Oto ten, który roztapia mrozy Syberii jednym spojrzeniem. Eduard Sorokin, o sylwetce godnej olimpijczyka i kwadratowej szczęce, do której po kryjomu wzdycha nawet Królowa Śniegu, feldmarszałek Stanislava Aristova, bez wątpienia jest największą ozdobą partii Szlacheckiej. Rzecznik prasowy Sabatu reprezentuje ginący obecnie gatunek mężczyzny – jeździ konno, macha szabelką, nie strzępi języka bez potrzeby. Małomówny jak na tak często obecnego w mediach polityka, wzbudza zaufanie dzięki szczeremu spojrzeniu i bezpośredniej ekspresji. Chociaż na co dzień zachowuje się nienagannie, coś podpowiada naszym redakcyjnym koleżankom – i oby miały co do tego rację – że czai się w nim trochę syberyjskiej dzikości. Może w końcu jej doświadczymy?

Przy scenie pocałunku w jego ostatnim filmie, nie było w żadnym kinie w Rosji choćby jednej kobiety, która nie życzyłaby sobie zostać sceniczną partnerką Ilyi Kuragina. Te zimne, przenikliwe oczy, kości policzkowe, te usta, o których marzą setki z nas – Kuragin urodził się, by z ekranu czarować całe pokolenia kobiet.  Wiarygodny w każdej ze swych filmowych kreacji, czy mierzy się z rolą kochanka czy szaleńca, jest to artysta żyjący swą sztuką; a taka śmiałość musi zachwycać. Każda z kobiet, która widziała go na ekranie, mimo iż coraz częściej posądza się o uleganie nałogom i flirty z wdowami po bogaczach, chociaż raz w życiu na pewno była przekonana, że Ilya obnaża przed nią swe serce. Czemu nie, ale czekamy, aż przyjmie odważniejszą rolę, w której obnaży trochę więcej.

Znany ze swych licznych romansów ze wschodzącymi gwiazdami kina, starzejący się już powieściopisarz Petro Rusakov znowu pokazał się solo na gali wręczenia literackich nagród im. F. Trepanova, co może oznaczać tylko jedno – rozpoczął kolejne poszukiwania kobiety, która zawróci mu w głowie i zainspiruje do stworzenia bestsellera tej wiosny! Rusakov, ze swą nonszalancką manierą i szałowymi stylizacjami rodem z lat czterdziestych, przypomina prawdziwych amantów z poprzedniej epoki, chociaż gołym okiem widać, że desperacko przy tym próbuje przekonać swoich fanów (a może i nawet siebie samego?), że wciąż ma trzydzieści lat. Tylko która z nas nabierze się jeszcze na te sztuczki? Panie Rusakov, pora przyznać się do swojego wieku.

Mikhail Onegin, zwany pieszczotliwie Mishą, to kolejny kąsek w tym zestawianiu. Długo i intensywnie zastanawialiśmy się, czy powinien znaleźć się w nim znaleźć. Powód jest prosty – ma narzeczoną, niejaką Elenę Tyanikovą. Po burzliwych dyskusjach w redakcji stwierdziliśmy jednak, że każdy wagon da się odczepić – drogie panie, do roboty! Narzeczeństwo jeszcze nikogo nie skreśla, a Misha zasługuje na prawdziwą szlachciankę. Spójrzcie tylko na te ciemne włosy odziedziczone po matce Hiszpance i szlachetne geny Oneginów – takie połączenie nie zdarza się zbyt często. A w dodatku nasz Mikhail jeszcze niegłupi, bo przecież jest sędzią, który powoli zaczyna udzielać się w polityce magicznej. Moje drogie, czegóż chcieć więcej od losu? 

Separatyści wciąż mają w Rosji niewielu zwolenników, ale nie ma co ukrywać, że Timofei Eremeev – jeden z czołowych działaczy ich partii – zdołał już zjednać sobie imponującą rzeszę fanek. Żywiołowy i niepokorny brodacz, który wyglądem pasuje bardziej do bokserskiego ringu niż areny politycznej bez wątpienia cały zajął się ogniem idei, aż bucha od niego gorąco! Po całym Petersburgu krążą plotki o jego burzliwej przeszłości, powiązaniach z przemytnikami alkoholi i nielegalnych eliksirów na zachód, nie wspominając o rzekomo więziennych tatuażach. Mimo iż jego radykalne poglądy i militarystycznie zorientowane priorytety nieraz wzbudzają u pań obawę i zgorszenie, jesteśmy w Redakcji przekonani, że u większości z nas widok Eremeeva powoduje palpitacje z zupełnie innych powodów.

Grigory Mitrokhin to dopiero raczkujący polityk na scenie rosyjskiej – nie można jednak o nim zapomnieć w tym zestawieniu, mówiąc o najmłodszych i najbardziej aktywnych członkach Sabatu. Zdecydowanie odróżniający się od swoich starszych braci, błyskawicznie rozpoczął karierę w Petersburgu nie tylko w polityce, lecz i w magicznym  sądownictwie – nasz Grisha o zabójczym, choć chłodnym spojrzeniu na co dzień pracuje jako rzeczoznawcza majątkowy. Nie mamy więc wątpliwości, że należy do wybrednych osób, skoro zna się na rzeczy, a wokół tyle bezwartościowego towaru. Podejrzewamy, że zapewne dlatego nie udało mu się jeszcze odnaleźć miłości życia. Najwyższa pora to zmienić! Szkoda, by taki młody smok, usychał w samotności…