Piaszczysta plaża
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Piaszczysta plaża Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Cze 25 2019, 12:36
Piaszczysta plaża

Plaża znajdująca się przy Jeziorze Ładoga, składająca się w całości z drobnego, niemal mlecznobiałego piasku, który nawet w najupalniejsze dni lata pozostaje jedynie ciepły, a nie nieprzyjemnie gorący. Pomimo ryzyka związanego z niegościnnością wodnych nimf, miejsce to pozostaje jednym z ulubionych obszarów wypoczynku mieszkańców Petersburga, których można tu często spotkać wylegujących się na piasku i cieszących się słonecznymi dniami. Podczas wakacji bardzo ciężko znaleźć tu wolne miejsce.

Sava Dolohov
Sava Dolohov
Ufa, Rosja
29 lat
błękitna
bogaty
twórca różdżek
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1476-sava-dolohovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sob Sie 01 2020, 22:23
Moment wyrwania się z szponów topniejącego Petersburga odebrał jako moment na zabranie oddechu. W ostatnich tygodniach z namiętnością godną najgorliwszego kochanka oddawał się pracy. Nie narzekał na brak zleceń, w końcu miał ich więcej niż na samym początku rozpoczęcia działalności, ale wrodzona ambicja i pragnienie odczuwania pełni wrażeń nie pozwoliło mu spocząć na laurach. Niestety wyrzuty sumienia z związane z przedłużającym się milczeniem wobec najstarszej siostry zaowocowały wychyleniem się poza pracownię. Ubierając się w cieplejsze ubrania na samą myśl o pouczeniach padających z ust Katyi skrzywił usta w grymasie pełnym niezadowolenia. Domyślał się, że nie ominie go kolejna tyrada, choć równie dobrze mogła go zaskoczyć i nie pisnąć ani słowa.
Piaszczysta plaża Ładogi idealnie nadawała się na spacer. O tej porze roku nie było tu nikogo, dlatego w razie potrzeby mogli zacząć wydzierać się na siebie w reakcji na zbyt ostre słowa drugiej osoby - parsknął śmiechem w odpowiedzi na samo wyobrażenie wykrzywionej z wściekłości i rozczarowania kobiecej twarzy. Tak naprawdę nigdy nie wyładowała na nim swojej złości ani w nie pokazała w pełni niezadowolenia z jego uczynków, ale z jakiegoś powodu zaczął o tym myśleć. Drżącymi z zimna dłońmi wyjął z kieszeni płaszcza paczkę papierosów i odpalił jednego, przeklinając klimat panujący w Rosji.
O wiele lepiej czuł się we Włoszech.
Westchnął. Nieoficjalnie mógł tam trafić jeszcze dzisiejszego wieczora, oficjalnie musiał mieć oko na interesy prowadzone w sklepie. Ile to godzin rodzeństwo suszyło mu głowę, zanim zdołał wydusić z siebie coś, co miało sens? Do tej pory nie wiedział, czy aby na pewno mu uwierzyli. Rodzice na w pełni, wszak oni nawet nie mieliby odwagi zadawać pytań, skoro czuli odrobinę wstydu przed zbrodnię popełnioną lata temu. Kiedy nagły podmuch zimnego wiatru zgasił tlącego się papierosa warknął głucho, po czym upuścił go na piach i przydeptał. Powinien odnieść go do kosza, ale zwyczajnie nie miał na to ochoty i nie chciał tracić czasu.
Yekaterina Mitrokhina
Yekaterina Mitrokhina
Piaszczysta plaża Tumblr_ptcwfeHLN91ugyuoto2_400
Ufa, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk-specjalista na Oddziale Zakażeń Niebezpiecznych; badacz magicznych chorób genetycznych
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1415-yekaterina-mitrokhina#7877https://magicznarosja.forumpolish.com/t1437-yekaterina-mitrokhina#8075https://magicznarosja.forumpolish.com/t1439-yekaterina-mitrokhina#8080https://magicznarosja.forumpolish.com/t1438-igla#8078https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Sie 03 2020, 04:31
05.03.1998

Rodzina.
Ostatnimi czasy to słowo brzmiało bardzo obco na ustach Yekateriny. Jej własna rodzina wiele lat temu pogodziła się z jej poświęceniem w imię miłości tylko po to żeby ta miłość później odwróciła się do niej samolubnie plecami, na do widzenia racząc ją środkowym palcem. Według wielu, ostatni rok jej życia powinien być pełen szczęścia, radości i spokoju. Istna sielanka jakby na to nie spojrzeć. W końcu udało jej się uwolnić od męża alkoholika, wciąż spełniała się zawodowo w Hotynce i jeszcze do tego w pełni opiekowała się swoim jedynym dzieckiem. Żyć nie umierać. Szkoda tylko, że sama Katya ani trochę nie podzielała entuzjazmu co poniektórych osób, które nagle rościły sobie prawo i miały bardzo wiele do powiedzenia na temat jej nieudanego małżeństwa. Ona zaś nienawidziła wręcz słuchać tych uwag, które traktowały o jej związku w najgorszy z możliwych sposobów zupełnie ignorując ją i jej uczucia, tak jakby ona nie była wcale częścią konwersacji. Słowa pocieszenia rzadko kiedy przynosiły jej faktyczną radość i ulgę, a krytyczne komentarze wobec niej i Dimitra rozdrapywały tylko rany, które wciąż nie mogły się zagoić.
Propozycja spotkania z jaką wyszedł Sava, była dla niej zaskoczeniem. Nie spodziewała się, że najstarszy z braci będzie chciał spędzić z nią czas akurat teraz. Do tej pory wydawało jej się, że był zajęty i nie miał czasu na rodzinne pogadanki. Sama nie była jednak lepsza, spędzając niemal każdą wolną chwilę w na dyżurze w Hotynce, z głową nad badaniami bądź w hotelu, odsypiając wszystkie stracone godziny. Od pewnego czasu chodził jej po głowie pomysł z rodzinnym obiadem. Niestety wciąż nie udało jej się znaleźć zadowalającego mieszkania, w którym mogłaby zamieszkać razem z Konstantinem, a zapraszanie krewnych do restauracji na rodzinny posiłek nie był jej idealnym scenariuszem. Podejmując taką a nie inną decyzję, musiała wstrzymać się z rodzinnym obiadem i zadowolić się spotkaniami w pojedynkę, które koniec końców były lepsze od niczego.
- Sava. - Przywitała go, zachodząc brata od tyłu. Chodzenie w butach po zimnym piasku nie było najprzyjemniejsze. Pogoda również nie była letnia, aby wybrane przez Savę miejsce było oczywistym wyborem do spotkania. Nie zamierzała jednak narzekać. Cieszyła się, że mogła spędzić czas z rodzeństwem nawet jeśli miało zacząć się od suszenia głowy.
- Jestem zaskoczona, że jeszcze o mnie nie zapomniałeś. Jesteś chory? - dodała z przekąsem w głosie, dając mu jasno do zrozumienia, że nie była zadowolona z tego jak często - lub raczej rzadko się widywali w ostatnim czasie. Mężczyzna spędził wystarczająco wiele czasu za granicami Rosji, by po powrocie do ojczyzny spotkać się z własną rodziną tyle razy co kot napłakał. Byli sobie w końcu najbliżsi i nie mieli nikogo po za sobą. Nawet rodzice, choć krew z krwi nie potrafili ich dłużej wspierać w takim samym stopniu jak robili to, gdy rodzeństwo ledwo sięgało głową ponad stół.
Sava Dolohov
Sava Dolohov
Ufa, Rosja
29 lat
błękitna
bogaty
twórca różdżek
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1476-sava-dolohovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sro Sie 12 2020, 18:09
List wysłał pod wpływem impulsu. Nie znał na pamięć dyżurów siostry w Hotynce i nie wiedział, czy akurat będzie miała wolne popołudnie. Oprócz obowiązków w pracy nie miał żadnego usprawiedliwienia wobec skrajnego braku zainteresowania losami własnej rodziny. Twierdząca odpowiedź była zaskoczeniem. Skoro powiedział, że chce się z nią spotkać, nie mógł tego odwołać - jakakolwiek wymówka brzmiałaby niezwykle podejrzanie. Wystarczyły mu karcące spojrzenia rodziców, Katya nie musiała się nad nim znęcać. Mamrocząc cichą litanią przekleństw podejmował bezskuteczne próby zapalenia papierosa, jednak silny wiatr wiejący znad jeziora skutecznie to uniemożliwiał.
Znajomy głos wyrwał go z nikotynowego pragnienia. Bystry wzrok ciemnych tęczówek nieśpiesznie osiadł na kobiecej twarzy powodując, że mimowolnie uniósł kąciki ust w szczerym uśmiechu.
Katya — powiedział z charakterystyczną dla siebie przekorą. Odkąd widzieli się po raz ostatni nie zmieniła się wiele i napawało to Savę optymizmem. Zdawało mu się, że brak zmian w wyglądzie zewnętrznym będzie świadczył również o tym samym względem wyglądu wewnętrznego, mając na myśli poczucie troski wobec młodszego rodzeństwa. Niestety jego nadzieje zostały dość szybko rozwiane przez kolejną odzywkę.
Zawsze lubiłem i nadal lubię twoje poczucie humoru — odparł rezolutnie, za nic nie biorąc na poważnie słyszanego w jej głosie przekąsu, jakby przez rok zdołał się na niego uodpornić. Odkąd sprowadził się z powrotem do Petersburga starał się nie dawać powodów do zbyt częstszych odwiedzin - był dorosły i dobrze wiedział, co oznacza wzięcie odpowiedzialności za własne życie. Nie przyjmując odmowy chwycił Katyę pod ramię i rozpoczął spacer wzdłuż brzegu jeziora. Przez dłuższy moment milczał, delektując się ciszą przetykaną cichym szumem wody i skrzeku nielicznie zgromadzonego ptactwa. Nikt o zdrowych zmysłach nie zdecydowałby się tu na przechadzkę o tej porze roku.
Jak mija Ci życie, siostrzyczko? Mniemam, że o wiele ciekawiej niż mi — mrugnął porozumiewawczo, jednocześnie z trudem tłumiąc drapiące w gardło parsknięcie śmiechem. Nie spodziewał się, że jej towarzystwo będzie w stanie wprawić go w aż tak dobry humor.
Yekaterina Mitrokhina
Yekaterina Mitrokhina
Piaszczysta plaża Tumblr_ptcwfeHLN91ugyuoto2_400
Ufa, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk-specjalista na Oddziale Zakażeń Niebezpiecznych; badacz magicznych chorób genetycznych
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1415-yekaterina-mitrokhina#7877https://magicznarosja.forumpolish.com/t1437-yekaterina-mitrokhina#8075https://magicznarosja.forumpolish.com/t1439-yekaterina-mitrokhina#8080https://magicznarosja.forumpolish.com/t1438-igla#8078https://magicznarosja.forumpolish.com/

Sro Sie 26 2020, 06:21
Chociaż początkowy wyraz jej twarzy oraz słowa jakie wypowiedziała w jego kierunku mogły wcale nie stwarzać takich pozorów, Katya tęskniła za swoim bratem i za całą resztą swojego rodzeństwa. Chłodny i surowy wizerunek jaki utrzymywała w Hotynce za nic nie wykluczał jej ciepłego wnętrza i wielkiego serca jakim darzyła wszystkich członków swojej rodziny. Kwaśny grymas jaki widniał na jej bladym licu powoli zaczął topnieć i przemieniać się w delikatny uśmiech, zupełnie tak jakby wiatr nadchodzący od strony jeziora poruszał coś na jej twarzy i ciągnął niewidzialnymi nitkami za kąciki jej ust.
- Oczywiście, że lubisz. Nie masz innego wyjścia jak lubić wszystko od swojej najstarszej siostry. - Rzuciła w jego stronę, wcale nie mówiąc tego na poważnie. Jednak czerpała z tego pewnego rodzaju satysfakcję myśląc, ze którekolwiek z jej młodszego rodzeństwa mogłoby chcieć brać z niej przykład. Ale jak każda rzecz, i to miało swoją ciemną stronę. Mając to na uwadze musiała postępować przemyślanie i z rozwagą, bo kim byłaby pouczając rodzeństwo i ich błędach jeśli sama popełniała ich wystarczająco wiele? Jeszcze nie była taką hipokrytką.
- A więc zebrało ci się na pogaduszki? - odpowiedziała pytaniem na jego pytanie, gdy ten chwycił ją pod ramię i zaczął prowadzić wokół jeziora. Zimny wiatr dochodzący znad wody poruszał poły jej długiego płaszcza i jedną ręką musiała objąć się lekko w pasie, aby nie pozwolić na całkowite otwarcie się wełnianego odzienia. Całe szczęście, że jej włosy były spięte a na nogach miała wygodne kozaki zamiast swoich codziennych szpilek, które teraz niewątpliwie gubiłby się między ziarenkami kamienistego piasku. - Nie mogę narzekać na nudę, ale czy kiedykolwiek się na to skarżyłam? - odparła zgorzkniałym tonem. Tajemnicza choroba i nawał pracy w szpitalu były jednym, ale przecież jej życie prywatne również było w rozsypce jeszcze na długo przed rozwodem. Odkąd na horyzoncie pojawiły się problemy w jej związku ciężko było narzekać na nudę i monotonię. - Jestem zdrowa i pracuję, Konstantin również ma się w porządku. Więcej do szczęścia mi nie potrzeba. - Skłamała i uśmiechnęła się do niego, zwracając twarz w jego stronę. - Co u ciebie, nieznajomy?
Sava Dolohov
Sava Dolohov
Ufa, Rosja
29 lat
błękitna
bogaty
twórca różdżek
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1476-sava-dolohovhttps://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Wto Wrz 01 2020, 20:45
Towarzystwo starszej siostry było mu droższe niż podejrzewała. Wielbił ją choćby za serdeczne ciepło bijące z ciała, dzięki któremu na moment mógł zapomnieć o zepsuciu własnego umysłu. Zatruwając się kapryśnymi myślami odruchowo lgnął do czegoś nieskalanego, czegoś o łagodnej naturze i usposobieniu godnym dobrego człowieka, a Katya dawała mu to poczucie niezależnie od okoliczności. Z trudem powstrzymał się od dziecinnego odruchu schowania niesfornego kosmyka włosów za ucho, gdy porywczy wiatr zadął mocniej. Lubił, że przy niej wychodził na lepszego niż był w rzeczywistości. Zawsze przynosiło mu to ulgę.
Nie mam innego wyjścia? — zawadiacko uniósł brew. — Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek podpisał pakt z czartem. A może pozbawiłaś mnie wspomnień i dlatego nic nie pamiętam...?
Wybuchł nieskrępowanym śmiechem. Mógł się powstrzymać, ale wtedy nie miałby tak wielkiej pociechy z własnej bezczelności! Uprzykrzanie życia najstarszej siostrze należało do jego obowiązków i nie zamierzał z nich rezygnować. Skoro zazwyczaj odwdzięczała się mu tym samym z największą przyjemnością brał z niej przykład. Nie był pojętnym uczniem w pobieraniu nauk od starszego, bardziej doświadczonego życiowo rodzeństwa, o czym świadczył kaprys ulokowania się we Włoszech tuż po zakończeniu studiów i sfinalizowaniu rozwodu.
Można tak to ująć — szepnął z tajemniczym uśmieszkiem. Równie dobrze nie musiała go usłyszeć, ponieważ wiatr - jak na złość - szarpał ich ubraniami i nie milkł nawet na ułamek chwili, dlatego zdecydował się objąć siostrę nieco mocniej. Nie chciał, żeby przez spotkanie nad brzegiem jeziora nabawiła się przeziębienia bądź innego paskudztwa. Słysząc kolejne słowa padające z jej ust mógł tylko skinąć głową. Podobnie jak on nigdy nie narzekała na nadmiar wrażeń związanych z życiem osobistym czy pracą.
Śpiąca bestia przyprószona śnieżnym puchem niespodziewanie drgnęła w swym leżu.
Całe szczęście w porę spojrzał na twarz Katyi. Jej nieskazitelny charakter miał małą, maleńką wadę, dzięki której już nie raz zdołał dojrzeć fałsz kryjący się w przydymionym spojrzeniu i ledwie dostrzegalnym spięciu ciała.
Nie kłam — westchnął, widocznie rozczarowany zaserwowaną prawdą. — Dobrze widzę, że nie powiedziałaś mi tego, co się u Ciebie dzieje. I nie próbuj więcej mnie wkręcać, bo wiem, kiedy to robisz.
Yekaterina Mitrokhina
Yekaterina Mitrokhina
Piaszczysta plaża Tumblr_ptcwfeHLN91ugyuoto2_400
Ufa, Rosja
33 lata
błękitna
bogaty
magomedyk-specjalista na Oddziale Zakażeń Niebezpiecznych; badacz magicznych chorób genetycznych
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1415-yekaterina-mitrokhina#7877https://magicznarosja.forumpolish.com/t1437-yekaterina-mitrokhina#8075https://magicznarosja.forumpolish.com/t1439-yekaterina-mitrokhina#8080https://magicznarosja.forumpolish.com/t1438-igla#8078https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Wrz 03 2020, 00:48
Stres i przepracowanie jakie odczuwała ostatnio w zwiększonych dawkach, zaczęły nieco ustępować z jej ciała. Schodziły z niej łagodnymi falami, takimi samymi jak ciemna woda jeziora rozbryzgiwała się na piaszczystym brzegu. Jego tafla burzyła się tylko powierzchownie, smagana zimnym i porywczym wiatrem, ale głęboko na dnie pozostawała tak samo niewzruszona jak zawsze.
Przebywanie z rodziną tak na nią z reguły działało. Uspokajało jej zszargane nerwy, wyganiało napięcie kumulujące się w sztywnych mięśniach ramion, przywoływało szczery i prawdziwy uśmiech na jej usta. Oczywiście nie każde spotkanie z rodziną działało na nią w taki sposób, ale jej rodzeństwo było złotym wyjątkiem, który zawsze oddziaływał na nią tak samo bez względu na naturę ich spotkania. Spotkanie z Savą, choć długo odkładane wciąż radowało ją od środka. Nic więc dziwnego, że humor i nastrój kobiety poprawiały się z każdą mijającą chwilą i nawet zbierało jej się na żarty. Widać nawet poważna pani doktor potrafiła powiedzieć coś zabawnego.
- Zgodziłeś się na to w momencie kiedy przyszedłeś na świat. Od tamtej pory przysługuje ci dożywotnie członkostwo w klubie rodzeństwa Dolohovów co wiąże się z pewnymi zasadami. - Zawtórowała mu swoim śmiechem, ciesząc się lekką i przyjemną atmosferą jaka ich otaczała. Drobne dogryzania i przekomarzanie się z rodzeństwem zamieniały ją w dziecko za każdym razem, gdy znajdowali się w swoim towarzystwie. Spoglądając na brata ukradkiem oka, westchnęła zadowolona. Miała nadzieję, że ich czwórka pozostanie taka na zawsze. Byli jedyną w swoim rodzaju fantastyczną czwórką.
Spoglądając przed siebie, uwaga Mitrokhiny skupiła się na małym stworzeniu, które pojawiło się na plaży i buszowało beztrosko wśród delikatnego puchu śniegu. Katya wysłuchała słów brata, który jak zwykle przyłapał ją na kłamstwie, jednak nie zareagowała na to natychmiast tak jak mógłby się tego spodziewać. Przeszli jeszcze kawałek plaży, gdy siostra w końcu na niego spojrzała.
- A co innego mam ci powiedzieć? - spytała bez cienia uśmiechu jaki jeszcze moment temu gościł na jej czerwonych ustach. - Nie spotkaliśmy się przecież po to żebym narzekała na moje życie. - Odpowiedziała faktycznym tonem i wzruszyła ramionami. Jej spojrzenie znów uciekło gdzieś w bok, tym razem osiadając na wciąż burzącej się tafli wody.
Nie przepadała za zimą.
Być może sama powinna uciec do cieplejszego kraju.
- Spotkałam się niedawno z Dimitrem. - Dodała po dłuższej chwili milczenia, nadal nie nawiązując z nim kolejnego kontaktu wzrokowego.
Sponsored content


Skocz do: