chekhovej.

Devora Chekhova
Devora Chekhova
Sklep jubilerski „Aurum”  ULOQZSc
Irkuck, Rosja
48 lat
błękitna
bogaty
matka i właścicielka sieci butików
https://magicznarosja.forumpolish.com/t807-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t836-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t839-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t838-brunohttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/t837-devora

Sro Cze 17 2020, 23:04
1.02.1998

Pierwszy raz od dawna Devora się nie wysypia.
To nie jest to zmęczenie, które zna — przywykła przecież do czujnego snu, do wyłapywania szmerów i budzenia się z dłonią pod poduszką. W tym świecie zginąć można łatwo — tego jest zresztą pewna teraz szczególnie, gdy Valya leży w szpitalu, a ona jest tutaj, tak samo pochłonięta przez proste, zwyczajne dla niej sprawy, jakby wszystko było w porządku. Tej nocy Devora więc nie spała wcale dobrze nie dlatego, bo niepokój kazał jej czuwać albo oczekując na ważne wieści, nie. Tej nocy po prostu się martwiła.
Luty zaczyna się dla Chekhovych kiepsko. Wiele razy już mierzyli się z problemami, które powinny wydawać się większe; ze śmiercią, gwardią, oszustami i wiecznym zagrożeniem, ale teraz, gdy Devora kończy się malować i sięga po różdżkę, rozumie wyraźnie, że to dotyka jej na innym, głębszym poziomie — choroba Valyi wkrada się za mit wiecznych, niezniszczalnych Chekhovów. Wobec niej są przecież po prostu ludźmi i nic nie przeraża Devory tak bardzo jak ten fakt.
Chciałaby zrobić cokolwiek, ale niewiele może. Żadne pieniądze nie uratują córki teraz, gdy problemem jest to, że nikt jeszcze nie wie. Zapewnia jej więc po prostu komfort chorowania i kontynuuje swoją codzienną rutynę — dziwna, odległa decyzja, podjęta przez kogoś znacznie silniejszego niż przez tę zmartwioną starszą kobietę.
Devora rzadko odwiedza lokale, które należą do niej i Juraja. Czasem tylko nadzoruje pracę, ale zazwyczaj wykorzystuje do tego lojalnych pracowników. Dzisiaj jednak, zawiadomiona, że w jednym ze sklepów doszło do kradzieży, decyduje, że przyjdzie tam osobiście. W końcu nie ma nic innego, czym mogłaby zająć ręcę. Dlatego kończy w końcu ubieranie i teleportuje się prosto przed drzwi.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sro Cze 17 2020, 23:21
Atmosfera jeszcze przed przybyciem właścicielki była gorąca jak ósmy krąg piekieł. Ktoś dopuścił się kradzieży, to nie ulegało wątpliwości, lecz jak to mogło się stać, jeśli brak odkryto dziś jeszcze przed otwarciem lokalu? Czy to była wina pracownika, który źle sprawdził stan poprzedniego wieczora, czy jednak z zupełnie innego powodu? Nikt jeszcze nie znał odpowiedzi, ciężko było nawet o poszlaki – tak świeża była to sprawa.
Nie ulegało wątpliwości, że powinno się chociaż zawiadomić właścicielkę, dlatego zajęła się tym Rada, która stała najwyżej w hierarchii spośród obecnych. Wysłała krótkie zawiadomienie orłem i czekała razem z resztą pracowników uwięzionych niejako w zamkniętym jeszcze lokalu na odpowiedź. Poza nią było jeszcze troje pracowników: czy to mógł być ktoś z nich? Nie potrafiła wyobrazić sobie, że ktokolwiek odważył się pod jej nosem okraść Devorę Chekhovą.
Jeśli kara miała spaść także na nią (w końcu to ona, nikt inny, pilnowała dzisiaj, aby sklep został otwarty zgodnie z procedurami i na czas, jak co dzień), to m u s i a ł a dopilnować, żeby prawdziwego sprawcę także dosięgła sprawiedliwość – czy to z ręki właścicielki, czy z ręki gwardzistów. Nie wysłała jednak orła do Białej Gwardii, jeszcze nie. Czekała. Nie odważyłaby się roztrząsać takiej sprawy publicznie i niszczyć dobre imię salonu z powodu kilku błyskotek, jakkolwiek cenne by nie były. Czekała.
Odpowiedź przyszła w najmniej spodziewanej formie. Pani Chekhova tak rzadko odwiedzała ten salon, że Rada została praktycznie utożsamiona z wiecznie obserwującym okiem właścicielki i jej wszechwładną ręką. Teraz jednak zjawiła się we własnej osobie – czy w takim razie sprawa była bardziej ważna niż Rada pierwotnie przypuszczała?
Devora Chekhova
Devora Chekhova
Sklep jubilerski „Aurum”  ULOQZSc
Irkuck, Rosja
48 lat
błękitna
bogaty
matka i właścicielka sieci butików
https://magicznarosja.forumpolish.com/t807-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t836-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t839-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t838-brunohttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/t837-devora

Sro Cze 17 2020, 23:29
Dziwne, oczywiście, mimo że stara się być zawsze tak przygotowana, mimo że powinna była przewidzieć to, że Valya prędzej czy później będzie chora, teraz wciąż jeszcze czuje to dziwne, nieprzyjemne zaskoczenie. Tak, zamorzyca tym razem ją przegoniła, co nie powinno było się zdarzyć — skoro coś potrafiło wywołać w Devorze te emocje, to znaczyło, ze wciąż broniła się niewystarczająco.
Być może to jakiś rodzaj kary za to, że nie pomogła Yerikowi. Devora nie chce w to wierzyć, ale uderza ją to teraz, gdy przechodzi przez próg sklepu i przygląda się wnętrzu, którego praktycznie nie widuje. Zestarzała się w posiadłości Chekhovów, w dobrze znanych, ciepłych murach, które chronią ją przed każdym kolejnym zagrożeniem. Dopóki oni było tak fikcyjne, dopóki tylko się przygotowywała, Devora naprawdę mogła być spokojna.
To dobrze, że wyszła z domu, że przyszła zobaczyć, co tu się dzieje. Odszukuje więc wzrokiem Radę, jedyną spośród nich, której imie zna i której twarz w ogóle pamięta.
Więc co się stało? — pyta, dłonią w rękawiczce trafiając na ladę.
Jednym spojrzeniem raczy resztę pracowników, nie widząc potrzeby — nie spodziewa się, że odkryje winowajcę tak po prostu. Nie wie zresztą, czy w ogóle jakiś jest; chce najpierw jasnych, prostych informacji, wyjaśnienia, zanim wyda jakikolwiek osąd. Jeśli zaś wtedy okaże się, kto zawinił, nie zamierza być łagodna. Łagodnością nie buduje się imperium.
Gardło ściska jej niepokój o córkę, teraz jeszcze raz, jakby chciała sama sobie przypomnieć, że jest tylko słabym człowiekiem, chociaż oni patrzą na nią z niepokojem, dając jej moc, by zdecydowała o ich losie. Devora unosi wzrok, odgania strach i jeszcze raz patrzy na pracownicę, oczekując odpowiedzi.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sro Cze 17 2020, 23:44
Rada przyzwyczaiła się do swojej pozycji i władzy, jaką miała nad resztą pracowników, nawet jeśli nie rządziła nimi tak twardą ręką, jak ta, która uderzyła w zaszkloną ladę. Przełknęła ślinę, nie siląc się nawet na głupkowate uprzejmości – obie w końcu były tylko kobietami związanymi relacją zawodową: podwładna i właścicielka. Czy to się Radzie podobało, czy nie, teraz musiała spojrzeć spode łba jak skarcone zwierzę. Bo zawiniła, czuła to gdzieś w kościach, chociaż broniła ją przed tym wrodzona przekora.
Skradziono kolię, parę kolczyków, dwie broszki z najnowszej kolekcji i pierścionek. Numery katalogowe spisałam osobiście tutaj. – Podała pani Chekhovej kartkę z nakreślonymi prawie maszynową czcionką literami. Wiedziała jednak, że te liczby nie oznaczały nic dla właścicielki, jeśli sprawca nie został znaleziony. – Kradzież zauważył Aleksei dokładnie dwadzieścia jeden minut temu. Wczorajsze rejestry pokazują, że przedmioty były na swoim miejscu, więc podejrzewam, że to stało się w nocy lub dzisiaj rano.
Mimowolnie zerknęła w swoją prawą stronę na stojącego w sztywnym rozkroku Alekseia. Był tu zatrudniony najkrócej, gdyż pracował niespełna osiem miesięcy, więc Rada nie odważyła się wprost rzucić na niego oskarżenia. Powinna przecież jako jego przełożona zachować neutralność. P o w i n n a, owszem. Rzadko kiedy miewała jednak takie skrupuły. Ufała mu najmniej, jeśli w ogóle. To jego przesłuchałaby najpierw, gdyby to od niej zależało.
Oprócz nas czworo nikt inny nie miał uprawnionego dostępu do salonu od zamknięcia go wczoraj – dodała, odwracając się znów do pani Chekhovej. Nie patrzyła jej jednak prosto w oczy. Nie mogła zdobyć się na to. To byłoby prawie wyzwanie, a była zdecydowanie zbyt zależna od decyzji właścicielki, aby pozwolić sobie na akty buty.
Devora Chekhova
Devora Chekhova
Sklep jubilerski „Aurum”  ULOQZSc
Irkuck, Rosja
48 lat
błękitna
bogaty
matka i właścicielka sieci butików
https://magicznarosja.forumpolish.com/t807-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t836-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t839-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t838-brunohttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/t837-devora

Sro Cze 17 2020, 23:57
Devora nie przyszła tu karać, ale nie jest też łagodnym pracodawcą.
W ogóle nie lubi myśleć o sobie w ten sposób, bo przecież to, co robi, nie czyni z niej przedsiębiorczyni. Jest gdzieś pomiędzy, kierująca wszystkim, co dzieje się w ich interesach z bezpiecznego miejsca, czujna, ale pewna siebie, bo przeciez to nigdy nie jest pierwszy raz. Dlatego teraz, patrząc na swoich pracowników,  czuje się niemal dziwnie. Nie ma w zwyczaju rozstrzygania takich kwestii. Powinni po prostu wezwać Białą Gwardię.
A jednak nie chce ich w swoim lokalu, a może — nie chce dawać im pierwszeństwa sprawdzenia tego, co się dzieje. Na razie jest tutaj tylko ona i ci ludzie, a któreś z nich musi być winne.
Devora przyjmuje więc kartkę z numerami katalogowymi i przygląda się im z namysłem, chociaz znaczą niewiele — jedynie tyle,  że potencjalny złodziej ukradł o wiele więcej niż cukierka ze sklepu. Kobieta marszczy brwi i odkłada notatkę na ladę, wciąż jeszcze trzymając na niej dłoń.
To dużo — stwierdza. — Tak dużo, że sprawca popełnił przestępstwo, za które pewnie pójdzie do więzienia.
Znowu budzi się w niej niepokój, ale tym razem odgonić go łatwo, gdy Devora skupia się na problemie. Nie ma czasu na zmartwienie, musi zrozumieć, co się stało. Nie wie sama, dlaczego w ogóle przyjechała, ale jest zmęczona i nie zamierza analizować własnych intencji.
Rado — zaczyna cicho, dość spokojnie i powoli, zastanawiając się jeszcze, czy powinna o to pytać — powiedz mi, ty kogo podejrzewasz?
Głupia gierka, niegodna może poważnej właścicielki sklepu. Nie powinna pytać tak otwarcie, ale trudno; Devora chce wiedzieć, jak pracownica z tego wybrnie i chce widzieć, jak oni zareagują na jej odpowiedź.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Cze 18 2020, 00:13
Czy to, jak zerknęła na Alekseia było zbyt wymowne, czy po prostu pani Chekhova ufała jej osądowi? Rada nie wiedziała, jaki był powód tego, że postanowiła spytać ją, właśnie ją, o podejrzenia wobec współpracowników. Oczywiście miała je, jak każdy w takiej sytuacji, ale jeśli istniała choćby mała szansa, że się m y l i ł a (a taka zawsze istniała, Rada nie była głupia), czy powinna otwarcie przyznać się do nieufności wobec reszty? Jedyne, co wiedziała na pewno, to że ona była niewinna. Przynajmniej nie kradzieży.
Alekseia.
Powiedziała to. Powiedziała jego imię na głos. Oskarżyła go. Chyba jednak nie miała skrupułów tak, jak wielokrotnie jej mówiono. Tylko jeśli się myliła, będzie musiała się wytłumaczyć ze swojego oskarżenia. Mogła równie dobrze pomyśleć o tym jak o grze w pokera, zwykłym zakładzie u bukmachera. Szansa jedna na trzy. To lepiej niż w jakiejkolwiek grze losowej, w którą grała.
Niczego nie ukradłem! – krzyknął Aleksei, pokazując palcem w stronę Rady. Już wcale nie stał sztywno w rogu salonu, a wręcz przysunął się do obu rozmawiających kobiet. – Długo zajęło ci znalezienie winnego – sarknął. – A może sama zwinęłaś te błyskotki, hę? Zimne kryształy pasują takiej zimnej suce.
Dwaj pozostali pracownicy poruszyli się niezręcznie jakby w geście obronnym na dźwięk tych obustronnych oskarżeń. Rada jednak nie drgnęła nawet na te szykany. Uniosła brodę wyżej, ponieważ w przeciwieństwie do pani Chekhovej Aleksei nie stanowił żadnego zagrożenia. Patrzyła mu prosto w oczy, gdy cedziła odpowiedź przez zaciśnięte zęby:
Jeśli nic nie ukradłeś, to po co te nerwy?
Ciężko było udawać spokojną, gdy wystawiła się na cios. Zwłaszcza, że jego odpowiedź sugerowała, że to wcale nie był on. Jej intuicja już znalazła następny cel.
Devora Chekhova
Devora Chekhova
Sklep jubilerski „Aurum”  ULOQZSc
Irkuck, Rosja
48 lat
błękitna
bogaty
matka i właścicielka sieci butików
https://magicznarosja.forumpolish.com/t807-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t836-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t839-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t838-brunohttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/t837-devora

Czw Cze 18 2020, 00:28
Uspokój się, chłopcze — stwierdza Devora zimno, ale spokojnie, wpatrując się w mężczyznę z podniesioną brwią.
Nie wie, co to ma znaczyć, jakie wnioski powinna z tego wyciągnąć. Rozumie tylko, że Rada ma odwagę, by jednoznacznie wskazać winnego, a chłopak jest bardzo emocjonalny. Devora nie zamierza skazywać ich już teraz, chociaż to w tę dwójkę wpatruje się teraz mocniej, czując, że oboje mogą być winni.
Wezwę zaraz Białą Gwardię, oczywiście, żeby zajrzeli do waszych toreb i sprawdzili, czy niczego stąd nie wynieśliście. Nie chcę tego robić, dlatego wolałabym, żeby któreś z was przyznało się teraz i oddało biżuterię.
Wyciąga papierosa i zapala go pośpiesznie, trzymając niezręcznie pomiędzy wykręconymi palcami. Jest już trochę zirytowana, a może po prostu jej się śpieszy, bo nie chce, żeby ta sprawa przerodziła się w większy dramat. Mogą przecież załatwić to teraz, tak po prostu, bez świadków i problemów.
Nie pozwoli, oczywiście, by ktoś traktował ją z takim brakiem szacunku. Jest tutaj i patrzy na nich jeszcze z pozycji jedynie kogoś nieco wyższego od nich — ale w ciągu sekundy może zamienić się we wściekłego boga, który pozbawi ich pracy tak po prostu. Tylko że wtedy Devora nie odzyska biżuterii i chociaż nie jest to tak ważne, wie, że pozwolenie, by takie rzeczy miały miejsce, jest niedopuszczalne.
Chodzi więc przede wszystkim o opinię, a nie o pieniądze.
Nie myślcie, że traktuję was łagodnie. Chcę po prostu uniknąć niepotrzebnego bałaganu. Niech złodziej się przyzna, a unikniemy wzywania Gwardii. Jeśli ona nic nie znajdzie, konsekwencje poniesiecie wszyscy, a ja bardzo nie lubię stosować odpowiedzialności zbiorowej.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Cze 18 2020, 00:50
Jestem już spokojny. – Chociaż rozdęte nozdrza (zupełnie jak u byka gotowego szarżować w stronę którejkolwiek z obu kobiet) wskazywały na to, że nadal miał w sobie dość złości, chłodna groźba pani Chekhovej utemperowała słownictwo Alekseia. Jego spojrzenia nadal pragnęło krwi tej, która go oskarżyła.
Rada wciągnęła zapach dymu z papierosa właścicielki. Myliła się, cholera, przegrała swoje trzydzieści trzy procent szansy, trudno. Może później zdoła wytłumaczyć się przed resztą ze swoich oskarżeń (nie żeby przyznać się do błędu, oczywiście, a żeby oczyścić atmosferę), ale teraz musiała zaryzykować ponownie. Jeśli to nie był Aleksei, a już była tego prawie pewna, to jedyny inny kandydat na złodzieja to Ivan. Teraz już nie mogła się mylić. Nigdy nie myliła się d w a razy z rzędu.
Ivan – odezwała się niby neutralnym tonem – ty wczoraj zamieniłeś się na zmiany z Pamelą, prawda? Pomagałeś przy spisywaniu stanu wieczorem, po zamknięciu. Czy nie ociągałeś się zbytnio przy opuszczaniu sklepu, kiedy chciałam go zamknąć i włączyć alarm?
Mierzyła w niego z broni dużego kalibru – wszystkich poszlak, które wpadły jej do głowy w tym momencie. Połączyła je w stosowną całość. Taką, która pozwalała jej znaleźć kolejny cel dla jej oskarżeń. Rada zabrnęła za daleko z typowaniem Alekseia, więc czemu miałaby powstrzymać się znowu?
Ivan zesztywniał dopiero na dźwięk swojego imienia. Wiedział, że wzięcie dwóch zmian pod rząd stawiało go na przegranej pozycji. Dlaczego zamienił się z Pamelą? Przecież mógł równie dobrze wykorzystać okazję dzisiaj. Chciał być mądry, przechytrzyć Radę i jej pewność siebie, a okazał się głupcem. Spróbował przybrać dobrą minę do złej gry. Złej, bo z góry skazanej na porażkę. Mógł jednak pociągnąć za sobą Radę na samo dno.
Celny strzał, ale nie musiałabyś strzelać, gdybyś choć raz sprawdziła ten spis – odpowiedział szorstko. – Ale to za dużo wysiłku dla pani kierownik, która w czasie pracy woli załatwić sprawy na mieście.
Devora Chekhova
Devora Chekhova
Sklep jubilerski „Aurum”  ULOQZSc
Irkuck, Rosja
48 lat
błękitna
bogaty
matka i właścicielka sieci butików
https://magicznarosja.forumpolish.com/t807-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t836-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t839-devora-chekhovahttps://magicznarosja.forumpolish.com/t838-brunohttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/t837-devora

Czw Cze 18 2020, 01:13
Devora wzdycha.
Nie ma czasu na dziecinne gierki, na ich głupie kłótnie. Żałuje, że w ogóle przyszła, żeby wysłuchiwać tej błazenady. Dała im jedno rozsądne rozwiązanie — zamierzała, oczywiście, zwolnić winnego, ale jakie to ma znaczenie wobec tego, co musi zrobić teraz?
Ivan — powtarza Devora po pracownicy. — Nie jestem tu, by słuchać o tym, jak wywiązujecie się ze swojej pracy. O tym Rada opowie swojej przełożonej, przekażę jej.
Milknie na chwilę, daje sobie chwilę na przemyślenie sytuacji, gdy kończy papierosa i sprząta go zaklęciem. Nie ma siły i czasu na rozwiązywanie tej sprawy, brak jej odpowiedniej dawniej twardości i surowości, z którą potrafiła podejmować decyzje.
Teraz, gdy Valya leży w szpitalu, Devora jest po prostu zirytowana. Nie obchodzą jej ukradzione dobra, ona chce po prostu, by córka wróciła do domu cała i zdrowa. To nie jest wiele.
Ale Chekhovie nie ugięliby się pod czymś takim jak choroba. Chekhovie wiedzą, że są rzeczy ważniejsze —że gdyby nie odpowiednie prowadzenie interesów, i tak już dawno by nie przetrwali.
Świetnie. Cała wasza czwórka jest zwolniona. Wzywam też Gwardię, a wy nie próbujcie nawet opuścić budynku. Jeśli ktoś z was jest w stanie udowodnić mi swoją niewinność, dzieląc się wspomnieniem albo wskazując kogoś innego, przywrócę go do pracy. Na razie idę do gabinetu. Czekam na rozwiązanie.
Patrzy na nich jeszcze przez chwilę, potem odwraca się i rusza do niewielkiego pomieszczenia, które zajmuje zazwyczaj główna dyrektorka salonu. Devora ma zamiar poczekać tam po prostu, aż rozwiązanie samo nadejdzie. W głowie już ma słowa listu, który za chwilę wyśle do Białej Gwardii.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Cze 18 2020, 01:27
Rada zrozumiała, że przegrała, gdy właścicielka zwróciła się do Ivana z niesmakiem. Wszyscy byli winni w oczach pani Chekhovej, a przecież ona nie zrobiła nic złego. Wcale zresztą nie opuszczała salonu na dłużej niż godzinę i nie czuła, żeby to wpływało jakkolwiek na wynik tej konfrontacji. Mimo to spuściła głowę – jeśli nie z pokory, którą ciężko jej było się wykazać w tak n i e s p r a w i e d l i w e j sytuacji, to chociaż z przyzwoitości. Może jednak istniała szansa, że zachowa tę pracę?
Aleksei odprowadził właścicielkę chłodnym spojrzeniem, ale zaraz wrócił do wpatrywania się w Radę wzrokiem gotowym przepalić stal, gdyby tylko nadać mu fizyczną formę. Oddychał jeszcze ciężko, nadal gotowy rzucić się na nią, choćby tylko spojrzała w jego kierunku. Powtarzał w głowie, że to wszystko przez nią, przez tę wredną szmatę stracił pracę, przynajmniej na razie. Miał szczerą nadzieję, że przełożona Rady wywali ją na zbity pysk. Przynajmniej wtedy miałaby za swoje.
Ivan wygrzebał ze swojej torby wszystkie skradzione kosztowności i wyłożył je na ladę. Liczył (chociaż teraz ta nadzieja wydawała się równie głupia, co cały plan kradzieży), że jeśli przyznał się do winy i oddał wszystko w ręce właścicielki, mógł uniknąć spotkania z Białą Gwardią. Niestety, był zbyt naiwny, a może pani Chekhova była zbyt zmęczona, aby użerać się z bandą przerzucających się wyzwiskami chłystków. Ivan był najstarszy w tym gronie i nawet on nie potrafił znieść tej niezręcznej sytuacji.
Orzeł z listem do gwardzistów wyleciał niebawem i po niespełna dziesięciu minutach zjawiła się para funkcjonariuszy. Wspaniały początek miesiąca dla interesów Chekhovów.

Devora z tematu
Sponsored content


Skocz do: