Mistrz Gry
Mistrz Gry
Bar Xfrk63Q
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Lip 26 2020, 13:11
Bar

Bar w lokalu znajduje się na wyższej kondygnacji, służącej niegdyś do doglądania z korzystniejszej lokalizacji całości hali, szczególnie w celach inwentaryzacji. Na kondygnację barową prowadzą cztery ciągi schodów w stylu dość industrialnym, zgodnym z dawnym charakterem miejsca. Metalowa, wykonana z grubego drutu posadzka piętra, pozwala na obserwację tego, co dzieje się niżej, w głównej sali dyskoteki, a stosunkowo wysokie barierki chronią przed zagrożeniem wypadnięcia. Poustawiane tu wysokie stoliki barowe, wraz z podobnymi im stołkami i siedzącymi na nich gośćmi, często oświetlane są krótkimi strumieniami światła, jakie odbija umieszczona na łańcuchu i zwisająca nad parterem kula dyskotekowa.
Dwa bary po przeciwległych stronach kondygnacji są dobrze wyposażone, oferują kolorowe drinki o zabawnych nazwach i zabawnych efektach, jakie mogą powodować, a wesoła Barmanka Nadya zawsze chętnie zamieni słowo z każdym, komu dzisiejszego wieczoru zabrakło towarzystwa, o ile oczywiście jest to jej zmiana… Ochroniarze znajdą się również i tutaj.

Evgenia Aristova
Evgenia Aristova
Bar 11f33803248405acc624c94dc7d6443b
Moskwa, Rosja
26 lat
błękitna
majętny
była baletnica, konserwator dzieł sztuki
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1410-evgenia-aristova#7754https://magicznarosja.forumpolish.com/t1440-evgenia-aristova#8084https://magicznarosja.forumpolish.com/t1420-evgenia-aristova#7894https://magicznarosja.forumpolish.com/t1441-terpsychora#8085https://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Pon Wrz 14 2020, 02:44
2.04.1998


To nie był dobry pomysł.
Każdy człowiek miał swój sposób radzenia sobie z problemami. Jedni rozmawiali z bliskimi, bo wiedzieli, że sami nie poradziliby sobie w najgorszych momentach życia. Inni natomiast woleli przemyśleć swoją sytuację w samotności, bo nikt by im tak dobrze nie doradził, jak oni sami. Jeszcze inni wybierali ucieczkę – w alkohol, narkotyki, seks, a nawet słodycze (ale bądźmy szczerzy, czekolada nikomu nie dała aż takiej uciechy jak dobry rosyjski trunek). Większość jednak decydowała się na bezpieczne miejsce, w którym nikt nie oceniałby haniebnych wybryków, ale nie Evgenia. Naprawdę musiałaś wybrać najbardziej obskurny bar, jaki przyszedł ci do głowy?
Lokal „Belzedushka” nie był miejscem, które odwiedziłaby podczas zwyczajnej wycieczki po Petersburgu – zakładając, że w ogóle jakimś cudem dotarłaby w te okolice. Nie lubiła przedmieść, a tym bardziej barów, które znajdowały się tak daleko od jej domu. Właściwie, w ogóle nie lubiła barów, wolała podkradać Syomie butelki z barku i zaszywać się z flaszką pod kołdrą we własnej sypialni. Jednak tym razem wolała nie ryzykować – kto wie, czy brat po ich ostatniej rozmowie o trudach narzeczeńskiego życia nie chciałby sprawdzić, jak się trzymała. Musiała więc uciec z domu do miejsca, w którym absolutnie nikt by jej nie szukał. A kto by ją podejrzewał o to, że odwiedziła przedmieścia Petersburga?
Bar był doskonałym miejscem, żeby skorzystać ze wszelakich usług barmańskich, w tym z psychoterapii. Jednak Gienia unikała wzroku Nadyi najlepiej, jak mogła – przez prawie cały czas patrzyła na blat baru i zasłaniała twarz kapturem. Jeszcze tego brakowało, by ktoś ją rozpoznał i zaczął się zastanawiać, czemu Aristova pije o tak wczesnej godzinie. Dlaczego wszystkich tak bardzo interesuje życie arystokratów? Wychyliła kieliszek wódki i skrzywiła się z niesmakiem. Niestety, smak trunku nie stawał się lepszy z każdą kolejką, co, oczywiście, nie przeszkadzało jej w zamawianiu następnej. Musiała się opamiętać, jeśli chciała wrócić do domu o własnych siłach.
Przy barze nie było zbyt wielu osób, zapewne to przez wczesną porę. Może to lepiej, im mniej klientów, tym mniej szemranych typów. Jej uwagę zwróciła jedynie starsza kobieta siedząca na najbardziej oddalonym stołku. Powiedzieć, że wyglądała ekscentrycznie, to mało. Aristova nigdy nie widziała tak kolorowego kostiumu, a jako baletnica i wielbicielka mody miała wiele do czynienia z różnymi strojami. Staruszka ewidentnie nie pasowała do tego miejsca – zresztą, podobnie jak ona. Zresztą, dlaczego w ogóle zastanawiała się nad powodem, dla którego ta kobieta siedzi w barze w środku dnia? Speszona odwróciła wzrok. Miała się ukryć, a gapienie się na nieznajomą bynajmniej nie służyło temu celowi.
Opamiętaj się. I zamów jeszcze kolejkę.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Wrz 14 2020, 14:45
W barze o tej godzinie nie było zbyt gwarno – niewielu mieszkańców Petersburga odwiedzało lokal tuż po otwarciu, woląc raczej poczekać na główną godzinę, kiedy wszyscy zainteresowani wyszli już ze swoich prac (jeśli takową mieli) i chcieli oddać się bez pamięci nocnej libacji. Nie było to jednak centrum miasta, a co za tym idzie nie każdy w tym miejscu miał całkiem czyste intencje kręcące się wokół wódki. O godzinie takiej jak ta jeszcze nie dało się tego zauważyć, ale w miarę upływu wieczoru barmanka Nadya musiała coraz więcej uwagi poświęcać bezpieczeństwu swoich gości i porządkowi wśród tłumu. To zdecydowanie nie było miejsce dla arystokratów.
Przy kontuarze, na stołu pod ścianą siedziała starsza kobieta, na oko dobiegająca sześćdziesiątki. Jej kolorowe ubranie nie pasowało nie tylko do otoczenia, ale nawet do wieku, jaki dało się odczytać z nachodzących na siebie zmarszczek. Mimo to wydawało się, że kobieta nie zwracała uwagi na to, jaką reakcję mogła wywołać wśród reszty gości i sączyła jakiś kolorowy trunek z kieliszka z wysoką nóżką. W pewnym momencie jednak złapała spojrzenie, jakie rzucała jej młoda Aristova. Zmrużyła swoje oczy, nie przerywając kontaktu wzrokowego nawet na mrugnięcie i nagle jednym haustem wypiła resztę swojego drinka, zupełnie bez skrzywienia.
Poruszała się powoli ze względu na swój wiek, ale nietrudno było odgadnąć, że schodziła ze swojego stołka, aby podejść do ciekawskiej arystokratki, która, choć ukryta pod kapturem, już nie miała drogi ucieczki – wyjście z baru znajdowało się za plecami staruszki. Musiała stawić czoła ekscentrycznej kobiecie, której przypatrywała się między kolejkami. Może trzeba było jednak zostać w Złotym Pałacu, gdzie błękitna krew była mile widziana?
Witaj, młoda Aristovo – wyszeptała staruszka, gdy podeszła bliżej, niż nakazywałyby normy, naruszając przestrzeń osobistą Gieni. – Nie pasujesz do tego miejsca. – Cmoknęła jakby z niezadowoleniem. – Czy chciałabyś poznać swój los?
Głos staruszki ze słabego i cichego razem z tym pytaniem przerodził się w niski i przejmujący do szpiku kości szept. Jej intencje były równie niejasne co jej słowa – mogły oznaczać szaleństwo lub upiorną zmyślność. Czy warto zaryzykować mimo to?
Evgenia Aristova
Evgenia Aristova
Bar 11f33803248405acc624c94dc7d6443b
Moskwa, Rosja
26 lat
błękitna
majętny
była baletnica, konserwator dzieł sztuki
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1410-evgenia-aristova#7754https://magicznarosja.forumpolish.com/t1440-evgenia-aristova#8084https://magicznarosja.forumpolish.com/t1420-evgenia-aristova#7894https://magicznarosja.forumpolish.com/t1441-terpsychora#8085https://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Pon Wrz 14 2020, 23:10
Kątem oka zauważyła, że podejrzana klientka dokończyła drinka i wstała, po czym zaczęła powoli kierować się w jej stronę. Błagam, niech podejdzie do Nadyi, a mnie zostawi w spokoju. Nie miała ochoty ani na awanturę spowodowaną jej niezbyt dyskretnymi spojrzeniami, ani na poznanie historii całego życia obcej kobiety oraz jej dzieci, wnuków i wujków od strony matki. Przyszła do baru, szukając samotności, a nie ekscentrycznego towarzystwa, dlatego też jedyne, co w tym momencie przyszło jej do głowy, to szybkie opuszczenie budynku. Uważnie rozejrzała się po pomieszczeniu. Jedyna możliwość ucieczki była na razie niedostępna – musiałaby przejść obok nieznajomej, a na to nie miała najmniejszej ochoty. Ale to chyba byłoby lepsze niż zerwanie się ze stołka i sprint, gdy staruszka już podejdzie i rozpocznie rozmowę.
Niestety, nie tylko potwierdziły się jej obawy, sytuacja okazała się być jeszcze gorsza. Szlag by to. Nie miała pojęcia, skąd kobieta wiedziała, z jakiego rodu pochodzi – czyżby jej  rysy były aż tak charakterystyczne? Nieistotne, że wie – może jednak zacząć mówić głośniej, a wtedy cały ten kamuflaż na nic się Gieni nie przyda. Nazwisko Aristov było zbyt dobrze znane w Rosji, od razu stałaby się główną atrakcją wieczoru.
- Pewnie masz rację, nie pasuję tutaj – powiedziała, niepewna, czy w ogóle powinna dać się wciągnąć w rozmowę – Podobnie jak ty. – Zapewne denerwowanie jej nie było dobrym pomysłem, ale Gienia nie myślała zbyt wiele.
Kim ona jest? Normalni ludzie zazwyczaj nie proponowali nowym znajomym przepowiedzenia przeszłości, przynajmniej nie na trzeźwo. Czy ona zdążyła wypić więcej niż ja? A może to ja już przegięłam i mam halucynacje? Nie wiedziała, co ma myśleć o tym nietypowym spotkaniu, ale może to ilość alkoholu we krwi, a może zwykła ciekawość, zmusiła ją do tego, by dowiedzieć się więcej.
- Nie wiem, czy powinnam ufać obcej osobie w pierwszym lepszym barze. Skąd niby miałabyś znać moją przyszłość? – powiedziała z całą pewnością, na jaką ją było w tym momencie stać. Na dźwięk głosu nieznajomej poczuła dreszcz biegnący po kręgosłupie. Było coś dziwnego w tej  kobiecie, miała… niepokojącą aurę? Gienia nie wiedziała nawet, jak to nazwać, by nie zabrzmiało głupio. Odniosła wrażenie, że ma do czynienia albo z osobą obłąkaną, albo będącą w jakimś mistycznym transie. – Dlaczego podeszłaś akurat do mnie?
Mam nadzieję, że ulotni się stąd szybciej, niż tu przyszła.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Wrz 14 2020, 23:53
Staruszka zmarszczyła brwi na odpowiedź Gieni, zupełnie jakby buta w głosie takiej młodej dziewczyny rozgniewała ją śmiertelnie, ale zaraz zmieniła zupełnie wyraz twarzy, uśmiechając się szeroko, co tylko pogłębiło bruzdy wokół jej ust. Oparła się dłonią o kontuar i powolnym ruchem usadowiła na stołku tuż obok Aristovej, wreszcie dając jej odrobinę przestrzeni osobistej. Nie trwało to jednak długo, ponieważ zaraz pochyliła się znów ku swojej rozmówczyni, zaglądając pod kaptur i odkrywając tam nieskazitelne rysy należące bez wątpienia do kogoś wysoko urodzonego. Nie wykazała zdziwienia, jakby spodziewała się zobaczyć właśnie Gienię. Jakby cały ten wieczór nie był niespodzianką, tylko skrupulatnie zaaranżowanym przedstawieniem.
Oczywiście, że tutaj nie pasuję, ale mogłabym, jeśli zechcę. – W oczach staruszki można było dostrzec jakiś błysk. Czy to, co mówiła, było groźbą, czy tylko jakąś sprytną zagrywką?
Nadya spojrzała w kierunku ich obojga, gdy tylko zauważyła, że zbliżyły się do siebie, aby rozpocząć niekoniecznie chcianą rozmowę. Wydawało się, że przez chwilę chciała nawet podejść, być może żeby jakoś wspomóc swoją klientkę w pozbyciu się natrętnej starszej pani, ale ostatecznie odeszła, aby obsłużyć jakiegoś mężczyznę. Tymczasem staruszka wyciągnęła rękę i przykryła nią dłoń Gieni. Na wierzchu pomarszczonej dłoni nietrudno było dostrzec dziwny emblemat w kształcie odwróconej litery A, który wydawał się pulsować pod skórą.
Dłoń Welesa dotyka każdego, młoda Aristovo. Czuję, że teraz jest przy tobie jego obecność i oplata cię nicią przeznaczenia. Jeśli tylko zechcesz, mogę przeczytać z niej to, co ci zapisano – odpowiedziała równie enigmatycznie co wcześniej, nie siląc się jednak na dalsze tłumaczenie. – Podeszłam do tego, kto zmaga się właśnie z wolą Welesa. Nie ja cię wybrałam, młoda Aristovo. – Uśmiechnęła się i pogładziła wierzch dłoni Gieni.
Evgenia Aristova
Evgenia Aristova
Bar 11f33803248405acc624c94dc7d6443b
Moskwa, Rosja
26 lat
błękitna
majętny
była baletnica, konserwator dzieł sztuki
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1410-evgenia-aristova#7754https://magicznarosja.forumpolish.com/t1440-evgenia-aristova#8084https://magicznarosja.forumpolish.com/t1420-evgenia-aristova#7894https://magicznarosja.forumpolish.com/t1441-terpsychora#8085https://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Wto Wrz 15 2020, 00:45
Nadyo, zapomnijmy o tym, że nie chciałam z tobą rozmawiać. Pomóż mi, podaj drinka, powiedz, że brat mnie szuka – zrób cokolwiek. Evgenia potrzebowała przestrzeni. Poczuła się bardziej komfortowo, gdy nieznajoma w końcu przysiadła na stołku obok, jednak zaraz ściągnęła jej kaptur. Bez niego Aristova czuła się prawie naga – była całkowicie wystawiona na spojrzenia innych klientów baru, za niedługo mogłaby zostać rozpoznana. Chciała dyskretnie go poprawić i założyć z powrotem na głowę, jednak wymagało to gwałtownego ruchu, a nie wiedziała, czy mogła sobie na taki pozwolić. Ostatecznie przykryła bok twarzy rozpuszczonymi włosami, co, niestety, nie pomagało zbyt wiele w zachowaniu anonimowości.
Natomiast staruszka z każdym wypowiedzianym słowem robiła się coraz bardziej tajemnicza. Mogłaby pasować, gdyby chciała? Co to miało oznaczać? Gienia nie była pewna, czy cokolwiek mogłoby dopasować ją do otoczenia. Nawet inne ubrania by w tym przypadku nie pomogły, staruszki przecież po prostu nie chodzą do takich miejsc. Chociaż może pomogłaby... zmiana ciała. Jest cieniem? Jeszcze tego brakowało, by musiała się z nim zmierzyć. Chociaż to wyjaśniałoby, skąd kobieta wiedziała, kim była Gienia. Może to ktoś z moich znajomych, który ukrywa swoje umiejętności? Tylko po co te głupie żarty? Zdecydowanie wolałaby oblanie wiadrem wody albo podpalenie kieliszka z wódką.
Zadrżała pod dotykiem pomarszczonej dłoni, jednak bardziej z powodu jej temperatury, a nie strachu. Ale nie można jednak powiedzieć, że się nie bała. Nie miała zbyt wiele do czynienia z obłąkanymi ludźmi i nie wiedziała, czego może się spodziewać. Dlatego postanowiła zakończyć rozmowę jak najszybciej. A co było najlepszym rozwiązaniem? Udawanie, że wierzy się w te bzdury. Albo pomoc barmanki, ale ona najwyraźniej stwierdziła, że woli obsłużyć kolejnego klienta niż ratować damę w opałach.
- Sprawa brzmi… poważnie. Może rzeczywiście posłucham, co masz do powiedzenia – westchnęła, chociaż bawiła ją sama myśl, że słowa staruszki mogłyby być prawdziwe. Zresztą, kto o zdrowych zmysłach pomyślałby, że warto zaufać dziwaczce, która bez wyraźnego powodu zaczepiła Cię w barze? – Skoro zostałam wybrana przez samego Welesa... Powiedz mi więc wszystko, co widzisz.
Nieistotne, czy kobieta mówiła prawdę czy była po prostu szalona. Może, gdy Gienia jej wysłucha, przynajmniej zrobi jej się miło. A im szybciej usłyszałaby tę „przepowiednię”, tym szybciej mogłaby się stąd ulotnić.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Czw Wrz 17 2020, 21:18
Staruszka uśmiechnęła się tajemniczo, gdy otrzymała od Gieni przyzwolenie na rozpoczęcie swojej sztuki wróżenia – albo tylko szalonego gadania nieznajomej kobiety, nadal ciężko było ocenić. W końcu czy wieszczki i wróżbiarki nie działały w jakiś zorganizowanych miejscach i czy nie przychodziło się do nich, aby usłyszeć jakąś przepowiednię? Dlaczego ta wydawała się łamać te zasady i przychodzić sama do tych, którzy niekoniecznie chcieli wysłuchać jej słów? Te pytania na pewno wymagały rozważenia, jeśli Gienia chciała stwierdzić, na ile mogła ufać nadchodzącej przepowiedni i czy powinna próbować jak najszybciej wymknąć się z baru.
Staruszka ponownie bez poszanowania osobistej przestrzeni przechyliła się ku młodej Aristovej i położyła swoją dłoń na jej dłoni, tym razem jakby oplatając ją w sidłach palców. Jej głos zniżył się do szeptu, jakby rzeczywiście chciała przekazać wiadomość przeznaczoną tylko dla uszu Gieni.
Widzę przystojnego młodzieńca tonącego w czarnej, nie – czerwonej toni. Zdaje mi się, że to krew. Ty, młoda Aristovo, stoisz nad nim na brzegu i wyciągasz ku niemu dłoń. Ale kiedy wasze dłonie dzieli zaledwie kawałek, ty wyciągasz czarę i dolewasz z niej więcej krwi, dolewasz jej tak długo, aż wyciągnięta dłoń ginie pod powierzchnią. – Staruszka zawahała się przez chwilę, pierwszy raz od początku tego spotkania wydawała się niepewna swoich słów. A może tylko przeraziła ją wizja? – Widzę, jak próbujesz odwrócić się od jego ostatnich podrygów, ale twoje stopy skuwa lód, który pnie się i pnie w górę, aż sięga powyżej twoich ust. Możesz tylko patrzeć na jego śmierć.
Na słowo „śmierć” barmanka Nadya odwróciła się nagle ku Gieni i staruszce i spojrzała wymownie w oczy Aristovej. Teraz była gotowa wyplątać ją z tarapatów, chociaż nie mogła mieć pojęcia o ich rozmiarze. Czy Gienia zamierzała przyjąć jej ofertę?
Evgenia Aristova
Evgenia Aristova
Bar 11f33803248405acc624c94dc7d6443b
Moskwa, Rosja
26 lat
błękitna
majętny
była baletnica, konserwator dzieł sztuki
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1410-evgenia-aristova#7754https://magicznarosja.forumpolish.com/t1440-evgenia-aristova#8084https://magicznarosja.forumpolish.com/t1420-evgenia-aristova#7894https://magicznarosja.forumpolish.com/t1441-terpsychora#8085https://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Nie Wrz 20 2020, 22:59
Na wszelki wypadek popatrzyła jeszcze raz, gdzie aktualnie stała Nadya. Niestety, zbyt daleko, by przybyć w porę, gdyby czarownica okazała się zwykłą złodziejką i nachylała się tak blisko, by ukraść portfel lub złoty naszyjnik, który Gienia założyła tego dnia. Była zdana sama na siebie i swój instynkt, który akurat podpowiadał szybką ucieczkę. Jednak ominięcie podejrzanej kobiety nie było takie proste, i tak mogłaby zostać okradziona, gdy w szale próbowałaby wydostać się z pułapki.
Na słowa przepowiedni zdrętwiała i otworzyła szeroko oczy. To nie może być prawda, przecież to tylko bajeczki, które wciska ci jakaś przypadkowa baba. Uspokój się. Niestety, Gienia nie potrafiła się uspokoić. Ta wizja brzmiała zbyt niepokojąco, by przejść obok niej obojętnie. Wszelki strach przed wieszczką uleciał – teraz zaczęła bać się o życie swoich bliskich. Co jeśli to nie było oszustwo i rzeczywiście ktoś był zagrożony? Co jeśli to  o n a  była dla kogoś zagrożeniem? Nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Nigdy nie doprowadziłaby do czyjejś śmierci, tego była pewna. Sumienie nie dałoby jej spokoju do końca życia.
Ale jeżeli ta straszna wizja była prawdziwa, to kim był tonący, którego widziała? Gienia żadnemu znanemu mężczyźnie nie życzyła śmierci. Chociaż… może nie musiała odczytywać tej wizji dosłownie. Czy miała z kimś zatarg? Jedyny mężczyzna, który przyszedł jej do głowy, to oczywiście Artemi. Jednak była pewna, że nie mogła go skrzywdzić w żaden sposób. Inni mężczyźni ważni w jej życiu właściwie nic złego nie zrobili. A może to ktoś, kogo jeszcze nie poznała i wizja była ostrzeżeniem, by mogła trzymać się od niego z daleka?
Musiała dowiedzieć się więcej. Nadya, nie wierzę, że o to proszę, ale nie podchodź w tej chwili. Bądź tylko w gotowości, gdybym zemdlała i poplamiła krwią posadzkę. Chwyciła mocno za przedramię staruszki.
- Czy możesz mi powiedzieć coś więcej o tym mężczyźnie? – zapytała, prawie dysząc, jakby przebiegła maraton. Któż by pomyślał, że słuchanie przepowiedni może być takie męczące? – Jak on wygląda? Czy to ktoś, kogo mogę znać? Dlaczego mu nie pomagam? Powiedz coś więcej, błagam!
Może to były bujdy, ale niepewność sprawiała, że Aristova sama mogła zaraz się utopić, niekoniecznie we krwi, raczej w niepokojących myślach i wyrzutach sumienia.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Nie Wrz 20 2020, 23:25
Staruszka sama wydawała się wstrząśnięta wizją, jaką przedstawiła młodej Aristovej – do tej pory nie miała bowiem problemu z patrzeniem jej w oczy albo dotykiem. Teraz jednak, kiedy tylko Gienia złapała mocno jej przedramię, podskoczyła ze strachu na swoim stołku, omal nie spadając z niego, co pewnie skończyłoby się źle dla jej starych kości. Wytrzeszczyła tylko oczy przed siebie, szarpiąc jeszcze bez szczególnej siły przez chwilę, ale gdy odkryła, że znalazła się w potrzasku, zbladła jeszcze bardziej. Kącik jej ust zaczął drżeć, gdy spróbowała otworzyć je i coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła, potem znów – otworzyła i zamknęła, jakby nie była zdecydowana co zrobić.
Jej głębokie oddechy nie uszły uwagi Nadyi, która patrzyła teraz w zdziwieniu na scenę przed sobą. Wcześniej prawdopodobnie zakładała, że to staruszka była zagrożeniem dla młodej klientki, teraz jednak nie wiedziała już, komu właściwie powinna pomóc. Podeszła nareszcie do nich, ale starsza kobieta uniosła wolną dłoń w powietrze, powstrzymując słowa barmanki.
Wszystko w porządku, Nadyo – uspokoiła ją, chociaż nie wydawała się wcale czuć komfortowo w tej pozycji.
Barmanka nie naciskała i odeszła, oglądając się tylko jeszcze raz za siebie, nie dowierzając wydarzeniom, które rozgrywały się na początku jej zmiany. Tymczasem staruszka opanowała swój oddech i odważyła się spojrzeć w oczy Gieni. Jej głos znów przybrał odpowiednią moc mimo swojej cichości.
Nić przeznaczenia, która cię oplata, młoda Aristovo, nie sięga tak daleko. Pozwól jednak, że spróbuję dojść do jej drugiego końca – powiedziała i zmrużyła oczy, jakby rzeczywiście skupiała na czymś wzrok. – Nie potrafię dostrzec jego twarzy, jest zamazana, jakby wcale jej nie miał albo miał ich kilka na raz. Otacza go odór śmierci, a jego palec oplatają bliźniacze węże, tak. – Urwała na chwilę, wychylając głowę. – Niestety, nic więcej nie widzę. Cokolwiek cię czeka, on znajduje się na drugim końcu nici twojego losu. Jeśli nie znasz go teraz, poznasz go, zanim stanie się to, co przepowiedziałam.
Evgenia Aristova
Evgenia Aristova
Bar 11f33803248405acc624c94dc7d6443b
Moskwa, Rosja
26 lat
błękitna
majętny
była baletnica, konserwator dzieł sztuki
https://magicznarosja.forumpolish.com/t1410-evgenia-aristova#7754https://magicznarosja.forumpolish.com/t1440-evgenia-aristova#8084https://magicznarosja.forumpolish.com/t1420-evgenia-aristova#7894https://magicznarosja.forumpolish.com/t1441-terpsychora#8085https://magicznarosja.forumpolish.com/f131-zloty-palac-moskwa

Pon Wrz 21 2020, 00:35
To wszystko brzmiało dziwnie, ale teraz już jednego była pewna – musiało chodzić o Artemiego. Jego opis przedstawiony przez czarownicę wydawał się bezsensowny, ale może miał taki być. Skoro wizja była nierozerwalnie związana z Gienią, a ona nie miała pojęcia, kim tak naprawdę był jej narzeczony – czyli, w jej oczach, jego twarz była zamazana, jakby wcale jej nie miał albo miał ich kilka na raz – to rzeczywiście on był jedyną opcją. Tylko co takiego mógłby zrobić, by chciała jego śmierci?
Może to dobrze, że spotkałam tę staruszkę. Przynajmniej mam możliwość, by nie dopuścić do spełnienia wizji. Muszę go ochronić, za wszelką cenę. Może mnie nie kocha, ale nie zasługuje na to, by umrzeć, szczególnie tak okrutną śmiercią. Jednak czy była w stanie coś zrobić, by przepowiednia się nie spełniła? Nie była nawet pewna, co dokładnie oznaczała, jednak obecna w niej ilość krwi sugerowała coś bardzo brutalnego. Czy byłaby w stanie go skrzywdzić? Absolutnie nie. A co jeśli sama by mu nic nie zrobiła, tylko, jak mówiła druga część wizji, jedynie stałaby bezczynnie i nie byłaby w stanie go uratować? Nadal nie potrafiła sobie tego wyobrazić. Wiedziała jedno – od tej chwili, cokolwiek złego spotkałoby Artemiego, musiała bezzwłocznie zadziałać. Nie chciała być odpowiedzialna za jego cierpienie.
Pozostała jej magia, a raczej, magiczne przedmioty. Może na przedmieściach byłaby w stanie znaleźć coś, co byłoby pewnym talizmanem, zapewniającym ochronę przed nią samą. Przecież mogła mu dać prezent bez okazji, pełen miłości. Przynajmniej była szansa, że to wszystko nie będzie w jego oczach wyglądało podejrzanie.
Spojrzała na Nadyę i lekko skinęła głową, dając jej do zrozumienia, że nie zamierza skrzywdzić wieszczki. Na dowód puściła jej rękę.
- Ja… przepraszam, muszę iść – zerwała się ze stołka barowego i położyła na barze pieniądze, zdecydowanie zbyt dużo, by zapłacić za ostatnie drinki. Oby zostało jej w portfelu jeszcze coś, by zapłacić za przedmiot, mający ochronić Artemiego. Może medalion był dobrym pomysłem? – Dziękuję za to, że powiedziałaś mi o wizji, może jeszcze uratuję tego mężczyznę – zerknęła jeszcze raz w stronę barmanki – Nadyo, nalej tej kobiecie kolejkę, na mój koszt.
Wyminęła wieszczkę i prawie wybiegła z baru, po cichu licząc na to, że zimne kwietniowe powietrze ją otrzeźwi. Niestety tak się nie stało, a uporczywe myśli nie zniknęły. Jedyne, co jej pozostało, to ruszenie na poszukiwania czegoś, co pomogłoby jej w realizacji planu.
Nie pozwolę, byś zginął z mojej winy.
Żywia
Żywia
https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/https://magicznarosja.forumpolish.com/

Pon Wrz 21 2020, 21:36
Staruszka wydawała się wstrząśnięta swoją wizją, ale jeszcze bardziej reakcją Gieni na całe zajście. Była raczej przyzwyczajona do podejrzliwych spojrzeń, niedowierzania a nawet do gróźb – nikt naprawdę nie wierzył, że przychodziła z dobrymi zamiarami. Ciężko jednak było winić obcych ludzi o sceptycyzm, kiedy wieszczy spotykano tak rzadko. Skąd mogli mieć pewność, czy była jednym z nich? A czy ona mogła mieć pewność, że to, co odczytuje z nici ukazujących się tylko jej oczom, jest prawdą? Nigdy nie doświadczyła spełnienia swojej przepowiedni, nie śledziła losów tych, którym przedstawiła swoją wróżbę. Właściwie sama nie potrafiła ich zrozumieć. Była tylko pośrednikiem między Welesem a śmiertelnymi.
Nie ma za co, młoda Aristovo. Bądź silna – pozdrowiła ją na koniec, całkiem zaskoczona nagłym przestrachem w oczach Gieni. Wydawało się, jakby dziewczyna zrozumiała więcej niż staruszka.
Chciała grzecznie odmówić przyjęcia kolejki z rąk Aristovej, ale nie zdążyła zatrzymać jej przed gwałtownym opuszczeniem baru. Spojrzała więc tylko na Nadyę, która taktownie nie zaczynała tematu, chociaż zapewne była ciekawa przebiegu tej niezwykłej rozmowy. Przyjęła kieliszek czystej wódki i wychyliła go jednym haustem, co niezbyt odpowiadało komuś tak posuniętemu w latach – co jednak mogła zrobić, żeby odgonić od siebie wyrzuty sumienia. Może tym razem powinna była sprawdzić, czy wizja miała dojść do skutku? Czy jednak gdyby Weles widział ją w życiu Gieni, nić losu dziewczyny nie oplatałaby także jej? Powinna zostawić rzeczy ich właściwemu biegowi. Jak zawsze.
Polej jeszcze jedną – powiedziała, dopiero odczuwszy wycieńczenie związane z całą sytuacją.
Oczy staruszki zaczęły zamykać się same, aż w końcu jej głowa bezwładnie opadła na kontuar. Nadya szarpała ją za ramię długo, zanim wezwała magomedyków, ale nie udało jej się obudzić wieszczki. Czy naprawdę nią była? Tylko czas mógł to pokazać.

Gienia z tematu
Sponsored content


Skocz do: